Temat: Yiquan - filmiki
Yiquan można uprawiać
na różne sposoby. W skrócie:
1.
Jako pełną sztukę/sport walki, startując i w tui shou ("zapasy bez chwytania") i w san shou (walka stójkowa uderzana łączona z rzutami i wypchnięciami z pola walki/platformy leitai).
Klip z chińskiego serwisu youku.com pokazuje start przedstawiciela yiquan w san shou (sanda). Już tutaj wcześniej umieszczałem inny klip z przedstawicielem yiquan w zawodach sanda, ale zamieszczę go jeszcze raz, bo jest na YouTube, więc łatwiej jest oglądać:
Przedstawiciel yiquan - niebieski:
http://www.youtube.com/watch?v=vT4VHvLbFVQ
2. Jako
sztukę walki ćwiczoną na zasadzie rekreacyjnej. Tutaj można się bardziej skupić na formule tui shou (te "zapasy bez chwytania"), która jest bezpieczniejsza, i bardziej dostępna dla przeciętnego "ziutka zza biurka", niż formuła san shou (walka uderzana full contact).
3. Skupiając się na tylko na podstawach, i ćwicząc
dla zdrowia, na zasadzie podobnej jak tzw. taj czi. Te podstawowe ćwiczenia są w Chinach wykorzystywane w niektórych szpitalach i sanatoriach.
4. Jako
uzupełnienie do innej sztuki/sportu walki, wykorzystując elementy treningu podstawowego - skupiające się na wykorzystaniu pracy mentalnej w doskonaleniu koordynacji świadomość-ciało. Tak robią niektórzy przedstawiciele karate kyokushin, w Japonii już od lat 60.
.............
Tak, że możliwości są różne i potencjał yiquan jest duży. Trochę się tylko nieszczęśliwie złożyło, że gdy system powstał na początku XX wieku, i wykazał się w pojedynkach z japońskimi judokami, i europejskimi bokserami, którzy przyjechali do Chin, gdy zaczęto przygotowania do światowego tournee finansowane przez bankiera z Szanghaju, gdzie planowano organizować pojedynki w różnych krajach, z miejscowymi bokserami i zapaśnikami, Japonia napadła na Chiny. Pod japońską okupacją yiquanowcy intensywnie trenowali, żeby po wojnie wreszcie zrealizować swoje plany.
Niestety po wojnie przyszli komuniści, i zakazali uprawiania sztuk walki, z wyjątkiem form. Sam twórca yiquan ostatni okres życia spędził nauczając tylko ćwiczeń zdrowotnych. Jego następca też był pod obserwacją i nie mógł nauczać pełnego systemu. Potem w latach 60. nastąpił jeszcze gorszy okres, zwany rewolucją kulturalną, gdzie został zesłany do pracy na wsi. Gdy wrócił z zesłania, zostało mu już tylko kilka lat życia. Od lat 80. yiquan jest już w Chinach tolerowany, ale nie ma wsparcia i ciągle napotyka na różne utrudnienia - trudności ze zgodą na organizowanie zawodów, wtrącanie się związku wushu do regulaminów itp.