Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

od dziecka chciałem walczyć mieczami. Jednak trudno jest znaleźć szkołę i koszta sprzętu są zbyt wielkie jeśli miało by mi się nie spodobać.

Ktoś chodzi? Jakieś opinie?;)

dzięki!
Dariusz Boniukiewicz

Dariusz Boniukiewicz Section One - Grupa
KAIZEN

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Krystian Piotr Pluciak:
od dziecka chciałem walczyć mieczami. Jednak trudno jest znaleźć szkołę i koszta sprzętu są zbyt wielkie jeśli miało by mi się nie spodobać.

Ktoś chodzi? Jakieś opinie?;)

dzięki!
cześć :)
Ćwiczę drugi rok. Zajebista sprawa. Treningi bardzo wyczerpujące.
Przygotuj się na to, że przez pierwsze pól roku będziesz ćwiczył podstawy co w zasadzie jest nudne. Ale potem dostaniesz pozwolenie na używanie bogu (zbroi) i wtedy to już jest "Podziemny Krąg" ;)
Oczywiście wszyscy cały czas ćwiczą podstawy, bo tak już w japońskich sztukach walki jest, ale to jest akurat dobre. Równocześnie na każdym treningu jest możliwość zastosowania w praktyce podczas walki.

Dla mnie wadą Kendo jest to, że jest to sport, czyli walki mają ściśle określone zasady (też ze względu na bezpieczeństwo - zbroja przed wszystkim Cię nie ochroni).
Zaletą nad innymi sztukami walki wykorzystującymi miecze (np. Iaido) jest to, że masz do czynienia z realną walką na miecze bez udawania, czy markowania cięć. Możesz się sprawdzić, bo walczysz zarówno z osobami starszymi jak i młodszymi stażem (na zawodach też). W tej sztuce ważna jest zarówno technika, jak i siła czy wytrzymałość.
Równocześnie nie jest to tylko walenie się kijami po łbach, bo Kendo ma bardzo silną podbudowę etyczną i filozoficzną, więc może to być prawdziwa Droga Samuraja.

Moim zdaniem warto. A jak miałbyś możliwość ćwiczyć równocześnie Kendo i Aikido to byłaby już bajka :) (Aikido w dużym stopniu jest formą obrony przed przeciwnikiem z mieczem).
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Dariusz Boniukiewicz:
Krystian Piotr Pluciak:
od dziecka chciałem walczyć mieczami. Jednak trudno jest znaleźć szkołę i koszta sprzętu są zbyt wielkie jeśli miało by mi się nie spodobać.

Ktoś chodzi? Jakieś opinie?;)

dzięki!
cześć :)
Ćwiczę drugi rok. Zajebista sprawa. Treningi bardzo wyczerpujące.
Wyczerpujące tzn?
Ja teraz trenuję Krav Mag i mamy około 2 h zajęć, z czego 40-70 min ostrej fizycznej rozgrzewki.
Widziałem na zdjęciach z Poznańskiej sekcji Kendo, że jest paru bardziej otyłych panów. Więc się zastanawiałem, czy tak lekka jest rozgrzewka (u mnie lekko nabite osoby rezygnowały po 1 zajęciach)?
Przygotuj się na to, że przez pierwsze pól roku będziesz ćwiczył podstawy co w zasadzie jest nudne.
A czym są podstawy? W Judo uczę się jak upadać, w krav mag jak bronić przed nożami i ciosami prostymi... a tutaj?
Ale potem dostaniesz pozwolenie na używanie bogu (zbroi) i wtedy to już jest "Podziemny Krąg" ;)
;)
Oczywiście wszyscy cały czas ćwiczą podstawy, bo tak już w japońskich sztukach walki jest, ale to jest akurat dobre. Równocześnie na każdym treningu jest możliwość zastosowania w praktyce podczas walki.
Wiesz co.. nie chodzi mi o "zabijanie tym mieczem". Tylko przyjemność z samego posiadania i umiejętności posługiwania... takie marzenie od dzieciaka;)
(książki proza/Fantazy i filmy o samurajach)

Dla mnie wadą Kendo jest to, że jest to sport, czyli walki mają ściśle określone zasady (też ze względu na bezpieczeństwo - zbroja przed wszystkim Cię nie ochroni).
Nie lubię schematów i zasad. Dlatego zapisałem się na krav mag (dodatkowo mam mobilizacje do ćwiczeń ciała). Bo nie lubię się bić, ale jak już muszę... to rywala nie interesują zasady.

Jeśli walczył bym w oficjalnej walce i miał (np) tylko pchnięcia, cięcia jakieś tam to to nie ma sensu. Ja bym używał też ciała, kopnięć itp. (oczywiście nie krzywdząc kogoś)
Uważam, że walka jest złem samym w sobie. I nie powinna mieć zasad (nie mylić z szacunkiem do rywala! itp).
Zaletą nad innymi sztukami walki wykorzystującymi miecze (np. Iaido) jest to, że masz do czynienia z realną walką na miecze
Tak Kendo wydało się mi najlepsze.
bez udawania, czy markowania cięć. Możesz się sprawdzić, bo walczysz zarówno z osobami starszymi jak i młodszymi stażem (na zawodach też). W tej sztuce ważna jest zarówno technika, jak i siła czy wytrzymałość.
hmm ja jestem typem którego nie interesuje zwycięstwo. Tylko sama przyjemność z doskonalenia czegoś...
Równocześnie nie jest to tylko walenie się kijami po łbach, bo Kendo ma bardzo silną podbudowę etyczną i filozoficzną, więc może to być prawdziwa Droga Samuraja.
Wiem. Jednocześnie bardzo się interesuje filozofią wschodu. Ale z drugiej strony jest nie realna na Naszym zachodzie;)

Moim zdaniem warto. A jak miałbyś możliwość ćwiczyć równocześnie Kendo i Aikido to byłaby już bajka :) (Aikido w dużym stopniu jest formą obrony przed przeciwnikiem z mieczem).
ojj nie. Krav mag, kondo i aikido to za wiele.. kiedy bym robił inne rzeczy?;) hehe zbyt wiele hobby.

Dziękuję za wyczerpującą wypowiedź.

To na początku nie muszę mieć zbroi, tak?
Dariusz Boniukiewicz

Dariusz Boniukiewicz Section One - Grupa
KAIZEN

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Krystian Piotr Pluciak:
Wyczerpujące tzn?
Ja teraz trenuję Krav Mag i mamy około 2 h zajęć, z czego 40-70 min ostrej fizycznej rozgrzewki.
Widziałem na zdjęciach z Poznańskiej sekcji Kendo, że jest paru bardziej otyłych panów. Więc się zastanawiałem, czy tak lekka jest rozgrzewka (u mnie lekko nabite osoby rezygnowały po 1 zajęciach)?
Sam nie jestem szkielet i mam 40tke ;) Najstarsza u nas osoba jest koło 50tki, najmłodszy ma 10 lat :)
Wiele zależy od danego klubu. Czasami mamy zajęcia ogólnorozwojowe (i one nie są lekkie), ale najczęściej w kość dają treningi specyficzne dla Kendo: jigeiko (walka) i ćwiczenia w parach typu kakarigeiko (seria ciągłych, bardzo dynamicznych ataków - ćwiczenie rozwijające m.in kondycję i wytrzymałość). W kendo nie ma obrony - jest ciągły atak, nie ma zatrzymywania się, wszystko musi być wykonywane zdecydowanie, bardzo dynamicznie i z kiai.
Wyobraź sobie siebie w stosunkowo grubym i ciężkim od potu stroju + zbroja (od 5 do 8 kg) i w tym ciężko się oddycha. Do tego przez 1,5 do 3 h cały czas biegasz (i nie jest to lekki równomierny bieg, tylko cały czas zmiana tempa). Robisz to wrzeszcząc ile sił w płucach (kiai ma za zadanie pokazać Twojego ducha walki, dodać Ci animuszu i zwyczajnie pomaga w wentylacji. Bez tego, szczególnie jakbyś ciął na wdechu to zwyczajnie udusiłbyś się). I do tego cały czas z pełną siłą wykonujesz cięcia +/- pół kilowym mieczem shinai. I musisz to robić z pełnym skupieniem(!) bo shinai to jednak broń, a o wypadek nietrudno, a jestes odpowiedzialny i za siebie i za współćwiczących.
Zdarza się, że ludzie na treningach mdleją albo wymiotują.
Ale Krav Maga z tego co wiem też świetnie przygotowuje kondycyjnie, więc poradzisz sobie...
A czym są podstawy? W Judo uczę się jak upadać, w krav mag jak bronić przed nożami i ciosami prostymi... a tutaj?
Podstawą są nogi, czyli odpowiednie stanie, odpowiednie (stabilne, płynne i szybkie) chodzenie + fumikomi, czyli technika nóg podczas ataku.
Podstawą są cięcia, uczysz się więc techniki cięć na ręce, na głowę, na korpus, pchnięcia w gardło. To wszystko oczywiście z kiai. Robisz to najpierw przez kilka treningów "w powietrzu", a potem z partnerem. I tak na okrągło przez pół roku, a potem do końca życia z Kendo :)
To sa podstawy i tu nawet Sensei ma coś u siebie zawsze do poprawienia.

Wiesz co.. nie chodzi mi o "zabijanie tym mieczem". Tylko przyjemność z samego posiadania i umiejętności posługiwania... takie marzenie od dzieciaka;)
(książki proza/Fantazy i filmy o samurajach)
Krystian, miecz nie służy do robienia przyjemności ;) tylko do walki. Dawniej była to walka na śmierć i życie, dziś (najczęściej) jest to walka sportowa, ale też i walka z samym sobą aby być coraz lepszy w tej sztuce. To zajebista droga życia, ale nie ukrywam, że trudna. Sam wiesz po swoich treningach, jak jesteś nieraz zmęczony, czasem zniechęcony brakiem widocznych efektów (juz i teraz) ;)
Sam wiesz, ze aby być dobry w posługiwaniu się mieczem nie wystarczy go tylko wziąć i pomachać nim jak na filmie z groźną miną :)
Moja rada jest taka: jeżeli na Kendo zdecydujesz się, to załóż sobie na próbę dwa lata regularnych (czyli min 2 -3 razy w tygodniu, a nie jak mój chrześniak raz w miesiącu) ;) treningów. Potem będziesz mógł postanowić czy chcesz to kontynuować i już przy okazji cos odrobinę będziesz umiał.

Uważam, że walka jest złem samym w sobie. I nie powinna mieć zasad (nie mylić z szacunkiem do rywala! itp).
Coś w tym co piszesz jest. Dlatego w Kendo tak ważne jest Rei (etykieta). To nie jest tylko zewnętrzne kłanianie się, zwroty po japońsku i gesty, ale to cała Twoja postawa także wewnętrzna. To szacunek dla ludzi, dla ich doświadczenia, dla ich wysiłku. Mam takiego ulubionego partnera w ćwiczeniach. Mario jest duzo starszym stażem uczniem (i dużo młodszym wiekiem), zawsze daje mi wycisk jak razem ćwiczymy. Nie oszczędza mnie. Raz przy ćwiczeniu z nim prawie zemdlałem, do dziś mnie boli udo jak cisnął mna o ścianę innym razem. Ale zawsze po wspólnych ćwiczeniach podchodzimy do siebie klaniamy się i dziękujemy za wspólny trening. Jestem mu wdzięczny za wspólne ćwiczenia. Wiem, że gość mnie szanuje: dając mi wycisk i nie oszczędzając mnie okazuje mi szacunek, pokazuje, że nie uważa mnie za lebiege i wymaga ode mnie wszystkiego bez taryfy ulgowej. Ja okazuję mu swój szacunek nie oszczędzając ani jego ani siebie, walcząc z nim do upadłego (często dosłownie). Obaj traktujemy się fair i na serio.

Czasami przychodzi ktoś kto jest nastawiony na szybkie efekty i nie chce mu się ćwiczyć. Wszyscy sa oczywiście dla niego mili, ale traktujemy takiego jak dziecko. Jak się zmęczy, to niech sobie usiądzie i odpocznie :)
Na szacunek trzeba sobie zasłużyc, szacunku trzeba się nauczyć. Ale później szacunek cieszy :)
Ćwicząc Kendo masz świadomość, że jak to mówią "bawisz się z dużymi chłopcami" (i dziewczynkami) ;) Przynajmniej u nas tak jest. Wchodząc do Dojo nie ZAKŁADASZ hakama, tylko JESTEŚ Samurajem.

Co do zasad walki. Oczywiście masz rację, ale...
1. Kendo to też sport. Walczysz stosunkowo ciężką bronią, walczysz na serio. Bez zasad ludzie pozabijaliby się. Druga sprawa zasady pomagają sędziom w punktacji.
2. nie wiem jak Ty, ale ja nie zaatakuje od tyłu. Dla mnie to niehonorowe. A to też zasada :)
Większość jakieś ma.
hmm ja jestem typem którego nie interesuje zwycięstwo. Tylko sama przyjemność z doskonalenia czegoś...
A czym jest bycie dziś lepszym niz wczoraj jak nie zwycięstwem? :)
Wiem. Jednocześnie bardzo się interesuje filozofią wschodu. Ale z drugiej strony jest nie realna na Naszym zachodzie;)
Jezeli zrobisz kalkę to fakt, jest trudna w zastosowaniu. Np. u nas w Krakowie są sami entuzjaści. Albo studenci dalekowschodnich kierunków, albo buddyści, albo generalnie pasjonaci. Dlatego np. w wakacje też mamy treningi, bo nikt kto jest na miejscu nie chce przerywać.
To na początku nie muszę mieć zbroi, tak?
Na początku przyjdź i poćwicz. W niektórych sekcjach wypożyczają miecz, w niektórych proszą abyś na drugi, trzeci trening sam sobie kupił. Dowiedz się dokladnie jaki ma być i nie kupuj w Decathlonie ;) Bedziesz potrzebował dwóch mieczy: shinai (rozmiar 39 męski), oraz boken do ćwiczenia kata.
Jak poćwiczysz z miesiąc i będziesz chciał jeszcze :) rozglądnij się za keikogi - bluza (kup sobie trochę większą niż Twój rozmiar) i hakama - samurajskie spodnie.

A pewnie minimum po pół roku pozwoli Ci Sensei założyć bogu. I wtedy będziesz Kendoką :)

Powodzenia :)
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Dariusz Boniukiewicz:
Krystian Piotr Pluciak:
Wyczerpujące tzn?
Ja teraz trenuję Krav Mag i mamy około 2 h zajęć, z czego 40-70 min ostrej fizycznej rozgrzewki.
Widziałem na zdjęciach z Poznańskiej sekcji Kendo, że jest paru bardziej otyłych panów. Więc się zastanawiałem, czy tak lekka jest rozgrzewka (u mnie lekko nabite osoby rezygnowały po 1 zajęciach)?
Sam nie jestem szkielet i mam 40tke ;) Najstarsza u nas osoba jest koło 50tki, najmłodszy ma 10 lat :)
Wiele zależy od danego klubu. Czasami mamy zajęcia ogólnorozwojowe (i one nie są lekkie), ale najczęściej w kość dają treningi specyficzne dla Kendo: jigeiko (walka) i ćwiczenia w parach typu kakarigeiko (seria ciągłych, bardzo dynamicznych ataków - ćwiczenie rozwijające m.in kondycję i wytrzymałość). W kendo nie ma obrony - jest ciągły atak, nie ma zatrzymywania się, wszystko musi być wykonywane zdecydowanie, bardzo dynamicznie i z kiai.
Wyobraź sobie siebie w stosunkowo grubym i ciężkim od potu stroju + zbroja (od 5 do 8 kg) i w tym ciężko się oddycha. Do tego przez 1,5 do 3 h cały czas biegasz (i nie jest to lekki równomierny bieg, tylko cały czas zmiana tempa). Robisz to wrzeszcząc ile sił w płucach (kiai ma za zadanie pokazać Twojego ducha walki, dodać Ci animuszu i zwyczajnie pomaga w wentylacji. Bez tego, szczególnie jakbyś ciął na wdechu to zwyczajnie udusiłbyś się). I do tego cały czas z pełną siłą wykonujesz cięcia +/- pół kilowym mieczem shinai. I musisz to robić z pełnym skupieniem(!) bo shinai to jednak broń, a o wypadek nietrudno, a jestes odpowiedzialny i za siebie i za współćwiczących.
Zdarza się, że ludzie na treningach mdleją albo wymiotują.
Ale Krav Maga z tego co wiem też świetnie przygotowuje kondycyjnie, więc poradzisz sobie...
No każdy ma inne odczucia. Więc trudno to zweryfikować. Co do kondycji.. mam problemy z pucami więc jest słabo. A krzyczeć nie lubię jak się skupiam;)

No czasem nie jesteśmy wstanie utrzymać po rozgrzewce gruszek...
A czym są podstawy? W Judo uczę się jak upadać, w krav mag jak bronić przed nożami i ciosami prostymi... a tutaj?
Podstawą są nogi, czyli odpowiednie stanie, odpowiednie (stabilne, płynne i szybkie) chodzenie + fumikomi, czyli technika nóg podczas ataku.
Podstawą są cięcia, uczysz się więc techniki cięć na ręce, na głowę, na korpus, pchnięcia w gardło. To wszystko oczywiście z kiai. Robisz to najpierw przez kilka treningów "w powietrzu", a potem z partnerem. I tak na okrągło przez pół roku, a potem do końca życia z Kendo :)
To sa podstawy i tu nawet Sensei ma coś u siebie zawsze do poprawienia.
Ruch nogami mam wypracowany z krav mag.. a tu pewnie jest inny. Wymaga innych ruchów tułowia. Bo teraz mam stać stabilnie i nie przeszkadzać sobie nogami przy poruszaniu... a przy ciosie się zginają z ciałem...

Wiesz co.. nie chodzi mi o "zabijanie tym mieczem". Tylko przyjemność z samego posiadania i umiejętności posługiwania... takie marzenie od dzieciaka;)
(książki proza/Fantazy i filmy o samurajach)
Krystian, miecz nie służy do robienia przyjemności ;) tylko do walki. Dawniej była to walka na śmierć i życie, dziś (najczęściej) jest to walka sportowa, ale też i walka z samym sobą aby być coraz lepszy w tej sztuce. To zajebista droga życia, ale nie ukrywam, że trudna. Sam wiesz po swoich treningach, jak jesteś nieraz zmęczony, czasem zniechęcony brakiem widocznych efektów (juz i teraz) ;)
Sam wiesz, ze aby być dobry w posługiwaniu się mieczem nie wystarczy go tylko wziąć i pomachać nim jak na filmie z groźną miną :)
Moja rada jest taka: jeżeli na Kendo zdecydujesz się, to załóż sobie na próbę dwa lata regularnych (czyli min 2 -3 razy w tygodniu, a nie jak mój chrześniak raz w miesiącu) ;) treningów. Potem będziesz mógł postanowić czy chcesz to kontynuować i już przy okazji cos odrobinę będziesz umiał.
Maksymalnie jeden tygodniowo. Po zajęciach z krav magi zazwyczaj 1-4 dni się regeneruję (siniaki, potłuczenia i drobne kontuzje, zakwasy 2-3 dni)

Uważam, że walka jest złem samym w sobie. I nie powinna mieć zasad (nie mylić z szacunkiem do rywala! itp).
Coś w tym co piszesz jest. Dlatego w Kendo tak ważne jest Rei (etykieta). To nie jest tylko zewnętrzne kłanianie się, zwroty po japońsku i gesty, ale to cała Twoja postawa także wewnętrzna. To szacunek dla ludzi, dla ich doświadczenia, dla ich wysiłku. Mam takiego ulubionego partnera w ćwiczeniach. Mario jest duzo starszym stażem uczniem (i dużo młodszym wiekiem), zawsze daje mi wycisk jak razem ćwiczymy. Nie oszczędza mnie. Raz przy ćwiczeniu z nim prawie zemdlałem, do dziś mnie boli udo jak cisnął mna o ścianę innym razem. Ale zawsze po wspólnych ćwiczeniach podchodzimy do siebie klaniamy się i dziękujemy za wspólny trening. Jestem mu wdzięczny za wspólne ćwiczenia. Wiem, że gość mnie szanuje: dając mi wycisk i nie oszczędzając mnie okazuje mi szacunek, pokazuje, że nie uważa mnie za lebiege i wymaga ode mnie wszystkiego bez taryfy ulgowej. Ja okazuję mu swój szacunek nie oszczędzając ani jego ani siebie, walcząc z nim do upadłego (często dosłownie). Obaj traktujemy się fair i na serio.
Tak. Mało ludzi się szanuje...(mówię tu o życiu)

Czasami przychodzi ktoś kto jest nastawiony na szybkie efekty i nie chce mu się ćwiczyć. Wszyscy sa oczywiście dla niego mili, ale traktujemy takiego jak dziecko. Jak się zmęczy, to niech sobie usiądzie i odpocznie :)
Na szacunek trzeba sobie zasłużyc, szacunku trzeba się nauczyć. Ale później szacunek cieszy :)
Ćwicząc Kendo masz świadomość, że jak to mówią "bawisz się z dużymi chłopcami" (i dziewczynkami) ;) Przynajmniej u nas tak jest. Wchodząc do Dojo nie ZAKŁADASZ hakama, tylko JESTEŚ Samurajem.

Co do zasad walki. Oczywiście masz rację, ale...
1. Kendo to też sport. Walczysz stosunkowo ciężką bronią, walczysz na serio. Bez zasad ludzie pozabijaliby się. Druga sprawa zasady pomagają sędziom w punktacji.
Tak. A punktacja mnie nie interesuje...
2. nie wiem jak Ty, ale ja nie zaatakuje od tyłu. Dla mnie to niehonorowe. A to też zasada :)
To zależy. Jeśli chodzi o ćwiczenia i jest atak od tyłu.. to wykonuje go raczej osoba plecami, a nie ktoś za nią.
Ja nigdy nikogo nie zaatakowałem... a biłem się ze 5 x (2 x broniąc kogoś).
Na ulicy nie ma zasad. Jak ktoś Cię zaatakuje to musisz uciec, albo go pokonać. To jedyna droga. Nie ma kodeksów i zasad.

Ja mam własną filozofię i nie zmienię jej dla kendo. Chodź jest chyba bardzo podobna w wielu punktach...;)
Zresztą bliżej mi do Japonii czy Buddyzmu z filozofią...
Większość jakieś ma.
hmm ja jestem typem którego nie interesuje zwycięstwo. Tylko sama przyjemność z doskonalenia czegoś...
A czym jest bycie dziś lepszym niz wczoraj jak nie zwycięstwem? :)
Tak;)
Chodzi mi o to, że doskonalenie siebie daje mi przepływ. Moim celem nie jest bycie lepszym od rywala. Bo nie osądzam nikogo. Nawet jeśli zawsze bym wygrywał np z Tobą, to możesz być lepszy na tysiącu innych pól (gotowaniu, szachach, śpiewaniu...) uważam że nie ma sensu tracić swojej energii na porównywanie, zdobywanie statusów społecznych itp, i przejmowanie się rzeczami fizycznymi.
Staram się zawsze uzyskać przepływ i być szczęśliwym, nie przeszkadzając nikomu.

Co jest z góry nierozumiane przez świat prosumentów, finansjalizacji, ważniejszych gadżetów od człowieka itp...
Wiem. Jednocześnie bardzo się interesuje filozofią wschodu. Ale z drugiej strony jest nie realna na Naszym zachodzie;)
Jezeli zrobisz kalkę to fakt, jest trudna w zastosowaniu. Np. u nas w Krakowie są sami entuzjaści. Albo studenci dalekowschodnich kierunków, albo buddyści, albo generalnie pasjonaci. Dlatego np. w wakacje też mamy treningi, bo nikt kto jest na miejscu nie chce przerywać.
A ja mam treningi na dworze... bo jest remont sali (a jestem alergikiem) ;(
To na początku nie muszę mieć zbroi, tak?
Na początku przyjdź i poćwicz. W niektórych sekcjach wypożyczają miecz, w niektórych proszą abyś na drugi, trzeci trening sam sobie kupił. Dowiedz się dokladnie jaki ma być i nie kupuj w Decathlonie ;) Bedziesz potrzebował dwóch mieczy: shinai (rozmiar 39 męski), oraz boken do ćwiczenia kata.
Jak poćwiczysz z miesiąc i będziesz chciał jeszcze :) rozglądnij się za keikogi - bluza (kup sobie trochę większą niż Twój rozmiar) i hakama - samurajskie spodnie.
Ja mam 190 cm.. więc ciężko jest;)
łeee to nie mogę prawdziwej katany? hehe
Właśnie mi taka piękna ociekła na allegro bo mi klient nie płaci;(

A jak się nazywa to najdłuższe ostrze (ok 1,5-2 metry).. hmm taki miecz, chyba na literkę N

A pewnie minimum po pół roku pozwoli Ci Sensei założyć bogu. I wtedy będziesz Kendoką :)

Powodzenia :)
Dariusz Boniukiewicz

Dariusz Boniukiewicz Section One - Grupa
KAIZEN

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Krystian Piotr Pluciak:
łeee to nie mogę prawdziwej katany? hehe
Właśnie mi taka piękna ociekła na allegro bo mi klient nie płaci;(
Pewnie, że możesz, ale raczej będziesz ćwiczył w dojo sam ;) To o czym mówisz, to raczej shingunto był. Oryginalnej katany chyba nawet teraz z Japonii nie można wywieźć.
A jak się nazywa to najdłuższe ostrze (ok 1,5-2 metry).. hmm taki miecz, chyba na literkę N
jeżeli chodzi Ci o naginata, to jest bardziej forma halabardy (taka katana na drzewcu). Faktycznie był miecz dłuższy od katana i chyba bardziej do pojedynków był używany, ale nie pamiętam jak się nazywał.

Jezeli masz problemy z płucami, to może raczej zostaje Ci iaido, bądź coś takiego (jest w Krakowie, nie wiem jak u Ciebie) http://www.kenjutsu.com.pl/ Nie bylem jeszcze na ich treningu, ale wydaje mi się, że mogą mieć spokojniejsze.
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Dariusz Boniukiewicz:
Jezeli masz problemy z płucami, to może raczej zostaje Ci iaido, bądź coś takiego (jest w Krakowie, nie wiem jak u Ciebie) http://www.kenjutsu.com.pl/ Nie bylem jeszcze na ich treningu, ale wydaje mi się, że mogą mieć spokojniejsze.
Jak daję radę na krav mag... to dam też na Kendo.

;)!
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Dziękuję za doradzenie i serdeczne odpowiedzi!

pozdr
Wojciech K.

Wojciech K. Psycholog, pasjonat
japońskiego budo &
bujutsu

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Krystian Piotr Pluciak:
A jak się nazywa to najdłuższe ostrze (ok 1,5-2 metry).. hmm taki miecz, chyba na literkę N

No-tachi, czasem zwany daikatana.
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Wojciech K.:

No-tachi, czasem zwany daikatana.

Tak!
Dzięki!
Leszek Półtorak

Leszek Półtorak ¡Viva Ipotecny!

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Albo nihonto - czyli miecz po prostu.

Nb. może zamiast kendo poszukaj grupy ćwiczącej kenjutsu.
W niektórych klubach aikido uczą też kenjutsu (obok aikiken).
Albo szkoły tradycyjnej - jak Katori Shinto Ryu - tam uczą walki mieczem (jednym i dwoma) yari, naginata, bo i walki bez broni.Leszek Półtorak edytował(a) ten post dnia 14.08.12 o godzinie 13:57
Kordian Zadrożny

Kordian Zadrożny TETA HR, IT.
Konsulting,
Marketing, JOOMLA,
CorelDraw

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Jeśli chcesz się poprać na miecze, głównie dla zabawy to chyba kendo nie ma sensu, za drogie. Polecam Chambarrę, tłucze się miękkimi palkami, i zabawa z tego jest na maksa ;D

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Krystian Piotr Pluciak:
od dziecka chciałem walczyć mieczami. Jednak trudno jest znaleźć szkołę i koszta sprzętu są zbyt wielkie jeśli miało by mi się nie spodobać.

Pójdź sobie zobaczyć jak wygląda trening miecza długiego według traktatów europejskich - bardzo fajna sprawa ;)

http://www.arma.lh.pl/oarma/oddzialy.html#warszawa
Krystian Pluciak

Krystian Pluciak ♛CO MOGĘ DLA CIEBIE
UDOSKONALIĆ?☛JAKIE
BARIERY, BŁĘDY I
P...

Temat: Kendo (co o tym myślicie?)

Łukasz Sarnacki:
Krystian Piotr Pluciak:
od dziecka chciałem walczyć mieczami. Jednak trudno jest znaleźć szkołę i koszta sprzętu są zbyt wielkie jeśli miało by mi się nie spodobać.

Pójdź sobie zobaczyć jak wygląda trening miecza długiego według traktatów europejskich - bardzo fajna sprawa ;)

http://www.arma.lh.pl/oarma/oddzialy.html#warszawa
Problem to miasta w jakich jest (Jestem z Poznania).

Ta strona ledwo działa. Z tego co mówisz ciekawe. Jest gdzieś jeszcze jakaś wzmianka o tym?;)

PS.
Przydałaby im się strona www ode mnie;)
Wygląda fatalnie, jest dziwnie zorganizowana i nawala...

Następna dyskusja:

Wushu i Kendo - slajdy z mu...




Wyślij zaproszenie do