Temat: Jaka technika + jaka dieta?
Nono, dużo pisania chyba będzie ;)
Po pierwsze jesteś młody, metabolizm będzie zwalniał wraz z wiekiem. Przeskoczyć jest to bardzo ciężko (całe studia jeszcze miałem 67kg przy 182cm więc chyba podobnie, mówię ze swoich doświadczeń) ale jedna i jedyna prawda jest taka że waga zależy od bilansu kalorii. Jeśli będziesz jadł więcej niż zużywasz to przytyjesz, nie ma innej możliwości.
Zatem jeśli chodzi o dietę to staraj się zwiększać ilość kalorii. To nie będzie łatwe. Możesz zwiększać tłuszczem, możesz węglowodanami. To jest temat na osobną długą rozmowę, moge ją pociągnąć ale musiałbyś przedstawić swoją aktualną dietę (w sensie sposób odżywiania). Jeśli chcesz popracować sam wpisz sobie przykładowy dzień, tak jak faktycznie jadłeś w to:
http://darkthorn.republika.pl/dp.htm . Zaznacz sobie że jestes hardgainerem.
Potem zacznij chodzić na siłownię, POZA sportami walki. To WAŻNE. Treningi bardzo krótkie (ok godziny) na podstawowych ćwiczeniach (wyciskanie leżąc, pompki na poręczach, wiosłowanie, podciąganie, martwy ciąg, przysiad, military press). Musisz dać organizmowi bodziec anaboliczny (czyli bodziec do gromadzenia masy), sporty walki to jednak przedewszystkim przyspieszanie metabolizmu i katabolizm (zamienianie masy w energię).
Gdy już trochę pochodzisz i poznasz podstawy dietetyki, zauważysz jakie ćwiczenia lubisz, co jakie daje efekty itd WTEDY dorzuć kreatynę. O odżywce białkowej po co jest i jak działa pogadamy jak poznasz temat diety ;)
Co do alkoholu to idę o zakład że na kacu nie chce Ci się jeść ;) (w przeciwieństwie do grubasów którzy to mają na kacu wilczy apetyt, takie moje spostrzeżenie ;) ). Sam wyciągnij wnioski.
No a do tego dołóż aktywność w postaci SW. Na mase wpłynie to niestety tylko ujemnie ale pozwoli zachować atletyczną sylwetkę (nie jestem pewien czy akurat tego w tej chwili chcesz, mnie to jak byłem taki jak Ty nie jarało, teraz gdy pojawiła się "oponka" - owszem).
Jaka sztuka? Nie widzę różnicy ale pewnie dlatego że się nie znam. Kondycję wyobraź sobie się wyrabia ;) Nie ma się jej wrodzonej, po to właśnie są treningi i po to będziesz na nie chodził ;)
Zatem coś co poprostu Cię jara, niech będzie boks, niech będzie muay thai, niech będzie i karate, nie wydaje mi się by była szczególna róznica jeśli chodzi o Twoj problem. Chyba że nie wytrzymujesz kondycyjnie treningu, wtedy będziesz musiał iść tam gdzie wytrzymujesz albo niestety podciągnąć trochę wydolność zanim zaczniesz trenować.
No i na koniec, efekty nie będą przychodziły szybko, może nawet w ogóle nie będą takie jakbyś chciał (ile chciałbyś ważyć?), więc jeśli ma to być dla Ciebie jakaś przykra walka z samym sobą którą chcesz jak najszybciej skończyć by w końcu wrócić do normalności to odrazu zapomnij i poczekaj parę lat aż metabolizm sam zwolni. To nie działa tak że robisz strzał, tyjesz, i znowu żyjesz tak samo tylko że jesteś cięższy, musisz zmienić (raczej zmieniać, tryb niedokonany) przyzwyczajenia (dietetyczne, aktywnościowe itd).