Temat: Aiki-do
Cały problem polega na tym, że dyskutujecie o czymś, co Kano zbadał, sprawdził, przetestował i wdrożył ze 100 lat temu. Boruta ma rację, nie trzeba skakać z wieżowca, żeby stwierdzić, że to statystycznie śmiertelne posunięcie. Bo ileś osób przed nami już to zrobiło. Ludzie, nie odkrywajcie Ameryki. W walce realnej liczą się odruchy. Takie ruchy, jakie wykonujesz na treningu, takie wykonasz odruchowo w walce. Kano to już udowodnił dawno temu, dajcie spokój. Nie znaczy to oczywiście, że judo jest de best (choć dla mnie jest). Paradoks Kano udowadnia skuteczność każdej sztuki/sportu walki, w której wykonujesz techniki na 100%, a nie symulujesz, czy robisz na pół gwizdka, żeby nie zranić oponenta.
Gdyby tam wtedy w tej potyczce uczestniczyli bokserzy francuscy lub bjj-ty vs tradycyjne jujutsu, daję rękę, że jujutsucy by przegrali. Co znów nie znaczy, że np.tradycyjne jujutsu jest złe, ba, jest nawet bardzo dobre, do ogólnego rozwoju, poznania etyki japońskiej, historii, zachowania sprawności fizycznej i wielu innych aspektów. Ale statystycznie w walne realnej jest gorsze od np. boksu. Mówię: statystycznie, bo jak judoka ciapa to przegra ze sprawnym i silnym aikidoką. Tyle, że po kilku(nastu) latach treningów nie ma już judoków, bokserów, bjj-ków itd., którzy są "ciapami". A aikidoków, jujutsu-ków itd. marnych w walce spotykałem nawet z brązowymi paskami.
Niektóre paradoksy są ponadczasowe.