Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

W Polsce często narzekamy na to, że nasz kraj jest odbierany za granicą przez pryzmat furmanek i przaśnej wsi, a nie nowoczesności. Chociaż to oczywiście wciąż jest problem, to jednak to jest nic w porównaniu z wizerunkiem naszych sąsiadów zza Tatr - Słowacji.

Miałem przyjemność mieszkać przez półtora roku w Bratysławie, tak że mogę powiedzieć, iż znam ten kraj od środka, bardzo dogłębnie. I słowacka rzeczywistość nijak się ma do polskiego wyobrażenia o tym kraju. Mówiąc w skrócie, dla Polaków Słowacja to tylko góry i górskie wioski. Nic natomiast nie wiemy o nowoczesnym obliczu Słowacji, o Bratysławie, Koszycach, współczesnej słowackiej kulturze itp.

Problem w tym, że Słowacy sami utrwalają za granicą (w Polsce) wizerunek swojego kraju jako kraju zapyziałego, ksenofobicznego, prowincjonalnego. Odwiedzając Dni słowackie czy słowackie stoiska na targach turystycznych można odnieść wrażenie, że każdy Słowak mieszka na wsi, pasie owce i słucha góralskich przyśpiewek. Nie powiem, kultura ludowa jest również bardzo ciekawa i wartościowa i ją również trzeba pokazywać, ale bez przesady.

Tu od razu warto pewne niuanse wytłumaczyć. Mianowicie, to nachalne promowanie kultury ludowej i pomijania milczeniem miejskich tradycji Bratysławy, Koszyc czy Nitry ma podtekst polityczny. Jest to generalnie bardzo ciekawy temat, dlatego zainteresowanych odsyłam do mojego najnowszego artykułu "Słowacja - kraj owiec i ksenofobii", opublikowanego na portalu "Port Europa":

http://www.porteuropa.eu/slowacja/polityka/4022-sowacj...
Jacek M.

Jacek M. Likwiduję swój
profil na
Goldenline.

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Nie odniosłem takiego wrażenia, że Słowacy sami promują swoją przaśność. Pomijając tereny południowo-wschodnie, które faktycznie cywilizacyjnie są mocno do tyłu. To reszta Słowacji jest jak najbardziej europejska. Bratysława może być nawet od biedy odebrana jako przedmieście Wiednia.
A co do oficjalnej promocji kraju ? Słowacy po prostu promują to co mają najlepszego. Nie mają zbyt mocnego przemysłu. Nie mają złóż kopalnych. Mają za to góry, lasy i dość nieźle w stosunku do polskiej rozwiniętą infrastrukturę turystyczną. Więc to pokazują i na tym zarabiają.

konto usunięte

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Janosik, tez byl chyba Slowakiem?
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Jacek M.:
A co do oficjalnej promocji kraju ? Słowacy po prostu promują to co mają najlepszego. Nie mają zbyt mocnego przemysłu.

Mają mają - Słowacja dzięki odważnej reformatorskiej polityce rządów Dzurindy przyciągnęła wiele zagranicznych inwestycji. Oczywiście fabryki nie są czymś, co się promuje jako atrakcja turystyczna, ale warto spojrzeć na promocję szerzej - jako promocję i kreowanie pozytywnego wizerunku kraju jako całości, a więc również jako dobrego miejsca do życia, pracy, kariery, współpracy biznesowej, a nie tylko wycieczek turystycznych. Tego właśnie w promocji Słowacji brakuje.
Mają za to góry, lasy i dość nieźle w stosunku do polskiej rozwiniętą infrastrukturę turystyczną. Więc to pokazują i na tym zarabiają.

Problem w tym, że każdy Polak i tak bez tego wie, że na Słowacji są wspaniałe góry, lasy, aquaparki, tereny narciarskie, a do tego górale, owce, piwo, a na obiad wyprażany ser z frytkami i tatarską omaczką. I powtarzając uparcie to, co Polacy i tak wiedzą i sobie cenią, słowaccy specjaliści od promocji wysyłają sygnał, że widocznie na Słowacji jest tylko to i nic innego.

A właśnie powinni główny akcent postawić na to, czego Polacy nie znają, czyli:
- duże miasta leżące trochę dalej od Polski: Bratysława, Koszyce, Nitra, Bańska Bystrzyca
- multikulturowość, a więc tereny zamieszkałe przez Węgrów, np. Komarno, multikulturowe tradycje Bratysławy
- wino słowackie
- Zahorie - bardzo ciekawy region, chociaż również nieco przaśny
- Tokaj - kto słyszał o tym, że na Słowacji również jest region Tokaj i wino tokajskie?,
- współczesna muzyka rockowa, a nie tylko te góralskie przytupanki, wszystkie na jedno kopyto (każda słowacka pieśń ludowa jest o tym, że przysłowiowy Janicek chce sobie znaleźć babę i się z nią ohajtać lub vice versa)
- wycieczki statkiem po Dunaju: z Bratysławy do Wiednia lub Budapesztu
- rzymskie zabytki na Słowacji (tak, są takie).

A oprócz tego prezentować nowoczesność, dynamizm, europejskość i otwartość na świat słowackiej metropolii, gdzie nota bene osiedla się bardzo dużo młodych Polaków, robiąc imponującą karierę w bratysławskich korporacjach (IBM, Dell, Lenovo i in.). Może warto pokazać jakoś tych ludzi w formie jakiegoś ciekawego eventu kulturalnego, a nie tylko Janosik i biedny uciśniony lud słowacki walczący z węgierskim zniewoleniem?
Adam Aduszkiewicz

Adam Aduszkiewicz Fundacja Rozwoju
Demokracji Lokalnej
Prezes Zarządu

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Jakub Łoginow:
Jacek M.:
A co do oficjalnej promocji kraju ? Słowacy po prostu promują to co mają najlepszego. Nie mają zbyt mocnego przemysłu.

Mają mają - Słowacja dzięki odważnej reformatorskiej polityce rządów Dzurindy przyciągnęła wiele zagranicznych inwestycji. Oczywiście fabryki nie są czymś, co się promuje jako atrakcja turystyczna, ale warto spojrzeć na promocję szerzej - jako promocję i kreowanie pozytywnego wizerunku kraju jako całości, a więc również jako dobrego miejsca do życia, pracy, kariery, współpracy biznesowej, a nie tylko wycieczek turystycznych. Tego właśnie w promocji Słowacji brakuje.
Mają za to góry, lasy i dość nieźle w stosunku do polskiej rozwiniętą infrastrukturę turystyczną. Więc to pokazują i na tym zarabiają.

Problem w tym, że każdy Polak i tak bez tego wie, że na Słowacji są wspaniałe góry, lasy, aquaparki, tereny narciarskie, a do tego górale, owce, piwo, a na obiad wyprażany ser z frytkami i tatarską omaczką. I powtarzając uparcie to, co Polacy i tak wiedzą i sobie cenią, słowaccy specjaliści od promocji wysyłają sygnał, że widocznie na Słowacji jest tylko to i nic innego.

A właśnie powinni główny akcent postawić na to, czego Polacy nie znają, czyli:
- duże miasta leżące trochę dalej od Polski: Bratysława, Koszyce, Nitra, Bańska Bystrzyca
- multikulturowość, a więc tereny zamieszkałe przez Węgrów, np. Komarno, multikulturowe tradycje Bratysławy
- wino słowackie
- Zahorie - bardzo ciekawy region, chociaż również nieco przaśny
- Tokaj - kto słyszał o tym, że na Słowacji również jest region Tokaj i wino tokajskie?,
- współczesna muzyka rockowa, a nie tylko te góralskie przytupanki, wszystkie na jedno kopyto (każda słowacka pieśń ludowa jest o tym, że przysłowiowy Janicek chce sobie znaleźć babę i się z nią ohajtać lub vice versa)
- wycieczki statkiem po Dunaju: z Bratysławy do Wiednia lub Budapesztu
- rzymskie zabytki na Słowacji (tak, są takie).

A oprócz tego prezentować nowoczesność, dynamizm, europejskość i otwartość na świat słowackiej metropolii, gdzie nota bene osiedla się bardzo dużo młodych Polaków, robiąc imponującą karierę w bratysławskich korporacjach (IBM, Dell, Lenovo i in.). Może warto pokazać jakoś tych ludzi w formie jakiegoś ciekawego eventu kulturalnego, a nie tylko Janosik i biedny uciśniony lud słowacki walczący z węgierskim zniewoleniem?
zwłaszcza wino!

konto usunięte

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Jakub,
bardzo fajny post, na pewno przyciąga uwagę.

Nie do końca się zgadzam ze wszystkim co napisałeś.

Słowackie zespoły - jazzowe, rockowe i inne pojawiają się na koncertach i festiwalach w Polsce. Można zobaczyć również teatr ze Słowacji, inne rodzaje sztuki. Nie jest tylko folklor, ale też współczesność. Tego typu wydarzenia są przygotowywane niezależnie przez organizatorów i zespoły lub przez instytucje jako Instytut Słowacki w Warszawie lub Słowackie Centrum Turystyki.

Jednak trudno powiedzieć, że sytuacja jest dobra. Słowacja rzeczywiście kojarzy się Polakom w bardzo ograniczonym zakresie.

Sam miałem przyjemność poprowadzić prezentację o Słowacji na festiwalu w Krośnie. Było głównie o winie i turystyce, no i uważam że sporo ludzi zaskoczyłem tym co wszystko nie wiedzieli o Słowacji. I to byli głównie ludzie z południa Polski, którzy mają bardzo blisko.

Co do wina - dużo jeszcze przed nami, ale już się dzieje. Zapraszam na stronę http://WinoSlowackie.pl tam można się dowiedzieć co i gdzie dzieje się w świecie słowackiego wina. cdn :)
Grzegorz N.

Grzegorz N. Nie wolno zgadzać
się na pełzanie, gdy
czujemy potrzebę
l...

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Jacek M.:
Mają za to góry, lasy i dość nieźle w
stosunku do polskiej rozwiniętą infrastrukturę turystyczną. Więc to pokazują i na tym zarabiają.

Racja, siedzę teraz w Słowacji z powrotami na weekend. W ostatni weekend byłem w Ojcowskim Parku N. i szedłem czerwonym szlakiem i cholera się zgubiłem!! ze znajomymi, bo oznaczenia nagle zniknęły i nie wiadomo gdzie trzeba było iść...a dziś byłem w Nitra (dzis mają wolne Słowacy więc wycieczka) i łaziłem opodal szlakami - wszystko idealnie oznaczone - bez szans żeby się zgubić...

Co do turystyki wokół jezior na Słowacji to słabizna... - porównanie z Pławniowice opodal Gliwic a Liptowski Mikulasz.

Pozdro!

konto usunięte

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Jakub Łoginow:
W Polsce często narzekamy na to, że nasz kraj jest odbierany za granicą przez pryzmat furmanek i przaśnej wsi, a nie nowoczesności. Chociaż to oczywiście wciąż jest problem, to jednak to jest nic w porównaniu z wizerunkiem naszych sąsiadów zza Tatr - Słowacji.

Miałem przyjemność mieszkać przez półtora roku w Bratysławie, tak że mogę powiedzieć, iż znam ten kraj od środka, bardzo dogłębnie. I słowacka rzeczywistość nijak się ma do polskiego wyobrażenia o tym kraju.

To tak jakby przez pryzmat Warszawy oceniać całą Polskę...

Dla mnie właśnie ta zapyziała Słowacja, z dobrymi drogami i inwestycjami takimi jak ta http://www.velkaraca.sk/sunparadise/sk/turistika/atrak... (nieco kontrowerysjnymi)

Właśnie przyroda Słowacji jest unikatowa w skali całej europy. Ci co chcieli by wszystkich wpędzić do fabryk samochodów i wina czasem zapominają że turystyka właśnie w zapyziałych dziurach to dobry przemysł turystyczny dający duży dochód!

Ja wolę Tatry Słowackie i Słowackie Beskidy niż bardziej zaludnione i niewyjątkowe krajobrazowo miasta. Bo miasta mamy w całej europie. Habsburgowie budowali wszędzie podobnie...
Przyroda w B Słowacji jest piękna a smak tamtejszego piwa i oscypek niepowtarzalny!
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Oczywiście, tylko że turystyka tworzy zaledwie 4% słowackiego PKB - a więc ma jeszcze mniejszy udział w gospodarce, niż w Polsce. Nie twierdzę, że nie warto jeździć w słowackie góry, ale walczę z takim błędnym przekonaniem, że te góry to właśnie najważniejsze miejsce na Słowacji. Tymczasem Orawa, Spisz i inne tereny przy polskiej granicy mają dla Słowaków marginalne znaczenie. Słowacy (ci z Bratysławy, Nitry, Trnavy, Trenczyna) odnoszą się do Popradu i terenów na wschód od niego tak, jak Polacy odnoszą się do Bieszczad i Hajnówki - z lekceważeniem i obojętnością. Dominuje takie nastawienie, że to właściwie ze Słowacją nie ma wiele wspólnego, najlepiej niech się odłączą i przyłączą do Ukrainy, zamiast ciągnąć Słowację w cywilizacyjną przepaść. Nie pochwalam takiego podejścia, bo jest w tym sporo bratysławskiej arogancji, ale taka jest brutalna prawda - jakby raptem te oblegane przez Polaków podtatrzańskie tereny odłączyć od Słowacji, to w Bratysławie nikt by tego nawet nie zauważył.

Ten podział na Słowację A i Słowację B ma zresztą głębsze podłoże. I nie chodzi tu nawet o gospodarkę, tylko o to, że mieszkańcy Bratysławy głosują na prozachodnich polityków, reformatorów, a mieszkańcy tych "pięknych gór" to w dużej mierze fanatycy różnych słowackich Łukaszenków, czyli Mecziara, Ficy i Sloty. To taki konflikt cywilizacyjny. Warto pamiętać, że mało brakowało, a Słowacja byłaby dziś krajem autorytarnym, pozostającym poza UE i NATO, rządzonym przez mafię i ruskie służby, a w Tatrach mielibyśmy granicę szengeńską z restrykcyjną polityką wizową - tak jak między Polską a Białorusią. Mieszkańcom terenów górskich przy granicy z Polską taka autorytarna Słowacja, rządzona tak jak Białoruś Łukaszenki, sprzymierzona z Moskwą i pozostająca poza UE bardzo by odpowiadała. Rządy Mecziara do tego właśnie zmierzały, a rządy Roberta Ficy (2006-2010) były niewiele lepsze (z tą jedyną różnicą, że Słowacja już wtedy była w UE, więc tego zakotwiczenia w demokratycznym, zachodnim świecie nie da się już tak łatwo odwrócić).

To o czym piszę to oczywiście pewne daleko idące uproszczenie, bo nie każdy słowacki góral jest zakochanym w Rosji, nienawidzącym Zachodu zwolennikiem autorytaryzmu i nie każdy bratysławianin głosuje na demokratów.

Oczywiście wyjeżdżając na wakacje lub na narty można się tymi wszystkimi politycznymi niuansami nie interesować, bo liczy się tylko udany urlop, ale myślę że warto coś wiedzieć o tym kraju, poza tym że są ładne widoki i dobre warunki narciarskie. Bo Słowacja widziana z perspektywy (byłego) mieszkańca tego kraju wcale nie wygląda tak sielankowo i jednoznacznie, jak to się wydaje z perspektywy wyjazdu turystycznego.

A słowackie piwo wcale nie jest już takie dobre. To przeszłość. Teraz słowackie piwo to sama chemia i nic specjalnego. Zwykłe korporacyjne piwo, jak wszędzie. Poza tym wszystkie małe browary upadły i w przeciwieństwie do Polski czy Ukrainy nie ma tu w sklepach piwa niefiltrowanego, niepasteryzowanego, pszenicznego. Nie to co w Polsce czy na Ukrainie, gdzie jest mnóstwo sklepów z piwem lokalnym czy zagranicznym i można sobie wybierać ile wlezie. Zdecydowanie lepsze jest piwo austriackie, w Polsce praktycznie nieznane (np. Stiegl).

konto usunięte

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Jakub Łoginow:
Oczywiście, tylko że turystyka tworzy zaledwie 4% słowackiego PKB - a więc ma jeszcze mniejszy udział w gospodarce, niż w Polsce. Nie twierdzę, że nie warto jeździć w słowackie góry, ale walczę z takim błędnym przekonaniem, że te góry to właśnie najważniejsze miejsce na Słowacji.

Dlaczego walczysz z takim przekonaniem?
Słowacja jest bardzo górzysta i to duży potencjał jeśli odpowiednio go wykorzysta...

Jacy Polacy odnoszą się z lekceważeniem do Bieszczad?? Sporo bogatych Polaków w tym polityków ma tam swoje dacze i domki letniskowe.
Po za tym Bieszczady są modne...

Warto pamiętać o tym że przemysł ma negatywny wpływ na środowisko...Jeśli jest go za dużo to piękne elewacje zabytkowych kamienic prędko się robią szare i brudne miasto staje się nieatrakcyjne i mieszkańcy miast szukają wytchnienia w takich Bieszczadach czy Kusycach...
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Walczę z tym przekonaniem tylko dlatego, że to jest fałszywe przekonanie. Mit o Słowacji, która żyje z turystyki. Bo tak po prostu nie jest, turystyka odgrywa w życiu gospodarczym, politycznym i społecznym Słowacji marginalną rolę, a Polakom się wydaje, że jest inaczej, że to właśnie turystyka jest główną dziedziną gospodarki Słowacji.

Nota bene, turystyka również może mieć negatywny wpływ na środowisko. Vide - słowackie Tatry, gdzie niszczy się przyrodę by budować drogie apartamentowce.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Na czerwono - poparcie dla prorosyjskich postkomunistów i nacjonalistów (Smer, HZDS Mecziara. SNS Jana Sloty), na niebiesko - poparcie dla partii demokratycznych, prozachodnich:


Obrazek
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Jest jeszcze taka mapka z wyborów prezydenckich:


Obrazek


Tendencja jest generalnie podobna: prozachodnie południe kraju i prorosyjska, nacjonalistyczna, "etnicznie czysta" północ. Ten mentalno-geograficzny podział Słowacji jest równie silny, jak na Ukrainie, gdzie mamy generalnie prodemokratyczny Zachód i prorosyjski Wschód.

Te tereny zaznaczone na niebiesko były przez Mecziara i Ficę dyskryminowane, nawet autostrada Bratysława - Koszyce nie została poprowadzona najkrótszą drogą po równinnych terenach na południu kraju, tylko naokoło przez trudnodostępne góry.

konto usunięte

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Jakub Łoginow:
Jest jeszcze taka mapka z wyborów prezydenckich:
Sondaże, statystyki...Tak się składa że mieszkam na pograniczu i pracuję często na Słowacji...Wszyscy którzy znam są prozachodni...Jeśli mają w tym interes to są prorosyjscy...Nie znam postkomunistów!!!
to jakaś propaganda!!!

Fakt że Słowacja ma dobrze rozwinięte niektóre gałęzie przemysłu...Faktem jest też że w zachodniej europie nie ma takiej przyrody jak na Słowacji...
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Marek Bronisław Hubert:
Fakt że Słowacja ma dobrze rozwinięte niektóre gałęzie przemysłu...Faktem jest też że w zachodniej europie nie ma takiej przyrody jak na Słowacji...

Mieszkałem w Bratysławie a później w Austrii i pod względem przyrody i dbania o niej Słowacy nie dorastają Austriakom do pięt.

Na Słowacji jest zachowana przyroda, ale równocześnie społeczeństwo i elity polityczne oraz finansowe są nastawione na to, by ją zniszczyć. Czego przykładem jest projekt zmiany zasad gospodarowaniu w Parku Tatrzańskim (TANAP), pisany pod dyktando developerów. Nie jestem ekologiem i nie popieram działań pseudoekologicznych oszołomów, jakich wiele jest w naszym kraju, ale w słowackim społeczeństwie jest bardzo niska świadomość ekologiczna. Mieszkając w Bratysławie nie mogłem się nadziwić, dlaczego praktycznie tylko ja z mojego otoczenia segreguję śmieci i dlaczego inni patrząc na to pukają się w głowę. Ponadto dziwiło mnie, dlaczego aby wyrzucić te posegregowane odpady muszę iść aż 2 km na sąsiednie osiedle, bo takich pojemników jest jak na lekarstwo. O takim wynalazku, jak ścieżki rowerowe, to Słowacy również nie wiedzą - raptem dwie na krzyż w całej Bratysławie, a w innych miastach jeszcze gorzej. Do tego każdy MUSI wszędzie dojechać samochodem, jest na Słowacji taki kult samochodu i pogarda dla komunikacji publicznej. W Polsce też niewiele lepiej, ale jednak lepiej.

Porównanie podejścia do ochrony przyrody w słowackich i austriackich Karpatach wypada zdecydowanie lepiej na korzyść Austriaków, a przy tym nie można powiedzieć, że Austriacy są jakimiś ekofanatykami - nie, dbanie o ekosystemy Karpat (Gór Hainburskich) i łęgów dunajskich wcale nie przeszkadzało im w stworzeniu sprawnej infrastruktury drogowej, kolejowej i rzecznej.

I na koniec - żywność. Jest taki mit, że jedzenie w krajach postkomunistycznych jest lepsze, zdrowsze, nie skażone "chemią", w przeciwieństwie do krajów dawnej UE-15. Stąd ta popularność polskich sklepów z naturalną żywnością w Anglii. Ale w przypadku Słowacji to się nie sprawdza - słowacka żywność jest sztuczna, zchemizowana, chleb i rohliki nie do zjedzenia (pleśnieją na drugi dzień), tak że mieszkając w Bratysławie codzienne zakupy robiłem w Austrii, bo taniej i bardziej naturalnie.

Aha, gdyby to na Słowacji była sprawa Doliny Rospudy, słowackie społeczeństwo bez chwili wahania w 80% poparłoby budowę drogi kosztem zniszczenia przyrody. Faktem jednak jest, że mają co niszczyć, więc zanim wytną wszystkie górskie lasy i postawią tam apartamentowce i estakady to jeszcze kilkadziesiąt lat minie.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Marek Bronisław Hubert:
Nie znam postkomunistów!!!
to jakaś propaganda!!!

Mówiąc postkomuniści miałem na uwadze głównie SMER i jego lidera, byłego premiera Roberta Ficę, którego aktualnie popiera ponad połowa Słowaków. Gdyby teraz były wybory, wygrałby w cuglach.

Ja zdaję sobie sprawę z tego, że Polakom nic nie mówią takie sprawy, jak zabójstwo Remiasza, uprowadzenie Michala Kovacza, sfałszowanie referendum i inne przejawy autorytaryzmu Mecziara i że nazwiska takie jak Ivan Lexa, Harabin, Dobroslav Trnka itp. nic Polakom nie mówią. Bo Polacy widzą na Słowacji tylko piękne góry i fajne tereny narciarskie. Więc objaśnię w największym skrócie. Słowacja jako niepodległe państwo powstała nie dlatego, że Słowacy chcieli niepodległości, bo oni chcieli pozostać we wspólnym państwie z Czechami. Słowacja powstała, bo takie ciemne typki jak Mecziar i jego kolesie chcieli sobie stworzyć prywatny folwark, quazi-mafijne państwo, gdzie będą mogli kręcić lody i robić co chcą, przy ścisłej współpracy z mateczką Rosją (Słowacja miała być - i była do 1998 roku - takim koniem trojańskim Rosji w Europie). Dlatego Zachód zamroził stosunki z tym półmafijnym państwem, rządzonym wówczas tak jak typowy kraj poradziecki, jak Białoruś, Serbia Miloszevicia czy obecnie Kosovo. Wielu Słowakom się to nie podobało i w wyborach z 1998 roku wybrali demokratów, chociaż Mecziar robił co mógł, by nie oddać władz (manipulacje przed wyborami, prześladowania opozycji włącznie z zabójstwami politycznymi, niszczenie wolnych mediów). Po 1998 roku Słowacja nieoczekiwanie dla wszystkich zrobiła ogromny skok cywilizacyjny (reformy, integracja z UE, inwestycje zagraniczne), później w latach 2006-2010 znowu rządziły te ciemne typki Fica, Mecziara i Sloty a od 2010 roku znowu demokraci, ale cały czas ten kraj zmaga się z pozostałościami dawnego reżimu Mecziara-Ficy-Sloty, m. in. w sądownictwie. Czy wyobrażacie sobie, co by się stało, gdyby polski premier powiedział publicznie, że sądy nie są niezawisłe i uczciwe? Premier Radiczova to mówi na każdym kroku i ma rację, bo słowacka justycja to kpina - sądy i prokuratura wciąż działają jak w jakiejś republice bananowej.

Obecni rządzący też mają wiele za uszami, ale są jednak w miarę normalnymi politykami. A słowackie społeczeństwo dzieli się na tych, którzy popierają "niebieskich" i ich starania o wykorzenienie tych wszystkich patologii, oraz na zwolenników "czerwonych" (dawni wyborcy Mecziara a dziś Ficy), którym wszystko wisi, zgodnie z zasadą "moja chata z kraju", "ja tam się do polityki nie mieszam", "wszystkiemu winni źli Węgrzy i USA", "słowiańskie braterstwo z Rosją" itp. A ponieważ Fico rozdawał pieniądze na prawo i lewo (przez co doprowadził do gigantycznego deficytu i roztrwonił efekty reform), to ludziom się to podobało.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

konto usunięte

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Jakub Łoginow:
Walczę z tym przekonaniem tylko dlatego, że to jest fałszywe przekonanie. Mit o Słowacji, która żyje z turystyki. Bo tak po prostu nie jest, turystyka odgrywa w życiu gospodarczym, politycznym i społecznym Słowacji marginalną rolę, a Polakom się wydaje, że jest inaczej, że to właśnie turystyka jest główną dziedziną gospodarki Słowacji.
Ale po co walczyć z tym przekonaniem? Moim zdaniem utrwalanie takiego stereotypu leży w interesie Słowacji aby przyciągnąć potencjalnych turystów i rozwijać tą branżę, która jak sam twierdzisz odgrywa marginalną rolę. A przecież ten kraj ma ogromny potencjał pod tym względem i aż żal patrzeć jak go marnuje.
Ogromna rzesza Polaków (ze mną włącznie) chętnie wybrałaby ten kraj jako pewną alternatywę dla zatłoczonego Zakopanego. Odnoszę jednak wrażenie, że Słowacy robią wiele aby nas do tego zniechęcić.
O słowackiej policji polującej na polskich kierowców krążą już legendy. Słabo rozwinięta jest inna forma komunikacji. Pomimo, że to tak blisko, to jednak trudno tam się dostać. Nie ma tam też takiego jednego dużego ośrodka jak Zakopane, który byłby magnesem dla turystów. Brakuje oferty kulturalnej i informacji turystycznej. Jeśli do tego dodać drożyznę spowodowaną kursem EUR oraz zauważalną u niektórych Słowaków niechęć do Polaków, to niestety zainteresowanie tym krajem znacznie spada.
Grzegorz N.

Grzegorz N. Nie wolno zgadzać
się na pełzanie, gdy
czujemy potrzebę
l...

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Paweł Michalski:
Jakub Łoginow:
Ogromna rzesza Polaków (ze mną włącznie) chętnie wybrałaby ten kraj jako pewną alternatywę dla zatłoczonego Zakopanego. Odnoszę jednak wrażenie, że Słowacy robią wiele aby nas do tego zniechęcić.
O słowackiej policji polującej na polskich kierowców krążą już legendy. Słabo rozwinięta jest inna forma komunikacji. Pomimo, że to tak blisko, to jednak trudno tam się dostać. Nie ma tam też takiego jednego dużego ośrodka jak Zakopane, który byłby magnesem dla turystów. Brakuje oferty kulturalnej i informacji turystycznej. Jeśli do tego dodać drożyznę spowodowaną kursem EUR oraz zauważalną u niektórych Słowaków niechęć do Polaków, to niestety zainteresowanie tym krajem znacznie spada.

Coś w tym jest (narazie nie dałem się złapać przez 2 miesiące policji :)) - bieda jest, ale masakry chyba nie ma...,z niechęcią narazie zgadzam się w 20% - będę to sprawdzał:) muszę pracować w tygodniu koło Nitry.... Drogi mają 2 razy lepsze i szybciej pracują przy nich niż Polacy:///
Maciej Ż.

Maciej Ż. Meble biurowe jako
skuteczne narzędzie
pracy:
www.optymal...

Temat: Słowacja - kraj owiec i ksenofobii

Chyba można sprawdzić, jaki procent PKB Słowacy wypracowują w branży turystycznej? TO będzie prosta odpowiedź, dlaczego promują głównie swoje góry.
A czy Słowacja droga jest?
Jakoś tego nie zauważyłem spędzając w tym roku parę wakacyjnych dni tu: http://kacik.com.pl
I do tego mimo że za granicą, to prawie jak w domu - bo właściciele to sympatyczna polska rodzina.



Wyślij zaproszenie do