Szymon
Kalinowski
Programista
aplikacji
Temat: Euro 2012 Polska Ukraina - Parę przedruków prasowych
Polska blisko organizacji mistrzostw Europy 2012Już jutro w Cardiff wybory gospodarza mistrzostw Europy 2012, jednej z największych imprez sportowych na świecie. Mamy spore szanse na zwycięstwo, bo Polsko-ukraińską kandydaturę poparł prezydent FIFA Joseph Blatter. Aby wesprzeć nasze starania, dzisiaj na Wyspy przylatują: prezydent Polski Lech Kaczyński i Ukrainy Wiktor Juszczenko.
"Czujemy się jak uczniowie, którzy wkrótce będą zdawać maturę. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani i czekamy na egzamin. Co innego nam pozostało" - mówi "Faktowi" Michał Nykowski, szef sztabu projektu Euro 2012. Dzisiaj o 16.30 zacznie się finałowa prezentacja, a w środę od samego rana dwunastu członków Komitetu Wykonawczego UEFA zamknie się w specjalnej sali i wybierze gospodarza mistrzostw.
Walka o głosy trwa od kilku miesięcy. Według naszych informacji, wstępne poparcie dla polsko-ukraińskiej kandydatury zadeklarowało sześciu z nich. To bardzo dużo. Brakuje tylko jednego głosu, żeby wygrać już w pierwszej turze. O niego będzie walczyć selekcjoner reprezentacji Polski, Leo Beenhakker, który w Cardiff spotka się ze swoim rodakiem, Mathieu Sprengersem z UEFA. To jego głos może przesądzić o zwycięstwie. Nadal niezdecydowany jest prezydent UEFA Michel Platini. Jest przyjacielem Zbigniewa Bońka, więc niby powinniśmy być spokojni o jego głos.
Jest tylko jedno ale... "No właśnie, aż głupio mówić. Pan Boniek już dawno zadeklarował, że... nie poprze naszej kandydatury. Odmówił jako jedyna z polskich gwiazd" - zdradza Nykowski. "Nie wiem, co nim kierowało. Kiedy zgłosiliśmy się do niego, odpowiedział, że nie mamy szans na Euro i dlatego jest za Włochami. Według niego, to murowany kandydat na zwycięzcę. Byliśmy zszokowani, ale to wybór pana Bońka. Bzdurna jest tylko jego argumentacja. Włosi muszą wygrać, bo mają stadiony, a my nie. Zapomniał, że jeśli wygramy, nowoczesne obiekty powstaną u nas do połowy 2010 roku" - mówi Nykowski.
Wśród państw-kandydatów trwa psychologiczna wojna. Węgrzy rozpowiadają na prawo i lewo, że są już pewni Euro 2012. "Baju-baju, w naszym kraju. Lubię science-fiction, więc była okazja, żeby się pośmiać. Bo Węgrzy powinni przede wszystkim zająć się własnymi problemami. Kiedy niedawno gościli u nich obserwatorzy UEFA, pod stadionem protestowało kilkuset kibiców, którzy... nie chcą mistrzostw Europy na Węgrzech" - opowiada Adam Olkowicz ze sztabu polskiej ekipy.
Kibice są za to atutem naszej ekipy. Projekt Euro 2012 uzyskał 80 procent poparcia społecznego w Polsce i na Ukrainie. Dla porównania Chorwaci i Węgrzy uzyskali aż o 20 procent mniej. To sprawia, że jesteśmy cichym faworytem wyścigu po Euro 2012, choć tutaj tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo. Głosowanie jest tajne, więc ci, którzy nas popierają, mogą zagłosować inaczej. Teraz trzeba martwić się o to, żeby panowie z UEFA dotrzymali słowa.
Na dzisiejszej finałowej prezentacji, która będzie trwała pół godziny, Polacy i Ukraińcy wystąpią jako drudzy, po Węgrach i Chorwatach. Przygotowania do niej trwały kilka miesięcy, a cały projekt był utajniony. "Fakt" dotarł do szczegółowego planu naszej prezentacji:
- krótki film animowany o obu kandydatach
- wystąpienie prezesów federacji piłkarskich - polskiej Michała Listkiewicza i ukraińskiej Grigorija Surkisa
- film informacyjny "Od morza do morza"
- przemówienie prezydentów: Polski - Lecha Kaczyńskiego i Ukrainy - Wiktora Juszczenki
- I część filmu o infrastrukturze
- wystąpienie selekcjonera reprezentacji Polski Leo Beenhakkera i Ukrainy Olega Błochina
- II część filmu o infrastrukturze
- wystąpienie Ireny Szewińskiej i Sergieja Bubki
- piłkarskie gwiazdy obu krajów - bramkarz Liverpoolu Jerzy Dudek i napastnik Chelsea Andrij Szewczenko
- film historyczny o obu krajach
- wystąpienie polskiego ministra sportu Tomasza Lipca
- Leonid Krawczuk, pierwszy prezydent Ukrainy
- na scenie pojawią się polskie i ukraińskie dzieci, które wysypią dwa miliony rysunków, zebranych w czasie promocji Euro 2012
źródło: http://dziennik.pl