Temat: Święta w Egipcie
Roqaya Agata N.:
a o co chodzilo, bo nie rozumiem w ogole po co Wam byla policja.
oczywiscie, ramadan jest ruchomy i wypada co roku o 11 dni wczesniej, wiec moze jak najbardziej byc w styczniu. to musialo jednak byc ladny kawalek temu, mysle ze jakies 8 lat o ile nie wiecej.
to jest zwyczajowe w krajach muzulmanskich ze o tej porze mozna spozyc posilek i tyle. ale mysle ze nie jest to az tak problematyczne bo nie trwa to w przypadku osob pracujacych dluzej niz 10 min. no dobra, z modlitwa 15 ;-)
no to było w styczniu 1998 roku, po tych zamachach. Pojechałam z eximem. Nasz rezydent nie miał pieniędzy na nic, ciągle od nas pożyczał. Jak już mieliśmy wracać z Asuanu do Hurgady to stwierdził, że znowu nie ma kasy na konwój, bo biuro mu nie dało. To ludzie się wkurzyli i powiedzieli dość. Kazali pojechać na policję i załatwić sprawę inaczej. Tam zero reakcji, ramadan. No to tak siedzieliśmy od rana do wieczora, chyba do 22 pod komendą policji. Jedzenia zero, bo miał być postój po drodze, a my tylko po śniadaniu na statku. Picie mieliśmy. W autokarze małe dzieciaki, bo to był wyjazd z Sylwestrem i były całe rodziny.
W końcu po już takich krzykach i awanturach, ze szkoda gadać pojawił się jakiś generał (podobno, bo ja się nie znam na gwiazdkach, ale panowie mówili) i zadecydował, ze nigdzie nie jedziemy i mają nas zakwaterować ponownie na statek, a biuro ma opłacić konwój i tyle. Tragarze nie chcieli nam wnosić betów na statek (a jest ich tam full), bo okazało się, ze nasz rezydent im nie zapłacił (a daliśmy mu na to kasę). Znowu afera. Po tym noclegu full ludzi się pochorowało, bo statek był nieprzygotowany na to, ze wrócimy, więc pewnie woda była z Nilu czy coś, no nie wiem. Dali nam kolację, śniadanie, ale efekty były straszne.
A do ambasady nie można się było cały dzień dodzwonić i do biura telefony również nic nie pomagały. No wesoło było:-( Policja nie wtrącała się, stali i obserwowali tylko.
Aha, jeśli ktoś nie był nigdy w kiblu na posterunku w Asuanie to nie jest w stanie sobie wyobrazić nawet jaki tam jest smród i syf. Więc cały autokar korzystał z krzaków przy komendzie. No szopka jednym słowem.
Beata B. edytował(a) ten post dnia 21.07.09 o godzinie 15:03