Jacek Jankowski

Jacek Jankowski social media &
social games

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Po przeczytaniu wpisu Radka na: http://www.espmania.pl/kryzys-a-e-sport-a-sponsor-a-ki...

Chciałbym poznać waszą opinię, czy eSport pada? Czy kryzys zabije profesjonalny eSport?
Marek Pietrzak

Marek Pietrzak Student, Wyższa
Szkoła Bankowa w
Gdańsku

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Kryzys odbil sie na esporcie w jakims stopniu ale to i tak nie zmieni faktu ze "esport" nadal sie rozwija... to dopiero początek :)

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Czytałem ostatnio, ze maja zrezygnować z obecnego systemu Ligi Mistrzów w 2010-2012 i maja podzielić ja na kilka mniejszych lig. Jeżeli tak potężne i lepiej prosperujące organizacje, które wyrosły na bazie sponsoringu, mają kłopoty finansowe to trudno się dziwić ze dotyka to eSport.

Zobaczcie co się stało z jednym z największych pączków esportu. Po przeczytaniu bloga MIRAA "The truth about MYM"
http://mymiraa.blogspot.com/2009/03/truth-about-mym.html zobaczyliśmy jak największa organizacja esportowa na świecie bawiła się kasą sponsorów, nie odkładając nic na czarną godzinę. To tak jakbym miał kasę od rodziców i zrobił sobie drużynę i liczył na to ze będę ja dostawał od starych do końca życia :D
Przetrwają tylko ci, którzy mieli nie tylko szczęście ale też trochę cwaniactwa. Zobaczcie co się dzieje na świecie http://wiadomosci.onet.pl/1548378,2677,1,1,koniec_swia... ludzie waruja?

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

ja tam napierdzielam cały czas w różne gierki :) i czuję się choć troszkę e-sportowcem :) i zupełnie mam inne odczucia.
a kryzys ? podobno jest, podobno wszyscy narzekają nawet mi sie udziela jak po tygodniu narzekań ze wszystkich stron też szukam wytłumaczenia swoich niepowodzeń w kryzysie.
to taka swoista maska socjologiczna...a ze budżety pocięte, ze w Stodole w warszawie - no cóż lepiej tam niż nigdzie...

BĘDZIE LEPIEJ !!

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Nie zabije, wręcz przeciwnie - oczyści pole do profesjonalizacji zawodników, zespołów, turniejów i uporządkuje organizacje zaangażowane w jego kreowanie, co wpłynie na lepsze jego plasowanie i okrzepnięcie jako wszechstronnego narzędzia marketingowego.

Co słychać o ESWC? Ktoś wie? ;)Rafał Wasyluk edytował(a) ten post dnia 19.03.09 o godzinie 17:37

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

http://www.mymym.com/en/news/15987.html

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Ciężko powiedzieć czy pada, może tyle że nie jest w najlepszej kondycji.

Prawda jak zawsze jest po środku, czyli - jak dla mnie - nie jest to tylko i wyłącznie kwestia tego, że ludzie zajmujący się esportem, są kiepsko zorganizowani czy dopiero pewnych rzeczy się uczą. Bo można powiedzieć, chyba bez wielkiej przesady, że ludzi takich jak Munoz to u nas jest jak na lekarstwo :)

Ale jest tez druga strona medalu. Miałem okazje organizować i pierwszą ligę gier komputerowych w tym kraju i zrobiłem przecież HLC, więc i wiem co mówie i widziałem z bliska jak to wygląda z obu stron, zarówno organizatora jak i sponsorów. I wierzcie mi, że bzdury jakich musiałem wysłuchiwać na niejednym spotkaniu nadawały się nawet nie do kabaretu ale do prokuratury :)

Bo jeśli sponsor (firma X) sugeruje, ze "skoro mamy takie fajne laptopy, to zróbmy finał polskiej ligi w CS'a na naszych laptopach" :) to co odpowiedzieć? wyjąć shotgun'a i wszystkich zastrzelić? co to da? :)

Sztuką było - naprawdę - wytłumaczenie takim lamerskim marketingowcom, że to raczej kiepski pomysł, który trafi rykoszetem właśnie w ich produkty, bo ludzie dostaną piany i będzie taki czarny PR, że masakra.

Takich akcji było wiele, nie wspominając już o tym, że jak w Polsce gracze już wiedzieli, że będzie polska edycja WCG to squad w Samsung Polska twardo twierdził, że "oni nic nie widzą o żadnych grach..." (stare dzieje).

Moim zdaniem to jest tak, że dorosnąć muszą nie tylko sami gracze, którzy mają moim zdaniem trochę postawę roszczeniową (no, jak taki miś naogląda się filmów i relacji z finałów ESWC w Paryżu to ma spore oczekiwania:), także organizatorzy (kwestia przygotowywania eventów) oraz sami sponsorzy.

Sprowadza się to do tego, że sponsorzy muszą podjąć wysiłek zrozumienia czym naprawdę jest esport, jacy są gracze i co można dzięki wspieraniu takich inicjatyw osiągnąć. A z tym - to wie chyba każdy - jest naprawdę spory problem.

Zgaduje, że w przypadku Intela (podobnie jak było z Samsungiem i WCG) było tak, że HQ firmy wysłało "prikaz" i kaskę na zorganizowanie takiej imprezy w Polsce i tyle. Bo naprawdę ciężko mi uwierzyć, że ekipa od marketingu z polskiego Intela sama wpadła na taki pomysł, żeby na to wyłożyć forsę:)

Chodzi mi o to, co pisał Fomfny, że to nie tylko kwestia samych sponsorów ale także ich nastawienia. Bez tego nie uda się za wiele osiągnąć.

Uwierzcie mi, że HLC zaistniało dlatego, że ludzie z Heyah naprawdę chcieli to zrobić bo rozumieli temat gier (w miarę:) i zdawali sobie sprawę od początku, że jest to narzędzie komunikacji bardziej i wizerunku, niż wsparcia sprzedaży. Jak wszyscy czy chociaż większość sponsorów zda sobie z tego sprawę (mówię o firmach spoza branży IT) to może dać naprawdę duży pozytywny impuls do rozwoju esportu w Polsce. Ale czy tak będzie tego nie wiem...

Czyli - wszystko przed nami. Myślę, że jakiś czas musi upłynąć. A sytuacja powinna się wyklarować i okrzepnąć, kwestia tylko tego, kto i w jakim stanie przeżyje ten "okres przejściowy".

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Sebastian Białek:
Bo jeśli sponsor (firma X) sugeruje, ze "skoro mamy takie fajne laptopy, to zróbmy finał polskiej ligi w CS'a na naszych laptopach" :) to co odpowiedzieć? wyjąć shotgun'a i wszystkich zastrzelić? co to da? :)

A dlaczego nie zrobić tego z wykorzystaniem laptopów?

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Esport jako sposób na zarobienie góry pieniędzy to mrzonki. Generalnie garstka ludzi wciągnęła duże firmy w bój o kolejną garstkę ludzi, bo jak można nazwać 3-5tys osób na hltv podczas najważniejszych gier csa itd
Esport to taka bańka, która pęka lub już pękła.
Casuale>esport

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Andrzej Ilczuk:
Esport jako sposób na zarobienie góry pieniędzy to mrzonki. Generalnie garstka ludzi wciągnęła duże firmy w bój o kolejną garstkę ludzi, bo jak można nazwać 3-5tys osób na hltv podczas najważniejszych gier csa itd
Esport to taka bańka, która pęka lub już pękła.
Casuale>esport

eSport to najwyższa forma wykorzystania gier do rywalizacji i rozrywki. O tym jak popularne są dzisiaj gry jako medium - nikogo nie trzeba przekonywać, wystarczy popatrzeć na badania, statystyki, trendy mediowe czy reklamowe i zazdrość z jaką koncerny muzyczne i filmowe spoglądają w stronę produkcji "growych".

Dla przykładu - czy kilka tysięcy widzów na korcie podczas meczu tenisa w turniejach wielkoszlemowych to wiele? Sądząc po popularności tenisa na świecie - garstka... ale kilkaset tysięcy oglądających relację i nawet kilka milionów do których dociera informacja - to już coś.

Podobnie jest z eSportem - na stadionie jakim jest miejsce finałów siedzi tysiąc osób. Relację i wydarzenia śledzi kilkanaście tysięcy. Informacja dociera do kilkudziesięciu, nawet kilkuset tysięcy osób.

Formuła 1 nie jest popularna dlatego że jest popularna... Jest popularna dlatego, że jest królową sportów motoryzacyjnych. Ludzie fascynują się motoryzacją. Chcą oglądać szczyt rywalizacji opartej na motoryzacji obecnej w codziennym życiu.

Dzisiaj eSport nie jest celem, eSport jest narzędziem. Jest narzędziem dotarcia do masowego odbiorcy fascynującego się grami. Ale nie grami samymi w sobie (nie hardcore) tylko grami jako jeszcze jedną formą spędzania czasu, zabawy czy interakcji z otoczeniem. Jest narzędziem wielce uniwersalnym i plastycznym. Pozwala na produkcję ciekawej, atrakcyjnej, dynamicznej i wielowymiarowej treści, która nie dość że dobrze spełnia rolę uzupełniającą pośród innych treści to jeszcze jest na tyle uniwersalna, że nadaje się na każdą znaną platformę. Poza tym jest zrozumiała przez młode pokolenia, które dorastają.

Gdy spełni rolę narzędzia - będzie na wyżynach popularności. Stanie się celem. Wtedy nie będzie już dyskusji.

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Rafał Wasyluk:
Andrzej Ilczuk:
Esport jako sposób na zarobienie góry pieniędzy to mrzonki. Generalnie garstka ludzi wciągnęła duże firmy w bój o kolejną garstkę ludzi, bo jak można nazwać 3-5tys osób na hltv podczas najważniejszych gier csa itd
Esport to taka bańka, która pęka lub już pękła.
Casuale>esport

eSport to najwyższa forma wykorzystania gier do rywalizacji i rozrywki. O tym jak popularne są dzisiaj gry jako medium - nikogo nie trzeba przekonywać, wystarczy popatrzeć na badania, statystyki, trendy mediowe czy reklamowe i zazdrość z jaką koncerny muzyczne i filmowe spoglądają w stronę produkcji "growych".

Dla przykładu - czy kilka tysięcy widzów na korcie podczas meczu tenisa w turniejach wielkoszlemowych to wiele? Sądząc po popularności tenisa na świecie - garstka... ale kilkaset tysięcy oglądających relację i nawet kilka milionów do których dociera informacja - to już coś.

Podobnie jest z eSportem - na stadionie jakim jest miejsce finałów siedzi tysiąc osób. Relację i wydarzenia śledzi kilkanaście tysięcy. Informacja dociera do kilkudziesięciu, nawet kilkuset tysięcy osób.

Formuła 1 nie jest popularna dlatego że jest popularna... Jest popularna dlatego, że jest królową sportów motoryzacyjnych. Ludzie fascynują się motoryzacją. Chcą oglądać szczyt rywalizacji opartej na motoryzacji obecnej w codziennym życiu.

Dzisiaj eSport nie jest celem, eSport jest narzędziem. Jest narzędziem dotarcia do masowego odbiorcy fascynującego się grami. Ale nie grami samymi w sobie (nie hardcore) tylko grami jako jeszcze jedną formą spędzania czasu, zabawy czy interakcji z otoczeniem. Jest narzędziem wielce uniwersalnym i plastycznym. Pozwala na produkcję ciekawej, atrakcyjnej, dynamicznej i wielowymiarowej treści, która nie dość że dobrze spełnia rolę uzupełniającą pośród innych treści to jeszcze jest na tyle uniwersalna, że nadaje się na każdą znaną platformę. Poza tym jest zrozumiała przez młode pokolenia, które dorastają.

Gdy spełni rolę narzędzia - będzie na wyżynach popularności. Stanie się celem. Wtedy nie będzie już dyskusji.

Wszystko brzmi wygląda pięknie, tylko jak to wygląda do całego przemysłu growego? 0,0000000001% graczy, interesuje się esportem? Piękna nisza, ale nazbyt napompowana, co zresztą weryfikuje życie.

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Andrzej Ilczuk:

Wszystko brzmi wygląda pięknie, tylko jak to wygląda do całego
przemysłu growego? 0,0000000001% graczy, interesuje się esportem? Piękna nisza, ale nazbyt napompowana, co zresztą weryfikuje życie.

A kto powiedział że wszystko od razu będzie piękne, duże i niezwykle zyskowne? Na popularność eSportu, na początku, spojrzałbym przez pryzmat graczy multiplayer. W Polsce - grupa ok. 1,5 mln osób. Wszyscy Oni, zgoda że może jeszcze niezbyt świadomie (zadanie dla nas aby uświadomić), już bawią się w eSport. Na różnym poziomie zaawansowania (w końcu nie wszyscy muszą od razu być PRO) ale jednak jest to eSport.

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Rafał Wasyluk:
Co słychać o ESWC? Ktoś wie? ;)Rafał Wasyluk edytował(a) ten post dnia 19.03.09 o godzinie 17:37
Powinny już "lecieć" kwalifikacje. Słyszałem, że ma się odbyć w Lublinie (raczej plotka). Jest szansa, że w ogóle nie będzie (?).

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Sebastian Białek:
Chodzi mi o to, co pisał Fomfny, że to nie tylko kwestia samych sponsorów ale także ich nastawienia. Bez tego nie uda się za wiele osiągnąć.
To się w sumie w tym zamyka :-).
No nic, trzeba się uczyć i zostać jakimś marketingowcem (:DDD).
Paweł S.

Paweł S. IT & Marketing
Specialist

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Rafał Wasyluk:
Nie zabije, wręcz przeciwnie - oczyści pole do profesjonalizacji zawodników, zespołów, turniejów i uporządkuje organizacje zaangażowane w jego kreowanie, co wpłynie na lepsze jego plasowanie i okrzepnięcie jako wszechstronnego narzędzia marketingowego.

Popieram.

Ja osobiście nie widzę "kryzysu" wszędzie, a zwłaszcza w Polsce. "Kryzys" dopadł tylko niektóre branże, a raczej zatrzymał dosyć niepewne przedsięwzięcia. Przykładowo branża telekomunikacyjna (telekomy nadal inwestują) i rozrywkowa (do kin, teatrów, oper czy na różne koncerty chodzi coraz więcej osób) ma się na obecną chwile dobrze i pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że lepiej, niż przed rokiem.

Do branży rozrywkowej można zaliczyć E-Sport, ale jako, że jest to bardzo młode narzędzie i jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie, aby było znane na szeroką skalę to na obecną chwilę jest raczej traktowane jako "niepewne przedsięwzięcie", oczywiście tylko wtedy kiedy nie ma się dobrego portfolio jak ESL, które jak widać zrobiło finał w "czasach kryzysu" i całkiem fajnie to wyszło - nie było, aż takiej biedy.

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Rafał Wasyluk:
Sebastian Białek:
Bo jeśli sponsor (firma X) sugeruje, ze "skoro mamy takie fajne laptopy, to zróbmy finał polskiej ligi w CS'a na naszych laptopach" :) to co odpowiedzieć? wyjąć shotgun'a i wszystkich zastrzelić? co to da? :)

A dlaczego nie zrobić tego z wykorzystaniem laptopów?

jasne :P
i probowac trafic w cokolwiek za pomoca touchpada :)

nie, nie wolno bylo podlaczac myszek i klawiatur do lapciakow, bo "firma x" ich nie produkowala :P

poprosze nastepne pytanie :P

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Andrzej Ilczuk:
Rafał Wasyluk:
Andrzej Ilczuk:
Esport jako sposób na zarobienie góry pieniędzy to mrzonki. Generalnie garstka ludzi wciągnęła duże firmy w bój o kolejną garstkę ludzi, bo jak można nazwać 3-5tys osób na hltv podczas najważniejszych gier csa itd
Esport to taka bańka, która pęka lub już pękła.
Casuale>esport

eSport to najwyższa forma wykorzystania gier do rywalizacji i rozrywki. O tym jak popularne są dzisiaj gry jako medium - nikogo nie trzeba przekonywać, wystarczy popatrzeć na badania, statystyki, trendy mediowe czy reklamowe i zazdrość z jaką koncerny muzyczne i filmowe spoglądają w stronę produkcji "growych".

Dla przykładu - czy kilka tysięcy widzów na korcie podczas meczu tenisa w turniejach wielkoszlemowych to wiele? Sądząc po popularności tenisa na świecie - garstka... ale kilkaset tysięcy oglądających relację i nawet kilka milionów do których dociera informacja - to już coś.

Podobnie jest z eSportem - na stadionie jakim jest miejsce finałów siedzi tysiąc osób. Relację i wydarzenia śledzi kilkanaście tysięcy. Informacja dociera do kilkudziesięciu, nawet kilkuset tysięcy osób.

Formuła 1 nie jest popularna dlatego że jest popularna... Jest popularna dlatego, że jest królową sportów motoryzacyjnych. Ludzie fascynują się motoryzacją. Chcą oglądać szczyt rywalizacji opartej na motoryzacji obecnej w codziennym życiu.

Dzisiaj eSport nie jest celem, eSport jest narzędziem. Jest narzędziem dotarcia do masowego odbiorcy fascynującego się grami. Ale nie grami samymi w sobie (nie hardcore) tylko grami jako jeszcze jedną formą spędzania czasu, zabawy czy interakcji z otoczeniem. Jest narzędziem wielce uniwersalnym i plastycznym. Pozwala na produkcję ciekawej, atrakcyjnej, dynamicznej i wielowymiarowej treści, która nie dość że dobrze spełnia rolę uzupełniającą pośród innych treści to jeszcze jest na tyle uniwersalna, że nadaje się na każdą znaną platformę. Poza tym jest zrozumiała przez młode pokolenia, które dorastają.

Gdy spełni rolę narzędzia - będzie na wyżynach popularności. Stanie się celem. Wtedy nie będzie już dyskusji.

Wszystko brzmi wygląda pięknie, tylko jak to wygląda do całego przemysłu growego? 0,0000000001% graczy, interesuje się esportem? Piękna nisza, ale nazbyt napompowana, co zresztą weryfikuje życie.


Następny konsolowo-casualowy funboy? :)

Prawda jest taka, że (wg. badań - vide prezentacje PCGA) mamy na świecie ponad 263 000 000 grających w sieci.

Badania a raczej ich wyniki są jednoznaczne - ponad 90% grających w sieci to są PCtowcy :)

Nie twierdzę, że każdy grający w sieci w CSa to esportowiec, ale mogę się założyć, że każdy z tych, którzy spędzają więcej niż godzinę dziennie na graniu w tą grę, ma o tym jakieś pojęcie i na pewno orientuje się kto jest najlepszy (jaki klan) na świecie. Odwiedził też pewnie przynajmniej raz jakiś serwis, typu cs.pl czy SK Gaming albo GotFrag.

Więc gadka o "0,0000000001% graczy" jest co najmniej nie na miejscu, bo jest zwykłą demagogią i zaklinaniem rzeczywistości :P

A patrząc na to jakie wyniki ma CS (ilość serwerów/graczy), CoD, ET, BF czy AA to ja naprawdę nie boje się o esport. Nie mówiąc już o milionach ludzików na Battlenecie (War III oraz Stark).

A casuale, no cóż, ciężko być pro gamerem bawiąc się w Viva Pinata czy Bejeweled :P - bez urazy, naprawdę ;P

Więc wy się o esport nie martwcie, jakoś damy sobie rade. Dajemy już o wielu lat, czasem są lata chude, ale większość z nich była tłustych (rozwojowych), wystarczy spojrzeć na to jak wyglądają finały światowe ESWC, WCG albo na imprezy takie jak The Gathering czy DreamHack.

I tym, jakże optymistycznym akcentem... :)

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Radosław Szczęsny:
Sebastian Białek:
Chodzi mi o to, co pisał Fomfny, że to nie tylko kwestia samych sponsorów ale także ich nastawienia. Bez tego nie uda się za wiele osiągnąć.
To się w sumie w tym zamyka :-).
No nic, trzeba się uczyć i zostać jakimś marketingowcem (:DDD).


Fomfny, lepiej nie, naprawdę Ci tego nie życzę.

Chyba, że chcesz stać się korporacyjnym robotem po odpowiednim praniu mózgu, który obsesyjnie pochłonięty jest wprowadzaniem swojej wspaniałej firmy w świetlną przyszłość.

Będziesz wyznawcą takich pojęć jak "total branding", będziesz jeździł na firmowe spotkania integracyjne i szkolenia, na których będziesz śpiewał piosenki o tym, że "bank w którym pracujesz, jest spełnieniem twoich marzeń i snów" (autentyczne, jak ktoś chce mogę podesłać mp3 z takim kawałkiem).

A jeśli dasz się odpowiedni "sformatować" to może zostaniesz nawet tzw. "ewangelistą produktu" - spróbuj sobie rozszyfrować co to znaczy...

Przed 40-tką będziesz miał na koncie 1 albo nawet 2 rozwody, alimenty i całkiem możliwe, że pierwszy stan przedzawałowy. Silny stres połączony z 14 godzinnym dniem pracy (często także w weekendy) nie wpływa pozytywnie na zdrowie.

A rozmowa z Tobą będzie wyglądać tak:

[klient] ...ale chcielibyśmy widzieć w tym projekcie silniejszą identyfikację naszej firmy
[agencja] chodzi państwu o logotypy?
[k] dokładnie! powinny być większe i bardziej widoczne, najlepiej na pierwszym planie!
[a] ale to jest konkurs literacki w sumie, a ta książka ma przypominać tomik poezji! właśnie takie jest założenie, żeby logo było delikatne, jako "watermark" i na drugim planie. jest widoczne ale równocześnie nie inwazyjne...
[k] ale za mało nas widać!
[a] ale jak logo będzie wielkie i na pierwszym planie, to będzie w takim wypadku wyglądać naprawdę wieśniacko - przepraszam za określenie!
[k] nic nie szkodzi, ale za to będziemy widoczni! :)

Fomfny, NAPRAWDĘ chcesz zostać takim człowiekiem...?

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Rafał Wasyluk:
Andrzej Ilczuk:

Wszystko brzmi wygląda pięknie, tylko jak to wygląda do całego
przemysłu growego? 0,0000000001% graczy, interesuje się esportem? Piękna nisza, ale nazbyt napompowana, co zresztą weryfikuje życie.

A kto powiedział że wszystko od razu będzie piękne, duże i niezwykle zyskowne? Na popularność eSportu, na początku, spojrzałbym przez pryzmat graczy multiplayer. W Polsce - grupa ok. 1,5 mln osób. Wszyscy Oni, zgoda że może jeszcze niezbyt świadomie (zadanie dla nas aby uświadomić), już bawią się w eSport. Na różnym poziomie zaawansowania (w końcu nie wszyscy muszą od razu być PRO) ale jednak jest to eSport.

Ja wcale nie twierdze, że juz na starcie ma być pięknie, jedynie że póki co jak na warunki polskie/eu/na sponsorzy przepłacają.
Uświadamianie tak, to najlepsza droga w Waszym przypadku.
Sebastian Białek:
Andrzej Ilczuk:
Rafał Wasyluk:
Andrzej Ilczuk:
Esport jako sposób na zarobienie góry pieniędzy to mrzonki. Generalnie garstka ludzi wciągnęła duże firmy w bój o kolejną garstkę ludzi, bo jak można nazwać 3-5tys osób na hltv podczas najważniejszych gier csa itd
Esport to taka bańka, która pęka lub już pękła.
Casuale>esport

eSport to najwyższa forma wykorzystania gier do rywalizacji i rozrywki. O tym jak popularne są dzisiaj gry jako medium - nikogo nie trzeba przekonywać, wystarczy popatrzeć na badania, statystyki, trendy mediowe czy reklamowe i zazdrość z jaką koncerny muzyczne i filmowe spoglądają w stronę produkcji "growych".

Dla przykładu - czy kilka tysięcy widzów na korcie podczas meczu tenisa w turniejach wielkoszlemowych to wiele? Sądząc po popularności tenisa na świecie - garstka... ale kilkaset tysięcy oglądających relację i nawet kilka milionów do których dociera informacja - to już coś.

Podobnie jest z eSportem - na stadionie jakim jest miejsce finałów siedzi tysiąc osób. Relację i wydarzenia śledzi kilkanaście tysięcy. Informacja dociera do kilkudziesięciu, nawet kilkuset tysięcy osób.

Formuła 1 nie jest popularna dlatego że jest popularna... Jest popularna dlatego, że jest królową sportów motoryzacyjnych. Ludzie fascynują się motoryzacją. Chcą oglądać szczyt rywalizacji opartej na motoryzacji obecnej w codziennym życiu.

Dzisiaj eSport nie jest celem, eSport jest narzędziem. Jest narzędziem dotarcia do masowego odbiorcy fascynującego się grami. Ale nie grami samymi w sobie (nie hardcore) tylko grami jako jeszcze jedną formą spędzania czasu, zabawy czy interakcji z otoczeniem. Jest narzędziem wielce uniwersalnym i plastycznym. Pozwala na produkcję ciekawej, atrakcyjnej, dynamicznej i wielowymiarowej treści, która nie dość że dobrze spełnia rolę uzupełniającą pośród innych treści to jeszcze jest na tyle uniwersalna, że nadaje się na każdą znaną platformę. Poza tym jest zrozumiała przez młode pokolenia, które dorastają.

Gdy spełni rolę narzędzia - będzie na wyżynach popularności. Stanie się celem. Wtedy nie będzie już dyskusji.

Wszystko brzmi wygląda pięknie, tylko jak to wygląda do całego przemysłu growego? 0,0000000001% graczy, interesuje się esportem? Piękna nisza, ale nazbyt napompowana, co zresztą weryfikuje życie.


Następny konsolowo-casualowy funboy? :)

Prawda jest taka, że (wg. badań - vide prezentacje PCGA) mamy na świecie ponad 263 000 000 grających w sieci.

Badania a raczej ich wyniki są jednoznaczne - ponad 90% grających w sieci to są PCtowcy :)

Nie twierdzę, że każdy grający w sieci w CSa to esportowiec, ale mogę się założyć, że każdy z tych, którzy spędzają więcej niż godzinę dziennie na graniu w tą grę, ma o tym jakieś pojęcie i na pewno orientuje się kto jest najlepszy (jaki klan) na świecie. Odwiedził też pewnie przynajmniej raz jakiś serwis, typu cs.pl czy SK Gaming albo GotFrag.

Więc gadka o "0,0000000001% graczy" jest co najmniej nie na miejscu, bo jest zwykłą demagogią i zaklinaniem rzeczywistości :P

A patrząc na to jakie wyniki ma CS (ilość serwerów/graczy), CoD, ET, BF czy AA to ja naprawdę nie boje się o esport. Nie mówiąc już o milionach ludzików na Battlenecie (War III oraz Stark).

A casuale, no cóż, ciężko być pro gamerem bawiąc się w Viva Pinata czy Bejeweled :P - bez urazy, naprawdę ;P

Więc wy się o esport nie martwcie, jakoś damy sobie rade. Dajemy już o wielu lat, czasem są lata chude, ale większość z nich była tłustych (rozwojowych), wystarczy spojrzeć na to jak wyglądają finały światowe ESWC, WCG albo na imprezy takie jak The Gathering czy DreamHack.

I tym, jakże optymistycznym akcentem... :)

Hahaha you made my day :DAndrzej Ilczuk edytował(a) ten post dnia 20.03.09 o godzinie 12:31

konto usunięte

Temat: Kryzys a e-sport, a sponsor, a kibic

Ale chyba nie wszyscy tacy są ;-)?

Następna dyskusja:

E-Sport i duże firmy?




Wyślij zaproszenie do