Temat: Nowe formy dystrybucji treści

Zwiększająca się liczba urządzeń i form, w ramach których konsumujemy Internet, wymusza na właścicielach strategię rozproszenia kanałów dystrybucji własnych treści - widać to m.in. po zabiegach w stylu kanały RSS, strony startowe, aplikacja via urządzenia mobilne (iPhone, iPad, Android) oraz mobilne strony.

To, że wydawcy - zwłaszcza Ci duzi - zdecydowali się na wklejki Facebook w swoich serwisach, wcale nie ma na celu karmienie Facebooka ruchem z serwisów, ani ślepe podążanie za modą. To sposób na przyciągnięcie większej ilości użytkowników na strony artykułów poprzez dystrybucję treści w ramach funkcji Share i Lubię to (w sumie to już jedno i to samo).

W dobie gdy duzi graczce na naszym rynku - jak Nokaut czy Ceneo - odkryli, że nie są nietykalni, i że Google z dnia na dzień może zakręcić kurek z ruchem w ich serwisach, Ceneo wypuściło szybko wklejki w celu dystrybucji treści w zewnętrznych serwisach i łapaniem ruchu rozproszonego, na indywidualnych stronach i blogach. To strategia dywersyfikacji źródeł pozyskiwania ruchu, a jednocześnie strategia zagospodarowywania nowych kanałów dystrybucji treści.

W tej materii jest jeszcze wiele do zrobienia i raczej to, co obserwujemy teraz, to są zaledwie pierwsze promienie.

Są i inne przykłady, jak:
- wtyczki do przeglądarek, np. z eksperymentu Gazeta.pl (coś szybko po premierze cicho się o tym zrobiło)
- funkcje dużych serwisach społecznościowych, jak w Google+ funkcja Sparks, pozwalająca otrzymywać informacje (newsy) zgodne z naszymi preferencjami
- duży projekt od Microsoft so.cl, który mam przyjemność testować dla Microsoftu, w sporej mierze bazuje a funkcjach wyszukiwania informacji i ich oceny merytorycznej + wykopywania wyników wyszukiwania przez znajomych, na zadane pytania
- itd.

Są też miejsca, gdzie wydaje się, że historia zatoczyła koło - myślę tutaj o czytnikach, gdzie znowu otrzymamy złożone gazety, ale przystosowane do ekosystemu czytników (Kindle, iPad i inne tablety).

To też pokazuje - jak mi się zdaje - pewnie trend, w którym podążą sieć: po pierwsze - myślenie zorientowane na SZEROKO pojętą dystrybucję treści, a nie tworzenie serwisów WWW (może się okazać, że domeny internetowe będą miały coraz mniejsze znaczenie, a ważniejszy będzie po prostu zasięg - oczywiście domeny wciąż będa istotne ze względu na znajomość marki, ale użytkownicy będą konsumowali treści nie per domena, a per kanały zewnętrzne); po drugie, myślenie w ramach produktów ZINTEGROWANYCH - jak został stworzony Kindle, o którym Bezos się wypowiada: "Kindle Fire nie jest zwykłym tabletem. To usługa." i ma rację (tak też podszedłem do tematu radia nakanapie.fm z książkami czytanymi - audiobooki - które niedawno odpaliliśmy, gdzie wyszedłem z założenia, że robimy radio jako usługę, a nie stronę WWW, na której będzie można posłuchać radia).

Piszę tu o tym, bo mam wrażenie, że następuje ważna zmiana w Internecie - ważna zmiana w sposobie, w którym projektanci i właściciele produktów internetowych powinni zmienić sposób myślenia o tym, co robią i sposób myślenia o tym, czego oczekiwać od produktu.

Jestem ciekawy Waszych przemyśleń w tej kwestii, najlepiej popartych linkami do artykułów pokazującymi realizacje takich strategii nowych form dystrybucji treści; najlepiej ze statystykami, przewidywaniami, etc.

Po prostu bądźmy przygotowani, bo IDZIE NOWE.

Zapraszam też na [url]http://ui.blox.pl/2012/02/Internet-Nowe-formy-dystrybu...]blog UI Design[/url] do komentowania i sharowania na facebooku artykułu.Marek Kasperski edytował(a) ten post dnia 19.02.12 o godzinie 13:16

konto usunięte

Temat: Nowe formy dystrybucji treści

To o czym mówisz, czyli nowe formy dystrybucji treści i to na różnych urządzeniach to wydaje mi się trochę potwierdzenie że strony internetowe jako technologia to nie wszystko, że przede wszystkich chodzi o kontent który chcemy otrzymać w każdej chwili i miejscu - dowodem są wszelkie powiadomienia, subskrypcje, RSS, przyciski społecznościowe, mobilne platformy. Chodzi o to żeby jak najszybciej do niego dotrzeć, choć obecnych czasach bardzo ważna jest też forma przekazu i prezentacji (tyle się mówi o usability, technologiach). Kiedyś może to stracić na znaczeniu, tzn dojdziemy do takiego minimum, do takiego skrócenia czasu (poprzez właśnie wprowadzenie nowej formy) wymaganego do otrzymaniu pożądanej treści iż np. strony www będą niepotrzebne. Przeglądarki internetowe to też przecież w głównej mierze kolejne utrudnienie: komputer --> przeglądarka --> strona internetowa --> treść. Nie lepiej po prostu włączył dane urządzenie i już? :) Na pewno nie w każdym przypadku - gdyż internet to nie tylko treść - ale i sprzedaż czy rozrywka.

Zaś wszelkie informacje być może przeniosą się z tradycyjnych stron do jakiegoś ogólnego kanału personalizowanego, ale to też kwestia technologii i czy rzeczywiście będzie na to zapotrzebowanie. Bo czym jest np. tablica na Facebooku - dzięki ingerencji innych ludzi otrzymujemy tam wiadomości poprzez które następnie udajemy się na konkretną stronę. Być może w przyszłości takiej potrzeby już nie będzie gdyż całą treść otrzymamy od razu w kanale co niektórych przypadkach podważy sens istnienia witryn internetowych, ale co ważne - nie samych firm produkujących treść.



Wyślij zaproszenie do