Temat: Cmentarz Zapomnianych Książek
Jak fajnie, choć "Nasza szkapa" nie należy do moich ulubionych lektur.
Ja się niestety pod tym nie podpiszę, pani Konopnicka jak dla mnie jest dość męcząca ze swoim nachalnym dydaktyzmem.
Jakubie, czy sam nieco nie błądzisz? Używasz de facto synonimów, bowiem liberalizm jest doktryną o charakterze ekonomicznym.
Skrót myślowy na potrzeby dyskusji internetowej. Chodziło mi o wykazanie, że w centrum zainteresowania protestujących były wolności polityczne takie jak wolność słowa, poglądów politycznych, a nie gospodarka rynkowa.
Nazwa pochodzi od słowa "wolność" i wolność
jednostki to naczelna zasada i z niej wynikają inne, w tym swoboda gospodarowania. Podstawowym zagadnieniem rozważanym przez teoretyków liberalizmu był właśnie wolny rynek i prawa nim rządzące.
W potocznym rozumieniu rzeczywiście utożsamiamy liberalizm ze zwiększeniem swobód różnego rodzaju.
Pokuszę się o trochę inną definicję. Ja rozumiem liberalizm jako system ( ustrój ), który pewne określone strefy życia, bądź działania pozostawia poza ingerencją innych podmiotów. Ale to problem właściwych definicji, który pojawia się niemal w każdej dyskusji. Rodzi się chyba z faktu, że nie powinniśmy stosować liniowej podziałki, lewica-centrum-prawica, a układ współrzędnych gdzie mamy na końcach wartości kapitalizm/socjalizm oraz autorytaryzm/libertarianizm. Zdecydowanie ułatwia życie. Albowiem pozwala sensowniej umiejscowić opcje polityczne. Bo mamy partie liberalne jak np niemiecka FDP, która jest zarówno liberalna tak w sferze społecznej, jak i gospodarczej, a mamy takie jak np. Partia Demokratyczna w USA, która jest liberalna w sferze społecznej, a gospodarczo ma już mocne ciągoty do socjalizmu.
Liberalizacja prawa to
nic innego jak jego łagodzenie.
Tu zaprotestuję, wolność to nie "róbta co chceta", tylko możliwość czynienia tego co słuszne, że skorzystam z argumentu ad autoritetum.
Podobnie jest w innych
dziedzinach życia, jednak nie możemy zapominać, iż jest to doktryna ekonomiczna, właśnie prorynkowa, która legła u podstaw budowy gospodarki oraz społeczeństwa kapitalistycznego.
Nieprawda, korzenie liberalizmu to przede wszystkim Locke i Hume, którzy kładli nacisk na swobody polityczne, podobnie wielu innych np. Lord Acton, de Toqueville.
I tyle.
A dla rozluźnienia: ostatnio usłyszałam, że liberałowie to lewica!
Ano to prawda :) Po prostu lewica dla niepoznaki zaczęła się liberałami określać. Ewidentne to zwłaszcza w USA. Wielu liberałów ze względu na to zawłaszczenie preferowało inne określanie, np. Hayek określał się jako "stary wig"
U nas pewnie tak, bo w Polsce jest jak jest i klasyczne
podziały mają się nijak do partyjnych programów...
Znowu zgoda. W Polsce partie używają takich etykiet jakie im pasują. Jakby się miał pokusić o własne etykiety to bym uznał PiS za partię narodowo-socjlaistyczną, PO za cntrolewicę, LPR za partię narodowo-kapitalistyczną. Co Prawicy RP się nie wypowiadam, bo to margines, jak i UPR i inne kanpy. Aha SLD to po prostu związek zawodowy dawnych działaczy PZPR i kleptokracja.
;) Paula
Pozdrawiam
Jakub