Adam W.:
to nie był tak zupełnie pierwszy raz, bo w zimie po śniegu biegałem miesięcznie 600-700.. nauczyłem się szybko regnenerować.. dieta, dużo snu, gdy miałem czas to jakaś drzemka w ciągu dnia..a czy czuję różnicę? nie, zero kontuzji, zmęczenia, mnie bieganie jakoś nie męczy, odczuwam lekkie zmęczenie jak np. pod koniec długiego biegu ostatnie km biegnę dużo szybciej.. bo lubię na koniec przyspieszyć do 4'00/min.. albo jak robię interwały (1.2 km w tempie 3:45).. jadłem trochę więcej węgli niż zwykle żeby nie było spadku wagi.. białka cały czas jem ok 2g na 1 kg ciała.. + bcaa
nie wiedziałem, że kręciłeś takie dystanse jeszcze przed majowymi harpaganami. pewnie Ci to pomogło. ciekawe, że nie piszesz o jakiejkolwiek zasadniczej zmianie. w zasadzie wygląda na to, że nie ma żadnej różnicy w Adamie z przed i po 1000km/miesiąc. zakładałem, że po tak intensywnym miesięcznym wybieganiu wszedłeś na z poziomu "Adam level 3" na "Adam level 4" :D
nie pamiętam, 2 albo 3.. z czego jeden całkiem szybko, 3:17 (na jesieni chcę się zbliżyć do 3 godzin) + raz 75 km i kiedyś jednego dnia łącznie chyba 76.. jeśli masz konto na endomondo to możesz sprawdzić :) ...
z tak nakręconym kilometrażem problem wytrzymałości na przebiegnięcie 42km w zasadzie nie dotyczy już Ciebie :) pozostaje wytrenowanie prędkości i masz sporą szansę znaleźć się w ekskluzywnym klubie maratończyków poniżej 3 godzin. myślę, że z Twoim uporem się uda :)
a znasz Annette Fredskov? ona biega od kilku miesięcy CODZIENNIE maraton :) wygooglaj sobie :) w drugiej połowie maja biegałem codziennie więcej niż Anetka :)
nie znam ale wygooglam bo brzmi ciekawie
ps. ostatnie pytanie - jak oceniasz swój potencjał biegowy teraz? chodzi mi o max dystans jaki Twoim zdaniem byłbyś w stanie przebiec w ciągu jednego biegu. jak pisałeś zrobiłeś 76km ale czy byłbyś w stanie przebiec więcej na jedno "posiedzenie"?