Medal, mam i ja! :-) Taki wybiegany, śliczny jest. Côrla wpatrywała sie w niego długi i stwierdzila, ze jeden z najładniejszych jakie posiadam w swoim dorobku;-) Dzięki Adamowi.W, ktory zaofrerowal się oddac mi swoj pakiet startowy, uszczesliwiles mnie tym bardzo ;-) dlugo nie trzeba bylo sie zastanawiac. Skoro m nie bylo szkoda pieniedzy na taki moj trening-wybieganie, skorzystałam z numerku Adama. I wydymałyśmy z Aga ten maraton i jej życioweczke;-) Mnie bylo przyjemnie z nia biec. Trasa, podobala mi sie a jeszcze bardziej Krakow i jego niezamacony urok :-) Dzieki temu, ze dwa koleczla sie robilo, mozna bylo zobaczyc wiele usmiechnietych buziek i ich zmagania z kilometrami- Andrzeja, Marcina, Janusza,Roberta, Rôze z konka. Nieomieszkałam krzyczeć i
pozdrawiac Wszystkich.
Kibice, co to sie dzialo, wsparcie! Joasia.T, Tomek.D. -nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak dobrze, ze tam byliscie. :-) pobiegliscie z Aga a ja moglam skorzystac z toalety...tak. Biegnac z Aga, pytam sie zajaczka takiego na 4.15 "przepraszam ,prosze pana jak daleko do toalety? 400 metrow. A jak Was pozniej dogonic? Ty, co mi caly tlen z balonu wciagnełas, biegnij tempem 5.20 to nas dogonisz...Uff, Tomek pojawil sie na trasie, Age dogonilismy.
Joasia, dotrzymywała jej kroku. Swoj sukces Aga, sama wybiegala, pieknie. Bardzo jej gratuluje. :-)
Wszystkich milo bylo zobaczyc, zamienic pare słôw :-) a jesli zabraklo na to czasu, nadrobimy, nic straconego :-)
Dziękuję za aktywny weekend. Wroce do Krakowa z duza checia, bardzo mi spodobal sie :-)