Malvina
P.
Pisać, biegać i
wyciskać. Jak
cytrynę!
Już od jakiegoś czasu nosi mnie, żeby wyrwać się z miasta na dzień, dwa. Jako że mój chłop ma najbliższy weekend zajęty przez jakieś electro-targi, a ja nie mam zamiaru siedzieć w domu wpatrzona w monitor, zwracam się do Was, Drodzy Goldenlajnowicze z pytaniem, czy nie mielibyście ochoty się gdzieś wyrwać? Choć na jeden dzień? Piknik, spacer, może jakieś mini-bieganie (jeszcze dochodzę do siebie po półmaratonie, więc żadne dystanse dłuższe niż 10 km nie wchodzą u mnie w grę) albo leżenie na słońcu brzuchem do góry i jedzenie truskawek. Ot, takie moje luźne propozycje ;) Byle gdzieś za miastem. Ktoś chętny?