Wszystko się zgadza, ale sam fakt nie wspomnienia udziału w walce brata, bo przecież to też istotne... dwóch na jednego ... "sportowa zagrywka" ....to dla mnie jawna już manipulacja :) Z tych cytatów tak wynika, ale to wyrwane pewnie z kontekstu. Przyznam się jak czytałem książkę nie zwracałem na to uwagi i nie pamiętam czy jest o tym napisane. Przepraszam nie spożywam lecytyny, więc z pamięcią u mnie może być różnie ;)
" Pewien pseudozawodnik, taka druga liga wśród biegaczy, w obecności kolegów wypalił:" Twoja żona zadzwoniła i powiedziała, że nie chce już sprintera, lecz woli długodystansowca". Odebrałem to jako prowokację, chciałem zignorować. Jednak chęć zachowania honoru i dobrego imienia żony ostatecznie zwyciężyła, a w rezultacie zadecydowała o walce z hultajem. Przez bójkę nadwerężyłem ścięgno stawu skokowego i na metę w Sparcie dobiegłem dopiero 30" . Tak oficjalnie komentuje Kuryło w swej książce : " Ostatni Maraton".Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.01.14 o godzinie 23:51

Nie kupuję analogii do Owsiaka czy Kamińskiego. Nie zauważam podobieństw.

Odkładając na bok plotki i skupiając się wyłącznie na jego własnych wypowiedziach. Dla mnie w zbyt wielu miejscach nie trzymają się kupy, na kilometr śmierdzą ubarwieniami, przemilczeniami i konfabulacją. Weźmy tylko ten: "Pewien pseudozawodnik...". Naprawdę jest tu choć jedna osoba, która bezkrytycznie kupuje tę wyretuszowaną breję? Mnie mdli jak to czytam :(

Wyjaśnienie jak było jest poza naszymi możliwościami. Zostaje jedynie indywidualna, subiektywna ocena sytuacji bazująca na skrawkach informacji. Szanuję wysiłek i pracę jaką musiał wykonać podczas swoich wypraw, ale dla mnie Pan Piotr jest po prostu niejednoznaczną i kontrowersyjną postacią. Dla innych może być bohaterem. Rozumiem to, szanuję i mogę z tym żyć.Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.01.14 o godzinie 10:52

" W przeszłości nie zawsze postępowałem odpowiednio. Wielu spotkanych przeze mnie ludzi mogło powiedzieć o mnie, że byłem złym człowiekiem. Postanowiłem jednak się zmienić, choć wiedziałem, że nie będzie to takie proste. Łatwiej przecież czynić zło niż dobro".

" Ostatni Maraton" Piotr Kuryło