Witam Olgo,

Faktycznie rozrozniamy w tym watku dwie szkoly.

Ja proponuje ci przedewszystkim najpierw lekture. Ja gdy zaczynalem to wszystkie informacje jakie mnie ciekawily zdobylem na http://bieganie.pl.

Wyznacz sobie cele koniecznie ! Moga byc bardzo luzne zebys potem nie miala poczucia winy ze ich nie spelniasz. Ale jesli nie chcesz zeby to wygladalo na zasadzie bieganie w wolnej chwili moze raz w tygodniu jak sie dobrze poczuje itp itd to bedziesz miala wiecej wymowek niz ochoty do biegania. Postaw sobie jakis cel, plan. Opowiedz o tym mezowi, chlopakowi, przyjaciolce aby potem cie z tego rozliczala. Za kazdym razem jak spyta jak ci sie biegalo a ty powiesz ze nie biegalas bedzie ci zwyczajnie glupio ;) Ew. zachec ta osobe do biegania z toba.

Zgadzam sie z.... Tomkiem S ;) Biegaj tzw. predkoscia konwersacyjna, mozesz to nazwac truchtem, szuraniem jakkolwiek. Masz biec tak aby moc swobodnie rozmawiac.. ale biec a nie isc tak wiec musisz to wyposrodkowac. Wyobraz sobie ze musisz rozmawiac przez telefon tak aby cie ktos rozumial bez czestego przerywania zdan ale spieszy ci sie musisz zaczac podbiegac zamiast isc. To jest twoja intensywnosc biegu na poczatek. Dla organizmu ktory nigdy regularnie nie biegal to ogromna zmiana ! Z dnia na dzien poczujesz sie lepiej i poczujesz co to znaczy kondycja. Zaczniesz w duchu smiac sie z relacji osoby ktora opowie ci ze sie spoznila i musiala podbiec 2 przystanki do pracy/szkoly i teraz stoi cala zdyszana. Przeciez ty bez problemu potrafisz przebiec 5 km nie padajac na kolana ;)

Proponuje ci bieganie pare razy w tygodniu. Na poczatku tygodnia wlasnie taki wspomniany truchcik. Nawet 15-20 minut to juz ogromnie duzo dla ciebie. Rozbiegaj sie swobodnie pamietaj o rozciaganiu. W srodku tygodnia truchtaj sobie podobny dystans ale wloz w to troche wysilku. W czasie truchtu stosuj pare podbiegow. Piec wystarczy. Mam namysli parukrotne zwiekszenie tempa na np 15-30 sekund. W tym czasie nudny i monotonny truchcik ozywa ale jednoczesnie nigdzie ci sie nie spieszy, biegniesz szybko ale luzno. Luuuuuz to jedyne co czujesz podczas przyspieszenia, gdy wszyscy na ciebie patrza zazdroszcza ci ze masz taki luz. Nie musza wiedziec ze potrafisz utrzymac ten luz przez 30 sekund to juz tylko ty o tym wiesz. Natomiast ty musisz ozyc na te pol minuty i pokazac jak ladnie i szybko przyspieszasz, bez szarpania.

Robisz sobie dzien, dwa przerwy i znowu truchtasz. Na koniec tygodnia zwiesz sobie dystans truchtania albo zwieksz czas o tej 5-10 minut.

Po paru tygodniach takich przygotowan mozesz pod koniec tygodnia zwiekszac tempo. Zacznij biegac juz nie w predkosci konwesracyjnej ale takiej gdzie mozesz jedynie sklecic pare slow i musisz sie zachlysnac kolejna dawka powietrza. Ale uwazaj ! Nie ma sie co porywac z motyka na slonce. Ta intesywnosc to znowu cos ogromnie nowego dla twojego organizmu tak samo jak wczesniej regularny trucht. Biegaj z ta intensywnoscia z pewna rezerwa. Tak jak ktos napisal lepiej czuc niedosyt niz przesyt. Zwieszkaj sobie dystans stopniowo. I pamietaj o rozciaganiu, zawsze ;)

Bieganie nie musi byc nudne. Wyznaczaj sobie nowe trasy. Kombinuj gdzie mozesz znalezc kawalek lasu parku gdzie nie bedziesz biegac po sciezkach tylko pomiedzy drzewami na nierownej ziemi. To doskonale wzmocni twoje nogi i nie bedziesz biegaczem typowo asfaltowym a to duzy plus ;)

Zostaw sobie narazie pulsometry i zawody. Dystansy krotkie sa specyficzne i szybkie wiec 3 albo 5 km nie przebiegniesz narazie rownym szybkim tempem. Dystanse od 10 km w gore wymagaja juz konkretnej kondycji wydolnosciowej. Biegaj narazie dla siebie. Jak sie wkrecisz dowiedz sie co w twojej okolicy jest w najblizszym czasie jesli chodzi o zawody. Wypatrz sobie cos na dwa, trzy miesiace do przodu i przygotowwywuj sie juz pod konkretny dystans ;)

Ja jakis czas temu postawilem sobie marzenie polmaraton warszawski. Cholernie chce to przebiec i trenuje o kazdej wolnej porze. Ale po jakims czasie dowiedzialem sie ze po prostu lubie biegac. Bieganie daje mnostwo energii, poprawily sie moje wyniki w pracy ktora polega na aktywnej sprzedazy, bieganie daje mi wiecej wigoru do negocjacji i sprzedazy ;) Zdaje sobie sprawe ze jestem lepszy nad 80% iloscia populacji ktora nie przebiegnie w szybkim tempie 1km i zaraz sie dusi. Swietna sprawa, uwielbiam biegac i wiem ze przebiegne polmaraton. Teraz walcze o czas, chce pobiec jaknajlepiej. To mnie mobilizuje. Ale najbardziej mobilizuje mnie pokonywany dystans i poczucie ze czlowiek jest stworzony do biegania tylko o tym nie wie. Tak jak wspomnialem wczesniej, zobaczysz po miesiacu regularnego biegania ile rzeczy sie u ciebie zmieni i jaki postep zrobisz ;)

Informacje o terminach zawodow masz zawsze po prawej stronie na bieganie.pl Znadziesz tam tez konkretne plany przygotowawcze pod konkretny dystans.

Pozdrawiam.Marcin Cichocki edytował(a) ten post dnia 21.01.09 o godzinie 23:21
Olga S.:
wolalabym jakies urządzenie, które bedzie mi pokazywalo jaki dystans przebieglam i ile kalorii spalilam....macie jakies linki?

Pytanie czy chcesz inwestowac w zegarki z GPSem ktore zmierza twoj dystans. W tzw. krokomierze sie nie baw. Jesli nie chcesz od razy wydawac 500+ zl na GPS to zapraszam na strone http://mapmyrun.com gdzie bazujac na GoogleMaps wyznaczysz sobie chociaz w przyblizony sposob ale i tak dosc dokladny dystans. To jest wazne bo czesto gesto w dzisiejszych czasach gdzie kazdy dystans pokonujemy szybko nawet nie mamy pojecia ile to moze byc np 5km. Sprawdz sobie ze 5km to bedzie np dystans ktory zaczynasz od osiedlowej Żabki, na nastepnych swiatlach w prawo w osiedla potem przy aptece w lewo i z powrotem. Na poczatek wystarczy ;)

Aha i najpierw wydaj rozsadna kase na rozsadne buty niz na gadzety. Bez dobrych butow beda kontuzje i ta niewygoda bedzie cie tylko zniechecac. Jesli czujesz obecne buty ktore masz nie daja ci dosc komfortu to rozejrzyj sie za innymi. Sa specjalnie sklepy z butami do biegania tam ci doradza co bedzie dobre dla ciebie. Chociaz miej na uwadze to ze zaczynasz bieganie i twoje kosci stawy miesnie beda i tak mogly bolec bez wzgledu na jakosc butow wiec nie boj sie tego.Marcin Cichocki edytował(a) ten post dnia 21.01.09 o godzinie 23:19
Michał Osuch

Michał Osuch Project Manager

Olga S.:
wolalabym jakies urządzenie, które bedzie mi pokazywalo jaki dystans przebieglam i ile kalorii spalilam....macie jakies linki?

Spróbuj Garmina ForeRunner 50 + opaska HR + FootPod. Będziesz miała tętno, dystans, prędkjość, "kadencję", pace, kalorie. Na lato można rozbudować o moduł do roweru.
Wszystko potem wrzucasz do komputera i możesz analizować. A jak bardzo chcesz to potem do facebooka można też wrzućić :)

Michał

konto usunięte

Michał Osuch:
Olga S.:
wolalabym jakies urządzenie, które bedzie mi pokazywalo jaki dystans przebieglam i ile kalorii spalilam....macie jakies linki?

Spróbuj Garmina ForeRunner 50 + opaska HR + FootPod. Będziesz miała tętno, dystans, prędkjość, "kadencję", pace, kalorie. Na lato można rozbudować o moduł do roweru.
Wszystko potem wrzucasz do komputera i możesz analizować. A jak bardzo chcesz to potem do facebooka można też wrzućić :)

Michał
to mi się podoba :)
Conrad R.

Conrad R. rzeźbię światłem

Marcin ma rację, czas na gadżety przyjdzie w momencie kiedy zacznie ci sprawiać bieganie radość i będziesz to robić regularnie.

Powodzenia Olgo

konto usunięte

Conrad R.:
Marcin ma rację, czas na gadżety przyjdzie w momencie kiedy zacznie ci sprawiać bieganie radość i będziesz to robić regularnie.

Powodzenia Olgo
ale ja gadżeciara jestem:) jak sobie kupilam nowe dobre buty, to od razu większa ochota mnie naszła:)
Przemysław M.

Przemysław M. Rozwój sprzedaży,
Marketing,
Innowacje,
e-commerce

Wszystkie porady są jak najbardzie trafne, oczywiście każda do wykorzystania na właściwym etapie ;)
[dobre buty sa bardzo ważne]
Dla mnie najważniejsze było wyrobić SYSTEMATYCZNOŚĆ.
Dzisiaj bieganie dla mnie jest jak każda codzienna czynność bez której nie można żyć ;)
Biegam rano przed pracą. Cała filozofia biegania przekłada się na całe nasze życie prywatne i zawodowe. Masz wtedy więcej power'u i chęci do wszystkiego. Dostajesz pozytywnego kopa do zycia :)
(az w pracy zaczną się ciebie bać :))
Powodzenia!

Nigdy nie przestawaj, nawet na 37 km, bo do mety tylko 5 km ;)
Aneta R.

Aneta R. POSZUKUJE PRACY

butki sportowe i nie zakładając żadnych dystansów z góry, w formie marszobiegów ruszyć przed siebie. Sam moment wyjścia jest najtrudniejszy i sukcesem będzie jeśli początkowo zmobilizujesz się choćby na 15 min truchtania co drugi dzień.
Dokładnie tak samo zaczynałam i zdaje sobie sprawę, że systematyczność jest tutaj bardzo istotna. Biegam bez żadnego planu, dzienniczka, przymusu i tym podobnych.. bieganie to moja pasja to coś co lubię i sprawia mi przyjemność. Miałam teraz przerwę zimową i kondycyjnie też pewnie na poczatku nie będzie rewelacji, ale spokojnie na luzie też można osiagać dobre wyniki.
Ryszard Kasprzyk

Ryszard Kasprzyk Główny Specjalista
d/s BHP

Ja biegam bo lubię i to kiedy chcę. Sprawdzam bieganie tak latem jak i zimą. Faktem jest, że raczej biegam systematycznie i dłuższa przerwa da się już odczuć (organizmowi czegoś brakuje). Ale oszczędzając kolana łączę moje bieganie z pływaniem, przynajmniej 2 razy w tygodniu,bieganie do 3 razy. Pozwala to zregenerować cały obciążony bieganiem układ mięśniowo-szkieletowy i daje poczucie odnowy biologicznej. Jak już kiedyś pisałem w większości biegam z moim psem na trasach różnorodnych, obecnie trochę po asfalcie, ale dlatego żeby mój czworonóg starł sobie pazury, zimą jakoś szybciej mu odrastają. Taka jest moja filozofia biegania od 31lat,bardziej amatorska niż wyczynowa, ale nie można przesadzić z nogami, im też należy dać odpocząć.

Pozdrawiam Ryszard

konto usunięte

ja zaczelam biegac zimą, więc mysle, ze na wiosne bede miala jeszcze wiecej motywacji:)

ps. z pamiętnika początkującego:
biegalam juz 3 razy po 20 minut wieczorem:), nadal mi się chce:)
Tomasz P.

Tomasz P. Senior Brand Manager
- Marki Cin&Cin,
Dorato,
MichelAngel...

Olga S.:
ja zaczelam biegac zimą, więc mysle, ze na wiosne bede miala jeszcze wiecej motywacji:)

ps. z pamiętnika początkującego:
biegalam juz 3 razy po 20 minut wieczorem:), nadal mi się chce:)

Jeszcze tylko chwila...wczoraj dało się już biegać bez rękawiczek i wiatrówki :)
Też czekam na wiosnę.

Następna dyskusja:

Trening biegowy dla baaaaaa...


Wyślij zaproszenie do