konto usunięte
Bieg był fajny. Może nie tak jak w zeszłym roku, gdzie śnieg spotęgował zabawę. Jednak i w tym roku dzięki oblodzeniom i błotku bywało wesoło. :)
Najciekawsze były kilometry 3, 4 i 5, gdzie rozgrywał się dosyć mocny podbieg (podejście?) szlakiem pokrytym lodem. Ludzie rozstąpili się na dwie strony i szli gęsiego skrajem szlaku łapiąc choć częścią buta błoto, które dawało trochę przyczepności i pozwalało uniknąć centralnej, lodowej kopuły. Poza jednym punktem, gdzie zamarznięta woda utworzyła zjeżdżalnię prosto do zamarzniętej rzeczki. Widziałem jak dziewczyna przede mną znika w tej rzeczce i później nie mogła się z tego dołka wygrzebać, bo ciągle zjeżdżała - dopiero w innym miejscu wygramoliła się po błocie z napędem 4x4. Było kilka takich ciekawych miejsc, które urozmaiciły tą trasę.
Na mecie czekały na wszystkich, medal, gulasz, orkiestra na żywo oraz Natalia przechwytująca zawodników, którzy mieli problem z wytraceniem prędkości na błotniście-oblodzonym stoku wyciągu narciarskiego, z którego trzeba było stromo zbiec w finalnej części biegu. ;)
Ogólnie impreza jest bardzo dobra - czuć tam jakąś taką lekkość organizacyjną. Nic nie jest wymuszone. Fakt, że organizator sam bierze udział w biegu też jest całkiem wyluzowanym pomysłem. :) Będę tam wracał.