Witam.

Biegam od dluzszego czasu. Celem byl dla mnie Polmaraton Warszawski do ktorego sie przygotowywalem. Wykrecilem swoj debiutancki czas 2:09. Wg. wskazan pulsometru caly czas bieglem z Hr 180 co chyba stanowi blisko 90% mojego Hrmax. Gdybym chcial pobiec kazdy kilometr chociaz pare sekund szybciej to pewnie bym padl na polowie dystansu. 16 maja moj kolejny start na tym dystansie. Czasu nie jest bardzo duzo wiec na co nastawic i jak ukierunkowac swoj trening aby moc za miesiac pobiec szybciej? Jak zbic troche tetno ? I dlaczego biegnac tak intensywnie biegne tak wolno ?

Gdy truchtam na treningach to mam Hr powyzej 160 tak wiec jakbym chcial biegac ok. 75%hrmax to bylby to chyba szybki spacer... Swojego Hrmax bezposrednio nie mierzylem ale wg obliczen jest to zaleznie od wzoru okolo 195-205
Dariusz Koszałka

Dariusz Koszałka pianista,
wokalista,kompozytor
, autor tekstów

nie wiem ile kilometrów robisz tygodniowo ale pewne formy treningu muszą się znaleźć żeby podnosić wydolność, tempo i obniżać puls.
1. Po każdym biegu gimnastyka rozciągająca i 6 do 10 przebieżek, czyli 80 - 100m szybkiego biegu na 80% możliwości.Przerwy między przebieżkami ok 1min. - trucht lub spacer. Ważne żeby myśleć tutaj o sylwetce. Mój trener zawsze mawiał: "jak biegniesz przebieżkę to myśl sobie- ale ładnie wyglądam, jaki mam elegancki krok. Może wydawać się głupie ale ważne.
2. Przynajmniej raz w tygodniu przebiec coś na wzór bc2 - czyli jeżeli codziennie biegasz np. 10 km to trening z bc2 powinien wyglądać tak:
- ok 1-2 km rozgrzewka trucht
- gimnastyka rozciągająca
- 2 x 80m przebieżki
- bc2 4- 6 km w tempie ok. 30 - 40s./km szybciej niż twoje codzienne bieganie.
- trucht ok 1km, wyciszenie
Zauważyłeś, że nie piszę nic o tętnie. Bieganie na tętno to nie wszystko. Biegaj tak, żeby mieć dobre samopoczucie i nie mieć zakwasów a po jakimś czasie tętno też spadnie.
Jak to uczynisz za miesiąc powinien być widoczny efekt.
Rozpisałbym ci trening dokładniej ale musiałbym cię widzieć w akcji no i wiedzieć dokładniej co robiłeś do tej pory
PowodzeniaDariusz Koszałka edytował(a) ten post dnia 04.04.09 o godzinie 14:23
Bartłomiej Wiśniewski

Bartłomiej Wiśniewski Car Fleet and
Telecomunication
Manager

Dariusz Koszałka:
nie wiem ile kilometrów robisz tygodniowo ale pewne formy treningu muszą się znaleźć żeby podnosić wydolność, tempo i obniżać puls.
1. Po każdym biegu gimnastyka rozciągająca i 6 do 10 przebieżek, czyli 80 - 100m szybkiego biegu na 80% możliwości.Przerwy między przebieżkami ok 1min. - trucht lub spacer. Ważne żeby myśleć tutaj o sylwetce. Mój trener zawsze mawiał: "jak biegniesz przebieżkę to myśl sobie- ale ładnie wyglądam, jaki mam elegancki krok. Może wydawać się głupie ale ważne.
2. Przynajmniej raz w tygodniu przebiec coś na wzór bc2 - czyli jeżeli codziennie biegasz np. 10 km to trening z bc2 powinien wyglądać tak:
- ok 1-2 km rozgrzewka trucht
- gimnastyka rozciągająca
- 2 x 80m przebieżki
- bc2 4- 6 km w tempie ok. 30 - 40s./km szybciej niż twoje codzienne bieganie.
- trucht ok 1km, wyciszenie
Zauważyłeś, że nie piszę nic o tętnie. Bieganie na tętno to nie wszystko. Biegaj tak, żeby mieć dobre samopoczucie i nie mieć zakwasów a po jakimś czasie tętno też spadnie.
Jak to uczynisz za miesiąc powinien być widoczny efekt.
Rozpisałbym ci trening dokładniej ale musiałbym cię widzieć w akcji no i wiedzieć dokładniej co robiłeś do tej pory
PowodzeniaDariusz Koszałka edytował(a) ten post dnia 04.04.09 o godzinie 14:23

Darek,

wiem, że jesteś zwolennikiem biegania pod to co czujesz organizmem, ale ty jesteś doświadczony i możesz sobie na to pozwolić.

Pisząc biegaj 30 - 40 s niż na codzień nie wiesz czy nie będzie to już 90% możliwości, a nie wb2.
Ludzie często biegają za szybko i nie wiedzą nawet o tym.
Przebiegając dystans w 40 czy 60 minut umierają. Czują satysfakcję ale organizm ćwiczą na beztlenówce.
Czy takie bieganie coś da jeśli się myśli o długi dystansach?
Wg mnie, nie znam się aż tak dobrze, powinno się biegać wolniej niż szybciej i tyczy się to 50 % biegaczy, którzy nie używają pulsometry lub nie wiedza jak się im posługiwać.
Dlaczego jesteś takim przeciwnikiem pulsometru, czy dlatego że to uzależnia? (tak jest w moim przypadku).
Przecież inwestując w pulsometr za 40 zł będą mogli lepiej kontrolować się swój organizm.
Dlaczego negować coś co nam pomaga?
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

Pulsometr jest takim trochę ogłupiaczem :-) Niejako zwalnia biegacza z myślenia i refleksji. Ja zakładam raz na dwa-trzy miesiące, ale i wtedy mnie irytuje. Biegam raczej na sygnały z organizmu. Prawdopodobnie gdybym biegała z pulsometrem cześc treningów biegałabym wolniej. Ale ponieważ kiedy zaczyanalam biegać, biegalam tylko z zegarkiem i z grupą biegaczy szybszych ode mnie, nauczyłam się trenować na wyższym tętnie.

Być może za to na zawodach biegałabym szybciej, bo wiedziałabym, że mam jeszcze zapas. Ale dla mnie rolę kontrolera spełnia własny oddech. I tym się głównie kieruję. (dzisiaj życiówka na Kabatach, wreszcie, po 5 miesiącach)

Ja bym do wskazówek Darka dołozyła jeszcze raz w tygodniu 5-6 kilometrówek (WB3) z przerwą ok. 5-6 minut. No i siła obowiązkowo.
Daniel Więckowski

Daniel Więckowski doradca podatkowy nr
11861

Marcin, sprawa jest banalnie prosta:
1) wylicz tętno wg wzoru 220 - wiek (rozbieżność 195 - 205 jest nie do przyjęcia, a ten wzór, choć mało wysublimowany, spełnia swoją rolę w 100%);
2) znajdź sobie cel: jeżeli zawody, to wybież datę startu i znajdź plany treningowy, gdzie znajdziesz instrukcje, które treningi biec na 75%, a które akcentować nieco mocniej;
3) jeżeli jednak masz już upatrzone zawody, a na plan jest za późno, to - ponownie na tym forum - odsyłam na http://bieganie.pl, tam znajdziesz wszelkie potrzebne kalkulatory ;)
Czy biegać z pulsometrem? Jak kto woli. Czasami czuję się z nim jak w pies w kagańcu, chcesz lecieć szybciej, a ten piszczy i piszczy ;) z drugiej strony, dane z pulsometru pozwalają dokładniej obserwować swój organizm i, co chyba nie jest tu zbyt popularne, bardziej wsłuchiwać się w jego rytm ;)
co do "obniżenia" tętna, poczekaj, efekty biegania na 75% przyjdą z pewnością... chyba, że wysokie tętno to rezultat np. współbiegaczy, czy biegaczki ;) no co? wiosna przecież ;)Daniel Więckowski edytował(a) ten post dnia 04.04.09 o godzinie 19:43
Dariusz Koszałka

Dariusz Koszałka pianista,
wokalista,kompozytor
, autor tekstów

Bartłomiej Wiśniewski:
Dariusz Koszałka:
nie wiem ile kilometrów robisz tygodniowo ale pewne formy treningu muszą się znaleźć żeby podnosić wydolność, tempo i obniżać puls.
1. Po każdym biegu gimnastyka rozciągająca i 6 do 10 przebieżek, czyli 80 - 100m szybkiego biegu na 80% możliwości.Przerwy między przebieżkami ok 1min. - trucht lub spacer. Ważne żeby myśleć tutaj o sylwetce. Mój trener zawsze mawiał: "jak biegniesz przebieżkę to myśl sobie- ale ładnie wyglądam, jaki mam elegancki krok. Może wydawać się głupie ale ważne.
2. Przynajmniej raz w tygodniu przebiec coś na wzór bc2 - czyli jeżeli codziennie biegasz np. 10 km to trening z bc2 powinien wyglądać tak:
- ok 1-2 km rozgrzewka trucht
- gimnastyka rozciągająca
- 2 x 80m przebieżki
- bc2 4- 6 km w tempie ok. 30 - 40s./km szybciej niż twoje codzienne bieganie.
- trucht ok 1km, wyciszenie
Zauważyłeś, że nie piszę nic o tętnie. Bieganie na tętno to nie wszystko. Biegaj tak, żeby mieć dobre samopoczucie i nie mieć zakwasów a po jakimś czasie tętno też spadnie.
Jak to uczynisz za miesiąc powinien być widoczny efekt.
Rozpisałbym ci trening dokładniej ale musiałbym cię widzieć w akcji no i wiedzieć dokładniej co robiłeś do tej pory
Powodzenia

Darek,

wiem, że jesteś zwolennikiem biegania pod to co czujesz organizmem, ale ty jesteś doświadczony i możesz sobie na to pozwolić.

Pisząc biegaj 30 - 40 s niż na codzień nie wiesz czy nie będzie to już 90% możliwości, a nie wb2.
Ludzie często biegają za szybko i nie wiedzą nawet o tym.
Przebiegając dystans w 40 czy 60 minut umierają. Czują satysfakcję ale organizm ćwiczą na beztlenówce.
Czy takie bieganie coś da jeśli się myśli o długi dystansach?
Wg mnie, nie znam się aż tak dobrze, powinno się biegać wolniej niż szybciej i tyczy się to 50 % biegaczy, którzy nie używają pulsometry lub nie wiedza jak się im posługiwać.
Dlaczego jesteś takim przeciwnikiem pulsometru, czy dlatego że to uzależnia? (tak jest w moim przypadku).
Przecież inwestując w pulsometr za 40 zł będą mogli lepiej kontrolować się swój organizm.
Dlaczego negować coś co nam pomaga?
przeciwnikiem pulsometru nie jestem. Jestem tylko za ograniczonym zaufaniem. Dlaczego? Z doświadczenia nie tylko mojego.
Przykład 1.
Znajomy przygotowywał się do złamania 34 min na 10 km. Trening szedł super, coraz bardziej zbliżał się do życiówki. Biegał bc2 - 10 km po 3.45/km i się świetnie czuł. Trening szybkościowy 3 x 3km po 3.20/km - spokojnie robił. Dla polepszenia rezultatów kupił pulsometr i...
wyszło mu, że
bc2 powinien biegać po 4 min - dla niego to człapanie
interwał 3 x 3 km wogóle jest nie dla niego. Potrenował ze 2 miechy z pulsometrem i go wyrzucił. Jeszcze kilka takich przykładów mógłbym podać.
Ja też czasem mierzę tętno ale tylko z ciekawości, bardziej interesuje mnie czy dobrze się czuję. np. dzisiaj zrobiłem 33 km w 2.20, tętno 174 - jak dla mnie bardzo wysokie ale czułem się świetnie. Naprawdę mierzenie tętna to nie wszystko.
Jeszcze jedno - napisałem tam o 30 - 40s szybicej na km ale ok 50% krótszy dystans i jeszcze jak kolega biega połówkę w 2.09 to wybiegania robi w ok 6.30/km lub wolniej więc te 30 - 40s szybciej na kilometr to na pewno jeszcze nie jest bc2. Jak ktoś wybiegania robi poniżej 5 min/km to bc2 jest ok 4 - 4.10/km. Procentowo sobie to policz i na pewno w przypadku naszego kolegi nie będzie to za szybko.
a jeszcze jedno - nie ma czegoś takiego, że powinno sie biegać wolniej niż szybciej. Trzeba trochę biegać wolno i trochę szybko
Wolne wybieganie daje bazę...ale psuje technikę biegu
szybkie eksploatuje ale polepsza technikę co w ogólnym rozrachunku daje ci bazę i szybkość czyli twoje tzw. luźne tempo cały czas zwiększa sie nie powodując obciążeń.Dariusz Koszałka edytował(a) ten post dnia 04.04.09 o godzinie 21:08
Dariusz Koszałka

Dariusz Koszałka pianista,
wokalista,kompozytor
, autor tekstów

Anna Pawłowska-Pojawa:
Pulsometr jest takim trochę ogłupiaczem :-) Niejako zwalnia biegacza z myślenia i refleksji. Ja zakładam raz na dwa-trzy miesiące, ale i wtedy mnie irytuje. Biegam raczej na sygnały z organizmu. Prawdopodobnie gdybym biegała z pulsometrem cześc treningów biegałabym wolniej. Ale ponieważ kiedy zaczyanalam biegać, biegalam tylko z zegarkiem i z grupą biegaczy szybszych ode mnie, nauczyłam się trenować na wyższym tętnie.

Być może za to na zawodach biegałabym szybciej, bo wiedziałabym, że mam jeszcze zapas. Ale dla mnie rolę kontrolera spełnia własny oddech. I tym się głównie kieruję. (dzisiaj życiówka na Kabatach, wreszcie, po 5 miesiącach)

Ja bym do wskazówek Darka dołozyła jeszcze raz w tygodniu 5-6 kilometrówek (WB3) z przerwą ok. 5-6 minut. No i siła obowiązkowo.
o sile i wb3 nie chciałem nawet wspominać ale dzięki za wsparcie. Moje wskazówki dotyczyły naprawdę amatorskiego biegania ale na pewno pomogły by
Bartłomiej Wiśniewski

Bartłomiej Wiśniewski Car Fleet and
Telecomunication
Manager

Dariusz Koszałka:
Bartłomiej Wiśniewski:
Dariusz Koszałka:
nie wiem ile kilometrów robisz tygodniowo ale pewne formy treningu muszą się znaleźć żeby podnosić wydolność, tempo i obniżać puls.
1. Po każdym biegu gimnastyka rozciągająca i 6 do 10 przebieżek, czyli 80 - 100m szybkiego biegu na 80% możliwości.Przerwy między przebieżkami ok 1min. - trucht lub spacer. Ważne żeby myśleć tutaj o sylwetce. Mój trener zawsze mawiał: "jak biegniesz przebieżkę to myśl sobie- ale ładnie wyglądam, jaki mam elegancki krok. Może wydawać się głupie ale ważne.
2. Przynajmniej raz w tygodniu przebiec coś na wzór bc2 - czyli jeżeli codziennie biegasz np. 10 km to trening z bc2 powinien wyglądać tak:
- ok 1-2 km rozgrzewka trucht
- gimnastyka rozciągająca
- 2 x 80m przebieżki
- bc2 4- 6 km w tempie ok. 30 - 40s./km szybciej niż twoje codzienne bieganie.
- trucht ok 1km, wyciszenie
Zauważyłeś, że nie piszę nic o tętnie. Bieganie na tętno to nie wszystko. Biegaj tak, żeby mieć dobre samopoczucie i nie mieć zakwasów a po jakimś czasie tętno też spadnie.
Jak to uczynisz za miesiąc powinien być widoczny efekt.
Rozpisałbym ci trening dokładniej ale musiałbym cię widzieć w akcji no i wiedzieć dokładniej co robiłeś do tej pory
Powodzenia

Darek,

wiem, że jesteś zwolennikiem biegania pod to co czujesz organizmem, ale ty jesteś doświadczony i możesz sobie na to pozwolić.

Pisząc biegaj 30 - 40 s niż na codzień nie wiesz czy nie będzie to już 90% możliwości, a nie wb2.
Ludzie często biegają za szybko i nie wiedzą nawet o tym.
Przebiegając dystans w 40 czy 60 minut umierają. Czują satysfakcję ale organizm ćwiczą na beztlenówce.
Czy takie bieganie coś da jeśli się myśli o długi dystansach?
Wg mnie, nie znam się aż tak dobrze, powinno się biegać wolniej niż szybciej i tyczy się to 50 % biegaczy, którzy nie używają pulsometry lub nie wiedza jak się im posługiwać.
Dlaczego jesteś takim przeciwnikiem pulsometru, czy dlatego że to uzależnia? (tak jest w moim przypadku).
Przecież inwestując w pulsometr za 40 zł będą mogli lepiej kontrolować się swój organizm.
Dlaczego negować coś co nam pomaga?
przeciwnikiem pulsometru nie jestem. Jestem tylko za ograniczonym zaufaniem. Dlaczego? Z doświadczenia nie tylko mojego.
Przykład 1.
Znajomy przygotowywał się do złamania 34 min na 10 km. Trening szedł super, coraz bardziej zbliżał się do życiówki. Biegał bc2 - 10 km po 3.45/km i się świetnie czuł. Trening szybkościowy 3 x 3km po 3.20/km - spokojnie robił. Dla polepszenia rezultatów kupił pulsometr i...
wyszło mu, że
bc2 powinien biegać po 4 min - dla niego to człapanie
interwał 3 x 3 km wogóle jest nie dla niego. Potrenował ze 2 miechy z pulsometrem i go wyrzucił. Jeszcze kilka takich przykładów mógłbym podać.
Ja też czasem mierzę tętno ale tylko z ciekawości, bardziej interesuje mnie czy dobrze się czuję. np. dzisiaj zrobiłem 33 km w 2.20, tętno 174 - jak dla mnie bardzo wysokie ale czułem się świetnie. Naprawdę mierzenie tętna to nie wszystko.
Jeszcze jedno - napisałem tam o 30 - 40s szybicej na km ale ok 50% krótszy dystans i jeszcze jak kolega biega połówkę w 2.09 to wybiegania robi w ok 6.30/km lub wolniej więc te 30 - 40s szybciej na kilometr to na pewno jeszcze nie jest bc2. Jak ktoś wybiegania robi poniżej 5 min/km to bc2 jest ok 4 - 4.10/km. Procentowo sobie to policz i na pewno w przypadku naszego kolegi nie będzie to za szybko.
a jeszcze jedno - nie ma czegoś takiego, że powinno sie biegać wolniej niż szybciej. Trzeba trochę biegać wolno i trochę szybko
Wolne wybieganie daje bazę...ale psuje technikę biegu
szybkie eksploatuje ale polepsza technikę co w ogólnym rozrachunku daje ci bazę i szybkość czyli twoje tzw. luźne tempo cały czas zwiększa sie nie powodując obciążeń.Dariusz Koszałka edytował(a) ten post dnia 04.04.09 o godzinie 21:08

Ok zgadzam się.
Ja używam pulsometru z footpodem aby wiedział jak mój organizm pracuje w danej chwili.
Nie ufam jeszcze swoim doznaniom tempa i pulsu więc muszę się wspierać.
Kiedy biegnę w Greeifie 35 km z czego 20 5:30 i 15 w spodziewanym tempie mataronu 4:30 jestem w stanie kierując się wskazaniami osiągnąć zakładane parametry. Bez tego podejrzewam, że zdechłby bo początek byłby za szybki lub za słaby i nie było by rezultatu.
Tak samo na zawodach zakładam sobie tempo do którego trenowałem i pozwalam sobie tylko na małe zmiany na + i na -.
Pozwala mi to biec to co wyćwiczyłem, nie dać się głupio ponieść tłumowi co takich początkujących jak ja potrafi wykończyć.
Wy tu Darku mówicie o odczuciach wiedzy doświadczonego biegacza vs nowicjusza (jak my), którzy nie potrafią słuchać własnego organizmu. To tak jakbyś mierzył temperaturę dłonią, a nie termometrem. Lub jakbyś jeździł samochodem bez wskaźników chcąc jednocześnie osiągnąć maksymalną dozwoloną prędkość i inne parametry jazdy na optymalnym poziomie.
Dariusz Koszałka

Dariusz Koszałka pianista,
wokalista,kompozytor
, autor tekstów

ja podczas zawodów i treningu tempowego biegam pod zegarek czyli wcześniej zakładam po ile na kilometr powinienem przebiec i tak staram się biec. Na zawodach zawsze początek jest szybszy z wielu względów. Po pierwsze adrenalinka, po drugie trzeba się czasami poprzepychać, żeby znaleźć odpowiednią pozycję. Co do tego pulsometru to naprawdę nie jestem przeciwnikiem tylko trzeba go bardzo dobrze nauczyć się interpretować i zrozumieć, że na treningu też czasami trzeba dowalić do pieca a na zawodach to na początku biegu zawsze będzie wyższe tętno, które potem się unormuje. Trzeba też zrozumieć, że te wyliczenia tętna max to tylko orientacyjne bo i tak każdy będzie je miał różne.
Maciej Liese

Maciej Liese dyrektor
artystyczny, magazyn
ESSENCE

Dariusz Koszałka:
Bartłomiej Wiśniewski:
Dariusz Koszałka:
a jeszcze jedno - nie ma czegoś takiego, że powinno sie biegać wolniej niż szybciej.

Tu się nie zgodzę.

Darku, a co by było z twoją formą gdybyś 100% biegów wykonywał na granicy wb2 i wb3? Jestem przekonany że skończył by się progres mimo tego że z czasem na treningu przyzwyczaił byś się do takiego tempa. Dlatego jak ktoś ma wątpliwości gdzie jest jego granica owb1 lepiej biegać wolniej ale z pewnością, że mieścimy się w strefie przemian tlenowych niż non stop w strefie mieszanej lub totalnie wb3. Znam sporo takich przypadków w których trenujący biega strasznie mocno treningi i dziwi się że na zawodach biegnie niewiele szybciej, a progresu nie ma wcale.

Dlatego jak biegniemy owb1 to lepiej za wolno niż za szybko, bo 72% hrmax przy tym środku treningowym będzie bardziej wskazany niż 82%. Samym wb2 i wb3 nie zrobi się formy.

Marcin, ja z Bartkiem Wiśniewskim po sobotnich długich biegach biegamy w niedziele recovery (ok 15 km). Tempo jest śmiesznie niskie, (Bartkowi puls spada sporo poniżej 120). Tobie też się taki bieg przyda. Zapraszam do wspólnego biegania po tarchominie lub choszczówce, tyle że chyba dopiero po świętach.
Maciej Liese

Maciej Liese dyrektor
artystyczny, magazyn
ESSENCE

Dariusz Koszałka:
ja podczas zawodów i treningu tempowego biegam pod zegarek czyli wcześniej zakładam po ile na kilometr powinienem przebiec i tak staram się biec. Na zawodach zawsze początek jest szybszy z wielu względów. Po pierwsze adrenalinka, po drugie trzeba się czasami poprzepychać, żeby znaleźć odpowiednią pozycję. Co do tego pulsometru to naprawdę nie jestem przeciwnikiem tylko trzeba go bardzo dobrze nauczyć się interpretować i zrozumieć, że na treningu też czasami trzeba dowalić do pieca a na zawodach to na początku biegu zawsze będzie wyższe tętno, które potem się unormuje. Trzeba też zrozumieć, że te wyliczenia tętna max to tylko orientacyjne bo i tak każdy będzie je miał różne.


Ja w czasie startu patrze na puls jako na ciekawostkę. Pilnuje założonego tempa i to się liczy.
A do pieca jak najbardziej trzeba dać, ale czasami, a WB3 w przypadku początkujących to max raz na 2 tygodnie albo wcale. Z pewnością nie możesz Darku aplikować swoich bodźców treningowych początkującym biegaczom.
Maciej, elegancka propozycja. Takie wasze recovery to bylby pewnie dla mnie juz drugi zakres wiec moglbym go gdzies tam wplesc w tygodniu.

A gdzie dokladnie biegacie ?
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

A te recovery to po czym biegacie? Bo chyba nie po długim spokojnym wybieganiu.

Marcin, a może właściwie napisz, jak dlugo biegasz, bo napisales w pierwszym poście, że biegasz od dłuższego czasu, a koledzy Cię jak nowicjusza traktują ;-) Sam wynik to nie wyznacznik ;-)
Regularnie ? Od stycznia.
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

Marcin,
A ile razy w tygodniu możesz biegać minimum 1-1,5 godziny?
Ile ważysz?
Jakie inne spoty do tej pory?

...

jest jeszcze kilka pytań bez których cała ta dyskusja ma wymiar teoretyczny, a nie praktyczny.
Tomasz S.:
Marcin,
A ile razy w tygodniu możesz biegać minimum 1-1,5 godziny?
Ile ważysz?
Jakie inne spoty do tej pory?

...

jest jeszcze kilka pytań bez których cała ta dyskusja ma wymiar teoretyczny, a nie praktyczny.

2-3 razy w tygodniu. Waze 83.

Wczesniej raczej silownia a jeszcze wczesniej pilka nozna.
Bartłomiej Wiśniewski

Bartłomiej Wiśniewski Car Fleet and
Telecomunication
Manager

Anna Pawłowska-Pojawa:
A te recovery to po czym biegacie? Bo chyba nie po długim spokojnym wybieganiu.

Marcin, a może właściwie napisz, jak dlugo biegasz, bo napisales w pierwszym poście, że biegasz od dłuższego czasu, a koledzy Cię jak nowicjusza traktują ;-) Sam wynik to nie wyznacznik ;-)
Recovery biegamy Aniu po 35 km dnia poprzedniego.
Jest to długo ale raczej nie spokojnie.
Tak zaleca Peter Greiff w swoim przygotowaniu do maratonu.

Podpiąłem Marcina do mnie i Maćka jako nowicjuszy bo nie biegamy dłużej jak od pół roku może 7 miesięcy...więc przy Was (Ty i Darek) jesteśmy nowicjuszami...a już się tak mądrzymy...ach ci nowicjusze.
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

Marcin Cichocki:
Tomasz S.:
2-3 razy w tygodniu. Waze 83.

Biegając 2-3 razy w tygodniu wielkiego progresu nie zrobisz. :( Możesz co najwyżej podtrzymać formę. Zastanów się czy chcesz biegać czy truchtać. :)
Wiesz zdarza sie tydzien gdzie pobiegam 4x ale to rzadkosc zebym wyskubal tyle czasu.

Nie chce truchtac chce byc coraz szybszy ;)
Dariusz Koszałka

Dariusz Koszałka pianista,
wokalista,kompozytor
, autor tekstów

Maciej Liese:
Dariusz Koszałka:
ja podczas zawodów i treningu tempowego biegam pod zegarek czyli wcześniej zakładam po ile na kilometr powinienem przebiec i tak staram się biec. Na zawodach zawsze początek jest szybszy z wielu względów. Po pierwsze adrenalinka, po drugie trzeba się czasami poprzepychać, żeby znaleźć odpowiednią pozycję. Co do tego pulsometru to naprawdę nie jestem przeciwnikiem tylko trzeba go bardzo dobrze nauczyć się interpretować i zrozumieć, że na treningu też czasami trzeba dowalić do pieca a na zawodach to na początku biegu zawsze będzie wyższe tętno, które potem się unormuje. Trzeba też zrozumieć, że te wyliczenia tętna max to tylko orientacyjne bo i tak każdy będzie je miał różne.


Ja w czasie startu patrze na puls jako na ciekawostkę. Pilnuje założonego tempa i to się liczy.
A do pieca jak najbardziej trzeba dać, ale czasami, a WB3 w przypadku początkujących to max raz na 2 tygodnie albo wcale. Z pewnością nie możesz Darku aplikować swoich bodźców treningowych początkującym biegaczom.
ależ oczywiście nie miałem zamiaru nikomu aplikować za mocnego treningu. Wiem z doświadczenia, nie tylko swojego, że jak zaczniesz co jakiś czas robić wb2 i wb3 to i nauczysz się biegać spokojniej wb1. Trzeba pamiętać tylko że wb2 i wb3 to nie wyścigi. Chodzi w nich o to żeby utrzymać założone wcześniej równe tempo. Dlatego polecam jakąś wymierzoną trasę - może być stadion.

Następna dyskusja:

trening


Wyślij zaproszenie do