To, że większość ląduje na pięcie zostało wymuszone właśnie przez koncerny produkujące buty z amortyzacją. Pan ze Sklepu Biegacza nie przesadza lecz ma rację. Modę na amortyzację w butach lansują koncerny. Powoli wszystkie zaczynają mieć coś w swojej ofercie z zerowym lub bliskim zera dropem. Nike free, Asics 33 excel, NB minimus (chyba najlepsza oferta tego typu butów), Brooks, Newton.
Oczywiście zmiany techniki, wiem coś o tym, nie robi się ot tak. Musi to być poprzedzone odpowiednimi ćwiczeniami, między innymi bieganiem na bosaka po trawie. Bieganie po trawie nie służy ani poprawnemu bieganiu rytmów, ani niczemu innemu tylko nauce techniki prawidłowego lądowania. Spróbujcie zdjąć buty i pobiec na asfalcie lądując na pięcie :). I co będzie nienaturalne? Zobaczcie jak biegają dzieci. Tylko na paluszkach, śródstopiu. To pierwotny instynkt. Dopiero buty z amortyzacją zmuszają nas do biegania z pięty.
Bieganie ze śródstopia jest zdrowsze, mniej kontuzjogenne, szybsze. Szybsze bo lądowanie to od razu odbicie. Lądując na pięcie dochodzi etap przetoczenia do palców i odbicie a to ułamki sekund w każdym kroku. Zostało to zresztą udowodnione i potwierdzone naukowo, i po latach walki uznane także przez koncern Nike, który wymyślił buty z amortyzacją.
Buty z amortyzacją to fajny biznes bo przecież około 90% ludzi biega z pięty więc jeśli przez 30 lat się mówiło "tylko buty z amortyzacją" to jak nagle powiedzieć, że to pomyłka? Nie! Po prostu wstawmy slogan "biegaj naturalnie"
To tylko slogan bo biegacze błędnie zamiast zaczynać od sylwetki czyli środka ciężkości - bioder, od pracy rękoma, odpowiedniego rytmu biegu, kadencji czyli mitycznych 180 kroków na minutę, zaczynają od tego jakie buty mają kupić.
Lądowanie to końcowy efekt pracy całego ciała, i to wcale nie najważniejszy. To efekt odpowiedniego pochylenia sylwetki i wykorzystanie siły grawitacji do biegu. Jak wypracujemy odpowiednią sylwetkę, odpowiedni rytm i kadencję to uwierzcie nie da się lądować inaczej niż na śródstopiu!
Moja walka ze zmianą techniki to ponad dwa miesiące biegania, prawie 1000 km a i tak jeszcze wiele przede mną. Obecnie jestem w stanie zrobić wybieganie rzędu 28-30 km ze śródstopia ale i tak dużo pracy przede mną. Biegacze nie chcą się tego uczyć bo to wiąże się ze zmniejszeniem kilometrażu. Zaczyna się od wplatania 1,2,3 km ze śródstopia gdyż łydki, achilles nie są przyzwyczajone i na tyle mocne aby dać radę przebiec więcej.
.