Joanna L.

Joanna L. adiunkt, UKW w
Bydgoszczy

Biegam od dwóch lat raz częściej raz rzadziej ale jestem zafascynowana i biegam.
Fascynuje mnie w bieganiu zjawiskowy niekiedy, stan umysłu podczas biegu - podejrzewam związany z działaniem endorfin. W moim przypadku nazwałabym go niekiedy mistycznym, chociaż w kontekście pulsometru i interwałów brzmi mało adekwatnie ;>)
Próba opisu słowami tego stanu jest trudna a jednak chciałabym Was prosić o jej podjęcie.
Z zawodu jestem psychologiem i badaczem zjawisk psychicznych i stąd ta moja potrzeba pogłębienia rozumienia zjawiska.
Ja bym to nazwał oderwanie od rzeczywistości ...
Joanna L.

Joanna L. adiunkt, UKW w
Bydgoszczy

Dziekuję za odzew :>)
"oderwanie od rzeczywistości" - to zaczynamy filozoficznie ;>) czym jest rzeczywistość?
Tym co na zewnątrz naszego umysłu, czy tym co w środku?
Biegnąc paradoksalnie jestem uwagą bliżej i bardziej we wnętrzu własnego ciała a dzięki temu w pewnym sensie bardziej zakorzeniona w rzeczywistości. Robiąc cokolwiek innego pracując, czytając, jadąc samochodem jestem oderwana od siebie, koncentruję się na świecie zewnętrznym, zapominam o sobie: o nadwyrężonym ścięgnie, neistabilnym wiązadle kolana, scierpnietej nodze, bijącym sercu, nawet o tym, co mam lub nie w żołądku. W czasie biegu wszystko to o sobie przypomina, staję się własnym ciałem, jednocześnie będąc czasami kimś wiecej. Kimś kto podejmuje decyzję, czy biec dalej ;>)
A co z endorfinami?
Dariusz A.

Dariusz A. IT Project Manager

U mnie jest to powrót do rzeczywistości. Ze stanu "totalnego wk#@!" po godzinie biegu wracam do normalnego stanu.
Poświadczyć to może moja żona, która najczęściej mówi "idź już pobiegać bo nie można z tobą wytrzymać" ;-)
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Dariusz A.:
U mnie jest to powrót do rzeczywistości. Ze stanu "totalnego wk#@!" po godzinie biegu wracam do normalnego stanu.
Poświadczyć to może moja żona, która najczęściej mówi "idź już pobiegać bo nie można z tobą wytrzymać" ;-)

Mam identycznie tylko...moja żona tego nie potwierdzi ;)
Krzysztof Wojciechowski

Krzysztof Wojciechowski Dyrektor Działu
Sprzedaży
TreningBiegacza.pl

Dariusz A.:
U mnie jest to powrót do rzeczywistości. Ze stanu "totalnego wk#@!" po godzinie biegu wracam do normalnego stanu.
Poświadczyć to może moja żona, która najczęściej mówi "idź już pobiegać bo nie można z tobą wytrzymać" ;-)
Pomijając aspekt sportowy dla mnie też bieganie jest jakąś formą terapii :D
Oczyszcza umysł i w chwilach wzburzenia wolę przebiec 10-20 km i powrócić do tematu i decyzji. Bieganie w moim życiu przyniosło trochę zmian i ma pozytywny wpływ na wiele aspektów poza sportowych, czego chyba każdy musi doświadczyć :)
Joanna L.

Joanna L. adiunkt, UKW w
Bydgoszczy

tak, tak to tez znam ;>)
I tu można pewnie mysleć o leczniczym działaniu endorfin na mózg. Znam takich, którzy korzystają z wersji farmakologicznej zamiast biegania.
Czasami myślę, ze niejedną depresję kliniczną można by bieganiem wyleczyć.
Jednak, jak na razie to mało prawdopodobna opcja.
Jednak odebranie biegania komuś, kto biegał wiele lat też może się źle skończyć.
Jest w tym element uzależnienia od produkcji endorfin własnego laboratorium mózgowego.
Endorfiny to w koncu substancja podobna do opiatów, do heroiny ;>)
Joanna L.

Joanna L. adiunkt, UKW w
Bydgoszczy

Krzysztof Wojciechowski:
Dariusz A.:
U mnie jest to powrót do rzeczywistości. Ze stanu "totalnego wk#@!" po godzinie biegu wracam do normalnego stanu.
Poświadczyć to może moja żona, która najczęściej mówi "idź już pobiegać bo nie można z tobą wytrzymać" ;-)
Pomijając aspekt sportowy dla mnie też bieganie jest jakąś formą terapii :D
Oczyszcza umysł i w chwilach wzburzenia wolę przebiec 10-20 km i powrócić do tematu i decyzji. Bieganie w moim życiu przyniosło trochę zmian i ma pozytywny wpływ na wiele aspektów poza sportowych, czego chyba każdy musi doświadczyć :)

Ten właśnie poza sportowy aspekt mnie najbardziej interesuje, ten którego każdy musi doświadczyć, bo nie wiadomo jak go ująć w słowa!!! Na czym polega ta przemiana? Sama jej doświadczam i zastanawiam się o co chodzi, o ruch? o chemię w mózgu? o przekraczanie siebie? I co sie w sumie zmienia?
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

Może to też kwestia takiego powrotu do...pierwotności? Nieważne jest nic w tym momencie, ważne, żeby biec, żeby dobiec, żeby przeskoczyć, podbiec, zbiec, przeżyć. A o tym, czy Ci się to uda, decydują podczas biegu bardzo proste sprawy.
Mariusz M.

Mariusz M. "Czasem nie wolno
odpuścić i stać z
boku. Bo w życiu są
s...

Dzisiaj mam wyśmienity stan umysłu :)
Jacek K.

Jacek K. Rynek meblarski,
produkcja mebli,
akcesoria meblowe,
AGD ...

Dariusz A.:
U mnie jest to powrót do rzeczywistości. Ze stanu "totalnego wk#@!" po godzinie biegu wracam do normalnego stanu.
Poświadczyć to może moja żona, która najczęściej mówi "idź już pobiegać bo nie można z tobą wytrzymać" ;-)


moja też tak mówi :) a na pewno Twojej nie zna....

dzisiaj zrobiłem 10 km i od razu humor mi się poprawił, zwłaszcza, gdy wszedłem na wagę

ach te endorfiny
Marcin H.

Marcin H. Doświadczony Product
Manager, MBA

Witajcie,

Jeśli chodzi o uczucia "mistyczne" to jest to znane zjawisko ale w takim stopniu pojawia się ponoć po przebiegnięciu ok 30 km. Tylko Ty i organizm, dochodzi automatyzm ruchów, wyczerpanie bieżących zasobów energii i tlenu... rodzaj transu. Można wygooglować jakie zjawiska psychofizyczne, chemiczne czy jakie jeszcze wtedy zachodzą. To co ja widzę przy krótszych biegach, i tu zgadzam się z przedmówcami to oczywiście oderwanie się od rzeczywistości tej negatywnie rozumianej i odreagowanie. Nie wiem jak wy ale ja nabieram swojego rodzaju jasności umysłu co skutkuje często przebłyskami rozwiązującymi wydawałoby się nierozwiązywalne problemy, oraz baaaardzo pozytywne nastawienie, dystans lub motywację. Uważam, że tym efektem można sterować. Właśnie dzięki nie myśleniu świadomemu o problemach czy trudnych kwestiach paradoksalnie doznajemy olśnienia i wpadamy na rozwiązanie, zdarza się to też np pod prysznicem... czyżbyśmy sięgali do zasobów podświadomości?. Paradoksalnie, nie myśląc o niczym, wykonując powtarzalne ruchy, właśnie oczyszczamy głowę ze śmieci. Dodam, że "nastrojem" biegu możemy sterować np. dzieki muzyce... ostrzejsza muza na agresywny bieg właśnie dla tych wk..ch, albo jakiś chill out na truchcik. Można też słuchać audiobooka czy radia BBC... przygotowując się do maratonu np. można znacząco zwiększyć czytelnictwo ;).. Ależ się rozpisałem... do zbiegania :)

Jacku, pozdrawiam serdecznie kolegę :)Marcin H. edytował(a) ten post dnia 02.01.13 o godzinie 01:43
Anna B.

Anna B. Insurance
underwriting, risk
management, internal
audit

Joanna L.

Joanna L. adiunkt, UKW w
Bydgoszczy

Dziekuję Anno - faktycznie dobry trop - chyba czas przekopać bazy danych, może tam już jest to, czego szukam ;>)
Ciekawe jakie zmiany osobowościowe - charakterologiczne, temperamentalne psychologiczne ogólnie, powstają w wyniku wieloletniego biegania. Znając "starych"biegaczy to zazwyczej szczęsliwi ludzie - bardziej kombinowałabym, że proces idzie w kierunku takiego "zachodniego rozwoju duchowego" zamiast medytacji w kwiecie lotosu człowiek zachodni musi sie ruszać (bo zimniej u nas ;>) chociaż w Waszych wypowiedziach pojawia się sporo o uzależnieniu ale myslę że bez spustoszenia, jakie czyni to od substancji chemicznych i farmakologicznych ale może sie mylę?
Joanna L.

Joanna L. adiunkt, UKW w
Bydgoszczy

Marcin H.:
Witajcie,

Jeśli chodzi o uczucia "mistyczne" to jest to znane zjawisko ale w takim stopniu pojawia się ponoć po przebiegnięciu ok 30 km.

Dla mnie 10 to 30 dla innych ;>)
Tylko Ty i organizm, dochodzi automatyzm ruchów, wyczerpanie bieżących zasobów energii i tlenu... rodzaj transu. Można wygooglować jakie zjawiska psychofizyczne, chemiczne czy jakie jeszcze wtedy zachodzą. To co ja widzę przy krótszych biegach, i tu zgadzam się z przedmówcami to oczywiście oderwanie się od rzeczywistości tej negatywnie rozumianej i odreagowanie. Nie wiem jak wy ale ja nabieram swojego rodzaju jasności umysłu co skutkuje często przebłyskami rozwiązującymi wydawałoby się nierozwiązywalne problemy, oraz baaaardzo pozytywne nastawienie, dystans lub motywację. Uważam, że tym efektem można sterować. Właśnie dzięki nie myśleniu świadomemu o problemach czy trudnych kwestiach paradoksalnie doznajemy olśnienia i wpadamy na rozwiązanie, zdarza się to też np pod prysznicem... czyżbyśmy sięgali do zasobów podświadomości?. Paradoksalnie, nie myśląc o niczym, wykonując powtarzalne ruchy, właśnie oczyszczamy głowę ze śmieci. Dodam, że "nastrojem" biegu możemy sterować np. dzieki muzyce... ostrzejsza muza na agresywny bieg właśnie dla tych wk..ch, albo jakiś chill out na truchcik. Można też słuchać audiobooka czy radia BBC... przygotowując się do maratonu np. można znacząco zwiększyć czytelnictwo ;).. Ależ się rozpisałem... do zbiegania :)

Jacku, pozdrawiam serdecznie kolegę :)

No właśnie tak się kręcę koło tych tematów i są dla mnie inspirujące badwczo. Kombinuję moze by jakiś eksperymencik czy zdolności umysłowe (nawet w rozumieniu intelektualne) wzrastają po biegu.
Bo zdaje mi sie że może tak być ...
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Sam bieg -okay, ale jaka radość cię rozpiera gdy przełamiesz swój wstręt do takiej pogody jak dziś (deszcz, wiatr,ciemno) i ruszysz na biegową trasę! Niebo w głowie;
Joanna L.

Joanna L. adiunkt, UKW w
Bydgoszczy

I nagle robi się ciepło, nawet przyjemnie i tylko te oczy ciekawie wyłaniajace sie z lasu odbijając światło czołówki ! Teoria wzgledności Einsteina nabiera konkretnych wymiarów ;>)
Joanna L.

Joanna L. adiunkt, UKW w
Bydgoszczy

te oczy należą do lisów, tudzież innych łań i saren i dodają pikanterii oczywiście a wzgledność tyczy się percepcji takiej pogody jak ta dzisiejsza :>)

konto usunięte

Przyznaję się,że dla mnie bieganie jest nałogiem i gdy z pewnych względów miałam przerwy czułam się okropnie tak depresyjnie. Brakowało mi bardzo tych endorfin i tego niezwykłego uczucia. Podczas biegu czuję błogi spokój i taką wolność i im więcej km pokonuje tym ten stan się pogłębia, a na koniec gdy kończe bieg czuję rozpierającą radość. i jestem zadowolona z siebie.
Z tymi endorfinami to i tak i nie. tzn w czasie biegu to raczej procesy mobilizacji typu jeszcze, jeszcze, lub nastawienie na cel. Za to po aktywności (dowolnej zresztą) pojawią się ten stan "błogiego" zmęczenia i to jest chyba to?
Można oczywiście biegnąc odlecieć w głowie, choć ja mam to dopiero po bieganiu.
A uzależnienie - pewnie tak. choć chyba w inny sposób niż używki, choć właściwie efekt podobny, a może nawet taki sam?
zresztą, moim zdaniem, stan umysłu biegacza ma (co najmniej) 3 fazy
1. bez treningu - cierpi, czeka
2. w trakcie - to różnie, od euforii do totalnego zajechania...
3. po treningu - błogość czyli działanie endorfin

A stany umysłowe inne, nirwana, brak myśli itp. Raczej ich nie doświadczam, nie w bieganiu.
yoga i medytacja - tak, a najciekawsze 'braki świadomości" doznaję w czasie ćwiczeń freediving'u.
Wstrzymanie oddechu pod wodą na kilka minut "zabiera" nas do innego świata ... Polecam!

Wyślij zaproszenie do