konto usunięte

Zbliża się kolejna jesień. Bawełniane bluzy i szeleszczące przeciwdeszczówki już przerabiałem i chciałbym w tym roku móc pobiegać przy brzydszej pogodzie bardziej komfortowo.
Ponieważ bardzo nie lubię tych sztywnych, ceratowych membran zastanawiam się ostatnio nad softshellem. Jest cieplejszy, wygodniejszy i chyba po prostu przyjemniejszy w noszeniu niż tradycyjna kurtka przeciwdeszczowa. Nie wiem jednak, czy rozglądać
się po odzieży trekkingowej/górskiej czy szukać czegoś stricte bieganiowego. Czy ktoś z Was rozeznawał ten temat, może coś polecić?
Moim ideałem byłoby coś takiego:
-na tyle ciepłe, aby przy dodatnich temperaturach wystarczało na koszulkę
-oczywiście oddychające
-na tyle nieprzewiewne abym czekając na zielone światło nie dostał zapalenia płuc
-na tyle przeciwdeszczowe aby nie przepuściło lekkiego deszczyku przez ok. 45 minut, kaptur w kołnierzu
-cena nie gra roli, ale dobrze byłoby gdyby nie przekraczała 600zł

A być może powinienem zejść na ziemię i pójść na jakiś kompromis, lub w ogóle odradzacie softshell?Paweł U. edytował(a) ten post dnia 15.08.09 o godzinie 14:32
Dariusz Koszałka

Dariusz Koszałka pianista,
wokalista,kompozytor
, autor tekstów

zejść na ziemię.

A tak poważnie to dobrze się sprawdza zestaw: koszulka biegowa z długim rękawem + nieprzemakalny bezrękawnik - dużo się teraz w sprzedaży tego pojawiło.
lub
koszulka biegowa z krótkim rękawem + cienka kurtka przeciwdeszczowa ale do biegania.

Generalnie ja na jesień a nawet zimę mam:
Kurtkę ortalionową do biegania - cienką
a pod to zakładam w zależności od temp. koszulkę z krótkim, z długim rękawem, lub na to bluzę do biegania. Za te 600 zł kupisz wszystko co wymieniłem i masz na każdą pogodę.

konto usunięte

nie ma softshelli z taka wodoodpornoscia o ktorej piszesz, wiec kolega wyzej dobrze radzi. Sam polecam jakiegos windstoppera - fajne robi North Face - zbroja przeciwwiatrowa tylko np. z przodu, a na plecach cos zlejszego do wentylacji. Ale wodoodporne to to nie jest dluzej niz 10 min.

konto usunięte

Tomek, Dariusz - dzięki za rady, właśnie takich przykładów potrzebuję, nie teoretyzowania. Wybiorę się w najbliższych dniach do North Face, Salomona i New Balance, dlatego chciałem wiedzieć na co się nastawiać, czego szukać. Bezrękawników raczej nie lubię, może uda się znaleźć przeciwdeszczówkę w miarę nie-ceratopodobną, lub postawię na softshell ze świadomością, że w deszczu trzeba się kierować ku domowi.
Ktoś jeszcze ma na ten temat przemyślenia, rady?
Kacper G.

Kacper G. Dr, WPiA UW

Hej,

Softshell (ale *prawdziwy* softshell) ma bardzo duzy sens, szczególnie jeśli zamierzasz biegać przez całą jesień i w zimie. Ja zacząłem biegać dopiero ponad rok temu, a głównym powodem było to, że po 12 latach wspinania w górach zauważyłem, że choć technicznie nie mam (w moim zakresie pokonywanych trudności) większych problemów, to z kondycją (szczególnie przy wspinaniu zimowym) jest już znacznie gorzej. Od roku biegam więc praktycznie codziennie - niezależnie od pogody i temperatury.

Softshelle "odkryłem" dla siebie - ściśle górsko - kilka lat temu, ale od tego czasu goretexu praktycznie nie używam. Softshell jest lżejszy, wygodniejszy i duuuuużo bardziej funkcjonalny. Niestety najlepsze i najlżejsze kurtki tego typu są bardzo drogie - ideałem jest Gamma MX Hoody kanadyjskiego Arc'teryxa, ale po pierwsze kosztuje koszmarnie dużo, a po drugie w Polsce jej jeszcze nie można kupić (warto szukać na eBayu, ale trzeba się wtedy dowiedzieć, czy jest szyta jeszcze w Kanadzie, czy już w Azji). Jest to najlepsza kurtka jaką kiedykolwiek miałem i cieszę się, że udało mi się ją kupić za śmieszne pieniądze :)

A co do rad praktycznych i konkretów cenowych: jedyne warte uwagi softshelle (patrząc na to przez pryzmat stosunku ceny do jakości) produkuje polska firma Montano. Szyją to wspinacze dla wspinaczy - nie ma tam żadnych zbędnych bajerów - liczy się waga i funkcjonalność. Jeśli będziesz szukać kurtki z kapturem, to weź pod uwagę model Bugaboos: http://www.montano.pl/sklep/index.php?p22,bugaboos-sof... a jeżeli będziesz szukał czegoś superlekkiego i ściśle biegowego, to zastanów się nad kurteczką Parma: http://www.montano.pl/sklep/index.php?p79,parma-soft-s... W rzeczach Montano wspina się polska czołówka górska i nie ma praktycznie żadnych negatywnych opinii.

North Face'em sobie głowy nie zawracaj - to porażka jakościowa i masówka. A co do membran Windstopper - jest to ciężkie, sztywne i zupełnie niepraktyczne...

konto usunięte

O, konkret!! Dzięki wielkie Kacper!
Ktoś z państwa jeszcze ma swoje typy?

konto usunięte

Ja mam takie coś od Nike plus dwa słowa komentarza:
http://run.blog.pl/komentarze/index.php?nid=14340153
Mam zamiar biegać w tej kurtce również w zimę.
Biegłem w niej około godzinę w dosyć intensywnym deszczu i dobrze się spisała. /edit/ Oczywiście nie tylko ten jeden raz ale wiele razy za każdym razem około godziny ;)

Kacper - jak softshell radzi sobie z odprowadzaniem potu i wentylacją?Mateusz Krogulec edytował(a) ten post dnia 16.08.09 o godzinie 22:52

konto usunięte

Buszując po internecie w tym temacie natrafiłem na bardzo fajny test soft shelli
http://www.wspinanie.pl/serwis/200607/21test_kurtek_op...
wprawdzie robiony pod kątem wspinaczki górskiej, zresztą opisywana tam odzież na pewno nie była robiona z myślą o biegaczach, ale przynajmniej nie są to typowe produkty marketingowe. Jest tam też Montano, o którym wspomniał Kacper.
Okazuje się że jednak SS mogą być i nieprzemakalne (przynajmniej w takim czasie jak bieg poniżej 10 km) i chroniące przed wiatrem jednocześnie.
Kacper G.

Kacper G. Dr, WPiA UW

Zapomniałem podać wczoraj linku do testu z wspinanie.pl, ale widzę, że się znalazł :)

Co do oddychalności i wentylacji w softshellu, to (pomijając warunki atmosferyczne i potliwość własną), wszystko zależy od tego co się ma jako "pierwszą warstwę" i oczywiście od jakości samego softshella. Wiadomo, że bawełniany t-shirt sprawi, że wszystkie pozostałe warswty nie będą działać, ale między różnymi rodzajami bielizny termoaktywnej też jest mnóstwo różnic.

Mogę się wypowiadać tylko z pozycji "górskiej", bo do biegania używam tego co do wspinania i jazdy na nartach, ale naprawdę polecam na późną jesień i zimę odejście od syntetyków i zainwestowanie w bieliznę z długim rękawem zrobioną z (!!!) wełny. Oczywiście nie ze zwykłej, grubej i swędzącej wełny :) Pierwotnie ubrania takie robiono pod kątem alergików i reumatyków, ale środowiska górskie, polarnicze i ekspedycyjne szybko to przejęły - chodzi o wełnę z owiec rasy Merino - czyli merynosów. Bielizna merino jest lekka i cienka, przypomina w dotyku jedwab, fenomenalnie oddycha i szybko schnie, a poza tym - co jest ogromnym plusem w porównaniu do syntetyków - w ogóle nie śmierdzi. Wełna ta nie chłonie zapachu i - jakkolwiek strasznie by to nie brzmiało - powinno się ją prać jak najrzadziej. Wiem, że brzmi to niewiarygodnie, ale spotkałem się z przypadkami, że na ekspedycjach wysokogórskich i polarnych noszono jeden komplet merynosów przez kilka tygodni non-stop. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek syntetyk bieliźniany nałożyć więcej niż jeden pełny dzień z rzędu ;-)

A przechodząc do rzeczy - korzystam z połączenia bielizny (górnej) merino i softshella zrobionego z Polartec Power Shield do kilku zastosowań: bieganie w zimie, narciarstwo ski-tourowe i wspinanie + chodzenie po górach w zimie. Największa ciągła potliwość jest u mnie (w kolejności od największej do najmniejszej) przy podejściach "na nogach" w śniegu i z ciężkim plecakiem, długich podejściach na nartach, przy biegu na 10 km w tempie 12km/h. W każdym przypadku softshell sprawdza się rewelacyjnie - oczywiście w trakcie wysiłku jestem mokry, ale - że tak powiem - powierzchniowo. Zupełnie nie ma wrażenia "fali potu" na plecach - prawie wszystko wychodzi na zewnątrz kurtki. Podkreślam jednak, że kurtka jest bardzo "dopasowana". Przy postojach i odpoczynkach nie ma wrażenia wychłodzenia i telepania - schnięcie i wentylacja są relatywnie szybkie. Softshell schnie w domu błyskawicznie, a kompletnie przemoczony merynos trochę dłużej.

Co do wodoodporności softshella - wiadomo, że totalnej zlewy nie przetrwa, ale lekki deszcz mu nie zaszkodzi. Trzeba tylko pamiętać, żeby nie prać kurtki bez poważnej potrzeby, a jeśli już bardzo trzeba, to po praniu trzeba osprejować softshell odpowiednim DWR'em.

Uffffff..... To by było na tyle. Dobrze, że o tej porze roku można się po prostu wbić w zeszmacony bawełniany tshirt ;-)

PS. przy okazji - opis właściwości wełny merino http://kreativ.com.pl/drupal/?q=node/46 z nie-górskiego, tylko "wełniarskiego" punktu widzenia.
Dorota P.

Dorota P. Nadzieja na
przyszłość

Ja mam windstoppera Norht Face i jestem bardzo zadowolona. Jest lekki, nie przewiewa wiatru w 100%,ma potrzebne kieszonki na klucze itp. nie raz mi się sprawdził podczas biegania.Naprawdę polecam.
Ten test ze wspinania.pl jest z 2006 roku w tym roku ukazał się nowy tyle, że w NPM. Pierwsze miejsce zajęła Alvika Bodygard. Niestety ze względów czysto finansowych (ok. 500PLN) ciągle jeszcze nie stałem się jej szczęśliwym posiadaczem, natomiast dwoje moich znajomych wspinaczy posiada takową i są bardzo zadowoleni. Kolega stwierdził nawet, że jednego razu w kapturze zrobiła mu się fałda, w której podczas deszczu zebrała się woda i tak sobie "stała". Tyle na temat wodoodporności, a może tylko szczęścia ;). Zastanawiam się jednak, czy podczas biegania nie będzie Ci zbyt ciepło i ciężko. Lepszym rozwiązaniem wydaje mi się połączenie lekkiej, cienkiej nieprzemakalnej kurtki (mój kolega górołaz polecał mi kiedyś dla celów miejskich czyli ok 45 min lekkiego deszczu, Marmot z membraną paclite, która po złożeniu mieści się w kieszeni i nic nie waży) i bluzy/koszulki (w zależności od temperatury) z wełny merynosowej. Tej zimy przy minus 10 biegałem w baracudzie q-la extreme
http://www.barracuda.info.pl/sklep,produkt,p-7,k-18.html
i kurtce milo z membraną aquatex 20/20 i nie było mi zimno

Ta baracuda jest na polartecu power dry, sprawuje się dobrze tylko śmierdzi straszliwie, dlatego polecam merynosy.
Aleksandra Czerniawska

Aleksandra Czerniawska Nauczyciel
fortepianu, języka
angielskiego,
studentka

Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Paweł U.:
Ktoś z państwa jeszcze ma swoje typy?
wielkich testow nie robilem, ale cos od siebie dorzuce.

mam cienka kurtke do biegania adidasa, dosc zwykla, bez bajerow. kupiona gdzies tam na wyprzedazy za smieszne pieniadze. wywietrzniki z siatki pod pachami i na plecach. chroni od wiatru, radzi sobie z drobnymi opadami, zapewnia b. przyzwoita wentylacje (bez porownania z ortalionami w jakich pomykalem 15-20 lat temu). sprzet podobnej klasy mozna dostac w sklepach typu go-sport i moim zdaniem na wierzch wiecej nie trzeba.

trzeba pamietac, ze kurtka to tylko jeden element ukladanki. do tego dobrze dobrac sobie przyzwoita bielizne, bluzy, itp. tutaj tez istotne sa indywidulane upodobania - ja np. wole zalozyc wiecej cienszych warstw, ale ktos moze lubic grube polary. wybor jest spory tak wiec problemu nie ma. kieszeni tez nie trzeba nadwyrezac, w/g mnie nawet towar z nizszej czy sredniej polki cenowej swietnie sie sprawdza (jesli dla kogos nie jest istotna metka, oczywiscie ;)

konto usunięte

Uwazam, ze produkty przeznaczone typowo do biegania sprawdza sie najlepiej i nie ma rzeczy, ktore beda idealne do wszystkiego. Dobre rzeczy biegowe maja konstrukcje hybrydowa, wiec sa grubsze badz ciensze w roznych miejscach tak by zapewnic optymalna ochrone i "oddychalnosc" oraz nie krepowac ruchow.

Co do wodoodpornosci to nalezy pamietac, ze im cos jest bardziej wodoodporne czy nawet wodoszczelne tym generalnie slabiej "oddycha", wiec moim zdaniem pancerna ochrona przez deszczem w bieganiu nie jest kluczowa. Biegajac w typowej przeciwdeszczowce choc nie przemokniemy, to bedziemy i tak mokrzy, bo nawet najlepsza membrana nie zdola przepuscic na zewnatrz calej wilgoci, ktora z nas wychodzi podczas sportow aerobowych jakim jest bieganie. Pytanie wiec, czy wolimy byc mokrzy od deszczu i szybko wyschnac jak przestanie padac, czy byc mokrym od wlasnego potu.
Co do softshelli to najfajniej sprawdza sie najciensze, bo sa zazwyczaj elastyczne i najlepiej "oddychaja". Jako ciekawostka, niektore softshelle tez maja membrany:)
Mysle, ze nadmierna ochrone przed kiepskimi earunkami mozna odpuscic, bo w na prawdew kiepskich warunkach to wiekszosc z nas jednak odpuszcza trening.
Szymon Czajka

Szymon Czajka 30cm ponad
chodnikami

Potrzebuję porządnego softshella na wiosenną porę, ale jednocześnie takiego, którego cena nie bije po kieszeniach.

Znacie taką markę jak TFE (four elements zdaje się)? Coś mi się obiło o uszy, że mają całkiem spoko produkty w dobrych cenach.
Jacek S.

Jacek S. Interactive Media
Planner

@Szymon: Zgadza się, markę znam i lubię. Tu masz linka:
http://www.thefourelementsgroup.com/tfe_sklep/?pl_soft...
i chyba mamy farta bo widzę, że promocja jest:))
Szymon Czajka

Szymon Czajka 30cm ponad
chodnikami

Szczerze, jak się sprawuje softshell? Nosiłeś go? Przepuszcza ciepło? No i jaki wybrać na obecną porę, bo widzę, że jest tam kilka modeli na stronie, którą podałeś

konto usunięte

softshell na wiosnę? ale chyba na górskie wycieczki, a nie do biegania? Do biegania to na ostrzejszą zimę raczej
Jacek S.

Jacek S. Interactive Media
Planner

Nie, softshella jeszcze nie zakupiłem (choć zamierzam). Na razie jestem w posiadaniu Z Rider'a tejże marki http://aktywni.pl/aktualnosci/kurtka-four-elements-z-r... i muszę przyznać, że kurtka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i spisała się świetnie jako kurtka na snowboard.

Co do softshella to podzielam zdanie Piotra, że do biegania może być za ciepła:)
Marta Szecka

Marta Szecka Student, Akademia
Finansów w Warszawie

Ok Jacek. Jest promocja na ich stronie, powiesz mi jak to wygląda jakościowo? Czy niska cena = świetna jakość?

Następna dyskusja:

softshell


Wyślij zaproszenie do