Ahoj!
właśnie siedzimy w PolskimBusie, pijemy Wasze zdrowie Staroprmenem (bezalkoholowym ;-)) i postanowiliśmy napisać wspólnie krótka relację z tych 3 dni w Pradze, trochę już widzieliście na filmikach, fotkach tutaj + na fejsbuniu u Oli i Moniki :) Będę się streszczał bo dziewczyny też chca podzielic się wrażeniami. , We Run Prague świetnie zorganizowany (choć małe rozczarowanie że tutaj na biegach medale dostaja tylko zwycięzcy), fajne koszulki, piękna, prawie całlowicie płaska trasa przez Stare Miasto, dużo kibiców, Ola zrobiła super życiówkę (podobno miała jakiegoš zajaca).. Przez cały pobyt mieliśmy idealna pogodę, dziś rano pozwiedzaliśmy jeszcze trochę na długim wybieganiu. A co do samej Pragi, moje wrażenia to : wszędzie full turystów, Rosjan, Niemców, co chwilę ktoś nas mijał na Segwayach, tanio (oprócz starówki), bardzo smacznie (smaženy syr no i pivo), swojskie klimaty tam gdzie mieszkaliśmy, na Žižkovie.
Ogólnie BARDZO udany wyjazd i za rok też tu będziemy
Pozostałe filmy + fotki z dzisiaj wrzucę jak tylko mi się uda..
A teraz Monika:
Decyzje na wyjazd do Pragi podjelam spontanicznie i to...bylo wlasnie to.Bombowo, w miejscu tym bylam ( niestety juz wracamy;-)) pierwszy raz. Zwiedzilismy duzo zakamarkow i zaulkow Pragi, bylam pod ogromnym wrazeniem, widokow Pragi. Schodzilismy sie az tak,ze mi nogi w pupe weszly. Jako grupa golden Team, godnie nas reprezentowal Adam i Ola ze swoimi wynikami i zyciowka Oli. wielkie dla niej gratulacje, a za tym wszystkim kryje sie Adam...No wlasnie Adam byl za zajaca Oli, bedzie Joasia a ze mna sie nie bawii...czyzby sie mnie bal ;-) Bardzo ciesze sie tym wyjazdem, pozostana mi mile wspomnienia, z Ola i Joasia...dziewczyny ,z ktorymi mozna konie krasc, zorganizowane, ogarniete :-). Adam pokazal swoje drugie, jak nie kolejne ;-) oblicze, swoja cierpliwoscia, stoickim spokojem,- spelnial nasze "dziewczynskie" fanaberie i fantazje. Byl naszym przewodnikiem i tłumaczem ;-), swoimi kawalami i zartami rzucal jak z rekawa:-)
Mysle, ze nie denerwowaly sie na mnie za moje roztargnienie a czasami zachowanie ciapowate :-)
Ola:
Uff...tyle juz napisali ze nie wiem co wiecej dopisac. Czekalam na ten bieg raz ze to miala byc namiastka urlopu na ktorym jeszcze nie bylam a dwa ze Praga byla od zawsze miejscem numer jeden na liscie must see. Bieg mial byc przy okazji. Ucieszylam sie jak Adam zaproponowal mi ze poprowadzi mnie na czas. Adam? Moim zajacem? Biore w ciemno tylko czy utrzymam tempo :-) od samego poczatku jak spotkalismy sie na stacji Metra wiedzialam ze nudno to nam razem nie bedzie. Adam, ktory nauczyl sie czeskiego ( tylko mylily mu sie jizdenki i pizdenki), Asia z przewodnikiem w rece i Monika chetna zobaczyc tak duzo ile sie da :-) poznalismy przypadkiem Piotra, ktory byc moze dolaczy do nas ktoregos dnia na cykliczne wybieganie ale obiecal byc na MW.
Wyjazd dla mnie mega udany i nie mam na mysli zyciowki ale miejsca i towarzystwa bo co dalby mi osiagniety czas jesli nie mialabym tych fantastycznych ludzi z ktorymi moglabym swietowac?!
Bardzo chcialabym znow tu wrocic ale z ta banda waryjatow wszedzie i zawsze. Byc moze nastepny bedzie Budapeszt? :-)
JoAsia (Wasza ulubienica ? ;) )
Mam zakwasy mięśni brzucha ;) Ostrzegam wszystkich, żeby przed jakims naszym wspolnym wyjazdem odpowiednio sie wzmocnic! Przyznaję, że ekipa sie sprawdzila. Niemniej brakowało mi tu kogoś z Was i to nawet bardzo ;) Monika powalila mnie na kolana i sprowadzila do parteru- Ola ma to udokumentowane. Wyjazd przedni, juz mi żal że wracamy ale...w planach kolejny wspólny wyjazd. Szykujcie się!
Adam, Monia i Ola byliście zajebiści-prez Was (a może dzięki Wam) wyczerpałam chyba limit śmiechu do końca roku :)
Děkujeme moc Všem za Vaši podporu! :D
пропозиції роботи
