Właśnie miałem okazję przetestować jeden z najnowszych pulsometrów dostępnych w Polsce. Zdaje się, że będzie to pierwsza recenzja tego modelu w naszym pięknym kraju. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany to zapraszam do lektury: http://www.4run.pl/test-polar-rs800cx/

Ja się z tym testem nie do końca zgodzę bo są to dwa różne urządzenia. Mam obydwa ( 305tkę od 3 lat, Polara od roku - z modułem GPS ) i jak dla mnie Garmin jest znacznie lepszy.
1) Nie noszę zegarka na co dzień więc kwestia gabarytów nie ma znaczenia.
Poza tym Garmin ma w sobie GPSa a Polar nie. Jak porównasz objętościowo Garmina z Polarem z modułem GPS to wyjedzie, że Polar jest wielką landarą.
2) Czujnik kroków to dla mnie pomyłka. Na bieżni nie potrzebuję mierzyć bo liczę kółka a w terenie to działa średnio. Poza tym na teren mam inne buty i trochę by mi się nie chciało przepinać.
3) Czujnik GPS Polara jest znacznie gorszy od Garminowego.
3.1) GPS Polara jest na baterie więc trzeba je albo wymieniać albo kupić akumulatorki.
3.2) W porównaniu do Garmina GPS Polara czerpie znacznie więcej prądu. Co więcej jak moduł Polara zacznie sygnalizować niskie napięcie baterii to koniec jest bliski - zazwyczaj parę kilometrów. Garmin z informacją o wyczerpanych bateriach jest w stanie przetrwać (podając wszystkie parametry) przez około 15 km !. Poza tym Garmin ma wskaźnik naładowania a moduł GPS Polara tylko lampkę czy jest OK czy NIE-OK więc trzeba albo pamiętać kiedy się ładowało, albo profilaktycznie przed każdym treningiem.
3.3) Chyba najważniejsze: Garmin znacznie szybciej "łapie" satelity i potem się nie gubi. Polar potrafi się pogubić w parku...
4) Obydwa urządzenia mają dobre rejestratory tętna.
5) Co z tego, że Polar rejestruje więcej jak na poziome na jakim biegamy ( biegam podobnie jak Ty 50-60 km/tydzień ) z wielu się nie korzysta. Reszta typu średnie tętno, maksymalne, chwilowe rejestrują oba.
Mam wrażenie, że Polar dorzuca dużo niepotrzebnych wodotrysków.

Dla mnie Garmin jest świetny na dłuższe wybiegania, gdzie biegnę do lasu i losowo wybieram drogi. Nawet takie coś jak nawigacja do startu bywa przydatna.

Zdanie "Podsumowując, należy stwierdzić iż Polar RS800CX jest niemal w każdym aspekcie lepszym produktem niż Garmin Forerunner 305." brzmi bardzo mocno tendencyjnie ( brak porównania GPSów - czyli głównej cechy Garmina ). Dodatkowo fakt, że Garmina masz a Polara otrzymałeś do testów wpływa (moim zdaniem ) na obiektywizm. Michał Rotkiewicz edytował(a) ten post dnia 11.04.11 o godzinie 20:57

Chyba troszkę nie tak zinterpretowałeś moją recenzję... Napisałem, że jakościowo polar jest lepszy, choć biorąc pod uwagę cenę (i brak GPS) to Garmin jest o lepszą inwestycją.

Jeżeli chodzi o krokomierz to również wspomniałem, że nie jest on dobrym rozwiązaniem.

Moja ocena opierała się na indywidualnych odczuciach. Przez miesiąc pracowało mi się z Polarem bardzo przyjemnie, po czym musiałem go odesłać. Teraz wracam do Forerunnera i wcale nie jest mi z tym źle.

Dzięki za konstruktywną krytykę. To jedna z moich pierwszych recenzji i dopiero się uczę!

Decyzja lepszy czy gorszy to sprawy bardzo indywidualne. Osobiscie przesiadlem sie z Garmina na Polara glownie z uwagi na duzo lepsze oprogramowanie jakie oferuje ten drugi. Planowanie treningow, ich analiza (np. tygodniowe zestawienie kilometrow, ilosci treningow, czasu na nie poswieconego, czasu spedzonego w poszczegolnych strefach, etc.) to cechy, ktore mnie osobiscie bardzo sie przydaja. Wodotryskiem jest dla mnie GPS czy krokomierz (tutaj Garmin zdecydowanie goruje), ale to juz kwestia osobistych preferencji.

Jesli o cos moge sie przyczepic do Polara to konstrukcja czerwonego przycisku. Po ok. dwoch miesiacach zaczal nawalac (czasem trzeba bylo kilka razy go wcisnac zeby zadzialal). Na szczescie problem daje sie szybko rozwiazac przy pomocy wkretaka TORX T5.