Aneta R.

Aneta R. POSZUKUJE PRACY

Iwona Ludwinek:
Aneta R.:
Ja mam podobny problem, podejrzewam że upały tak na mnie wpływają. Czekam na impuls lub ochłodzenie ;)


A potem będziesz czekała na ocieplenie, na słońce, na koniec opadów, na suchą nawierzchnię, na pogodę bezwietrzną, na koleżankę, która przebąknęła, że z Tobą MOŻE pobiega,na przecenę butów biegowych...

od jakiegoś biegania warto zacząć..;))
Anna J.

Anna J. Znowu szukam......

Martyna Czekaj:
A ja w ostatnim czasie nie mogę się przemóc do biegania.Ani wieczorem ani rano. Codzennie przygotowuje dresy i buty obok łózka i nic. Mam totalnego lenia. rano wstaje patrze na dresy i idę spać dalej. Wieczorem nie mogę znaleźć czasu bo to bo tamto....Nie potrafię się zmobilizować.
a gdzie biegasz?...ja czasami tez tak mam a jesli mieszkasz w okolicy to mozemy sie razem zmobilizowac i bedzie latwiej ;)

konto usunięte

Najlepiej postawić sobie już na początku cel. Wtedy masz większą motywajcę do biegania. Także postaw go sobie, np chcę być szczuplejsza czy coś w tym stylu. Jesteś z motywowany(a) masz sukces !!

konto usunięte

Hmmm... zwykle do pracy wstaję o 4:20. Aby pobiegać o poranku musiałabym wstawać ok 3:30... a takiej sytuacji jakoś nie potrafię sobie wyobrazić;)

konto usunięte

Anna Maciołka:
Hmmm... zwykle do pracy wstaję o 4:20. Aby pobiegać o poranku musiałabym wstawać ok 3:30... a takiej sytuacji jakoś nie potrafię sobie wyobrazić;)


Mi się zdażyło parę razy biegać o godzinie 3 rano;p nawet w zime, ale to już inna historia:) Ale jak to mówią, dla chcącego nic trudnego:)
Ewa A.

Ewa A. na moście

A ja mam jakis kryzys, i od 2 tygodni, by wyjsc pobiegac, tocze jakas gigant walke sama ze soba, udalo mi sie w tym czasie 3 razy i zawsze to byl wielki psychiczny wysilek, nie wiem, co sie stalo, nie mialam problemu, by wstac zima i biegac przy minus 17, a teraz taka ladna pogoda, a ja nie moge wstac, macie jakis pomysl, co sie stalo albo lepiej, jak to przewalczyc? Bede bardzo wdzieczna, biegac uwielbiam, i jest mi zle, ze tego nie robie ostatnio systematycznie, jakis pat mnie ogarnal:)

konto usunięte

Ewa A.:
A ja mam jakis kryzys, i od 2 tygodni, by wyjsc pobiegac, tocze jakas gigant walke sama ze soba, udalo mi sie w tym czasie 3 razy i zawsze to byl wielki psychiczny wysilek, nie wiem, co sie stalo, nie mialam problemu, by wstac zima i biegac przy minus 17, a teraz taka ladna pogoda, a ja nie moge wstac, macie jakis pomysl, co sie stalo albo lepiej, jak to przewalczyc? Bede bardzo wdzieczna, biegac uwielbiam, i jest mi zle, ze tego nie robie ostatnio systematycznie, jakis pat mnie ogarnal:)

- może to? :) http://gadzet.net/puzzle-alarm-clock-budzik-z-puzzlami...
też trzeba pobiegać, a później to już z górki ;)
Marcin Sławicz

Marcin Sławicz programista,
elektronik

Ewa A.:
A ja mam jakis kryzys, i od 2 tygodni, by wyjsc pobiegac, tocze jakas gigant walke sama ze soba,
Nic na siłę, choć warto znaleźć coś, co Cię zachęci. Na mnie dobrze działa założony cel. Za 6 tygodni maraton w Berlinie - docelowa impreza w tym sezonie, i nie ma zmiłuj - trzeba biegać.
Miesiąc temu wyjechałem na urlop. Niby biegałem co drugi dzień i to wcale nie mało, ale tak to jakoś wybiło mnie z rytmu, że po powrocie do domu przez kilka dni musiałem się dodatkowo motywować do biegania. Może nie do samego biegania, ale do zrobienia czegoś mocniejszego i dłuższego. Uświadomiłem sobie na szczęście, że czas płynie i nikt za mnie nie wykona założonych treningów. W tym przypadku słowo "muszę" oznaczało raczej chcę, bo mam cel i sprawia mi to przyjemność.
Ewa A.

Ewa A. na moście

Marcinie, to jest chyba to:), wybilam sie z rytmu i teraz ciezko wrocic, chyba nie ma sily, trzeba sie przymusic, najtrudniejszy pierwszy tydzien, potem pojdzie z gorki i bez zbierania puzzli, mam nadzieje:)
Romuald Wasielewski

Romuald Wasielewski Manager/właściciel,
Cybergarden

Jest cel - jest motywacja, nie ma jakiegoś wyraźnego celu to motywacja jest słaba albo jej nie ma w ogóle. Też coś podobnego ostatnio przechodziłem i zauważyłem, że jak mam cel (były to wyścigi gokartowe) to motywacja we mnie rosła i automatycznie sobie przedłużałem bieganie i chętniej wychodziłem.

Pozdrawiam, RomekRomuald Wasielewski edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 08:16
Aleksandra Karp

Aleksandra Karp redaktor, Media
Point Group

rano to ja po prostu śpię. nawet jak wstanę. bez prysznica nie potrafię się obudzić. dlatego wszelkie próby porannej aktywności (joga, jogging czy cokolwiek) zazwyczaj kończą się soczystym ziewnięciem i przekręceniem na drugi bok.

jednak ciągle wierz, że kiedyś się uda :)
Łukasz Bratkowski

Łukasz Bratkowski Technical manager

Ja nawet nie próbuje rano pobiegać. Wstaje o 5:30 i jest to szczyt moich możliwości ;)
Czasami uda mi pobiegać rano w weekend.. o ile 9-10 to nadal rano ;)
Natomiast wieczorne bieganie to jest to co lubie!!
Marcin Sławicz

Marcin Sławicz programista,
elektronik

Czasami zdarza mi się biegać rano i nawet lubię się pościgać z wiewiórkami w lesie.
Ale ja również wolę wieczorne bieganie. A szczególnie w przypadku mocniejszych treningów lub wycieczek biegowych przekraczających 30 km. Wtedy potrafię być tak zmęczony, że do końca dnia już mi się nic nie chce. Wtedy najlepiej mi wychodzi spanie :)

Następna dyskusja:

poranne czy wieczorne biega...


Wyślij zaproszenie do