Mariusz R.

Mariusz R. Główny Specjalista
ds. Współpracy
Międzyoperatorskiej

Przemysław J.:
Tylko jak zwykle w takich nagłośnionych biegach w Wawie zdzierają na wpisowym.....padaka jakaś...
za granicą zapłaciłbyś tyle samo na dodatek w Euro

Nie porównuję z zagranicą tylko z innymi miastami w Polsce ;)

Jeśli uważasz że opłata jest zbyt wysoka, nie musisz się zapisywać. Wystarczy stoper na ręku i możesz przebiec trasę z oficjalnymi uczestnikami półmaratonu.
Zupełnie niepotrzebne są te negatywne emocja -"w Wawie zdzierają", "padaka jakaś".
Słowo daję, że witki opadają, jak czyta się tego rodzaju wpisy...Mariusz R. edytował(a) ten post dnia 15.01.12 o godzinie 15:01
Mariusz R.:
Przemysław J.:
Tylko jak zwykle w takich nagłośnionych biegach w Wawie zdzierają na wpisowym.....padaka jakaś...
za granicą zapłaciłbyś tyle samo na dodatek w Euro

Nie porównuję z zagranicą tylko z innymi miastami w Polsce ;)

Jeśli uważasz że opłata jest zbyt wysoka, nie musisz się zapisywać. Wystarczy stoper na ręku i możesz przebiec trasę z oficjalnymi uczestnikami półmaratonu.
Zupełnie niepotrzebne są te negatywne emocja -"w Wawie zdzierają", "padaka jakaś".
Słowo daję, że witki opadają, jak czyta się tego rodzaju wpisy...

Wyraziłem swoje zdanie i tyle. Po to są takie fora. A jak komuś się nie podoba to jego problem i tyle...
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

widzę , że panów rozpiera energia;)
Proponuję iść pobiegać i od razu powietrze zejdzie i od razu będzie wam lepiej;)

konto usunięte

ja bym raczej porównał Polskie biegi. bo do Europejskich, czy Światowych to nam daleko.
maraton! a nie połówka w Poznaniu (w Łodzi też) wynosi tyle samo co połówka w Warszawie. I zapewne dlatego mimo krzyków co roku,że Warszawa wygra frekwencją, górą jest Poznań.
zabieg z metą na Stadionie Narodowym być może, by wyrównał proporcję ale niestety meta znajduje się przed stadionem.
czy na prawdę nie da rady zrobić biegów w Warszawie taniej, czy po prostu się nie chce? organizatorom w innych miastach co roku się udaje
Joasia Leszczyńska:
widzę , że panów rozpiera energia;)
Proponuję iść pobiegać i od razu powietrze zejdzie i od razu będzie wam lepiej;)

oj tam oj tam ;)
dobrze...będziemy biegać ;)
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

Ryszard Michalski:
ja bym raczej porównał Polskie biegi. bo do Europejskich, czy Światowych to nam daleko.
maraton! a nie połówka w Poznaniu (w Łodzi też) wynosi tyle samo co połówka w Warszawie. I zapewne dlatego mimo krzyków co roku,że Warszawa wygra frekwencją, górą jest Poznań.
zabieg z metą na Stadionie Narodowym być może, by wyrównał proporcję ale niestety meta znajduje się przed stadionem.
czy na prawdę nie da rady zrobić biegów w Warszawie taniej, czy po prostu się nie chce? organizatorom w innych miastach co roku się udaje

Przede wszystkim z tego co się orientuję, to bieg w Warszawie po prostu jest droższy, bo i miasto jest "droższe". O ile maraton w Poznaniu jest na świetnym poziomie, tu się muszę zgodzić, za przyjemną kwotę, to np. Wrocław już się Warszawie nie równa w żadnym calu-jeśli chodzi o organizację
Czy nam daleko do światowych? Nie wiem czy Warszawa tak bardzo odbiega...biorąc pod uwagę ile MW sobie liczy za pakiet startowy w porównaniu z biegami "zachodnimi", nie sądzę byśmy mieli się czego wstydzić... Jak na razie odwiedziłam jedynie maraton w Pradze. Wpisowe dwa razy droższe, a organizacja bardzo podobna.
Nie przesadzajmy z tymi opłatami (pomijając tegoroczną akcję związaną z Półmaratonem Wiązowskim...).Iwona Ludwinek edytował(a) ten post dnia 15.01.12 o godzinie 22:37
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Przemysław J.:

oj tam oj tam ;)
dobrze...będziemy biegać ;)
Znaczy bierzesz udział?
W razie co mógłbyś mnie podholować trochę;)
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Stanisław M.:
Anna B.:
Stanisław M.:
poważnie się nad tym zastanawiam, i muszę wziąć pod uwagę moją skromną nadwagę /delikatnie mówiąc/ i przy okazji nie chciałbym sobie "rozwalić" stawów - bo nie o to chodzi w tej zabawie chyba ...


Staś, może po prostu najpierw zacznij... biegać, nie musisz od razu być maratończykiem :)


poprzeczkę trzeba stawiać wysoko, zapewne potrwa to parę lat, ale jak już szaleć ....


Nie ma co od razu wyskakiwać z "szaleństwem" :)

Spróbuj rozruszać się wg wskazanego planu małych, stopniowych kroków. Autor porady (jakby przeczuwając Twoje uwarunkowania) podkreśla, że to nie jest gotowy plan treningów na półmaraton 25.03. Można wystartować w maju, czy latem...

http://polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,105609,89656...

konto usunięte

Iwona Ludwinek:
Przede wszystkim z tego co się orientuję, to bieg w Warszawie po prostu jest droższy, bo i miasto jest "droższe". O ile maraton w Poznaniu jest na świetnym poziomie, tu się muszę zgodzić, za przyjemną kwotę, to np. Wrocław już się Warszawie nie równa w żadnym calu-jeśli chodzi o organizację
Czy nam daleko do światowych? Nie wiem czy Warszawa tak bardzo odbiega...biorąc pod uwagę ile MW sobie liczy za pakiet startowy w porównaniu z biegami "zachodnimi", nie sądzę byśmy mieli się czego wstydzić... Jak na razie odwiedziłam jedynie maraton w Pradze. Wpisowe dwa razy droższe, a organizacja bardzo podobna.
Nie przesadzajmy z tymi opłatami (pomijając tegoroczną akcję związaną z Półmaratonem Wiązowskim...).

Tak bo u nas to i Chleb jest 2 razy droższy niż w Poznaniu :P
Zbyt często wytłumaczeniem, na przesadne podnoszenie cen w Warszawie sama Warszawa.
Porównując z biegami zagranicznymi trzeba, by było, porównać zarobki.
A w Pradze nie płaciłaś więcej, by nie byłaś aby Czeszką?
Sponsorzy chyba też się za free nie reklamują.
Mariusz M.

Mariusz M. "Czasem nie wolno
odpuścić i stać z
boku. Bo w życiu są
s...

Tak czytam, czytam, czytam i...... nabrałem też chęci na ten półmaraton :)

Więc do zobaczenia :)
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

Ryszard Michalski:
Tak bo u nas to i Chleb jest 2 razy droższy niż w Poznaniu :P
Zbyt często wytłumaczeniem, na przesadne podnoszenie cen w Warszawie sama Warszawa.
Porównując z biegami zagranicznymi trzeba, by było, porównać zarobki.
A w Pradze nie płaciłaś więcej, by nie byłaś aby Czeszką?
Sponsorzy chyba też się za free nie reklamują.

Ano ino też prawda...co więcej, sprawdziłam to i...muszę przyznać Ci rację.Startowe tegorocznego Prague Marathon, w przeliczeniu na PLN do listopada wynosiło ok. 120 zł, w późniejszym terminie 170 zl. Biorąc pod uwagę zarobki, cena jest zbliżona do Warszawy.
Cóż...tak naprawdę trzeba by przeanalizować te koszty skrupulatnie i wtedy oceniać...Faktem jest, że łatwo jest krytykować, że drogo, że słabo, że czegoś zabrakło, jednak tylko garstka ludzi garnie się, by coś samemu zorganizować i borykać się z rozdzieleniem pieniędzy tak, by wszyscy byli zadowoleni.
W Poznaniu byłam raz, ceny sklepowe zbyt wiele się nie różnią, jednak czy wszelki wynajem, podnajem, blokada ulicy, pozwolenia itd itp nie kosztuje więcej? Wydaje mi się, że miasto za byle pierdołę liczy sobie spore kwoty.
Chociaż...sprawdzać nie sprawdzałam, jednak byłabym ostrożna w osądach.
Michał M.

Michał M. konsultant IT

Ja po ostatnich sezonach stwierdzam, że jest taki wysyp rewelacyjnych imprez biegowych, że wcale nie trzeba biegać w tych największych i najdroższych. Oczywiście nie każdemu chce się jeździć na drugi koniec Polski żeby gdzieś wystartować, ale myślę że i w okolicy coś by się znalazło.
Chciałbym pobiec w tym roku w Warszawie, ale obawiam się, że logistycznie nie dam rady bo dzień wcześniej jestem pacemakerem w Półmaratonie Ślężańskim w Sobótce, a gdybym się zdecydował to na ostatnią chwilę. Normalnie wysokość opłaty startowej bym nawet przebolał gdyby była stała. Ale tuż przed imprezą opłata jest dwukrotnie wyższa niż w pierwszym terminie. To według mnie jest trochę przesadzone. Zdarza mi się pobiec w imprezie rejestrując się w ostatniej chwili, ale nigdzie się jeszcze nie spotkałem z tak dużą różnicą.

konto usunięte

był pomysł na jeszcze 1 maraton w Warszawie ale miasto się nie zgodziło. może być tylko 1. a kasie od sponsorów też coś tam wiem i spokojnie dało by radę taniej z zarobkiem dla organizatora. ale nie trzeba taniej, bo jest monopol. a tam gdzie monopol jest zawsze przesadnie drogo.

ale wróćmy do połówki. na szczęście jest sporo biegów, więc jest wybór w okolicy Warszawy. no ale to nie Warszawa. Skoro tu się urodziłem i mieszkam, to biegać bym tu chciał. cena odstrasza. co prawda gdy usłyszałem o mecie na stadionie, to mi się spodobało. i pomyślałem,że cen uzasadniać może wynajem Narodowego. no ale meta jest przed,a miasteczko na. a to już nie to samo.
teraz biegi płaskie nie są dla mnie atrakcyjne,a jak biorę pod uwagę cenę to ciężko mi racjonalnie uzasadnić, przed sobą start w Półmaratonie Warszawskim.
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Ryszard Michalski:
był pomysł na jeszcze 1 maraton w Warszawie ale miasto się nie zgodziło. może być tylko 1. a kasie od sponsorów też coś tam wiem i spokojnie dało by radę taniej z zarobkiem dla organizatora. ale nie trzeba taniej, bo jest monopol. a tam gdzie monopol jest zawsze przesadnie drogo.

Kogo bardzo boli wpisowe może zdobyć się na szaleństwo biegu jako wolny strzelec, który mierzy sobie czas we własnym zakresie. Będzie w grupie półmaratończyków, a że trochę się od nich odróżni (bez nr startowego, czipa w bucie, prawa do napojów izotonicznych na trasie, pamiątkowego medalu i poczęstunku po przekroczeniu mety) - to minimalna cena bojkotu drogiej, zmonopolizowanej Warszawy. Chyba porządkowi nie wezmą takiej osoby za frak i nie ściągną z trasy?
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

Krzysztof Polak:
Będzie w grupie półmaratończyków, a że trochę
się od nich odróżni (bez nr startowego, czipa w bucie, prawa do napojów izotonicznych na trasie, pamiątkowego medalu i poczęstunku po przekroczeniu mety) - to minimalna cena bojkotu drogiej, zmonopolizowanej Warszawy. Chyba porządkowi nie wezmą takiej osoby za frak i nie ściągną z trasy?

Powinni. I na normalnych imprezach tak właśnie się robi.
Leszek Kuczyński

Leszek Kuczyński MBA, Zarządzanie
Projektami
Współfinansowanymi
ze Środków...

Ubiegły rok zakończyłem z bilansem kilkunasty dych, jednej piętnastki, 4 połówek i pełnym Warszawskim (przy okazji był jeszcze reebok zig tech challenge i bieg na szczyt rondo 1. Zarówno halfy jak i fullmarathon rozdziewiczałem dystansowo. Z tym, że Maraton zrobiłem Gallowayem. W tym roku chcę pobiec 2 maratony, w tym jeden pełnym biegiem.
Półmaraton Warszawski jak najbardziej zaliczę (nr startowy 2255)
Cena...no cóż, ktoś kiedyś powiedział, że przyjemność kosztuje. Oczywiście możemy dywagować, czy dużo czy mało.

Czytam i czytam to co niektórzy piszą. Żeby przebiec jakikolwiek dystans, trzeba ruszyć tyłek z domu i zacząc biegac, a żeby to zrobić trzeba biegac CHCIEĆ. Siedzenie na GL i narzekanie, ze deszcz, ze zimno, ze nie dam rady, swiadczy o tym że cheć powyzsza nie jest zbyt duza.
Oczywiscie nie jest przyjemne bieganie w deszczu, czy zimnie, ale mozna isc w tym czasie na bieznie, albo na silownie wzmacniac miesnie (co nie znaczy, ze trzeba pakować jak hardkorowy koksu). mozna wybrac basen, mozna poskakac na skakance. Mozna tez pocwiczyc w domu, pobiegac po schodach, albo wyjsc z domu i nawet gdy zimno, zrobic sobie 15 minutowy intensywny trening interwałowy. (o zimnie zapomnicie po 2 minutach)

A dla tych, którzy obawiają się że nie podołają dystansowi: jeśli dopuścicie podczas biegu taką myśl do siebie, to po Was. Jeśli nie bedziecie mieli siły biec, zacznijcie szybki marsz i gdy oddech się wyrówna, zacznijcie biec dalej. Warto przebiec. Nagroda jest cenna. Satysfakcja i gwaltowny przypływ adrenaliny dający siilnego kopa na piekny finisz do mety jest niesamowita. To zmeczenie pobiegowe i jedna mysl w glowie: dokonałem/am tego, teraz mogę wszystko !

Z uwagi na to, że nie nastawiam sie na czas (zazwyczaj dobiegam w grupie z pierwszej połowie uczestników), nie mam też jakiegoś wyjątkowego planu treningowego. Biegam wtedy gdy mam ochotę. Wkładam buty, wychodzę, biegnę. Jesli nie mam ochoty, to idę na basen, albo wsiadam na rower i jadę przed siebie. Jesli najdzie mnie ochota, to robie interwały.
Faktem jest, ze zwracam jednak uwage na rozbieganie przed połmaratonem i maratonem.
Bieganie ma sprawiac przyjemnosc, a nie byc obowiązkiem, gdyz wtedy łatwo przestac dostrzegać piekno biegania

Ps. polecam Wam książke (choc pewnie czesc z Was juz ją dobrze zna). "Urodzeni biegacze". Daje dużo do myślenia i zmienia nastawienie do tego co robimy. Jest o bieganiu, jest oparta na faktach i jest napisana w dostępny sposób.

do zobaczenia na starcie... i na mecie (bez wyjątku) :)))
Michał M.

Michał M. konsultant IT

Ryszard Michalski:

ale wróćmy do połówki. na szczęście jest sporo biegów, więc jest wybór w okolicy Warszawy. no ale to nie Warszawa. Skoro tu się urodziłem i mieszkam, to biegać bym tu chciał.

Ja mieszkam w Poznaniu, a o wiele bardziej lubię biegać w okolicznych połówkach (Grodzisk Wielkopolski, Piła, Gniezno, Szamotuły). W poznańskiej połówce we wszystkich dotychczasowych edycjach startowałem tylko dlatego, że byłem pacemakerem. Z resztą w tym roku będzie podobnie bo znów prowadzę na 1:50 ;-))
A raz na jakiś czas wyskoczę sobie gdzieś dalej i miałem już okazję startować w półmaratonach w Warszawie, Pucku, Sobótce, Toruniu czy nawet w Anchorage na Alasce ;-))
Leszek Kuczyński

Leszek Kuczyński MBA, Zarządzanie
Projektami
Współfinansowanymi
ze Środków...

Ja się nie mogę doczekać Maratonu Poznańskiego, z uwagi na frekwencję.
Piotr Ciuk

Piotr Ciuk Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...

jeśli dopuścicie podczas biegu taką myśl do siebie, to po Was. Jeśli nie bedziecie mieli siły biec, zacznijcie szybki marsz i gdy oddech się wyrówna, zacznijcie biec dalej. Warto przebiec. Nagroda jest cenna. Satysfakcja i gwaltowny przypływ adrenaliny dający siilnego kopa na piekny finisz do mety jest niesamowita. To zmeczenie pobiegowe i jedna mysl w glowie: dokonałem/am tego, teraz mogę wszystko !
tak jest, podpisuję się po tym !
Ps. polecam Wam książke (choc pewnie czesc z Was juz ją dobrze zna). "Urodzeni biegacze". Daje dużo do myślenia i zmienia nastawienie do tego co robimy. Jest o bieganiu, jest oparta na faktach i jest napisana w dostępny sposób.
książkę fajnie się czyta, jednak przestrzegam przed radykalną zmianą podejścia do biegania pod wpływem książki. Ja doświadczalnie zacząłem biegać ze śródstopia/palców i z butów wyjąłem wkładki (aby był bardziiej naturalny). Po 2 tygodniach biegania (bardzo spokojnego) mam naciągnięte łydki w obu nogach oraz przeciążonego Achillesa w jednej (mam nadzieję, że nie ma zapalenia bo plany startowe na pierwszą część roku poszłyby z dymem).
To co na pewno pozostawię sobie to chodzenie po domu ba bosamia lub w skarpetach oraz chodzenie w obuwiu bez amortyzacji (ale raczej miekkim)
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Piotr Ciuk:
przestrzegam przed radykalną zmianą podejścia do biegania pod wpływem książki. Ja doświadczalnie zacząłem biegać ze śródstopia/palców i z butów wyjąłem wkładki (aby był bardziiej naturalny). Po 2 tygodniach biegania (bardzo spokojnego) mam naciągnięte łydki w obu nogach oraz przeciążonego Achillesa w jednej (mam nadzieję, że nie ma zapalenia bo plany startowe na pierwszą część roku poszłyby z dymem).

No tak, ale lektura jednak dużo daje - zmusza do przemyśleń, pozwala zrozumieć to, co dotychczas brało się na wyczucie. W ogóle bieganie w kontakcie z kimś kto się zna to sposób, by sobie oszczędzić różnych cierpień. Po co się boleśnie uczyć na własnych kontuzjach skoro można skorzystać z doświadczenia i rady?

Wyślij zaproszenie do