Poczułem się wywołane, więc może wyjaśnię raz jeszcze:
Pomysł na bieg wziął się z chęci uczczenia dystansem maratonu moich 42 urodzin w 195 dniu roku. Tak się składa idealnie, że to niedziela :-) więc idealnie.
Następnie doszedł pomysł, żeby spróbować te 50k pokonać, więc ok. Jedno drugiego nie wyklucza.
Od samego początku zakładałem, że to będzie bardziej bieg towarzyski niż ściganie, choć jest oczywiście pełna dowolność.
trasa na pętli pozwoli każdemu decydować o dystansie.
42,195 zmierzę i zaznaczę, czyli będą 4 kółka, 2km i kawałek za zakrętem w prawo. Dla chętnych.
Mnie korci 50K i zamierzam w grupie dyskusyjnej pokonać ten dystans. Z Hanią, a może i z innymi ;-)
to tyle w temacie
Trasa - zakręty zaznaczę, a przewodnik się przyda, choć sporo osób trasę zna, więc sobie poradzimy
a co do ścigania - taka dygresja. IMO nie warto i nie ma sensu biegać w lipcu M na maxa, skoro planujesz na wrzesień. No ale jak uważasz - oczywiście Adam. Tym bardziej, że to cross, piasek, może błoto. Taki mocny trening Ci wyjdzie. Tak czy inaczej, nawet gdyby wszyscy postanowili biec na maxa to i tak nikt nie utrzyma Twojego tempa, więc tak czy inaczej biegasz sam. No chyba, że Wojtek, ale jak go znam, to rano nie będzie się ścigał :-)))
Plan dla Adama jest taki, żeby ruszył godzinę po nas i gonił!!!!
Krzysiek - 4 tygodnie to mało, chyba, że chcesz pobiec obydwa dystanse tylko dla frajdy. Ja kiedyś na 6 tyg przed maratonem zamiast treningu 32km pobiegłem maraton i potem, niestety, po 35km czułem w nogach i plany o wyniku wzięły w łep. Co innego bieganie na luzie, wtedy można i co tydzień jak wiadomo ;-)