Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

mój biegowy cel na ostatnie miesiące 2013 - móc bezpiecznie biegać w kraju niebiegającym...

konto usunięte

trzeba zmierzać ( w moim przypadku- biegać )za marzeniami. Udało mi się :-) z raz podjętej przez siebie drogi nie cofnęłam się i dzielnie biegłam "naprzód". Z biegania czerpię bardzo dużo radość, siłę, a jeszcze bardziej z przebywania w tak fantastycznej grupie jaka sami stworzyliśmy:-)))
Karolina O.

Karolina O. Experienced
Airfreight
Operations Manager

Monika M.:
trzeba zmierzać ( w moim przypadku- biegać )za marzeniami. Udało mi się :-) z raz podjętej przez siebie drogi nie cofnęłam się i dzielnie biegłam "naprzód". Z biegania czerpię bardzo dużo radość, siłę, a jeszcze bardziej z przebywania w tak fantastycznej grupie jaka sami stworzyliśmy:-)))
dobrze nam wczoraj razem było :)

konto usunięte

Karolina K.:
Monika M.:
trzeba zmierzać ( w moim przypadku- biegać )za marzeniami. Udało mi się :-) z raz podjętej przez siebie drogi nie cofnęłam się i dzielnie biegłam "naprzód". Z biegania czerpię bardzo dużo radość, siłę, a jeszcze bardziej z przebywania w tak fantastycznej grupie jaka sami stworzyliśmy:-)))
dobrze nam wczoraj razem było :)
bardzo! jeszcze do naszego spotkania a startu Oli miałam pewne wątpliwości "co dalej..biegac? marzenia spełniłam!
moje wątpliwości i rozterki szybko zostały wczoraj przez Was rozwiane. Ola swoja walecznością, pozytywnym zapałem do biegania jest przykładem. My jako kibice, mieliśmy przy tym frajdę. :-)))
Aleksandra M.

Aleksandra M. Specjalista ds.
testów

Monika M.:
Karolina K.:
Monika M.:
trzeba zmierzać ( w moim przypadku- biegać )za marzeniami. Udało mi się :-) z raz podjętej przez siebie drogi nie cofnęłam się i dzielnie biegłam "naprzód". Z biegania czerpię bardzo dużo radość, siłę, a jeszcze bardziej z przebywania w tak fantastycznej grupie jaka sami stworzyliśmy:-)))
dobrze nam wczoraj razem było :)
bardzo! jeszcze do naszego spotkania a startu Oli miałam pewne wątpliwości "co dalej..biegac? marzenia spełniłam!
moje wątpliwości i rozterki szybko zostały wczoraj przez Was rozwiane. Ola swoja walecznością, pozytywnym zapałem do biegania jest przykładem. My jako kibice, mieliśmy przy tym frajdę. :-)))


wow... Monika! to teraz połechtałaś moje ego :) dziękuję! jeżeli rozwijałam Twoje wątpliwości to dla mnie bardzo fajna wiadomość. Rozmawiałyśmy przed i ciesze się że nie zwątpiłaś :)

konto usunięte

Wszyscy się do tego przyczyniliście :-) Natalia, nadała mi właściwego kierunku...nie ma jak dobry terapeuta w takich przypadkach;-)

Następny cel:
Korona Maratonu :-) tak z lepszymi wynikami juz ;-)
witam, ja zaczynam dziś właśnie :) moim celem jest przetrwać i wytrwać :)
Robert Z.:
uzupełniając swoje cele dodam, że ucieszyłoby mnie nabieganie
3:30 maraton, wiosna, a jak się nie da to jesień
1:40 półmaraton, najlepiej już Warszawski
44 min - 10 km

Na pewno będzie kilka startów, jednak regularność to cel nr 1!

sezonu jeszcze nie koniec, ale częściowo już wiadomo.
maraton - było dwa razy po 3:34, więc prawie. W tym roku już nie poprawię
półmaraton 1:39, zatem OK, pewnie już nie poprawię w tym roku
10km - jeszcze mam dwa starty więc bardzo realne
regularność = szczęśliwie jest
suma roczna = dobrze idzie, więc 2013 mil realne

satysfakcja około biegowa - przeolbrzymia :)))
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Joasia L.:
ja już większość zrealizowałam. Teraz czekam na Poznań...liczę na to, ze się uda :)

No to się udało :) !
Karolina O.

Karolina O. Experienced
Airfreight
Operations Manager

Joasia L.:
Joasia L.:
ja już większość zrealizowałam. Teraz czekam na Poznań...liczę na to, ze się uda :)

No to się udało :) !
Asia gratulacje raz jeszcze, dałaś czadu :)
Ania Majak

Ania Majak właściciel,
Anafinanse

Ja w planach miałam na ten rok udział w maratonie ale jak to z planami bywa rzadko się udają. Teraz mam plan by wystartować w biegu na 10 km niedaleko mojej miejscowości i nie być na końcu stawki. Trochę brakuje czasu na treningi ale staram się :)

konto usunięte

Moim celem był maraton. Od 5 już lat, chociaż kiedyś jedynie w dziale fantazji. Co prawda biegałem wcześniej i to nawet biegi terenowe po 10 km. Jednak brakowało regularności.

Rok temu z marszu i słabo przygotowany pobiegłem Bieg Trzech Kopców w Krakowie. 13 km i liczne podbiegi po asfalcie i przez las. Tuż po chorobie i z nadwagą nie było łatwo. W strugach deszczu przybiegłem po niemal półtora-godzinie. Czułem się jak po zaprzęgnięciu do wagoników z węglem.

Potem miał być Bieg Sylwestrowy w Krakowie, lecz przeszkodziła choroba, brak treningów i prawdziwej motywacji. Ale ja wciąż miałem w głowie chęć biegania. I realizacji tego ambitnego celu. Pod koniec lutego zapisałem się na Półmaraton Marzanny. Też w dawnej stolicy. Przez jakieś 25 dni trenowałem usilnie. W dzień startu ten cel mnie przerażał. nie wierzyłem, że się uda. Jednak miałem jakieś założenia i strategię.

Dobiegłem do mety ze słabym czasem. Ale zrobiłem to. Maraton wydał się wtedy do zdobycia, chociaż wciąż bardzo odległy. Zapisałem się na kolejny półmaraton. Forma była lepsza. wreszcie stopniał śnieg. Waga spadała i zadowolenie też. pobiłem rekord na 10 km. Dwa razy. Zacząłem biegać na 5 km w Parkrun. Przekonałem się, że mogę biec tempem szybszym niż 5min/km.

W międzyczasie był też 'Dziki' Nocny Półmaraton Wrocław, Poznań Business Run i dużo treningów po 8,10,12,15,22 km. Wieczorne bieganie stało się moim rytuałem. To niesamowite uczucie zmieścić ponownie w dawne ubrania.

do Maratonu Warszawskiego zapisałem się gdzieś w maju. zakładałem stopniowe wydłużanie treningów i zwiększanie kilometrażu. Co też wykonałem. Chociaż jeszcze pod koniec sierpnia nie byłem pewien tego startu. Ale słowo się rzekło i to bliskim osobom. Nie chciałem znów zawieść i odpuścić. kiedy wniosłem opłatę, nie było odwrotu.

Wiedziałem, że potrafię biec przez 25-30km. W najgorszym razie zakładałem marsz po 30 kilometrze. Okazało się, że biegłem aż nadto asekuracyjnie i śmiało przekroczyłem metę. Zero kontuzji czy przemęczenia. Zakwasy mniejsze niż po półmaratonie. Nie da się opisać mojej euforii i wzruszenia za linią mety. To było niekontrolowane ujście emocji i nagroda za wytrwanie na kursie.

Ps. 6 dni po maratonie przebiegłem 5km w 22:29 a dzień później trudny Bieg Trzech Kopców w czasie nałkiem dobrym - 1:11:03

Teraz moim celem jest Korona Maratonów oraz bieg ultra.
Aleksandra M.

Aleksandra M. Specjalista ds.
testów

moje plany na ten rok... przede wszystkim brak kontuzji :)
poza tym
- 2 maratony i marzy mi się złamanie 4h. Próbowałam w debiucie jesienią ale niestety stan zdrowia nie pozwolił mi się dobrze przygotować :)
- połmaraton - 1:45 :)
- dyszka - chciałabym 45min

Trzeba będzie się przyłożyć :)

u mnie też 1/2 zrealizowana :)
- maraton "załatwiony" ze sporym zapasem - 3:40:57
- półmaraton "załatwiony" - 1:41:51

no to została dyszka :) na razie 46min z ogonem ale zostało pół roku :) no i zapisana na 2 kolejne maratony więc jeśli kontuzyjnie nic nie wyskoczy to może cele na 2013 uda się załatwić.

dorzucę sobie jeszcze jakieś "pudło" w tym roku - liczę, że w Warsaw Track Cup się uda :)


no to u mnie plan na ten rok wykonany :)

- 2 maratony są i 4h złamane
- półmaraton dalej z 1:41:51
- dyszka z WeRunPrague z zającującym Adamem - 44:34 yeah!

- i póki co - pudło na Warsaw Track Cup jest - za tydzień sprawdzimy na którym miejscu!

Warto mieć cele i marzenia!

no to mogę powiedzieć że wszystkie cele na 2013 załatwione - nawet z nawiązką :)
Pudło w WTC utrzymane :) teraz odrobina odpoczynku i pora szykować się na nowy sezon a tam poprzeczka już sporo wyżej... :)
zaczęłam kilka dni temu.... zakwasy łamię kolejnymi zakwasami....wiem, że nie logiczne i niezdrowe.... jednak.... wciąga, a kiedy poddam się bólom wiem, że nigdy więcej nie zacznę :) moim mega bohaterem jest mój brat :D <3 po roku przygotowań poleciał w thriathlonie, potem maratony i półmaratony... na razie delikatnie, wychodzę i lecę jakieś 5km, ale chcę i wiem, że dam radę :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.10.13 o godzinie 00:17
sorry za offtop, ale dlaczemu wyświetla się mi "konto usunięte" jak się nie usunęłam ? nie wiem gdzie się z tym wpisać, kurde :)
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Hanna S.:
Przede wszystkim móc trenować bez nieplanowanych przerw.Czasy stawiam na drugim miejscu preferując atrakcyjność miejsca i oryginalność zawodów.Staram się nie powtarzać raz przebiegniętych tras choć czasami robię wyjątki. Bardzo podobał mi się Półmaraton Termy w Ciechocinku- trasa malownicza, przy tężniach i wśród kwiatowych dywanów parku zdrojowego.Polecam!
Z konkretów: Wielka Piątka-maraton w Krakowie, we Wrocławiu i być może w Poznaniu, a także pierwszy maraton zagraniczny.Pomiędzy: półmaraton warszawski ( zapisana) ,może półmaraton na Ukrainie w maju, organizator zapraszał na PM w Toruniu( będzie na maratonypolskie).Tradycyjnie Gdynia i zapewne co nieco w ostatniej chwili.


Najlepiej wyszło mi to : "co nieco w ostatniej chwili".
tak, to jest dobry plan. Ja w tej kategorii właśnie zmodyfikowałem cel 2013 - przebiec 2013mil. Pewnie mi trochę zabraknie, ale co tam. Postawiłem w listopadzie na luz i regenerację, głównie psychiczną, bo coś tam jeszcze biegam. Po 11.11 pewnie 2 tygodnie zupełnie nic, a później lekko wracam, tak, żeby 1 grudnia ruszyć z nowym sezonem.

Podsumowując - rok niezwykle udany, objętościowo 100% poprawa do lat poprzednich, starty - sporo i większość udanych. Czasy z którymi się ścigałem - wciąż prowadzą, ale jestem już blisko :) Natomiast ogólna satysfakcja jest i cały rok równo przepracowany, bez niepotrzebnych i niezdrowych przypadków kontuzyjnych.
Czuję się z tym świetnie :)))
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

A więc...ostatecznie sezon uważam za zakończony !
Co prawda przede mną jeszcze 2 biegi Mikołajowe ale juz zupełnie lekko i dla zabawy :)
Czuję ogromne zmęczenie sezonem ale...zrealizowałam wszystkie postawione cele :)
Główny z nich to maraton Poznań, który skończył się zdecydowanie powyżej moich oczekiwań :)
Na pewno ciężko na to wszystko zapracowałam ale bieganie z GoldenTeam to wielka przyjemność! Super jest spotkać gdzies na swojej drodze mnóstwo zakręconych pozytywnie ludzi. Wam również zawdzięczam osiągnięcia minionego sezonu :) Dziękuję! Szczególnie Oli, Miszczowi i CzN :) Tym którzy podcinają mi regularnie skrzydła również :)
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

No to sezon zakończony :) Pora na małe podsumowanie.

Przyznam, że był on bardzo udany, chociaż kilometrów przebiegłem mniej niż rok wcześniej w tym samym okresie (1267km vs 1395km). A może własnie to było źródło sukcesu? :) Bo największym sukcesem był brak kontuzji. To mój trzeci rok biegania i pierwszy, w którym nie miałem praktycznie przerw z powodów zdrowotnych (dwóch o długości kilku dni w zasadzie nie liczę).

To teraz zajrzę do tego, co tu naskrobałem na początku roku:
Marcin S.:
Moje ambicje na 2013:

- maraton (będzie tylko jeden, Berlin we wrześniu) - poniżej 3h40

I był! 3:37 :) O 22 minuty lepiej niż 2012.
- półmaraton (będzie kilka) - poniżej 1h35

Nie udało się 1h35, było 1h38 (4 minuty lepiej niż w 2012), ale w zasadzie miałem tylko dwa starty biegniete na maxa w dobrych warunkach. Nie jest źle :)
- dycha - poniżej 42:00

Wczoraj w BN 41:46 na zamknięcie sezonu :) Poprawa z 44:03 na zakończenie 2012
- piątka - poniżej 20:30

Prawie się udało ;) 20:36 w Biegu Ursynowa. Poprawa o prawię minutę z 2012.
- no i cel tajemny, o którym głośno nie mówię, jak zrealizuję, to napiszę ;)

...czyli debiut w triathlonie :))) 21 lipca w Mikołajkach to był ten dzień! Wpadłem w ten sport po uszy, były jeszcze starty w Poznaniu i Habdzinie i już wiem, że to jest TO! W przyszłym roku plany są o wiele ambitniejsze.

Uważam też, że rower, a zwłaszcza pływanie bardzo mi pomogłu w rozwoju biegowym, wzmocniły ogólnie i pomogły zapobiegać kontuzjom.

Do tego doszły życiówki na 1000m (3:13), 1500m (5:07) i 3000m (11:34) na Warsaw Track Cup.
A nade wszystko - cel najważniejszy to jak najmniej kłopotów ze zdrowiem i duża radość ze sportu

I tak było :)))) Najbardziej się cieszę z tego, że udało mi się połączyć zwykłą, prostą radość ze sportu, dystans do ciągłego parcia na wyniki oraz ogólny brak napinania się z naprawdę niezłymi osiągami.

To teraz 2014 ;)
Aleksandra M.

Aleksandra M. Specjalista ds.
testów

Sezon u mnie w pełni (koniec regeneracji po maratonie) ale nie mam już mocnych startów w tym roku więc śmiało mogę podsumować :)
moje plany na ten rok... przede wszystkim brak kontuzji :)

- odpukać nic mi nie było ale zakładam, że to wina zdrowego rozsądku :) i słuchania się innych :)
- 2 maratony i marzy mi się złamanie 4h. Próbowałam w debiucie jesienią ale niestety stan zdrowia nie pozwolił mi się dobrze przygotować :)

- wyszły mi z tego 3 maratony i wszystkie poniżej 4h :) w tym jeden sporo niżej bo 3:31 :)
- połmaraton - 1:45 :)

- tak naprawdę tylko jeden, Warszawski, pobiegłam na maksa i wyszło 1:41:51 - pozostałe były blisko tego :)
- dyszka - chciałabym 45min

- udało się dwukrotnie a wczorajsze 42:23 dalej utrzymuje mi banana na twarzy :)
Trzeba będzie się przyłożyć :)

Do tego nieplanowane na początku roku Warsaw Track Cup (Marcin S. - dzięki!) i 2 miejsce w Open, pierwszy puchar

Zdecydowanie mogę powiedzieć że to był mój sezon, mój rok. Teraz plany bardziej ambitne ale widać warto je mieć.

Cieszę się, że Was podobnie zakręconych na bieganie poznałam i że mam z kim dzielić te radości. I ciągle jest fan z biegania :)

dziękuję!

Następna dyskusja:

biegowe cele 2014


Wyślij zaproszenie do