konto usunięte
Róża Z.:
Arkadiusz W.:Masochizm w czystym wydaniu. Tego typu zaburzenia się leczy ;]
Ciało pulsowało bólem, ale co tam. To własnie jedna z przyjemności ultramaratonu: boli cię tak, jak nigdy nie sądziłeś, że będzie bolało, a jednak biegniesz dalej,
A ja go rozumiem bo sam tak robię ( i pewnie wielu z nas robi tak samo ). Strzał endorfinowy, jaki dostaje człowiek po przekroczeniu swoich barier jest niesamowicie uzależniający. Boli? Poboli i przestanie ;)
Mam kolegę (tak ze 20kg nadwagi lekką ręką) który po zrobieniu swojego pierwszego 1,5km dostał takiego kopa endorfin, że nie mógł się doczekac kolejnego biegu. Biegał, podnosił dystans aż mu stawy się zbuntowały. Teraz siedzi i sie kuruje, ale wiesz co mówi? Że wraca do biegania, może nie może się doczekać. Że znowu chce poczuć tego kopa :)
Mojej żonie schodzi paznokieć od biegania. Dziś rano zapytała mnie, czy może pobiec w moich butach, bo są nieco większe i nie będą jej tak palca uciskać...
Tego zaburzenia się nie leczy ;)