Nawet nie to miałem na myśli, ale statystycznie, z doświadczenia wiem, ze mimo iż tylu biega to w ilości ogólnej jest to niewielki procent. Ludziom po prostu nie chce się być czynnym ruchowo. Podam przykład; obecnie zimą biegam codziennie od kilku do kilkunastu km, mamy już luty, a ja spotkałem może 2, 3 osoby, które również biegają ( a mój obszar biegania jest rozległy). Nawet w lecie tych osób tak wielu nie widzę, z pływaniem jest to samo. Przyjmując, że bieganie to najcięższa, a jednocześnie najbardziej podbudowująca psychicznie aktywność stwierdzam, że jesteśmy w mniejszości, bo pomijając chorych to 80% tych zdrowych woli siedzieć na du...pie ( przepraszam, ale tak jest), wierząc w cud diety, serwowane przez massmedia i inne dziwolągi reklamowe. Sama przyznasz biegając, że czegoś tak pozytywnego w czasie biegania nie można doznać traktując życie od pracy do pracy. Świat ma jeszcze inne atuty, których zamykając się w czterech ścianach nie zobaczymy. Wieczorem ( obecnie lubię zimą tak biegać) napawam się tą ciszą, mimo że prawie sam jestem w trasie, to chłonę i ciszę i atmosferę biegu, w lecie jest inaczej, bo i dzień długi i ludzi więcej. Być może nie każdy może być stworzony do biegania, ale szanuję wszystkich, którzy preferują taką aktywność, więc jeśli jesteśmy w mniejszości do tych co siedzą to tym samym stanowimy jakby elitę, już samo wyjście i przygotowanie do biegu to wyższa szkoła jazdy, nieraz trzeba pokonać własne opory, przekonać siebie, że pomimo zmęczenia mój plan tygodniowy muszę wykonać, a jaka radocha po powrocie.
Pozdrawiam Ryszard
Róża Z.:
Ryszard Kasprzyk:
A ja mam motywację jeszcze lepszą. Każdy biegacz to elita, każdy pływaj to elita, bowiem tylko nieliczni mogą biegać lub pływać, a inni, nawet jakby chcieli to nie mogą z różnych względów. Jak sobie pomyślałem, że należę do tej elity to skrzydła same mi urosły.
Ryszard
możesz rozwinąć myśl?
dlaczego nieliczni mogą biegać? masz na myśli ludzi chorych?