konto usunięte

Opiszę swoje wrażenia:

Oznakowanie depozytów itp. było bardzo czytelne. Byli też 'informatorzy' gotowi do pomocy. Miło było Was spotkać przed startem GL Team! Miałem szczęście do życzliwych ludzi na trasie. np. na 38km ktoś na rowerze dał mi Powerade.

Spotykałem też znajomych co dodawało sił. Doping zorganizowany jak i ludzi postronnych był nieziemski. Trochę czasu też poświęciłem by 'przebijać piątki' dzieciom. Punkty z wodą i bananami były rozsiane gęsto, dlatego wszelkie kryzysy mogłem przegonić szybko.

Samo moje wbiegnięcie na metę zapamiętam na długo. Tak jak falę wzruszenia po minięciu mety. Nie mogłem tego opanować. Zaraz potem medycy pomogli ukoić ból.

Minusem dla mnie był zimny i dziwaczny posiłek. Nie mogła być grochowa/bigos/leczo? Ale świecące nieustannie od ok. godz. 11 słońce pozytywnie mnie nastrajało na resztę dnia.

WARTO BYŁO!Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.09.13 o godzinie 07:44
Janusz Przybyło

Janusz Przybyło Starszy specjalista
d/s wdrożeń, ASSECO
Poland SA

GRATULACJE DLA WSZYSTKICH !!!
Natalia Magreta - Łupińska

Natalia Magreta -
Łupińska

psycholog/specjalist
ka psychoterapii
uzależnień/właścicie
...

Dziękuję kibicom i biegaczom. Gratuluję uczestnikom, a zwłaszcza Ani i Monice. Do zobaczenia już niedługo, na kolejnych biegach;).
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Robert Z.:
Bieg był super, pogoda rewelacja, trasa szybka i ciekawa! No i tyle życiówek, pięknie! Gratuluję wszystkim udziału i ukończenia, bo to najważniejsze! A teraz Party Time :)))
No popacz popacz, a Pan Fizjolog w studiu polsata twierdził, że temperatura nieodpowiednia na bicie życiówek. A tu GL podkręciło osobiste wyniki, a w Berlinie Kenijczyk rekord świata ustanowił :D

Edit: oczywiście gratulacje dla wszystkich !Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.09.13 o godzinie 07:48
Paweł R.

Paweł R. Diabeł wie wszystko,
nie wie tylko gdzie
kobiety ostrzą s...

I ja tam byłem, ten miód i wino piłem ;-)
Gratulacje dla wszystkich maratończyków !!!
Mam nadzieję że nasz doping dodał Wam skrzydeł :)
Katarzyna C.

Katarzyna C. Business Development
Manager / Project
Manager/Dyrektor
Z...

25 miejsce dla Golden Team na 65 drużyn to jest dopiero coś :-)
Bardzo Wam gratuluję , i maratończykom i kibicom...udowodniliście że marzenia się spełniają...i jesteście dla mnie wzorem do naśladowania w przyszłości :)
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Gratuluję wszystkim :)

konto usunięte

kongratulejszyns!
Aneta W.

Aneta W. wizażystka

ja dziś "skrzypię jak szafa trzydrzwiowa" :) ale warto było :)
bardzo przepraszam wszystkich maratończyków, którzy mogli poczuć się urażeni tym, że ich szczypałam po tyłku (kiedy szli, a nie biegli) :) to nie było molestowanie tylko DOPINGOWANIE :)
Aleksandra M.

Aleksandra M. Specjalista ds.
testów

Aneta W.:
ja dziś "skrzypię jak szafa trzydrzwiowa" :) ale warto było :)
bardzo przepraszam wszystkich maratończyków, którzy mogli poczuć się urażeni tym, że ich szczypałam po tyłku (kiedy szli, a nie biegli) :) to nie było molestowanie tylko DOPINGOWANIE :)


następnym razem będę szła :))))
Tomasz D.

Tomasz D. Systemy
informatyczne dla
telekomunikacji

Chciałem Wam podziękować za wspaniały doping, organizację i świetne towarzystwo na dwóch sympatycznych imprezy :), oraz za towarzystwo na trasie. Na pewno długo będę pamiętał ten bardzo przyjemny weekend :)
Ania Gasińska

Ania Gasińska Osti-hotele
Senacki****/Kossak**
**

Było super :) przed w trakcie i po :) Dziękuje Wam wszystkim za super weekend :)
Adam W.

Adam W. running machine

mimo że nie przebiegłem maratonu to jestem bardzo zadowolony. przygotowywałem się do MW prawie rok, planowałem wstępnie 3:15 ale w kiedyś w maju na treningu pobiegłem sobie lekko dystans maratonu w 3:17 i wtedy zmodyfikowałem wcześniejszy cel na poniżej 3:10.. niestety kontuzje trudno jest zaplanować, w sierpniu stłukłem sobie żebra i musiałem odpuścić całkowicie trening siłowy + core, na początku września kolejna kontuzja, praktycznie cały wrzesień bez biegania więc szanse na łamanie 3:10 spadły do zera, ale nie należę do osób które tak łatwo się poddają i gdy mają kontuzję to wylegują się w łóżku.. więc zdecydowałem że biegnę z nastawieniem 'co będzie to będzie', planowałem najpierw biec lekko (po 4'44) tyle km ile dam radę.. ale na starcie ustawiłem się przy balonikach na 3:10 (z Pawłem) i postanowiłem biec w ich okolicy jak długo się da. pierwsze 5 km koło baloników to był praktycznie spacerek choć z lekkim bólem kostki, rozgrzałem się na tyle że mogłem włączyć wyższy bieg i kolejne ponad 20 km biec sporo przed nimi (średnie tempo 4'25/min).. pogoda super, trasa przyjemna, pohukiwanie w tunelu :) sporo kibiców, ból się nie zwiększał, przez długi kawałek biegliśmy równo z 3 kolegami i było całkiem ok, po Łazienkach dogoniła mnie Ewa na rowerze i i przez kilka KM wspierała choć nie byłem zbytnio rozmowny :) na 18-ym mignęła mi kibicująca Lenka :) od 25ego kostka bolała coraz bardziej i przeczuwałem najgorsze ale wtedy jeszcze dałem rade biec na czas ok 3:06, na 27-ym swoich kibiców widziałem przez mgłę.. przed 30tym tempo zaczęło spadać (po podbiegu biegłem już kulejąc) i czułem łzy z bólu na policzkach, na 33 znowu moi kibice przez mgłę (dzięki) ale wiedziałem już że to praktycznie koniec biegu dla mnie (wewnętrzny głos rozsądku - w końcu ;) i chwilę potem zatrzymałem się i kolejne kilka km szedłem kulejąc (w towarzystwie Ewy), mijali mnie kolejni znajomi łamiący 3:25, 3:30 itp.. gdzieś przy pl. 3 krzyży postanowiłem jednak zebrać się w sobie i ostatnie 2,5 km jakoś dotruchtać żeby zmieścić się w 4 godzinach (wyszło 3:59:30).. na mecie pierwsze miejsce gdzie się udałem to oczywiście punkt medyczny, założyli mi opatrunek, muszę się wybrać do Ortorehu znowu niedługo i zobaczyć co z tą nogą..

podsumowując, mimo że sam mój start w MW był BARDZO nierozsądny to jednak jestem bardzo zadowolony, nie przebiegłem maratonu (1/4 dystansu przespacerowałem) traktuję te 30km jako mocny test przed kolejnym maratonem, test który zdałem na 5. nie lubię gdybać ale wiem że gdyby nie kontuzja to takie tempo (lub nawet wolniejsze - 4:30) było do utrzymania, wytrzymałość cały czas jest. teraz najważniejsze to wyleczyć kostkę, a potem wziąć się ostro do pracy przez zimę żeby na wiosnę znowu spróbować złamać 3:10. dziękuję wszystkim którzy wierzą że mi się to niedługo uda :) dziś już nie czuję zmęczenia, tylko lekki ból mięśni, nie dałem z siebie wczoraj wszystkiego..

Serdecznie gratuluję wszystkim którzy wczoraj biegli i dobiegli!!

i specjalne podziękowania dla Kibiców:
Alla, Lenka, Sylwia, Magda, Joasia (za ogarnięcie tego logistycznie), Ewa (też wyjątkowe podziękowania za towarzystwo na trasie), Karolina, Michał, Piotr C (choć Cię nie wypatrzyłem), Anetka, Dominik

a sama impreza.. organizacyjnie na 5-tkę, z minusem, minus ten sam co przy ostatnim półmaratonie - zimny, niesmaczny makaron z pudełeczka, nie dało się tego jeść, wyglądało na toże zamawiali to na ostatnią chwilę z jakiejś hurtowni, a przecież wystarczył ciepły makaron z prostym sosem pomidorowym lub ciepła zupa..
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Anetko też chrypie;) hahaha
Wszystkim gratuluję ukończenia maratonu i dobrego miejsca drużynowo!
Miałam łzy w oczach, ze sama nie startowałam, ale...za niecałe już 2 tyg Poznań!
Ekipie kibicującej też gratuluję, bo się udało :)
Anetko szczególne podziękowania za "ścianę"-niektórzy solidnie jej dołożyli ;) !
Ola pieczesz pyszne ciacha!
Krzyś Wojciechowski dzięki za zorganizowanie spotkanka pomaratonowego!
Podsumowując to była wspaniała impreza zakończona kebabem z Olą, Darkiem, Krzysiem Wierzbickim i Ewą ;)

konto usunięte

Trochę mnie boli, że biegłem asekuracyjnie i był zapas nawet na 15 minut lepszy czas. Jednak dzięki temu temu nic innego dziś mnie nie boli. Nie strzyka ani nie skrzypi. Czuje się jak po półmaratonie. I to nawet bez pęcherzy!
Paweł Jurczak

Paweł Jurczak Kontroler finansowy

Dzięki za doping.
ja na 32. km odpadłem od grupki 3:55 i koniec końców straciłem do nich z 10 minut chyba (4:03 skończyłem). No ale na więcej nie zasłużyłem :) Boli mnie wszystko.... Natalka, jak Ty możesz co 2 tygodnie to biec?????
pozdrowienia i gratulacjeTen post został edytowany przez Autora dnia 30.09.13 o godzinie 11:07
Natalia Magreta - Łupińska

Natalia Magreta -
Łupińska

psycholog/specjalist
ka psychoterapii
uzależnień/właścicie
...

Paweł J.:
Natalka, jak Ty możesz co 2 tygodnie to biec?????

Taka karma:)
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Natalia :) tez nie wiem jak Ty to robisz ;) niesamowita jesteś (dla mnie) ;)
Szacun!
Janusz Przybyło

Janusz Przybyło Starszy specjalista
d/s wdrożeń, ASSECO
Poland SA

Taki urok i taki trening
Natalia M.:
Paweł J.:
Natalka, jak Ty możesz co 2 tygodnie to biec?????

Taka karma:)
Agnieszka Siennicka

Agnieszka Siennicka pedagog, SPOR-T

to mój trzeci i najlpeszy maraton, nowa życiówka i druga polowa szybsza od pierwszej :) żałuję tylko że nie widziałam naszych na trasie.. ale tak to jest jak biega się w zupełnie innym wymiarze ;) nastepnym razem postaram się pobiec szybciej, żeby tak nie odstawać od grupy ;)

Następna dyskusja:

Maraton Warszawski 2013 - b...


Wyślij zaproszenie do