stron z poradami na temat "ostatnie dni przed maratonem" jest pełno, ja napiszę kilka moich najważniejszych uwag, wiem że dla wielu z Was są to sprawy oczywiste ale piszę to bardziej pod kątem debiutantów :)
1. wysypiamy się na maxa dziś i jutro bo ostatnia noc może być częściowo nieprzespana (szczególnie u pierwszaków)
2. pijemy dużo wody przez te ostatnie 3 dni, małe łyczki, często.. dużo = dodatkowo 1.5-2 L do tego co pijemy na co dzień.
3. jemy dużo węglowodanów, nie ma większej różnicy czy proste czy złożone, po prostu więcej niż zwykle, białko możemy sobie odpuścić.. węgle to nie znaczy że opychamy się czekoladą i ciastkami :) coś lekko strawnego.. u mnie w tych dniach króluje owsianka z białkiem, banany, ryż i spagetti z sosem pomidorowym.. no i oczywiście lepiej mniejsze porcje a częściej..
4. zero alkoholu w tych dniach, odwadnia, obciąża wątrobę niepotrzebnie
5. na siłowni żadnych ciężkich treningów
6. ja robię sobie listę rzeczy do zrobienia przed i do wzięcia ze sobą w niedzielę, żebym o czymś nie zapomniał..
7. ładujemy garmina czy innego tajmexa lub telefon z endo, tak samo mp3..
8. pamiętamy o plasterkach na sutki (kinesio ale mi się skończył i polovis też daje radę) - u mężczyzn
9. w sobotę wieczór lepiej sobie wszystko przygotować żeby nie musieć szukać rano.. ja zawsze szukam agrafek ;D
10. nie zakładamy żadnych nowych butów, skarpetek, niesprawdzonych spodenek czy koszulek..
11. nie bierzemy żadnych nietestowanych wcześniej żeli czy izotoników
12. w niedzielę na śniadanie coś lekkiego,banany, bułki z dżemem czy miodem są bardzo ok.. znowu, ma to być coś co jemy zazwyczaj.. u mnie ten posiłek jest na 2-3 godziny przed biegiem ale przed samym startem zjadam jeszcze żel lub banana.
jak sobie o czymś jeszcze przypomnę to dopiszę