Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Adam W.:
Marcin S.:
Agnieszka N.:
Adam - bedziesz robił Greiffa? ja się właśnie nad tym planem zastanawiam pod kątem 3:30... ale mam wątpliwości, czy to nie za duży hardcore?

Zły adresat. Dla Adama nie istnieje pojęcie "hardcore" :)

mówiąc poważnie to ja pewnie zrobię albo Greifa + coś

Wybacz, że się wtrącam, ale całym sensem planu Greifa jest właśnie robienie go DOKŁADNIE jak Greif przykazał, bez tego "coś" ;)
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Piotr S.:
Agnieszka N.:
Dzięki chłopaki za cenne rady!!! Skorzystam z nich chętnie. Ułożę sobie chyba swój własny autorski plan z zalecanymi akcentami ;-) W końcu każdy jest inny i musi podążać za swoimi możliwościami i umiejętnościami...

Dokładnie. Każdy jest inny, dlatego m.in. biegam po swojemu reagując na to co ciało "mówi".

Piotr Turowicz, Robert Zakrzewski
z czego czerpiecie/czerpaliście swoją wiedzę o bieganiu?
Zawsze coś tam biegałem, ale traktowałem bieganie jako podstawę do uprawiania innych sportów (walki, piłki, narty itp. itd.) nie zaś jako dyscyplinę samą w sobie. Kilka ładnych lat temu wiedzę czerpałem z: biegajznami.pl, bieganie.pl, książek Dariusza Sidora i Jerzego Skarzyńskiego, trochę z runnersworld,a także z rozmów podczas różnych zawodów biegowych. Masz całkowitą rację, że trzeba słuchać swojego ciała, bo każdy jest inny. Znałem np. kilku biegaczy, którzy mieli życiówki w półmaratonie ok. 1.20 i za nic nie mogli złamać trójki, kończyli np. 3.01. 3.02. Z drugiej strony poznałem też 55-60-latków, którzy nie używali pulsometru, z izotoników pili wodę z kranu :) i kręcili 2.50 w maratonie. Dlatego też trzeba startować, ciężko jest z marszu zrobić wynik w zawodach.
ps. na priva mogę Ci przesłać artykuł o złamaniu trójki.
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Marcin S.:

mówiąc poważnie to ja pewnie zrobię albo Greifa + coś

Wybacz, że się wtrącam, ale całym sensem planu Greifa jest właśnie robienie go DOKŁADNIE jak Greif przykazał, bez tego "coś" ;)
Nie, no Adam to "coś" zrobi - po prostu nie będzie robił tego wolnego dnia, który zawsze jest u Greiffa :), sieknie jakąś dwudziestkę czy trzydziestkę.
A co do Twojego kilometrażu, to też mam takiego kolegę, którzy biegał ok. 70 km i pobiegł na jesieni poniżej 3.30. Czyli są tacy ludzie :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.07.13 o godzinie 16:17
Adam W.

Adam W. running machine

Piotr T.:
Nie, no Adam to "coś" zrobi - po prostu nie będzie robił tego wolnego dnia, który zawsze jest u Greiffa :), sieknie jakąś dwudziestkę czy trzydziestkę.

są różne wersje u niego.. treningi od 4 do 7 dni w tygodniu..
ja właśnie myślałem żeby robić 5 + dorzucić gdzieś podbiegi.. przecież to nie jest zbytni hardcore..
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Adam W.:
dorzucić gdzieś podbiegi.. przecież to nie jest zbytni hardcore..

Gdybyś się nie nazywał Adam W., powiedziałbym: plan Greifa sam w sobie jest na tyle hardcorowy (co tydzień 35 km z rosnącą końcówką w tempie maratońskim + trudne treningi w tygodniu), że dorzucanie do niego sporego obciążenia dodatkowego, np. podbiegów, może sprawić, że zostanie przekroczona cienka linia między hardcorem a kontuzją lub przetrenowaniem.

Ale że nazywasz się Adam W. - to nic nie mówię ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.07.13 o godzinie 16:23
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Adam W.:
Piotr T.:
Nie, no Adam to "coś" zrobi - po prostu nie będzie robił tego wolnego dnia, który zawsze jest u Greiffa :), sieknie jakąś dwudziestkę czy trzydziestkę.

są różne wersje u niego.. treningi od 4 do 7 dni w tygodniu..
ja właśnie myślałem żeby robić 5 + dorzucić gdzieś podbiegi.. przecież to nie jest zbytni hardcore..
Ale przecież nie będziesz zawracał sobie głowy jakimiś czterema razami w tygodniu! :) A tak na poważnie, to bez dobrej regeneracji się nie obejdzie. Nie mówię tylko o regularnym spaniu (niestety, zero imprez na miesiąc, półtora przed) ale też o masażach. Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.07.13 o godzinie 16:33

konto usunięte

Czy mogę prosić o rozwinięcie tematu masażu? Jak często w celach regeneracyjnych?
Alla, żeby były potrzebne masaże to trzeba mocno i solidnie biegać, ciężko i długo. Reszta to tylko dla przyjemności może się pomasować...

konto usunięte

Aha, no to mnie trochę uspokoiłeś :)

konto usunięte

Marcin S.:
Piotr T.:
Ja się trzymam zasady: żeby wykręcić 3.30 trzeba biegać ok. 80 km/tydzien,

Coś nie wierzę w to ;) Biegam 40-55km/tydz, raczej nie przekroczę 65km/tydz do końca września i wierze, że dam radę zrobić 3:30 w Berlinie (połówka w maju 1:38, też na 3 treningach tygodniowo, 35-45km/tydz).

Berlin :) - super, to powodzenia Marcin
mam podobne przemyślenia ad. ilość km tygodniowo
Zdecydowanie wolę jak najmniejszym wysiłkiem ( to nie mierzonym ilością km raczej)osiągać najlepsze efekty.
na razie działa.

konto usunięte

Marcin S.:
A tak w ogóle to uważam, że na poziomie 3:30-4:00 plany są mniej istotne. Ważna jest systematyczność, bo ciało ma jeszcze tyle prostych rezerw, że nawet bieganie 4 razy powoli w tygodniu (w tym raz długie wybieganie) da postępy. Oczywiście można i warto kombinować z tempówkami i podbiegami, a nawet Greifem (choć to raczej dla bardziej doświadczonych), ale pamiętać należy, że masa amatorów się wykrusza przed docelowym maratonem, bo przegina z mocnymi treningami i się, mówiąc dosłownie, zajeżdża, często np. "nadrabiając" straconych kilka treningów np. w ostatnich tygodniach przed maratonem, kiedy już trzeba luzować i wypoczywać.

Więc: systematyczność, systematyczność, systematyczność. Plus ogólnorozwojówka (cały czas) oraz odpoczynek w ostatnich 2 tygodniach. A plany, Danielse, Skarżyńskie, Greify zostawić sobie na piąty maraton w życiu.

To takie moje 0,03 PLN mądrzenia się.


bardzo dobrze, że zwróciłeś uwagę na to nadrabianie. To częsty błąd.
Zamiast ograniczenia treningów i nabierania siły robią odwrotnie.
Systematyczność - oj tak, ma niesamowite znaczenie.
Tempówki, podbiegi - tak acz raczej dla bardziej dośw. biegaczy, nie nowicjuszów.
Zresztą oni mają daleko do maratonu.

Dodam to tego pomijany trening głowy.
Tutaj warto przebiec sobie 3h biegu na treningu, w większości samemu, aby zobaczyć jak to jest. To nie będzie maraton, acz uczucie zbliżone.
Zrobiłem sobie taki sprawdzian przed 1 maratonem. 2h samemu i 1h z grupą. Upewniłem się, że da radę przebiec ok. 4h. I dało radę z lekką nawiązką :)
O rany, ale się żywa dyskusja o planach i treningach rozwinęła ;) ja w końcu decyduje się na 8 tygodni wg. Greiff'a, 4 raz w tygodniu bieganie + 1 raz w tygodniu ćwiczenia siłowe i rozciąganie + 1 raz w tygodniu podbiegi

i nie przestaję marzyć o 3:30 ;-)

Adam W.:
Piotr T.:
Nie, no Adam to "coś" zrobi - po prostu nie będzie robił tego wolnego dnia, który zawsze jest u Greiffa :), sieknie jakąś dwudziestkę czy trzydziestkę.

są różne wersje u niego.. treningi od 4 do 7 dni w tygodniu..
ja właśnie myślałem żeby robić 5 + dorzucić gdzieś podbiegi.. przecież to nie jest zbytni hardcore..
Adam W.

Adam W. running machine

Agnieszka N.:
O rany, ale się żywa dyskusja o planach i treningach rozwinęła ;) ja w końcu decyduje się na 8 tygodni wg. Greiff'a, 4 raz w tygodniu bieganie + 1 raz w tygodniu ćwiczenia siłowe i rozciąganie + 1 raz w tygodniu podbiegi

zaraz Ci Marcin napisze że jak Greif to już bez podbiegów ;)
moim zdaniem dobra decyzja.. tylko dobrze wybierz dzień na podbiegi.. masz do wyboru wt/czw/pt

ja razem z Tobą zacznę 5-ego sierpnia ale do tego czasu potestuję sobie poszczególne elementy treningu.. chyba zrobię 5 albo 6 razy i też gdzieś wplotę podbiegi, choć może raz na 2 tygodnie..
oprócz tego mam pon/śr/pt trening siłowy i wt/czw/sb core stability + ABS.. cardio na siłowni już nie robię.. core to dla mnie nowość, liczę na to że trochę pomoże..

i nie przestaję marzyć o 3:30 ;-)

trzymamy kciuki :)
Adam W.:
ja razem z Tobą zacznę 5-ego sierpnia ale do tego czasu potestuję sobie poszczególne elementy treningu.. chyba zrobię 5 albo 6 razy i też gdzieś wplotę podbiegi, choć może raz na 2 tygodnie..
oprócz tego mam pon/śr/pt trening siłowy i wt/czw/sb core stability + ABS.. cardio na siłowni już nie robię.. core to dla mnie nowość, liczę na to że trochę pomoże..


Też testuję poszczególne elementy... we wtorek wypróbowałam 2 km rozgrzewki i 10 km w tempie ok. 4:45. Dało radę, więc jestem pełna optymizmu ;) Dziś czas na interwały... i mam nadzieję, że tego optymizmu i zapału nie stracę. Myślę, że core stability pomoże, choć zapewne jest to zupełnie innego typu wysiłek i na początku się wydaje, że to nic nie robi :)
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Z core jest taka fajna sytuacja, że największe zdziwienie maluje się na twarzach osób, które nigdy tego nie robiły, że "jak to, nie wytrzymałem 1min w planku, mimo, że przerzucam regularnie tony żelastwa".
Na treningach zawsze żałujemy osób, które np miały 2 tyg przerwy i za chwilę poczują, co znaczy brak core przez 2 tyg
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Adam W.:
Agnieszka N.:
O rany, ale się żywa dyskusja o planach i treningach rozwinęła ;) ja w końcu decyduje się na 8 tygodni wg. Greiff'a, 4 raz w tygodniu bieganie + 1 raz w tygodniu ćwiczenia siłowe i rozciąganie + 1 raz w tygodniu podbiegi

zaraz Ci Marcin napisze że jak Greif to już bez podbiegów ;)
moim zdaniem dobra decyzja.. tylko dobrze wybierz dzień na podbiegi.. masz do wyboru wt/czw/pt

Nie napiszę, bo Agnieszka wybrała "lajtowego" Greifa (4xtydzień). Ja miałem na myśli dodawanie podbiegów do "pełnego" Greifa (7x), który już jedzie po bandzie z obciążeniami.
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

Agnieszka N.:
;) ja w końcu decyduje się na 8 tygodni wg. Greiff'a, 4 raz w tygodniu bieganie + 1 raz w tygodniu ćwiczenia siłowe i rozciąganie + 1 raz w tygodniu podbiegi

i nie przestaję marzyć o 3:30 ;-)

Agnieszka, ale gdzieś pisałaś, jakie masz teraz wyniki i z czego chcesz te 3:30 nabiegać?
Bo jakoś nie doczytałam, a i widziałam że nie było pytania, tylko od razu dyskusja o planach.
Greiff jest trudnym planem, na 3:30 niekoniecznie warto go stosować. :Poza tym przy 4 treningach w tygodniu on też nie daje gwarancji (powiem więcej, przy 6 w tygodniu też nie).

Ktoś słusznie napisał, że na 3:30 nie trzeba jakiegoś specjalnego planu, wystarczy biegać sensownie, z głową i regularnie. Oczywiście, ważne też są indywidualne predyspozycje, bo jeden z marszu w debiucie poleci 3:30, a drugi (np. ja) będzie się bił o ten wynik przez kilka sezonów. Ale własnie te kilka sezonów skłaniają mnie do refleksji, że wystarczą ramy i głowa, a nie wymagający plan.
Dorota Krawczykiewicz

Dorota Krawczykiewicz Logistic Manager,
Vitis Pharma Sp. z
o.o.

Anna P.:

Agnieszka, ale gdzieś pisałaś, jakie masz teraz wyniki i z czego chcesz te 3:30 nabiegać?
Bo jakoś nie doczytałam, a i widziałam że nie było pytania, tylko od razu dyskusja o planach.
Greiff jest trudnym planem, na 3:30 niekoniecznie warto go stosować. :Poza tym przy 4 treningach w tygodniu on też nie daje gwarancji (powiem więcej, przy 6 w tygodniu też nie).

zdaje mi się (choć w bieganiu doświadczenie mam małe, ale w sporcie jako takim dość spore), że nie ma takiego planu, który da gwarancję. Gdyby tak się dało - nie byłoby aż takiego funu ;)
Aniu, miałam 1:39 w półmaratonie i 45:12 na 10 km...może to nie są imponujące czasy, ale czuję, że mogę powalczyć o te 3:30. Chcę wykorzystać formę, która mam teraz. Jak się nie uda to trudno ;) Nie jest też tak, że jestem ślepo zafiksowana na te 3:30. Wiem, że plany nie dają gwarancji, wiem, że powinno się słuchać własnego organizmu i robić to, co nam podpowiada, że powinno się być systematycznym i cierpliwym itd.... Mam też respekt dla dystansu maratońskiego, bo wszystko może się zdarzyć.

Plan Greifa jako bazę dla pewnych modyfikacji. On zresztą wg. mnie daje pole do dostosowania go do swoich możliwości. Ja mam taki charakter, że jak się za coś zabieram, to muszę mieć choćby zarys tego, co będę robić i po dlatego potrzebny mi plan.
Agnieszka, ale gdzieś pisałaś, jakie masz teraz wyniki i z czego chcesz te 3:30 nabiegać?
Bo jakoś nie doczytałam, a i widziałam że nie było pytania, tylko od razu dyskusja o planach.
Greiff jest trudnym planem, na 3:30 niekoniecznie warto go stosować. :Poza tym przy 4 treningach w tygodniu on też nie daje gwarancji (powiem więcej, przy 6 w tygodniu też nie).

Ktoś słusznie napisał, że na 3:30 nie trzeba jakiegoś specjalnego planu, wystarczy biegać sensownie, z głową i regularnie. Oczywiście, ważne też są indywidualne predyspozycje, bo jeden z marszu w debiucie poleci 3:30, a drugi (np. ja) będzie się bił o ten wynik przez kilka sezonów. Ale własnie te kilka sezonów skłaniają mnie do refleksji, że wystarczą ramy i głowa, a nie wymagający plan.
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Te wyniki (o ile osiągnięte w tym roku a nie w 2008) dają szanse na 3:30. Tylko ten Greif... kurde, robienie 35km co tydzień aby łamać 3:30 to jak z armatą na wróbelka! Można dostać rykoszetem ;)

Następna dyskusja:

Maraton Warszawski 2013 - b...


Wyślij zaproszenie do