Nie jestem specem od biegania, ale z racji, że w sporcie siedzę dobrych parę lat to pierwsze co przyszło mi na myśl to, że może to być kwestia nie tyle co kolana samego w sobie i więzadła bocznego, ale generalnie cały trakt mięśniowo-powięziowy (trakt nerwu kulszowego).
I jak to już kiedyś pan Sławomir Marszałek w oparciu o badania i źródła naukowe, powiedział iż
przykurcz tych mięśni i powięzi może prowokować ból okolicy lędźwiowej i krzyżowej kręgosłupa z promieniowaniem do kończyny dolnej tyłem uda aż do pięty. Ponadto zwiększone napięcie tych tkanek miękkich wywołuje ból pośladka w pozycji siedzącej. Napięcie znajdującego się w tej grupie mięśnia dwugłowego uda może przeciążać zewnętrzną cześć kolana poprzez głowę kości strzałkowej.
W moim odczuciu w/w może wynikać z kilku przyczyn, w tym niewłaściwie dobrane obuwie, zbyt duży impact podczas samego biegu nie poprzedzony rozgrzewką i stretchingiem po sesji treningowej (te dwie kwestie możemy wykluczyć bo jak piszesz, rozgrzewasz się i rozciągasz), niewłaściwa technika biegu, zasuwanie non stop po twardym typu asfalt, beton, ale i tak prozaiczna sprawa jak siedzenie przy biurku w równie niewłaściwej pozycji przez X godzin co jak najbardziej mogło by spowodować ten dyskomfort u Ciebie wynikający z problemów odkręgosłupowych, a nie tylko i wyłącznie jak pisałam wyżej, kwestii związanej z kolanem.
No ale my tu możemy sobie gdybać, na pewno warto skonsultować z lekarzem lub fizjo.
Zdrówka!