Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Dariusz Koszałka:
Pierwszym etapem każdej rozgrzewki
jest bieg a nie odwrotnie. Oczywiście zaczynamy od truchtu aż trucht po paru minutach ma przejść w normalny bieg.

Darku, ale jedna mała uwaga...Są osoby, które bieg docelowy traktują jako trucht, bo więcej po prostu nie są w stanie wycisnąć, gdyż automatem weszły by w strefę beztlenową, nie mówiąc już o tym, że sił by pewnie zabrakło. Także trzeba rozpatrywać indywidualnie i taka osoba jak wskazałam powyżej może zacząć powiedzmy od marszu ok. 10 minut, a potem przechodzi w trucht/bieg, zwał jak zwał, w każdym razie odpowiednio względem predyspozycji:)
Dariusz Koszałka

Dariusz Koszałka pianista,
wokalista,kompozytor
, autor tekstów

Magda K.:
Dariusz Koszałka:
Pierwszym etapem każdej rozgrzewki
jest bieg a nie odwrotnie. Oczywiście zaczynamy od truchtu aż trucht po paru minutach ma przejść w normalny bieg.

Darku, ale jedna mała uwaga...Są osoby, które bieg docelowy traktują jako trucht, bo więcej po prostu nie są w stanie wycisnąć, gdyż automatem weszły by w strefę beztlenową, nie mówiąc już o tym, że sił by pewnie zabrakło. Także trzeba rozpatrywać indywidualnie i taka osoba jak wskazałam powyżej może zacząć powiedzmy od marszu ok. 10 minut, a potem przechodzi w trucht/bieg, zwał jak zwał, w każdym razie odpowiednio względem predyspozycji:)
no jastne masz rację, zależy od wytrenowania. Na pewno marsz potem truch potem bieg jest lepszy od najpierw gimnastyka a potem bieg

konto usunięte

Jako założycielka wątku winna jestem forumowiczom uczestniczącym w dyskusji podziękowanie za dobre rady no i wyjaśnienie: zaczełam to bieganie, czy też nie?
No więc zaczęłam i strasznie się zajawiłam:)
Dziś biegam 2x w tygodniu dystanse 7 i 10 kilometrów w zależności od dnia. W związku z tym, że nie posiadam forerunnera, trasy musiałam wymierzyć sobie za pomocą nawigacji:)
Częściej pewnie biegać nie będę, bo w resztę dni tygodnia zajmują mnie inne aktywności sportowe. Do wytrawnej biegaczki mi jeszcze daleko, ale grunt, że sprawia mi to bardzo dużo przyjemności:)
Jeszcze raz dziękuję za dobre rady i edukację.

konto usunięte

Niezły rezultat jak na dwa miesiace, gratuluję! Ja tak biegam z trzy tygodnie, póki co postępy są, choć niewielkie. Sporym moim rozczarowaniem był fakt, że choć w miarę regularnie chodzę na siłownię w niewielkim stopniu przekłada się to (przynajmniej w moim przypadku) na ogólną kondycję i wytrzymałość. Jednak tam głównie wykonuję statyczne ćwiczenia.
Co do biegania, nie mierzę jaką trasę pokonuję, tak orientacyjnie biegam ok. 40 min. Przy czym na początku proporcje marszu do biegu miały się 60:40, teraz powiem tak na oko 30:70, no moze 35:65 :)
Staram się nie forsować na siłę, przeciez chodzi o zabawę. Ale widzę, ze idzie mi coraz lepiej i z tego się bardzo cieszę.
A ja się podłamałam :(
Kondycja była zerowa, więc powoli małymi kroczkami wg planu 10 tygodniowego (w praktyce wyszło 12)osiągnęłam swój cel - 30min ciągłego biegu.
Ale im dłużej czytam fora w tej grupie, widzę że ten mój sukces to kropla w morzu... :)
Konrad Szustek

Konrad Szustek SQA, Britenet

Powolutku, przyjdzie czas i na maratony :)

konto usunięte

Kobieto nie martw się.
Każdy ma swój cykl i swój czas.
Ja wracałem po bieganiu wręcz bez oddechu, teraz się zastanawiam po co przecież można było tydzień dłużej.

Adam
Łukasz S.

Łukasz S. Brand &
Communication
Manager

ja biegam z reguły jakieś 6 do 8 km ( być może kiedyś pobiegnę dalej,ale tak sobie już miesiąc tłumaczę...) ale jestem z siebie bardzo zadowolony, i choć gratuluję wszystkim forumowiczom formy i wytrwałości,to nie czuję się od nich gorszy..ja nigdy nie lubiłem biegać!!,zacząłem,bo chciałem zrzucić brzuch ( co już nastąpiło;)i to skończyć.Ale.... mnie wciągnęło- teraz biegam regularnie-dla siebie,dla kondycji i lepszego samopoczucia. To jest mój indywidualny sukces. Ty też odniosłaś sukces- postawiłaś sobie cel i go zrealizowałaś!pozdrawiam!

Ale im dłużej czytam fora w tej grupie, widzę że ten mój sukces to kropla w morzu... :)
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

Anna M W.:
Ale im dłużej czytam fora w tej grupie, widzę że ten mój sukces to kropla w morzu... :)

Bez kropli nie byłoby morza :)
Biegasz już 30 minut. Za chwilę będzie godzina, a za rok pobiegniesz maraton.. ;-)
Piotr R.

Piotr R. główny księgowy,
Warszawa, BASF
Coatings Services
Sp. z o.o.

Czytam Was często co mnie dodatkowo motywuje do biegania. Zszedłem w końcu na ziemię do ludzi z bieżni na ścieżki i jest świetnie. Może trochę ciężej, ale zupełnie inne doznania...ludzie na przystankach, rowerzyści, samochody, wiatr, deszcz. Biegam trzy razy w tygodniu, na razie ok 40 km/tydz. Wiem, że muszę sobie zmienić zasady bo narazie biegam raczej na wyczucie (wg możliwości) niż wg ustalonego planu. Czuję, że trzeba będzie również robić dodatkowe ćwiczenia na siłowni, szczególnie jeśli chodzi o brzuch. Trudno mi określić tempo w jakim biegam bo nie mam gps, chodzi mi po głowie garmin forerunner 405, ale ostatnio na bieżni zrobiłem 20km w 1h28min...jednak kiedy myślę o 42km to trochę mnie ten dystans jeszcze przeraża...cóż, dojrzewam jednak do decyzji o pierwszym maratonie jesienią...Warszawa, Berlin...
ogólnie, złapałem bakcyla...87 kg w lutym zmieniło się w 80 kg :)
Pozdrawiam wszystkich biegających i tych, którzy do tego dojrzewają :)
cześć witam mam pytanie , pracuje na sezonie nad morzem na co dzień trenuje sztuki walki wyczynowo . teraz gdy pracuje to biegam ,staram się zwiększać dystans . raz w tygodniu robię 40 minutowy bieg po bieżni na stadionie i drugi bieg w tygodniu to długi bieg . zacząłem od 10km a w tym tygodniu biegnę 30km . ale zauważyłem że po 20km zaczyna się walka z samym sobą . pod czasz biegu pije pawerady co 5km do 20km jest super myślę nawet że mogę zrobić nawet maraton ale niestety chwilę później zaczyna się walka . co zrobić żeby przed albo w trakcie żeby nie mieć takiego zjazdu po 20km???
J Z.

J Z. "W życiu trzeba być
rekinem..."

bogato... ;)
ciekawe co mam ja powiedzieć przy tych wszystkich wyczynach ;)
przez parę lat byłem wyłączony ze wszelkiego sportu, kumpel śmiał się dziś ze mnie, że dopiero łydka się wykształci...
i tak w niedzielę zacząłem. szału nie mam, biegam z parą dobrych znajomych, taki trucht, póki co jakieś 2 km a i tak jestem padnięty, chociaż najgorzej było pierwszego dnia.
mam tylko nadzieję, że zapał nie przeminie.
zakładam, że jeszcze jeden tydzień i wybierzemy dłuższą trasę.

trudno, żebym mógł się wypowiadać nt. jak zacząć, żeby się nie zniechęcić bo "biegam" zbyt krótko, każdy ma zresztą swoje upodobania, ale ważne może być towarzystwo. nie dość, że bezpieczniej to zawsze na koniec biegu można się pośmiać ;)
pozdrawiam
Danuta P.

Danuta P. bankowiec,
ekonomista

michał mistrz:
teraz gdy pracuje to
biegam ,staram się zwiększać dystans . raz w tygodniu robię 40 minutowy bieg po bieżni na stadionie i drugi bieg w tygodniu to długi bieg . zacząłem od 10km a w tym tygodniu biegnę 30km . ale zauważyłem że po 20km zaczyna się walka z samym sobą . pod czasz biegu pije pawerady co 5km do 20km jest super myślę nawet że mogę zrobić nawet maraton ale niestety chwilę później zaczyna się walka . co zrobić żeby przed albo w trakcie żeby nie mieć takiego zjazdu po 20km???

Wg mnie nie jesteś przygotowany do 30 (a tak właściwie po co Ci one?).
20 km to jest dystans, który przy średnim wytrenowaniu można pokonać. A z tego co Ty piszesz biegasz dwa razy w tygodniu w tym raz 40 min to trochę mało - po prostu nie jesteś wybiegany.
J Z.

J Z. "W życiu trzeba być
rekinem..."

ja dzis zrobiłem dwa kółka - dotychczas było jedno, jakies 2 km, ale dzis postanowilismy isc do przodu, z tym, ze troszke musialem sie posilkowac chodem ;)
ale bylo ok.
wazne jest towarzystwo, najlepiej doborowe :)
z tym nie wytrenowaniem to trochę bym się nie zgodził , dzisiaj udało mi się przekroczyć barierę 30km a dokładnie 31km, czas może nie był super bo 3;40min ale pierwsze koty za płoty. najgorsze że muszę iść zaraz do roboty znowu . ale satysfakcja jest motywująca . wracając do wytrenowania to jak pisałem wcześniej pracuje na sezonie czyli 70 nocek z rzędu w lokalu nocnym na pewno się odbija na kondycji fizycznej a do tego jeszcze specjalistyczne treningi mojej dyscypliny co dziennie . pozdrawiammichał mistrz edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 21:41
Łukasz S.

Łukasz S. Brand &
Communication
Manager

kurcze obejrzałem całość i jestem zachwycony...aż "nogi same rwą się do biegu"..;)
Bartłomiej Wiśniewski:
Przemysław Mrozik:
Miły materiał: "dlaczego biegać"

http://www.youtube.com/watch?v=jwVZDhdCAK4&feature=rel...
Kurcze,

oglądanie takich filmów "ku pokrzepieniu serc" jest tak samo ważne jak trening.

konto usunięte

Nie sam film, caly watek jest super :)

MOTYWUJE, bo procz nielicznych przykładów chwalenia sie osiagami i szpanowania sprzetem cholernie (!) motywuje :)
A jak ktos juz na tym watku zauwazyl, motywator jest NIEZBEDNY :)

DZIEKI!!!!

:))))
Danuta P.

Danuta P. bankowiec,
ekonomista

A jak pięknie się ogląda ten film, gdy się dwa razy po tej trasie biegnie. (dwie pierwsze edycje były w innym miejscu)
Aneta R.

Aneta R. POSZUKUJE PRACY

Wszyscy tutaj piszecie, że macie coraz lepszą kondycje, robicie coraz dłuższe trasy, a ja mam odwrotnie.. dałam sobie na luz jakiś czas temu i teraz muszę wrócić do formy. Jak trenowałam systematycznie, podchodziłam do biegania z przyjemnością, ale traktowałam go jako załącznik do normalnego funkcjonowania to było ok. Teraz znowu potrzebuje motywacji.. będe musiała popracować nad sobą, ale zacznę od jutra..:)
Ewa A.

Ewa A. na moście

Mnie troche demotywuje fakt, ze nadal nie jestem w stanie przebiec 30 minut bez przerwy, a biegam juz czwarty miesiac, przez 3 miesiace co 2 dzien, teraz codziennie. Nie wiem, dlaczego tak sie dzieje, kondycje mam lepsza, to fakt, wydluzylam dystans, zaczelo sie od 2 km, teraz 4-5, ale z kilkoma przerwami, jak tak obserwuje innych, co od startu do mety bez przystanku, to czasem zazdroszcze:)Moze macie jakis pomysl jak to zmienic, a moze po prostu zaakceptowac?

Następna dyskusja:

Polar Loop + h7 nie ma zami...


Wyślij zaproszenie do