Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Marcin S.:
Magda K.:
Tak na marginesie...gość ze Sklepu Biegacza jak byłam na konsultacji przed zakupem butów, powiedział, że w kwestii odzieży, bielizna termoaktywna i właśnie skarpety są najistotniejszą sprawą, poważnie.

Zgodzę się. Zwłaszcza skarpety. Moim zdaniem ważniejsze od butów.
No nie, tu się akurat nie zgodzę. Fakt, dobrze gdyby skarpety były wygodne, najlepiej bezszwowe i nie obcierały, ale buty są w moim odczuciu sprawą pierwszorzędną.
Zresztą prawdę mówiąc biegam w tzw. zwyczajnych, bawełnianych skarpetkach i nic mnie nie obciera, dobrze się czuję, a to, że noga się trochę bardziej może poci? Bez jaj, w termoaktywnych też się spoci i w sekundę nie odparuje.
Martyna Kozioł

Martyna Kozioł Partner ds.
Rekrutacji IBM
Poland Sp. z o.o.

Marcin S.:

Nie jest głupie, ale trzeba uważać, komu płacimy. Dla mnie wszelkie konsultacje w sklepach są co najmniej podejrzane, bo nader często wychodzi z nich, że potrzebujemy produktu, który "akurat jest na stanie" ;)

Ortoreh wydaje się ok, choć są chyba związani z Nike ;)

Miałam na myśli raczej konsultacje u osoby która może doradzić odnośnie techniki biegania, tego jak się rozgrzewać, jak rozciągać itp No i do tego żeby dana osoba mogła np ocenić jaką ma się budowę ciała, stabilność, jak się wykrzywia nóżki, co z tego wynika i w związku z tym o co należy dbać aby uniknąć kontuzji i utrzymać motywację.

Czyli zdecydowanie mam tu na myśli specjalistę, a może nawet fizjoterapeutę sportowego który też biega?
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Marcin S.:
Magda K.:
gość ze Sklepu Biegacza [...] powiedział, że w kwestii odzieży [...] właśnie skarpety są najistotniejszą sprawą, poważnie.

[...] skarpety. Moim zdaniem ważniejsze od butów.

Buty rozumiem. Na zimę odzież techniczna też (ale już ciut mniej niż buty). Ale z tymi skarpetami to już pojechaliście i chyba żarty sobie robicie tylko "buziek" typu: ;) :P xD <ROTFL> zapomnieliście dodać...? Czy poważnie uważacie, że dla początkującego (wątek: "Jak zacząć?") skarpety są najważniejsze? Czy ktoś potrafi to racjonalnie i przekonująco uzasadnić?

Nigdy i żadna skarpetka nie spowodowała żeby mi się lepiej lub gorzej biegało, żeby mi się bardziej lub mniej chciało biegać, żebym miał lepsze lub gorsze wyniki. Awaryjnie zdarzało mi się biegać powyżej 30km w skarpetach od garnituru i... moim zdaniem nieźle się do tego nadają. Może mam wyjątkowe szczęście albo stopy odporne na "specjalność" superskarpet. Bardzo rzadko mnie cokolwiek obciera - najczęściej koszulka sutki ;)

Owszem potrafię uchwycić różnicę na długich trasach (powyżej 30km), rajdach i/lub serii długich/ciężkich treningów dzień po dniu i/lub biegu w nietypowych warunkach (duże: upał, mróz, zanieczyszczenie podłoża). Ale te obciążenia i warunki, które mam na myśli są raczej poza radarem początkujących.

Nie widzę żadnego sensu żeby początkujący koncentrował się na skarpetach. Szkoda kasy na te drogie, specjalistyczne. Zanim będzie ich potrzebował (czytaj: przestanie być już początkującym) lepiej niech zedrze kilka(naście) par niedrogich. A zaoszczędzoną kasę przeznaczy na nagrodzenie się za wysiłek np.: masażem, SPA, treningiem indywidualnym z trenerem lub konsultacją u dietetyka, fizjoterapeuty, którzy mogą podpowiedzieć coś wartościowego.
Skarpety wystarczą takie: http://jacekbiega.istore.pl/pl/skarpety-sportowe-sport...
A jak komuś za ciepło to takie: http://jacekbiega.istore.pl/pl/new-balance-skarpety-sk...
Pewnie w Decathlonie można znaleźć jeszcze tańsze - jest na forum taki wątek. I zanim mnie "nakryjecie czapkami" podpowiem, że mam kolegów, którzy w wieku +40 właśnie w takich skarpetkach biegają maratony w czasach na poziomie 2:40~2:50 a ich tygodniowe przebiegi to 120~160km.

IMO dyskusja o skarpetach - w ogóle o ciuchach - odwraca uwagę od wielu innych i o wiele ważniejszych dla początkującego zagadnień tj. np: utrzymanie motywacji, dostosowanie obciążeń/program treningowy, dieta, regeneracja itd. itp.

Bieganie to prosta czynność, która polega na przebieraniu nogami, a nie w ciuchach.

konto usunięte

BRAWO WOJCIECHU!
To co można przeczytac na takich wątkach jak ten skłania do wniosku, że bez:
- 10000 zielonych na sprzęt
- ukończonych studów na AWF
- osobistego trenera
- osobistego psychologa sportu
- i innych NIEZWYKLE WAŻNYCH GADZETÓW

biegac się nie da.

A prawda jest niestety (albo STETY) taka, że na poziomie wszystkich wpisujacych (ze mną na czele) wystarczy... biegać.
a nie siedzieć przy kompie, wpierdalac pączki i robić sobie odleżyny na dupsku.

pozdrawiam i ide biegać

Michał
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Dzięki za ciepłe słowa Michał. Właśnie zrzucam korporacyjny, "matrixowy kombinezon" (marynara), przebieram się i idę biegać.

Pozdrawiam/W

PS: Z mojej bogatej kolekcji skarpet dziś padło na... te czarne ;P
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Magda K.:
Marcin S.:
Magda K.:
Tak na marginesie...gość ze Sklepu Biegacza jak byłam na konsultacji przed zakupem butów, powiedział, że w kwestii odzieży, bielizna termoaktywna i właśnie skarpety są najistotniejszą sprawą, poważnie.

Zgodzę się. Zwłaszcza skarpety. Moim zdaniem ważniejsze od butów.
No nie, tu się akurat nie zgodzę. Fakt, dobrze gdyby skarpety były wygodne, najlepiej bezszwowe i nie obcierały, ale buty są w moim odczuciu sprawą pierwszorzędną.
Zresztą prawdę mówiąc biegam w tzw. zwyczajnych, bawełnianych skarpetkach i nic mnie nie obciera, dobrze się czuję, a to, że noga się trochę bardziej może poci? Bez jaj, w termoaktywnych też się spoci i w sekundę nie odparuje.

Mamy inne doświadczenia. Miałem problemy z fioletowymi palcami, odciskami etc. Pomogła zmiana skarpet. A buty... czy Kalenji czy Nike czy Asics czy Skora... dadzą radę. Wszystkie mają odpowiedni poziom dla amatora, a to czy są ze skórki koziej, krowiej czy plastiku ma mniejsze znaczenie. To nie one bezpośrednio dotykają naszych stóp. Co innego skarpety. Tu, gdy producent przyoszczędzi na materiale, czujemy to od razu.
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Marcin, miałam zupełnie co innego na myśli. Chodziło mi o odpowiedni dobór obuwia względem budowy stopy i to jest ta wyjściowa, pozostałe parametry są na dalszym planie.
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Wojciech Wrzesień:
Buty rozumiem. Na zimę odzież techniczna też (ale już ciut mniej niż buty). Ale z tymi skarpetami to już pojechaliście i chyba żarty sobie robicie tylko "buziek" typu: ;) :P xD <ROTFL> zapomnieliście dodać...? Czy poważnie uważacie, że dla początkującego (wątek: "Jak zacząć?") skarpety są najważniejsze? Czy ktoś potrafi to racjonalnie i przekonująco uzasadnić?

Nigdy i żadna skarpetka nie spowodowała żeby mi się lepiej lub gorzej biegało,


Mam nadzieję, że jesteś w stanie zrozumieć, że inni mają odmienne od Twoich doświadczenia :)

Są one moim jedynym uzasadnieniem tego co napisałem. Marcin S. edytował(a) ten post dnia 07.02.13 o godzinie 18:30

konto usunięte

Dziękuję wszystkim za cenne wskazówki:) Na nago nie będę biegać...ubrana od góry do dołu w najnowsze gadżety również nie...
Skarpetki wybiorę z mojej szuflady, zainwestuję w dobre buty (te, które mi poleciłaś Aniu).
Poczekam na lepszą pogodę, żeby się nie zniechęcić i ruszam, aby móc niebawem dopisać się do innej dyskusji na tym forum:) Być może dodam tam kilka swoich km!
Pozdrawiam wszystkich biegających:)
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Marcin S.:

Mam nadzieję, że jesteś w stanie zrozumieć, że inni mają odmienne od Twoich doświadczenia :)

Skoro tego doświadczyłeś to oczywiście pozostaje mi jedynie Ci współczuć i jednocześnie cieszyć się, że sam nie mam takich problemów.
Wciąż uważam, że Twoje problemy to raczej wyjątkowa sytuacja, a nie powszechny problem biegaczy.
Nie zmieniam też mojej SUBIEKTYWNEJ opinii, że przywoływanie skarpet jako: "najistotniejszej sprawy - ważniejszej od butów" w wątku dla początkującego biegacza, który pyta: "Jak zacząć biegać?" jest absurdem.

Off-topic:
Fioletowe paznokcie kojarzą mi się wyłącznie z za małymi butami. Przy wymęczonych, spuchniętych stopach i długich, górskich zbiegach nawet o 1 rozmiar większe buty, w których zrobiło się już kilkaset km po płaskim okazują się za małe. Z wyjątkiem startówek na asfalt kupuję buty o 1,5 rozmiaru większe i jest OK.

Swoją drogą ciekawe, że taki Zatopek (cyt: „Biegacz musi biegać z marzeniami w sercu, a nie z pieniędzmi w portfelu”) w swoich czasach nie miał wsparcia w zbyt wielu zdobyczach technologicznych. Dawał radę codziennie biegać do bólu. Współcześni mu twierdzili, że trenował jak zwierzę - często w ciężkich wojskowych butach.

Albo taki Cliff Young. Czy zdecydowałby się na taki wyczyn gdyby wiedział co producenci skarpet mu mogą zrobić? ;)
http://indywidualista.pl/2012/07/21/niesamowita-histor...

Proponuję "skarpetkowy" EOT?Wojciech Wrzesień edytował(a) ten post dnia 08.02.13 o godzinie 06:54
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Wojciech Wrzesień:
Skoro tego doświadczyłeś to oczywiście pozostaje mi jedynie Ci współczuć i jednocześnie cieszyć się, że sam nie mam takich problemów.

Nie ma czego współczuć, zacząłem kupować trochę lepsze skarpety i problemy zniknęły :) Bywają w życiu gorsze ;)
Wciąż uważam, że Twoje problemy to raczej wyjątkowa sytuacja, a nie powszechny problem biegaczy.

Kilka razy już spotkałem się podobną co moja sytuacją.
Nie zmieniam też mojej SUBIEKTYWNEJ opinii, że przywoływanie skarpet jako: "najistotniejszej sprawy - ważniejszej od butów" w wątku dla początkującego biegacza, który pyta: "Jak zacząć biegać?" jest absurdem.

Każdy ma inne stopy. Moje są wrażliwe na kiepskiej jakości materiały skarpet i tyle. Dotyczy to nie tylko biegania, ale np. również wędrówek po górach. Zatopek pewnie miał porządną bawełnę zamiast szajsu plastikowego, jaki teraz niektóre sklepy oferują ;)
Proponuję "skarpetkowy" EOT?

Spoko. Nie ma co strzępić klawiatury, acz uważam, że początkujący, którzy tu zaglądają powinni znać różne spojrzenia na tę sprawę.Marcin S. edytował(a) ten post dnia 07.02.13 o godzinie 22:24
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Ania G.:
Magdalena Chorzewska-Panuś:
Liczby mnie nie przerażają. Używam sport testera podczas treningu obwodowego:)
Dziękuję za wszystkie cenne rady.
Aniu, w jakich butach biegasz?

ASICS GEL GT 2170

Popieram, seria 21xx Asicsa jest świetna dla początkujących (i nie tylko). Sam mam do dziś 2130 (jeden z poprzednich modeli tej serii, moje pierwsze buty biegowe, wcześniej 2 lata kiblowały w szafie nieużywane!!!) i mogę tylko je chwalić.
Ja ostatnio biegam bez skarpet, bo i tak są zaraz mokre :)


Obrazek


to dzisiejsze tzw. schłodzenie ;) :)
Dziś cały trening po zaspach załowałem, że nie wskoczyłem w stuptuty :(Krzysztof Podsiadły edytował(a) ten post dnia 07.02.13 o godzinie 22:50
Bartek D.

Bartek D. analiza biznesowa,
audyt, IT

Apropo gadżetów - czy korzysta ktoś z czegoś takiego?

http://www.sklepbiegacza.pl/produkt/_sprinter_stick

Jest nawet kilka wersji tego urządzenia :-)
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Bartek Domagała:
Apropo gadżetów - czy korzysta ktoś z czegoś takiego?

http://www.sklepbiegacza.pl/produkt/_sprinter_stick

Jest nawet kilka wersji tego urządzenia :-)
Pan Kaziu - stolarz, zrobi Ci równie użyteczny pewnie za ca. 30zł
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

Arkadiusz S.:
Pan Kaziu - stolarz, zrobi Ci równie użyteczny pewnie za ca. 30zł

Co więcej, ja mam takie coś, zakup w latach 90-tych od "ruskich" na bazarze (podejrzewam, że kosztowało kilka zł). Porównywałam skuteczność z "prawdziwym" stickiem: mięśnie równie dobrze się rozmasowują :)
Szukajcie starszych odpowiedników, mniej marketingowo opakowanych. Czasem bywają takie gadżety na allegro.
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Bartek Domagała:

http://www.sklepbiegacza.pl/produkt/_sprinter_stick

Korzystam dokładnie z tej wersji. Polecam.
IMO - to nie jest gadżet tylko bardzo wartościowy przyrząd wspomagający regenerację.
(w odróżnieniu do wielu innych wymysłów, które wciskają nam marketingowcy, o których z lubością "bijemy pianę" na forach dyskusyjnych, którymi obwieszają się koledzy biegacze i bez których ponoć "nie mogą obyć" biegając)

Jest sens kupować dopiero przy dużych obciążeniach treningowych. Dla mnie to oznacza: wielotygodniowy cykl treningowy z kilkudniowymi seriami treningów biegowych dzień po dniu po minimum kilkanaście km dziennie (przebiegi powyżej 100km/tydzień).
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Wojciech Wrzesień:
Bartek Domagała:

http://www.sklepbiegacza.pl/produkt/_sprinter_stick

Korzystam dokładnie z tej wersji. Polecam.
IMO - to nie jest gadżet tylko bardzo wartościowy przyrząd wspomagający regenerację.
(w odróżnieniu do wielu innych wymysłów, które wciskają nam marketingowcy, o których z lubością "bijemy pianę" na forach dyskusyjnych, którymi obwieszają się koledzy biegacze i bez których ponoć "nie mogą obyć" biegając)

Jest sens kupować dopiero przy dużych obciążeniach treningowych. Dla mnie to oznacza: wielotygodniowy cykl treningowy z kilkudniowymi seriami treningów biegowych dzień po dniu po minimum kilkanaście km dziennie (przebiegi powyżej 100km/tydzień).

OKŁADACIE SIĘ TYM KIJEM ?!!Hanna Sypniewska edytował(a) ten post dnia 08.02.13 o godzinie 12:10
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

Hanna Sypniewska:

OKŁADACIE SIĘ TYM KIJEM ?!!


Dokładnie tak, coby podwyższyć próg bólu ;)
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Iwona Ludwinek:
Hanna Sypniewska:

OKŁADACIE SIĘ TYM KIJEM ?!!


Dokładnie tak, coby podwyższyć próg bólu ;)

O matko i córko!!!

Wyślij zaproszenie do