konto usunięte
- 1
- 2
Grzegorz
Ulanowski
Treasury Accounting
Associate Manager,
European Treasury
...
konto usunięte
Robert Zakrzewski free *
Na szczęście liczę na cień puszczy ...
konto usunięte
Hanna Sypniewska właściciel, FH
Robert Zakrzewski free *
Najpierw dojazd i pakiet startowy. Wyjazd z Warszawy zaplanowany na 14:00 przesunął się na 18:00 wobec tego popłudniowo piątkowe korki z ukłonami.
Niemniej spokojnie, bo biuro do 22:00, jedziemy. Bez przygód dotarliśmy do Hajnówki ok 21:30, biuro faktycznie jeszcze działało, ale już tak lekko się panie zaczynały zbierać do domu - no bo kto tak późno przyjedzie ;-). na szczęście pakiet i informacje odebrałem.
Sobota - śniadanie i drzemka - start o 12:00. O 10:45 zaplanowany przejazd autobusem do Białowieży lekko przyspieszył, dotarliśmy ok 10:40, ale autobusy już pojechały, no bo tak gorąco...
Luz, mieliśmy samochód, więc pojechaliśmy. Ale ktoś bez..., trzeba brać poprawkę na spontan.
Start o 12:00 był niemal idealnie, więc luz. Co prawda długo nie było wiadomo gdzie ma nastąpić start (parking) następnie wjechał autobus - bo miał kurs - ale szybko się wycofał :)
Sam bieg - wiadomo. 95% trasy w lesie (100% asfalt) i wciąż prosto. Temp w cieniu pokazywała 27C, więc przyjemnie.
Na trasie 3 punkty odżywcze, plus za własne odżywki - na dużych biegach już zapomniany zwyczaj - i OLBRZYMI plus za - chyba niezapowiadana - dwa punkty z wodą i gąbkami! Uff, to był ratunek.
Meta w parku w Hajnówce, woda, multiwitamina, pączki i banany. Prysznic i obiad - tak, tak, posiłek regeneracyjny to nie plastykowa miseczka z zupą/bigosem tylko dwudaniowy obiad na stołówce w szkole. Plus. (pomidorowa z dużą ilością makaronu, ziemniaki, kurczak, przesolona mizeria - w sam raz po upale). Później medale, puchary, losowanie nagród, podziękowania i przejazd na biesiadę. Nauczeni doświadczeniem nie szukaliśmy już autobusów ;-)
Nie mam odniesienia do poprzednich więc tylko suche fakty. (aha, była w innym miejscu niż w roku ubiegłym - podobno)
Miejsce przyjemne, duży ośrodek w Puszczy (Ośrodek Edukacji Leśnej "Jagiellońskie") przywitał nas muzyką i komarami. Do dyspozycji był bigos i Żubr - po dwa stanowiska, więc początkowo bez kolejek, no a później to już wiadomo, trzeba było odstać. Tym bardziej, że jak to często bywa, wiele osób jak już dotrwało do nalewania to brał po 2, 3 4 piwa, a to trwało i trwało. No i później stały te smętne piwa na stołach, a reszta czekała w kolejkach. No ale to już własna uwaga. następnie pojawiły się: wyroby własne mięsne, smalec, ogórki. Dzik pieczony, kurczak, kiełbasa do ogniska (tu też wiele osób nie zadowoliło się 1 szt - pewnie policzona - tylko po 3-4 zabierali, a później leżały te kiełbasy smętnie, bo jedzenia było dużo. A jeszcze później ciasta, woda, szczęśliwcy nawet kawę lub herbatę zdobyli. Piwa nie zabrakło, a do dzika była baryłka czegoś mocniejszego.
Więc jak za pakiet 90zł to atrakcji dużo. Dodatkowo w nd możliwość przejazdu kolejką ze zniżką, oraz bilet 60 minutowy na basen. Sporo.
Sama biesiada udana, jedyne mankamenty to organizacja. Po pierwsze orgi miały swój bankiet (jak zwykle, więc luz) ale niestety obsługa najpierw podawała im, a reszta, trochę tak jakby to co zostało, wydawano nam. Więc nieskładnie, na raty, w chaosie. Przez pierwsze 2h do picia tylko piwo, później pojawiła się woda. Ot, takie niedociągnięcia.
Atmosfera tak czy inaczej fajna, dużo fajnych osób, widziałem tańce itp.
Nie wiem do której trwało, my zwinęliśmy się ok 20:00
W niedzielę już indywidualnie.
Startowało 330 osób, zapowiadają na rok przyszły zwiększenie ilości.
Puenta jest taka, że warto na takie kameralne imprezy się wybierać.
Z biegu zdjęć będzie dużo, więc ja tylko
medal:
i pola okoliczne:
A następna impreza - PM Jurajski :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.05.13 o godzinie 11:05
Hanna Sypniewska właściciel, FH
konto usunięte
- 1
- 2