Marcin S. Technik transportu
Czeslaw K.:
konskie muchy,
końskie muchy. one tak boleśnie gryzą, że bez problemu ich ukłucie mozna porównać do wbicia prawdziwej igły . potem bania odstająca na centymetr, rozległa na 10cm. zresztą, słyszałem historie, że konie potrafiły wpaść w histerię i zacząc biegać i kopać od ugryzień...
my raz wywalilismy się na jeziorze kajakiem.nabrał wody, podtopił się prawie cały , mało ze śmiechu się nie utopiliśmy pod wodą.
dociągneliśmy go ledwo do jakiejś dzikiej wysepki zarośniętej- na której ludzka stopa nie stawała. a tam--- królestwo owadów.
końskie jak się pojawiły, to najpierw 1 na zwiad, a potem normalnie rzuciło się na nas z 50 .
niesamowite jak cięły . wzieliśmy ten podtopiony kajak i uciekliśy z nim do wody - holując go w pół pod wodą- nadal był zalany.
końskie muchy - to coś jak komar, tylko pomnożyć ugryzienie x100 :))
o ile ugryzienia pojedynczych komarów da się ignorować , to nie wyobrażam sobie by dac się urgyźć choć dla 1 końskiej .Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.07.14 o godzinie 01:33