konto usunięte

Nie moge sie powstrzymac i musze sie pochwalic - wczoraj przebieglam swoj pierwszy polmaraton :) Czas 2h 16min. Byc moze wynik nie jest jakis specjalny, ale duma mnie i tak rozpiera tym bardziej, ze biegac zaczelam dopiero w styczniu, a poczatki wygladaly tak, ze po 2min biegu musialam sie zatrzymywac, zeby zlapac oddech.

Pozdrawiam i zycze wszystkim wytrwalosci w trenowaniu.

MagdaMagda Biskup edytował(a) ten post dnia 21.05.12 o godzinie 03:01
Agnieszka Pilawska

Agnieszka Pilawska badania/szkolenia

Gratuluję!
Wynik jak najbardziej specjalny, bo w końcu Twój własny:)
Kiedy maraton?

konto usunięte

Agnieszka Pilawska:
Gratuluję!
Wynik jak najbardziej specjalny, bo w końcu Twój własny:)
Kiedy maraton?

Na tym etapie maraton wydaje mi sie byc czyms kompletnie nieosiagalnym. Choc z drugiej strony dokladnie tak samo myslalam pol roku temu o polmaratonie :) Wiec kto wie :)
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

super!
Gratulacje!
Masz juz podstawę po połówce więc jesli Cię kusi i masz ochotę to biegaj dalej i startuj w maratonie. Warszawski jest za 4 miesiące z kawałkiem:)
Powodzenia
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

A ja uważam, że nie ma co się spieszyć. Najpierw warto trenować jeszcze pod półmaraton, by wyśrubować czas na tym dystansie i czerpać radość z życiówek. Jak się ma już dobrą podstawę, długie wybiegania, pewną prędkość, to maraton będzie tylko przyjemnością, a nie męczarnią trwającą 5 godzin
Janusz Przybyło

Janusz Przybyło Starszy specjalista
d/s wdrożeń, ASSECO
Poland SA

I dobrze że duma Cię rozpiera, bo są powody.
Gratuluję !!!

konto usunięte

Gratulacje!
Przyłącze się do zdania towarzyszki Iwony i zachęcę Cię do dalszych treningów na średnich i krótkich dystansach aby zbudować wytrzymałość i siłę biegową i dopiero wtedy przyatakować maraton. Poza tym gdzieś wyczytałem, że częstym błędem początkujących biegaczy jest maraton w pierwszym sezonie i nie ukrywam wziąłem to sobie do serca.

konto usunięte

I ja pogratuluję. 21km to nie w kij dmuchał :)

konto usunięte

Już kiedyś widziałem podobny wątek i Ciebie wypowiadającą się w podobnym, uspokajającym tonie :)
Konsekwentnie chłodzisz 'rozgrzane głowy' za co Ci chwała:) Całkowicie popieram.
Iwona Ludwinek:
A ja uważam, że nie ma co się spieszyć. Najpierw warto trenować jeszcze pod półmaraton, by wyśrubować czas na tym dystansie i czerpać radość z życiówek. Jak się ma już dobrą podstawę, długie wybiegania, pewną prędkość, to maraton będzie tylko przyjemnością, a nie męczarnią trwającą 5 godzin
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Oby tylko "po drodze" ktos sie nie rozmyślił;)Joasia L. edytował(a) ten post dnia 22.05.12 o godzinie 14:22
Iwona Ludwinek-Zarzeka

Iwona Ludwinek-Zarzeka redaktor/dziennikarz

Marcin Dulnik:
Już kiedyś widziałem podobny wątek i Ciebie wypowiadającą się w podobnym, uspokajającym tonie :)
Konsekwentnie chłodzisz 'rozgrzane głowy' za co Ci chwała:) Całkowicie popieram.


O rany, naprawdę??? Nie kojarzę... :)
Ale rzeczywiście tak jest: ostatnio po kontuzji wzięłam udział w biegu na 10 km. Wszytko super! Pomyslałam, że tak wiele nie straciłam, więc ostro ruszyłam na półmaraton. To było okropne. Ból, cierpienie, walka. Nigdy więcej. Za to na zeszłoroczny maraton pojechałam po życiówkę. Nie dość, że się udało, to jeszcze z zaciekawieniem oglądałam trasę, rozmawialam z innymi uczestnikami. Bez ściany, bez tej mordęgi. Wspominam ten dzień dosyć regularnie.

Jestem zdania, że maraton jest dla (prawie) wszystkich, ale jak już wyciśniemy trochę więcej z krótszych dystansów. Maraton potrafi być bardzo destrukcyjny, chyba, że ktoś zamierza po prostu zmieścić się w limicie czasowym. Ale czy o to właśnie nam chodzi?

P.S. Oczywiście gratuluję pokonania "połówki" :)
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Podyskutowałabym trochę tym bardziej, że przygotowuję się dopiero do pierwszego maratonu ale zeszliśmy trochę z tematu.Może będzie jeszcze kiedyś okazja wrócic do sprawy

konto usunięte

Racja, zwłaszcza maraton werifikuje możliwosci tych śmiałków, którym wydaje się, że są gotowi do startu. Później między 30 a 42 km na odcinku zwanym "umieralnia" widać, jakie są konsekwencje zlekceważenia tego dystansu. Jest ból, łzy...i pragnienie dotarcia do mety. Przygotowany biegacz do startu w maratonie inaczej odbiera start w takiej imprezie, więcej przyjemności i duzo mniej cierpienia....Ale to wymaga planu...determinacji, pracy i... ogromnego szacunku dla Szanownego 42.195:)

Iwona Ludwinek:
Marcin Dulnik:
Już kiedyś widziałem podobny wątek i Ciebie wypowiadającą się w podobnym, uspokajającym tonie :)
Konsekwentnie chłodzisz 'rozgrzane głowy' za co Ci chwała:) Całkowicie popieram.


O rany, naprawdę??? Nie kojarzę... :)
Ale rzeczywiście tak jest: ostatnio po kontuzji wzięłam udział w biegu na 10 km. Wszytko super! Pomyslałam, że tak wiele nie straciłam, więc ostro ruszyłam na półmaraton. To było okropne. Ból, cierpienie, walka. Nigdy więcej. Za to na zeszłoroczny maraton pojechałam po życiówkę. Nie dość, że się udało, to jeszcze z zaciekawieniem oglądałam trasę, rozmawialam z innymi uczestnikami. Bez ściany, bez tej mordęgi. Wspominam ten dzień dosyć regularnie.

Jestem zdania, że maraton jest dla (prawie) wszystkich, ale jak już wyciśniemy trochę więcej z krótszych dystansów. Maraton potrafi być bardzo destrukcyjny, chyba, że ktoś zamierza po prostu zmieścić się w limicie czasowym. Ale czy o to właśnie nam chodzi?

P.S. Oczywiście gratuluję pokonania "połówki" :)
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

właśnie teraz w niedzielę w Toruniu miałem przykład
braku zrozumienia, że półmaraton i maraton to są dwa różne światy
i że maraton, zwłaszcza ten pierwszy, to nie jest suma swoich
dwóch najlepszych półmaratonów.
Młody człowiek przede mną mówił, że to jest jego "pierwszy raz"
że połówkę zrobił w 1.41 i tak liczy na 3.58....
słońce i dystans zrobiły swoje...
przybiegł po mnie...a ja sobie prawie równym tempem te 42 kilometry
w 4.18.50 bo już starszy pan jestem i zależało mi na przebiegnięciu
całego maratonu a nie tylko na jego ukończeniu...

konto usunięte

Dzieki wszystkim za rady. W zadnym wypadku nie planuje maratonu przez jeszcze bardzo dlugo. Plan mialam dokladnie taki jak wspomniala Iwona - potrenuje jeszcze na krotszych dystansach. Nastepny cel to bieg na 14km (ze sporymi wzniesieniami na trasie) w polowe sierpnia na slynnym sydnejskich zawodach City 2 Surf.

Wyślij zaproszenie do