Adam W.

Adam W. running machine

wrzucajmy tu linki do ciekawych artykułów..

pierwszy:
http://polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,105614,13978...
Paweł R.

Paweł R. Diabeł wie wszystko,
nie wie tylko gdzie
kobiety ostrzą s...

Adam W.

Adam W. running machine

Malvina P.

Malvina P. Pisać, biegać i
wyciskać. Jak
cytrynę!

No to ja dziś zapraszam do siebie na bloga. Redaktor naczelny portalu Trening Biegacza poszedł na całość i... obraził czytelników. A przynajmniej część z nich. Więcej dowiecie się tutaj:
http://malvina-pe.pl/post/96-trening-biegacza-kryzys-z...
Czy tak na pewno obraził to nie jestem przekonany. Ot, napisał mocno kontrowersyjne wersy. Nie dla każdego ładne. Co się dzieje potem to już inna bajka, ale sam tekst nie jest obraźliwy. no chyba, że obraża czyjeś uczucia jego forma. Tekstu znaczy, nie red. ;-)
Adam W.

Adam W. running machine

nie ma się co eksajtować jakimś dzieciakiem..
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Dla mnie tym tekstem odzwierciedlił dość powszechne podejście do życia wielu ludzi, również biegaczy. (W mniej dobitny sposób jest również sformułowane zaproszenie do wzięcia udziału w majowych harpaganach - ale również wyśmiewa podobną postawę - pustego, zblazowanego pozera).
A, że zrobił to "taki małolat" to dla mnie wielkie zaskoczenie in plus, bo to właśnie jego pokolenie w większości prezentuje taką postawę, jakiej próbkę wszystkim przedstawił
Krzysztof Wojciechowski

Krzysztof Wojciechowski Dyrektor Działu
Sprzedaży
TreningBiegacza.pl

Dla mnie tekst...śmieszny i nawet fajnie się go czyta :D Mimo, że mało ambitny, pisamy potocznym językiem, ale ma to swój jakiś tam urok. A jeśli kogoś obraża...trochę dystansu. Może trochę za dużo wulgaryzmów.
Z tym, że są zdecydowanie lepsze miejsca na umieszczanie tego typu "przemyśleń", bo utożsamianie go z poważnym jakby nie było portalem jest z pewnością nie na miejscu
Malvina P.

Malvina P. Pisać, biegać i
wyciskać. Jak
cytrynę!

Krzysztof W.:
Dla mnie tekst...śmieszny i nawet fajnie się go czyta :D Mimo, że mało ambitny, pisamy potocznym językiem, ale ma to swój jakiś tam urok. A jeśli kogoś obraża...trochę dystansu. Może trochę za dużo wulgaryzmów.
Z tym, że są zdecydowanie lepsze miejsca na umieszczanie tego typu "przemyśleń", bo utożsamianie go z poważnym jakby nie było portalem jest z pewnością nie na miejscu

I o to właśnie chodzi. Tekst sam w sobie nie jest zły. Sama parę razy się zaśmiałam, czytając go. Ale to jest dobre do wrzucenia na swój prywatny profil na FB, a nie firmowy fanpejdż. Średnio wysmażonym stekiem z kurw nie oświecisz ludzi, nie sprawisz, że nagle staną się otwarcie na innych biegaczy.
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

A dopuszczacie opcję, że czasami jak nie wstrząśniesz to nie dotrzesz?
Krzysztof Wojciechowski

Krzysztof Wojciechowski Dyrektor Działu
Sprzedaży
TreningBiegacza.pl

Racja, ale ten tekst nie jest utożsamiany dla mnie z jakąś myślą, ideą, czy punktem widzenia. Wówczas to byłby jakiś środek do zwrócenia na coś uwagi.
Taki, jak dla mnie, nic szczególnego nie wnoszący obrazek i nie bardzo miałbym czemu przytakiwać, czy negować.
Arkadiusz S.:
A dopuszczacie opcję, że czasami jak nie wstrząśniesz to nie dotrzesz?
Aleksandra M.

Aleksandra M. Specjalista ds.
testów

jak dla mnie fajny tekst :) nie widzę w tym nic aż tak złego żeby negować.

konto usunięte

Przeczytałem dwa -trzy wersy i podziękowałem za lekturę.
Bluzgać to trza umić

Temat pozerstwa i postawy roszczeniowej kompletnie mnie obchodzi. Dla mnie bieganie to mój sport, mój pot, moje małe sukcesy - a że ktoś tam się ponapina, obwiesi gadżetami, powścieka że nie ma sześciopaka , czy nie robi maratonu w 3:30? No kaman... Można się usmiechnąć z politowaniem, ale żeby zaraz się tym ekscytować?

"Najweselsze" jest to, że napisał to człowiek z dorobkiem - więc i dystans powinien do tego mieć - tymczasem młode latka dały o sobie znać i powiało gimbusem.
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

bez ekscytacji ale bez oburzania się też
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

adasmiauczyńskibiega.pl

konto usunięte

A swoją drogą - co to za bzdura z tym brakiem motywacji/chęci do biegania.
Albo coś lubisz i chesz to robić albo nie chcesz i nie robisz. To nie praca zawodowa, którą MUSISZ wykonywać, bo trzeba utrzymać rodzinę, zapłacić ratę kredytu, czynsz itd. To jest frajda, oderwanie się od codzienności. To jest przyjemność. Jeśli musisz zmuszać się do przyjemności to rzuć ją w cholerę i poszukaj innej.

Taka mentalność narzekacza: wkurza mnie program w TV, ale go nie przełączę, wolę się powściekać.
No durne w opór.
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

wiesz co Krzyś, ale komuś kto np biega 20 lat, wierze że takie myśli/dni zniechęcenia się zdarzają, biegowy weltschmerz

konto usunięte

Sylwia Z.:
wiesz co Krzyś, ale komuś kto np biega 20 lat, wierze że takie myśli/dni zniechęcenia się zdarzają, biegowy weltschmerz

Ale autor ma lat 22. Musiał wcześnie zacząć ;)
Tak sobie teoretyzuję, że jak ktoś biega 20 lat, nawet 10, to dla niego jest to już oczywistość, jak poranne mycie zębów. Nawet się nad tym nie zastanawia - po prostu wdziewa buty i jedzie z koksem.
A jak sie nie chce - to się nie chce - i robi się dzień wolny. No chyba, że jest się Adasiem Miauczyńskim ;)
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

to taka konwencja była chyba..nie usprawiedliwiam gościa, nie znam go, troche, a nawet dużo za dużo przycwaniakował w komentarzach, broniąc sie zaciekle, ale w sumie to mam to gdzieś..jego sprawa, jego "PR"..

oj myślę że wśród nas są Adasie Miauczyńskie ;) biegam od roku tylko a już miewam bolesne i mięsiste myśli, z tym że u mnie to pewnie wynika z perfekcjonizmu w rodzaju: trzymasz sie planu, wiele temu poświęcasz, przychodzi "dzień zwłok" chociaż poiwinien być trening, odpuszczasz..u mnie = wielki wyrzut sumienia...nie mam jeszcze balansu, niestety..

serio nie zdarza Wam sie przeklinać coś co kochacie? dla mnie to naturalne wręcz..miłość i nienawiść z jednego koryta jedzą..

konto usunięte

Sylwia Z.:
oj myślę że wśród nas są Adasie Miauczyńskie ;) biegam od roku tylko a już miewam bolesne i mięsiste myśli, z tym że u mnie to pewnie wynika z perfekcjonizmu w rodzaju: trzymasz sie planu, wiele temu poświęcasz, przychodzi "dzień zwłok" chociaż poiwinien być trening, odpuszczasz..u mnie = wielki wyrzut sumienia...nie mam jeszcze balansu, niestety..

serio nie zdarza Wam sie przeklinać coś co kochacie? dla mnie to naturalne wręcz..miłość i nienawiść z jednego koryta jedzą..

Nigdy - ale to pewnie dlatego, że ja do biegania (jak i do większości rzeczy) podchodzę na luzie. Nie narzucam sobie planów treningowych - więc nie wściekam się, że ich nie wykonam ;) Napędza mnie przyjemność i satysfakcja z podnoszenia osiągów. Ale żeby sobie wyrzuty robić, gdy się coś nie uda / nie chce? Jak się nie chce to robię sobie dzień lenia i świat się nie kończy. Na następny trening pójdę na głodzie i odbiję z nawiązką :)

Następna dyskusja:

Zycie w korporacji-Raj na z...


Wyślij zaproszenie do