Krzysztof
Wierzbicki
montażysta, reżyser,
operator obrazu
konto usunięte
Mariusz
M.
"Czasem nie wolno
odpuścić i stać z
boku. Bo w życiu są
s...
konto usunięte
Magda
Sanchez
Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...
konto usunięte
Magda
Sanchez
Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...
Maciej
F.
"Prosząc o szklankę
zimnej wody, zwykle
masz nadzieję na ...
Marta
R.
regionalny
specjalista ds.
księgowości
konto usunięte
Magda K.:
2 mega szybkie zjazdy na zjeżdżalni :D
Magda, żałuje że nie mogłam się przyłączyć!:)
Magda
Sanchez
Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...
konto usunięte
Magda K.:
He, he, nigdy nie odpuszczam, mogę się tam bawić jak dziecko, oczywiście po treningu :-)
To zazdroszczę również charakteru :) ja, odpuszczam, kiedy usłyszę słowa „dzień doby” albo zaczynam zawyżać średnią wieku :D
Za kilka dni wyjeżdżam w miejsce gdzie nikt mnie nie zna, więc będę mogła zaszaleć;)
Dziś, cardio + 13 dzień treningu ze skakanką - w założeniach na dziś 20 minut skakania, ale zobaczymy być może uda się więcej..
Magda
Sanchez
Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...
Edit: Dziś już po aerobach i 55 minutach roweru.Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.07.14 o godzinie 14:02
Mariusz
M.
"Czasem nie wolno
odpuścić i stać z
boku. Bo w życiu są
s...
konto usunięte
Marcin
K.
"Jeśli nie możesz
meczu wygrać, to go
zremisuj."
Magda
Sanchez
Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...
Jak się zapewne domyślacie, w warunkach amatorskich czyli nie będąc zawodnikiem, który ciśnie co fabryka dała i nic go nie interesuje specjalnie wokół, nie wybiegnie dziecko czy pies, nie zajedzie drogi samochód, nie zatrzymają go światła na skrzyżowaniu itd, tak jednak biorąc poprawkę na powyższe, udało mi się na odcinku tych 2 km utrzymać średnie tempo 28-30/h i tętno 90-93% HR max więc już takie mocno zakrawające na wyczyn i tym samym dyszkę zrobiłam w 30:03:00.
Potem trochę ponownie zwolniłam by uspokoić serce i wyrównać oddech i założenie było takie, że jadę już spokojniej tak by zejść nawet w pułap aerobowy, gdzie finalnie średnie tętno po zakończeniu jednostki treningowej, utrzymałabym na poziomie 75% HR max czyli takie dobre cardio.
No ale tak jadąc i jadąc, coraz mocniej się wbrew pozorom rozkręcałam (tak, mnie samą to zaskoczyło w sumie) i kolejny międzyczas na 15-tym km wskazywał, że jak znowu trochę pocisnę mocniej to spokojnie druga dycha będzie zbliżona do pierwszej połowy dystansu.
Ukształtowanie terenu w lesie jest mieszane jak każdy wie, a końcówkę przyszło mi jechać po naprawdę wąskiej alejce i wysokich ostrych trawach obijających się o moje nogi, o wyprzedzeniu pary staruszków jadących "dwoma pasami" nie wspominając. Potem krótki odcinek po asfalcie gdzie znowu nadrobiłam, dalej polana pełna grillujących ludzi i ścieżka z dużą ilością korzeni więc znów wolniej i skończyło się na 20 km w czasie 1:00:42 więc nie było źle.
Kolejny kilometr znowu wolniejszy i droga zakorzeniona, nierówna z dodatnim kątem nachylenia. Dalej ulica na wyjeździe z lasu, niestety momentami wymuszone zwolnione tempo bo tu pani z pieskiem, a tam pan z bachorkiem no i najlepsze czyli czerwone światło na skrzyżowaniu, brrr...
Na szczęście szybko się zmieniło i dalej w pedał. Na wysokości domu miałam równe 24 km, ale uznałam, że okrągła cyfra będzie lepiej wyglądać na liczniku więc dobiłam ten 1 km jeszcze, ale też z małą "przeszkodą" więc sumarycznie ten dystans 25 km zrobiłam w czasie 1:16:42.
Szkoda mi tej minuty ostatniej, choć analizując cały przejazd, równo dość te siły rozłożyłam na międzyczasach. Na osiedlu nie miałam możliwości za bardzo się rozpędzić, do tego tu zakręt, tam zakręt, jeszcze w głowie szybki rekonesans na zasadzie czy skręcić tu w lewo, czy tam w prawo, bo to był już spontan, a wszystko to są ułamki sekundy.
Średnie tętno całego treningu to dobre 80% HR max, gdzie aż 45 minut to pułap beztlenowy tak więc można to interpretować w dwojaki sposób. Ja wiem, że mam nad czym pracować, ta wydolność nie jest na mega wysokim poziomie, niemniej w tych warunkach (duża wilgotność i ponad 30 stopni ciepła) samo utrzymanie tego tempa i tętna bez spuchnięcia na maxa pokazuje mi jednak, że kondycja idzie w górę i jeśli tylko mam stosowne warunki do ciężkich treningów i zapewnioną odpowiednią regenerację, bez względu na wiek i fakt, że jeżdżę na starym marketowym bez amortyzacji nawet (ale kochanym he, he) moim rumaku pokazuje, że chcieć to móc więc walczę i ciężko pracuję na tyle ile mi zdrowie i siły pozwalają czego i Wam życzę :D
konto usunięte
Robiąc burpees...
Arkadiusz
S.
Think training's
hard? Try losing.
Krzysztof Z.:jakiś zakład ? ;P
Dziś zamiast biegania pokonałem Most Poniatowskiego w te i spwrotem.
Robiąc burpees...
konto usunięte
Arkadiusz S.:
Krzysztof Z.:jakiś zakład ? ;P
Dziś zamiast biegania pokonałem Most Poniatowskiego w te i spwrotem.
Robiąc burpees...
Nie, po prostu głupi pomysł :)
Podobne tematy
-
Bieganie » Technika biegania -
-
Bieganie » SUPER SPODENKI DO BIEGANIA DLA PAŃ W KONKURSIE TERVELA -
-
Bieganie » Plusy biegania w zimie -
-
Bieganie » 11 najważniejszych wskazówek dla amatorów biegania -
-
Bieganie » Kultura biegania -
-
Bieganie » jaka mp3 do biegania/na rower? -
-
Bieganie » gdzie w Poznaniu ocieplane spodnie do biegania ( jakie... -
-
Bieganie » Uzależnienie od biegania, czy do końca jest to wskazane? -
-
Bieganie » Czołówka do biegania -
-
Bieganie » Szukam chętnej osoby do wspólnego biegania - URSUS -
Następna dyskusja: