Wojciech W.:
U mnie cele nr 1, 2 i 3 to bieganie. Niby głównie dla zdrowia, ale na razie jeszcze (póki zdrowia i sił starcza) również najszybsze na jakie mnie stać na długich dystansach do maratonu włącznie (jako max i nr 1). Siłownia wyłącznie jako wsparcie w realizacji celów 1, 2 i 3.
Inaczej mówiąc ciągłe szukanie złotego środka pomiędzy: masą (jak najniższą) - siłą - dynamiką - stabilnością - elastycznością - szybkością - wytrzymałością - wydolnością oddechową. Kolejność priorytetów pomieszana.
W związku z powyższym już sam pomysł 2 dni regeneracji po siłowni byłby u mnie gwoździem do trumny tejże siłowni ;)
Dokładnie tego samego oczekuje od moich nóg.
Szukam złotego środka na poprawę wszystkiego w bieganiu, regeneracji i unikania kontuzji w tym roku.
Tak samo zauważyłem jak się stopniowo przyspiesza zwiększa obciążenie to wydaję się że można o wiele, wiele więcej, i to bez żadnego bólu, niż jak by się wystartowało i ogień w nogach na sam początek.
Trzeba naprawdę w porę reagować, ważna sprawa to nie zawody tylko trening, czyli musi być budujący usprawniający nas, a nie wyniszczający stopniowo organizm.