konto usunięte

Paweł D.:
[...]
przeginanie w drugą stronę (a np maraton, to już podchodzi pod wyczyn) również nie ma ze zdrowiem zbyt wiele wspólnego. czy to nam się podoba, czy nie, jesteśmy obliczeni na określony - że tak to nazwę - "przebieg" i rzeczone kolana (pomijając wszelkie inne dolegliwości) ulegają zużyciu (zmiany zwyrodnieniowe). sorry :)

Nie zgadzam się z tym. Zmianom zwyrodnieniowym można całkowicie zapobiec, a często nawet odwrócić. Ważne jest, żeby ćwiczyć stawy w odpowiedni sposób, w pełnym zakresie ruchów. Przynajmniej tak twierdził Pan Mykoła Amosow, a dla mnie to wystarczający autorytet.
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Dominik Ł.:
Paweł D.:
[...]
przeginanie w drugą stronę (a np maraton, to już podchodzi pod wyczyn) również nie ma ze zdrowiem zbyt wiele wspólnego. czy to nam się podoba, czy nie, jesteśmy obliczeni na określony - że tak to nazwę - "przebieg" i rzeczone kolana (pomijając wszelkie inne dolegliwości) ulegają zużyciu (zmiany zwyrodnieniowe). sorry :)

Nie zgadzam się z tym. Zmianom zwyrodnieniowym można całkowicie zapobiec, a często nawet odwrócić. Ważne jest, żeby ćwiczyć stawy w odpowiedni sposób, w pełnym zakresie ruchów. Przynajmniej tak twierdził Pan Mykoła Amosow, a dla mnie to wystarczający autorytet.

Wierzę, że to może być prawda w przypadku biegania co najwyżej średnich kilometraży, bardziej joggingu po kilka, kilkanaście km.

Nie wierzę, że - z wyjątkiem genetycznych osobliwości lub osób, które biegają od dziecka - bieganie pełnych maratonów nie jest szkodliwe dla stawów. Mówię tu nie tylko o kolanie.

konto usunięte

Przydusiłem dziś godzinę piętnaście na brzuch. Jutro będzie zgon - ale co tam - rozsądek jest dla mięczaków!
Lech Rugała

Lech Rugała , emerytura

Sylwia K.:
jazda na rowerze mniej obciąża stawy kolanowe niż bieganie?? jestem żywym przykładem na to, że nie masz racji. Zarówno piszczele jak i kolana cierpia bardziej na rowerze niz w czasue bieganie (w moim, konkretnym przypadku)

Nie wiem na czym opierasz swoje wnioski, ale chyba potrafisz sobie uzmysłowić, że podczas biegania cały ciężar ciała spoczywa na stawach kolanowych i uderza w nie. Natomiast podczas jazdy na rowerze ciężar ciała przenosi się na siodełko, a stawy kolanowe są obciążane tylko w niewielkim stopniu w porównaniu z bieganiem.

konto usunięte

Marcin S.:
[...]
Nie wierzę, że - z wyjątkiem genetycznych osobliwości lub osób, które biegają od dziecka - bieganie pełnych maratonów nie jest szkodliwe dla stawów. Mówię tu nie tylko o kolanie.

Ale jak to? A co z tą całą teorią, że człowiek jest stworzony do biegania? Co z Urodzonymi Biegaczami? Tarahumara, Scottem Jurkiem, Deanem Karnazesem, Krupicką! Come on!

;)

Chociaż, chyba największą przeszkodą dla nas współcześnie jest siedzący tryb życia, przez co ciało zapomina jak to jest się naturalnie i ekonomicznie przemieszczać.Dominik Ł. edytował(a) ten post dnia 07.05.13 o godzinie 08:17

konto usunięte

Lech R.:
[...]
Nie wiem na czym opierasz swoje wnioski, ale chyba potrafisz sobie uzmysłowić, że podczas biegania cały ciężar ciała spoczywa na stawach kolanowych i uderza w nie. Natomiast podczas jazdy na rowerze ciężar ciała przenosi się na siodełko, a stawy kolanowe są obciążane tylko w niewielkim stopniu w porównaniu z bieganiem.

To nie takie proste. Podczas biegania to nie kolana jedynie przejmują cały ciężar przecież. Całe ciało rozkłada sobie to równomiernie. A przynajmniej powinno. I jeśli w innych miejscach jest problem to wtedy - owszem - kolana przejmują dodatkową robotę. Tak mi się... wydaje.
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Dominik Ł.:
Ale jak to? A co z tą całą teorią, że człowiek jest stworzony do biegania? Co z Urodzonymi Biegaczami? Tarahumara, Scottem Jurkiem, Deanem Karnazesem, Krupicką! Come on!

;)

Chociaż, chyba największą przeszkodą dla nas współcześnie jest siedzący tryb życia, przez co ciało zapomina jak to jest się naturalnie i ekonomicznie przemieszczać.

Ano właśnie!

3000 lat temu bieganie od dziecka za zajączkiem, potem jelonkiem, a potem za grubym zwierzem było tak oczywiste jak dziś playstation dla małych i facebook dla dużych.

Dla biurkowców, którzy nagle w wieku 20 czy 30 lat stwierdzili, że zaczną biegać systematycznie bieganie maratonów nie jest niestety obojętne dla stawów - nie jest to mój wymysł, tylko skutek dużej ilości lektur i wysłuchania relacji bardziej niż ja doświadczonych biegaczy.

Co nie znaczy, że nie będę czasem biegał maratonów ;)Marcin S. edytował(a) ten post dnia 07.05.13 o godzinie 10:48
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Dominik Ł.:
To nie takie proste. Podczas biegania to nie kolana jedynie przejmują cały ciężar przecież. Całe ciało rozkłada sobie to równomiernie. A przynajmniej powinno. I jeśli w innych miejscach jest problem to wtedy - owszem - kolana przejmują dodatkową robotę. Tak mi się... wydaje.

Piszesz o sytuacji idealnej, gdy ląduje się na śródstopiu i gdy wtedy sklepienie stopy amortyzuje część uderzenia, odciążając stawy skokowy, kolanowy i biodrowy.

Ale jaka część biegaczy tak biega? Z moich obserwacji na zawodach czy treningach: może 5% ;) Reszta wali z pięty i wszystko idzie w kolano.
Marcin, nie trzeba koniecznie ze śródstopia biegać, żeby kolana oszczędzać. Wystarczy lądować stopą pod sobą, a nie przed sobą i już jest bezpieczniej. Więc kadencja, a nie długość kroku. Oczywiście w ramach danej prędkości.
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Robert Z.:
Marcin, nie trzeba koniecznie ze śródstopia biegać, żeby kolana oszczędzać. Wystarczy lądować stopą pod sobą, a nie przed sobą i już jest bezpieczniej. Więc kadencja, a nie długość kroku. Oczywiście w ramach danej prędkości.

U mnie lądowanie pod sobą oznacza lądowanie na śródstopiu. Nie wiem jak można "pod sobą" i z "pięty" - toż to fizycznie niemożliwe!
no chyba, że tak, wtedy zgoda. takie lekkie z pięty ;-)

konto usunięte

Marcin S.:
[...]
Piszesz o sytuacji idealnej, gdy ląduje się na śródstopiu i gdy wtedy sklepienie stopy amortyzuje część uderzenia, odciążając stawy skokowy, kolanowy i biodrowy.

Ale jaka część biegaczy tak biega? Z moich obserwacji na zawodach czy treningach: może 5% ;) Reszta wali z pięty i wszystko idzie w kolano.

Czyli to czysto techniczny problem, a nie jakieś entropiczne fatum stawowe. ;)
Natalia Magreta - Łupińska

Natalia Magreta -
Łupińska

psycholog/specjalist
ka psychoterapii
uzależnień/właścicie
...

Noszenie ziemi i przesadzanie kwiatków.

konto usunięte

Piję wino z kubka, bo pękł mi ostatni kieliszek!
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Dominik Ł.:
Piję wino z kubka, bo pękł mi ostatni kieliszek!

Kiedy masz imieniny? możemy zrobić zrzutę na kieliszki;
Natalia Magreta - Łupińska

Natalia Magreta -
Łupińska

psycholog/specjalist
ka psychoterapii
uzależnień/właścicie
...

Na urodziny:)
Dominik Ł.:
Piję wino z kubka, bo pękł mi ostatni kieliszek!
Ha! a ja piję z nowiutkiego nieśmiganego, bo niedawno rozwaliłam ostatni i musiałam nabyć nowe ;)
...a wracając do sportowego wątku, to ja nadal po schodach łażę....między innymi ;)

konto usunięte

Dominik Ł.:
Paweł D.:
[...]
przeginanie w drugą stronę (a np maraton, to już podchodzi pod wyczyn) również nie ma ze zdrowiem zbyt wiele wspólnego. czy to nam się podoba, czy nie, jesteśmy obliczeni na określony - że tak to nazwę - "przebieg" i rzeczone kolana (pomijając wszelkie inne dolegliwości) ulegają zużyciu (zmiany zwyrodnieniowe). sorry :)

Nie zgadzam się z tym. Zmianom zwyrodnieniowym można całkowicie zapobiec, a często nawet odwrócić. Ważne jest, żeby ćwiczyć stawy w odpowiedni sposób, w pełnym zakresie ruchów. Przynajmniej tak twierdził Pan Mykoła Amosow, a dla mnie to wystarczający autorytet.
możesz ćwiczyć stawy, technikę, robić rozgrzewkę przed bieganiem, łykać glukozaminę, kupić sobie najlepsze buty i robić całą masę innych rzeczy, które pomogą znacznie zmniejszyć zużycie stawów, ale natury nie oszukasz. śmiem twierdzić, że nawet Pan Mykoła Amasow (kimkolwiek jest) niczego w tej kwestii nie zmieni. i żeby nie było.. sam tego nie wymyśliłem - są to powszechnie znane fakty pochodzące z najróżniejszych opracowań naukowych. nie sądzę, żeby nastąpiła tu jakaś rewolucja, ale jeżeli tak, to będę pierwszy skakał do góry z radości ;)

bynajmniej nie chcę tu nikogo zniechęcać do aktywności fizycznej, ale jeżeli komuś się wydaje, że bieganie (zwłaszcza takie "ambitniejsze") to same korzyści, to obawiam się, że jest w błędzie... KONIEC ZAŚMIECANIA Z MOJEJ STRONY :)
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Paweł, przedstawiasz typowe stanowisko tych, którym się nie chce i na dodatek próbują je narzucić innym by usprawiedliwić samych siebie. Nie jesteśmy zawodnikami sportowymi katującymi swe body w celu osiągnięcia wyśrubowanych wyników, jesteśmy amatorami i zapewniam Cię, że na tym etapie nawet bardzo ambitne bieganie to tylko i wyłącznie same korzyści. Zacznij biegać a przekonasz się sam.

Następna dyskusja:

Technika biegania


Wyślij zaproszenie do