Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

dzięki Tymoteuszu! na razie nic nie boli, ale wolę być przezorna, kolana to nie byle co ;)

konto usunięte

Nawet najważniejsze. Poszukaj sobie filmików YT o 'natural running' czy coś w ten deseń - zobaczysz tam różnicę i popróbuj sama zmienić technikę, ewentualnie poszukaj jakiegoś gościa co w tym siedzi. Technika jest ważniejsza, niż buty. A idealne jest połaczenie :)

chyba, że jesteś w szczęśliwych 5% biegających jak trzeba :)
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

W nawiązaniu do Flexit'u, notabene w moim odczuciu jako suplemencie, który stosowałam profilaktycznie (nigdy odpukać żadnej kontuzji wynikającej stricte z uprawiania sportu nie miałam!), coś a propos MSM: http://re-volta.pl/forum/index.php?topic=1303.10;imode
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

I jeszcze coś na dłuższą lekturę:

Na stronach internetowych poświęconych kulturystyce i fitness również bardzo wiele uwagi poświęca się żywieniu. Zarówno kulturyści jak i wielbiciele fitness (lub wellness) często wiedzą na temat żywienia znacznie więcej niż wielu lekarzy. Niestety, tu jednak nie ma spójnych poglądów. Logiczną konsekwencją zwiększenia zainteresowania się jakimś problemem w prasie jest pojawienie się coraz większej ilości opinii.

Bardzo wielu sportowców wyczynowych nie dba zupełnie o „jakiś tam racjonalny sposób odżywiania". Niestety, sportowcy o wiele bardziej interesują się niedozwolonymi środkami wspomagającymi aktywność i wydolność fizyczną. Jest to o wiele prostsza droga, która nie wymaga ani wiedzy ani osobistego zaangażowania. Z drugiej jednak strony, mamy obecnie możliwości zażywania specjalnych suplementów, które powstały dzięki nowoczesnym technologiom i stale pogłębiającej się wiedzy. Jest to wyjście właściwe dla współczesnego człowieka. Możemy w ten sposób zapewnić sobie prewencję przed przeróżnymi chorobami oraz stosować te środki jako leczenie uzupełniające. W przypadku aktywnych fizycznie sportowców systematyczne używanie najlepszych suplementów jest niezbędnym warunkiem osiągnięcia optymalnych wyników i jednocześnie gwarancją ochrony zdrowia.
Najlepsze odżywki i suplementy wspomagające dietę w kulturystyce i innych sportach.

Fachowym terminem dla tych preparatów sportowych - „dietary suplements" jest termin: „preparaty wspomagające dietę". W tym tekście jak i w praktyce zostały one nazwane skrótem: suplementy diety (lub odżywki).

Produkty należące do tej grupy są w wolnej sprzedaży, w odróżnieniu od leków. Są też przeznaczone wyłącznie do użycia doustnego. Celem zażywania tych środków jest zaopatrzenie organizmu w specyficzne substancje odżywcze, które mają działanie zapobiegające ich deficytowi w codziennym pożywieniu lub w odpowiedni a nieszkodliwy dla organizmu sposób, powodują zwiększenie przyswajania substancji z niektórych składników pokarmowych.

Wykorzystanie tych specyfików w sporcie ma na celu przyspieszenie regeneracji organizmu oraz, zwiększanie wydolności organizmu, nawet poszczególnych jego czynności w konkretnej dziedzinie sportu, np. kulturystyce. Część preparatów sportowych jest na tyle skuteczna, że potwierdzono ich funkcję zwiększającą działanie niektórych leków. Logiczny wniosek z tego jest taki, że jeżeli suplement zdał egzamin jako zwiększający działanie leków, to również sprawdzi się w sporcie.

Suplementy mogą mieć różne formy - mogą to być witaminy, minerały, wyciągi z ziół, specyficznie modyfikowane białka, peptydy i aminokwasy, nawet niektóre enzymy, różne rodzaje błonnika oraz różne typy substancji metabolicznych lub tak zwanych substancji ochronnych. Jako suplementy podaje się również substancje syntetyczne, tak zwane „identyczne z naturalnymi". One właśnie są solą w oku producentów leków, którzy sami starają się rejestrować je jako leki i jako takie produkować.

Akceptacja suplementów przechodzi drogę oceny poprzez państwowe organy kontrolne. Ze względu na to, że nie są oficjalnie przeznaczone do leczenia ludzi, producent nie musi udowadniać efektu ich działania za pomocą żmudnych i długotrwałych badań. Ponieważ efekty przyjmowania tych środków bez ograniczeń mogą mieć negatywne skutki, a organy legislacyjne wiedzą o tym bardzo dobrze, przy rejestracji dba się o to, aby zalecana dawka nie osiągnęła tak zwanej dawki terapeutycznej. Jeżeli jednak konsument stosuje się do zaleceń ściśle i przestrzega dawek podanych na opakowaniu - jest często zawiedziony brakiem jakiegokolwiek efektu. Informacje o tym szerzą się wśród konsumentów i nieufność wzrasta. Jest to oczywiście wykorzystywane przez producentów leków.

Następne ograniczenie dotyczy opisu możliwych skutków na etykiecie produktów. W związku z tym, w większości krajów nie może być na niej podane nic co by mogło konsumenta zainspirować do użycia produktu w celach „leczniczych". W trakcie trwania procedury zezwalającej na sprzedaż suplementów, w większości państw nie ma potrzeby kontroli podanych przez producenta na opakowaniu ilości lub poszukiwania w produkcie substancji, które nie są podane. Organy zobowiązane do oceny produktów przed ich sprzedażą oceniają jedynie, czy substancje użyte przez producenta do wyrobu danego specyfiku nie naruszają jakichś wewnętrznych ustaleń pomiędzy organami udzielającymi zezwolenia na sprzedaż preparatów wspomagających dietę i organami zajmującymi się dopuszczaniem do sprzedaży leków.

Ten fakt, w wielu przypadkach, nie pozwala na sprzedaż niezwykle ciekawych substancji o ile nie zaproponuje jej sprzedawca leków. Z drugiej zaś strony niedostateczna kontrola składu dopuszczanych do sprzedaży suplementów, powoduje że środki mają bardzo różną jakość (ten sam środek produkowany przez różne firmy).

Jeszcze większym problemem jest fakt, że w ciągu ostatnich kilku lat wzrosło ryzyko stwierdzenia domieszek substancji nie deklarowanych przez producenta. Niektóre z tych domieszek mogą być nawet nielegalne - dotyczy to zwłaszcza sportowców wyczynowych. W tym kontekście zgadzamy się z presją koncernów farmaceutycznych, które domagają się bardziej rygorystycznej procedury dopuszczania specyfików oraz wprowadzenia obowiązkowej kontroli jakości produktów opłacanej przez producenta.

Jednocześnie muszę jednak zaprotestować przeciwko celowej i nieetycznej kampanii tychże koncernów przeciw preparatom wspomagających dietę. Powód jest całkowicie jasny. Zwiększona sprzedaż tych produktów powoduje zmniejszenie zysków koncernów farmaceutycznych. Najczęściej używane przez nich argumenty to: doniesienia o utracie zdrowia, ryzyku uzależnienia, zawartości nielegalnych substancji lub nierzetelnych badaniach naukowych udowadniających działanie poszczególnych substancji. Przy czym, każdy logicznie myślący człowiek musi dostrzec fakt, że wysokiej jakości suplementy, w porównaniu z lekami stwarzają o wiele mniejsze ryzyko dla zdrowia. Wyjątkowo pojawiające się przypadki powstały w wyniku wystąpienia jednocześnie kilku czynników, więc można uznać je za zbieg okoliczności.

Świat medyczny, generalnie rzecz biorąc, z wyjątkiem pojedynczych przypadków w niektórych krajach zachodnich, zupełnie lekceważy lub wręcz zaprzecza istnieniu pozytywnego wpływu suplementów w zapobieganiu chorobom i wspomaganiu terapii.

Jednak efekty używania wielu takich produktów są na tyle znamienne, że pomijanie tego faktu jest prawdziwą tragedią. Walczymy przeciwko bardzo szkodliwemu dla naszego zdrowia paleniu papierosów, a przy tym sprzedaż papierosów jest legalna. Podobna sytuacja jest przy sprzedaży alkoholu. Zupełnie nie dostrzegamy niebezpieczeństwa wynikającego z długotrwałego, niewłaściwego odżywiania. Na tłustym mięsie lub wędlinach, na majonezie producent nie musi umieszczać notki: „szkodliwe dla zdrowia", lub „nie należy stosować dla dzieci" pomimo tego, że efekty uboczne tych produktów są jednoznaczne - szkodliwe dla zdrowia i prowadzą do powstania chronicznych chorób cywilizacyjnych.

Niektórzy specjaliści są zdania, że działanie tanich suplementów i zawartych w nich substancji nie są przez nikogo badane. To kłamstwo - jest zupełnie odwrotnie. Przecież mamy przykłady kwasu askorbinowego, dalej - kwasy tłuszczowe, w formie oleju z rekina, łososia, lnu, oleju z wiesiołka i z ogórecznika lekarskiego, inne zioła jak żeń-szeń, chińskie grzybki, specyficzne substancje jak koenzym Q10, kreatyna, karnityna, aminokwasy: tauryna, arginina, glutamina, niektóre substancje zwane "smart drugs" - DMAE, GABA, DLPA, huperycyna (wyciąg z mchu torfowca Huperzia serrata) i szereg innych.

Z drugiej jednak strony pocieszające jest, że zwiększają się zastępy specjalistów, którzy w oparciu o własne doświadczenie, mają do suplementów pozytywny stosunek i popierają ich systematyczne używanie. Są nawet całe grupy lekarzy, zaangażowanych w propagowanie tych produktów. Dowody na to można znaleźć w internecie, gdzie spotykamy też szczegółowe informacje o wszystkich substancjach używanych do produkcji preparatów wspomagających dietę.

Nie chciałbym, aby po przeczytaniu tego artykułu powstało wrażenie, że wszystkie suplementy są cenne i wysokiej jakości. Każdy z producentów stara się sprzedać jak najwięcej swoich produktów i w związku z tym skłania się do przechwalania skutków stosowania jego specyfiku oraz bardzo często zaleca niewłaściwe wręcz używanie. Znajdą się nawet tacy, którzy obiecują coś, co jest niemożliwe. Paradoksalnie zdarza się, że poważni producenci mają problemy z dopuszczaniem produktów do obrotu w odróżnieniu od firm niesolidnych, które nie przejmując się procedurą dopuszczającą poprostu naruszają wręcz przepisy.

Jeszcze przed kilkoma laty pojęcie preparatów wspomagających dietę było odbierane przez społeczeństwo jako niejasne. W ostatnich latach sytuacja jednak uległa zmianie. Mamy na rynku szeroki asortyment produktów, w których przypadku udowodniono, że są fizjologicznie czynne. Producentów i produktów jest taka ilość, że wybór odpowiedniego produktu dobrej jakości staje się problemem nie tylko dla laika, lecz również dla specjalisty. Dlatego trudno wskazać jednoznacznego lidera jeśli chodzi o jakość oferowanych odżywek.

Zwiększające się grono konsumentów skutecznych suplementów diety jest dowodem na to, że społeczeństwo jest coraz lepiej poinformowane o możliwych efektach stosowania suplementów. W ten sposób rozchodzą się informacje o tym, że preparaty te działają też jako leki, ich użytkownicy już mówią o nich jako o „lekach". To jest jedna z następnych, a może właśnie główna przyczyna protestu fachowców - lekarzy. Preparaty wspomagające dietę możemy kupić obecnie nie tylko w aptekach, lecz w specjalnych sklepach ze zdrową żywnością - tak zwanych „zielonych aptekach" a nawet w firmach wykorzystujących system sprzedaży bezpośredniej, każdy chce te produkty sprzedać.

Faktem jest, że podczas produkcji poszczególnych suplementów używa się względnie małego asortymentu substancji - w przybliżeniu około stu. Ilość produktów możemy natomiast liczyć w tysiącach, ponieważ w podobnej wersji produkowane są one przez różnych producentów lub używane są różne, niewiele różniące się warianty i kombinacje kilku podstawowych surowców. Ilość nowych produktów wciąż się zwiększa, przede wszystkim w skutek coraz szerzej publikowanych informacji o skutkach stosowania ziół leczniczych i nowych zastosowaniach wyciągów roślinnych. Na pewno jest to doskonale korelująca z wymogami świata współczesnego, forma leczenia.
Podstawowe zasady używania odżywek i suplementów diety stosowanych w sporcie, kulturystyce oraz fitness.

Suplementy zajmują bardzo ważną pozycję w odżywianiu sportowców, zarówno amatorów jak i wyczynowców. Używanie ich przez sportowców nie jest czymś zbytecznym. Przeciwnie, zmniejszają one ryzyko związane z uprawianiem sportów i zapobiegają trwałym uszczerbkom na zdrowiu. Rekreacyjne uprawianie sportu ma na celu utrzymanie zdrowia i dobrej formy, suplementy mają ten sam cel. Dla sportowca zawodowego motywacją do używania tych produktów powinno być to, że usprawniają one przebieg regeneracji organizmu i pomagają zwiększyć wydajność.

Ze względu na to, że asortyment tego rodzaju produktów jest bardzo szeroki należy :
Wybierać środki rzeczywiście skuteczne.
Ustalić ich wykorzystanie w celu: regeneracji, poprawy wydajności organizmu, zapobiegania powstaniu częstych infekcji dróg oddechowych, poprawy odporności, wspomaganiu tworzenia masy mięśniowej, obniżania nadwagi, itp.

Podstawowym problemem jest wybór producenta produktów oraz sposób ich używania, w praktyce spotykamy się z instytucją „doradców", ale często ich jedynym przygotowaniem jest super szybki kurs, na którym substancjom nas interesującym poświęcono kilka godzin. Niestety - problematyka związana z preparatami wspomagającymi jest na tyle złożona, że wkroczenie takiego „doradcy" może być przyczyną minimalnych efektów lub, co gorsza, pogorszeniu stanu zdrowia. W wypadku, kiedy mamy do czynienia ze sportowcem zawodowym takie postępowanie można nazwać dosłownie hazardem.

Problem należy rozwiązywać indywidualnie w konkretnej sytuacji, a nie rozprawiać o tym w ogólnym sensie. Używając jakiegokolwiek specyficznego produktu trzeba się kierować ustalonymi wskazaniami, a niestety często tak nie jest.
Poniżej przedstawię konkretne środki zalecane w określonych sytuacjach.

Wspomaganie rozbudowy masy mięśniowej w kulturystyce
Koncentrat proteinowy o zawartości do 70% wysokogatunkowej proteiny
Gainer (10-30% białka), lub tzw. „bulk" 30-40% białka.
Glutamina
Kreatyna
Mieszanka peptydowo-aminokwasowa
HMB
Wyciąg roślinny zawierający saponiny

Zapobieganie uszkodzeniu ścięgien i stawów :
Glukozamina
Chondroityna
Metylosulfonylometan
Kolagen

Bieżące wspomaganie aktywności fizycznej :
Żeń-szeń (tylko w przypadku długotrwałych treningów wydolnościowych)
Pyruvate
Inozyna
Cordyceps
Karnityna (tylko w przypadku długotrwałych treningów wydolnościowych)
Cukry proste. Tu nie ma konieczności zakupu drogich odżywek, wystarczy glukoza, dostępna w sklepach spożywczych.

Dr Petr Fort
specjalista do spraw żywienia ogólnego, dietetycznego oraz sportowego
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Aha, a jeszcze ktoś się pytał o ten drugi suplement Nutrendu, który ja miałam ostatnio.
Oczywiście chodziło o to (promocja cenowa już się skończyła):
http://www.kulturystyka.sklep.pl/product_info.php/cPat... niemniej to jest sam czysty kolagen więc nie porównywałabym w/w do Flexit'u, bo ten (Flexit) jest zdecydowanie lepszy i co ważne, kompleksowy.
czyli puenta jest taka, że suplementy nie szkodzą, choć czasami mogą. pomagają, ale nie zawsze.
trzeba wybierać dobre - tylko nie wiadomo które to są.
są skuteczne ale które? no i reszta to już łatwizna - Problem należy rozwiązywać indywidualnie :)

konto usunięte

Czyli dokładnie tak jak z jedzeniem. I coraz częściej tak będzie. Już lada chwila prawdopodobnie kupując łososia nie będziemy w stanie odróżnić, czy to naturalna ryba, czy jednostka ze zmutowanymi genami, dzięki którym rośnie kilka razy szybciej do kilkukrotnie większych rozmiarów jedynie jako samica żeby nie umożliwić rozmnażania (ciekawe na jak długo). Tak tylko dla przykładu. Ech, temat rzeka.
Rafał S.

Rafał S. Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb

tak czytam, czytam, i z tego co widzę każdego z nas dopadają różne boleści no i mnie oczywiście też nie ominęło.
Jestem niezwykle ciekaw jak ktoś już biega regularnie 10, 5 lat czy też czuje w nogach różne bóle, np 18 dni w miesiącu jak by biegał, dodam że ja biegam od niedawna 2012-07 a od 2012-10 trochę więcej, ale 130 km miesięcznie jeszcze nie przekroczyłem wiem wiem nie za dużo :D
A jak jest z Wami od kiedy biegacie, i czy może jest chodź jedna osoba której się biega praktycznie bez żadnych bólów nóg? Jeżeli jest taka osoba to niech pisze jak to osiągnęła na pewno by się przydała taka wiedza.
A sam mogę dodać że biegam ze śródstopia pisał też Tymoteusz Z, coś w tym jest, zakładam buty z minimalną amortyzacją tak żeby mi nie przeszkadzały kamienie i inne nierówności, słucham własnego ciała, kiedy uważam że przesadzam z częstotliwością wybiegań, to nie wychodzę biegać w ten dzień po prostu, bo czuje dyskomfort i jak do tej pory udało mi się uniknąć poważnych kontuzji odpukać... dodatkowa suplementacja na pewno by się przydała wiadomo, co do tego to nie mam wątpliwości [tylko trzeba wiedzieć co!!!], zresztą o tym już pisane było między innymi Robert Z wyżej..:)Rafał S. edytował(a) ten post dnia 04.02.13 o godzinie 20:50
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Robert Zakrzewski:
czyli puenta jest taka, że suplementy nie szkodzą, choć czasami mogą. pomagają, ale nie zawsze.
No mniej więcej tak to wygląda, przy czym umiar należy zachować we wszystkim, bo nadmiar warzyw też może zaszkodzić:)
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

w pakiecie do maratonu warszawskiego dołączone było 1 opakowanie (10 szt) Artresan-u Active;)
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

Rafał S.:
tak czytam, czytam, i z tego co widzę każdego z nas dopadają różne boleści no i mnie oczywiście też nie ominęło.
Jestem niezwykle ciekaw jak ktoś już biega regularnie 10, 5 lat czy też czuje w nogach różne bóle, np 18 dni w miesiącu jak by biegał, dodam że ja biegam od niedawna 2012-07 a od 2012-10 trochę więcej, ale 130 km miesięcznie jeszcze nie przekroczyłem wiem wiem nie za dużo :D
A jak jest z Wami od kiedy biegacie, i czy może jest chodź jedna osoba której się biega praktycznie bez żadnych bólów nóg? Jeżeli jest taka osoba to niech pisze jak to osiągnęła na pewno by się przydała taka wiedza.

w zasadzie mnie nic nie boli, naprawde, slowo honoru..dlatego też troche sie martwie, no bo jak to tak ;)
Katarzyna C.

Katarzyna C. Business Development
Manager / Project
Manager/Dyrektor
Z...

Niezła dyskusja się tutaj rozpętała..;) Nie wiem co było moim błędem...tak dużo nie biegam z 3-4 razy w tygodniu , średnio 8-10 km....i dlaczego kolana niestety się zbudntowały :( Dziś na zumbie czułam też..A więc decyzja podjęta, kolejny tydzień bez biegania :( ale suplementy (Flexis) też zakupię..
Oczywiście zdam relację :)
Rafał S.

Rafał S. Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb

Sylwia Z.:
Rafał S.:
tak czytam, czytam, i z tego co widzę każdego z nas dopadają różne boleści no i mnie oczywiście też nie ominęło.
Jestem niezwykle ciekaw jak ktoś już biega regularnie 10, 5 lat czy też czuje w nogach różne bóle, np 18 dni w miesiącu jak by biegał, dodam że ja biegam od niedawna 2012-07 a od 2012-10 trochę więcej, ale 130 km miesięcznie jeszcze nie przekroczyłem wiem wiem nie za dużo :D
A jak jest z Wami od kiedy biegacie, i czy może jest chodź jedna osoba której się biega praktycznie bez żadnych bólów nóg? Jeżeli jest taka osoba to niech pisze jak to osiągnęła na pewno by się przydała taka wiedza.

w zasadzie mnie nic nie boli, naprawde, slowo honoru..dlatego też troche sie martwie, no bo jak to tak ;)

Hehe no to powinnaś się z tego cieszyć i prawie nic nie zmieniać w treningach, a może zdradzisz coś więcej od kiedy biegasz i ile dni w miesiącu poświęcasz na bieganie, być może że my za agresywnie biegamy mówię o tych których coś pobolewa tylko (nieraz ale przestaje jak zrobią dłuższą przerwę). To mi się wydaje zbyt proste by było prawdziwe hmm. Argumentuje to w ten kosmiczny trochę sposób, sorki;), że jak człowiek jest w stanie nie ważkości przez kilka miesięcy to wszystko zanika kości przede wszystkim:) szybko się adaptuje, potem znowu ziemia, i powraca do pełnej sprawności tylko nie wiem właśnie ile to trwa. Piszę tak bo z tego wynika ze regularność jest w stanie stworzyć człeka prawie bez granic, ważne jest dozowanie treningu i regeneracja. nom i czekam na odp.. ;DRafał S. edytował(a) ten post dnia 05.02.13 o godzinie 08:13
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

Rafale, oto moja spowiedz ;):

biegalam troche, ale baaardzo nieregularnie (truchtalam raczej) kilka lat (bardziej ćwiczylam aerobic), ale dopiero od lipca 2012 (czyli tak jak Ty) zaczelam wprowadzać element regularnosci do mojej radosnej ekspresji truchtacza ;)

najpierw biegalam po 5 km (od drugiego treningu juz), chyba po kilku bylo 7 i szybko dosc wskoczylam na 10, potem 12-13, po 2 tyg I start w zawodach, po miesiącu przebieglam sama dla siebie dystans półmaratonu (co za uczucie!! zresztą sami wiecie)

wtedy tj tak powiedzmy do pazdziernika - biegalam ok 30 km/tyg, chyba jakos od listopada biegam ok 40 km/tyg plus minus, wiadomo, zdarzalo sie i 60 km w tyg, w grudniu absolutny rekord - 220 km ;)

plus u mnie dochodzi duuuzo rozciągania ZAWSZE po KAŻDYM treningu (uwielbiam te część), dodatkowo raz w tyg pilates, raz/dwa razy w tyg aeroby na siłowni no i regeneracja - sauna (wielbie, i w tym upatruje juz teraz jakiegos antidotum na ewentualne bóle - nie uniwersalnego, bo nie dla każdego zapewne, różne są zdania o saunie, ale dla mnie to jak kojący okład całego ciała) no i basen (nie wysilam sie specjalnie, raczej rekreacyjne pływanko czy masaż wodny), ale basen akurat ostatnio rzadko bo nie mam czasu:/ SEN! ;))

od kilku miesiecy staram sie tez jeść lepiej, bardzo duzo warzyw i owocow, ale nie unikam mięsa i czasem tez slodyczy, wyeliminowalam żarcie przetworzone, albo przynajmniej ograniczylam jak tylko sie da

no i .. to chyba tyle. nie boli ;)Sylwia Z. edytował(a) ten post dnia 04.02.13 o godzinie 23:29
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

aha jeszcze:

tempo średnie, bardziej wolne niż szybkie, często sobie śpiewam w trakcie (to pewnie dlatego!! :D), staram sie biegać prawdlowo, ale raczej tego nie robie, bo zawsze stawialam stope do środka, od dziecka

biegam zazwyczaj po betonie niestety, ale jak jest okazja i sobie przypomne o kolanach to zeskakuje na kawalek ziemi

AMEN :DSylwia Z. edytował(a) ten post dnia 04.02.13 o godzinie 23:31
Rafał S.

Rafał S. Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb

Katarzyna Z.:
Niezła dyskusja się tutaj rozpętała..;) Nie wiem co było moim błędem...tak dużo nie biegam z 3-4 razy w tygodniu , średnio 8-10 km....i dlaczego kolana niestety się zbudntowały :( Dziś na zumbie czułam też..A więc decyzja podjęta, kolejny tydzień bez biegania :( ale suplementy (Flexis) też zakupię..
Oczywiście zdam relację :)

A i przyznam się do czegoś kiedyś bolało mnie kolano kilka tygodni całkiem całkiem mocno przy schodzeniu ze schodów czułem ból, prawie że kulałem, wtedy jeszcze w ogóle nie biegałem, za to jeździłem na rowerze średnio 15 km dziennie w porywach do 70 km, za to ciskałem na pedały ile fabryka dała miejscami, z perspektywy już wiem co było główną przyczyną, siodełko za nisko 90%, i wiadomo trochę za agresywna jazda dał bym z 9% a 1% dał bym czynnik nie określony głupota?:) A niby rowery takie bezpieczne na stawy. Co do kolana w ogóle nie przestawało boleć aż do momentu jak ograniczyłem jazdę i przeciążanie kolana i wtedy też kupiłem sobie
Obrazek
w biwaku, wydawało mi się że pomaga i chyba tak było bo w kilka tygodni powróciłem do pełnej formy, oczywiście siodełko już miałem wyżej:) tak całkiem poważnie miałem tylko raz, a teraz kolano nie daje o sobie znać.

http://www.apteka-sportowa.pl/pl_PL/p/Joint-Therapy-Pl...
Rafał S.

Rafał S. Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb

Sylwia Z.:
biegalam troche, ale baaardzo nieregularnie (truchtalam raczej)

na samym początku może to jest zaletą regularna nie regularność:), podobne miałem początki z bieganiem
aha jeszcze:

tempo średnie, bardziej wolne niż szybkie,

u mnie odwrotnie z tym jest chodź nie zawsze.

ale radochę z biegania to ja mam bo inaczej to bym nie biegał, a czasy sobie mierze tylko jak jestem na bieżni 100m sprint lubię biegać, i 5km w całkiem szybkim tempie jak na moje możliwości, zazwyczaj moim pierwszym celem jak wychodzę na powietrze, trening/rekreacja jest 5 km lub 15 min biegu, potem interwały i takie tam różne zabawy z bieganiem przeplatane marszem, trening/rekreacja najczęściej zajmuje mi niecałą godz nieraz 2h, zazwyczaj jednak jest +, - 1h bo akumulatory w nogach siadają.
A w terenie zdarza się też że szybko biegam, ale już na czas nie zwracam takiej uwagi prawie zawsze biegam inną trasą i na różnym podłożu to znaczy, wzniesienia, nie równości jak to w lesie ubita droga piaskowa, kamienie nie równo po ubijane, korzenie wystające, mięciutka wyściółka leśna, meszek, piasek po same kostki tak sypki, teraz to raczej śnieg i ślizgawica miejscami,
nie lubię tylko biegać jak jest mokro kałuże, błoto itd...

często sobie śpiewam w trakcie (to pewnie dlatego!! :D),

ja sobie nieraz puszczam muzykę z komórki bez słuchawek, powinienem zacząć śpiewać? lepiej nie ;D

staram się biegać prawidłowo, ale raczej tego nie robie, bo zawsze stawialam stope do środka, od dziecka

biegam zazwyczaj po betonie niestety, ale jak jest okazja i sobie przypomne o kolanach to zeskakuje na kawalek ziemi

AMEN :D

Dziękuję Sylwia za wyczerpującą odpowiedź:)

Apeluję do wszystkich początkujących biegaczy/czek
jeszcze raz zwracajcie uwagę na odpoczynek i regeneracje, wzmacnianie się na siłowni, mi pomogło to na bolące piszczele, http://www.bieganie.pl/?cat=25&id=939&show=1, http://www.kulturystyka.pl/atlas/nogi.asp i nie forsuj sie 2 dni pod rząd bo to nic nie da a wręcz zaszkodzi. W koło pisze się o tym a i tak robimy swoje.

później jeszcze dopiszę z własnego doświadczenia i z przeczytanych artykułów, co mi jeszcze zaszkodziło na stawy, mało poważne ale dało o sobie znać dieta. <Siłownia porównanie z bieganiem> jak to jest ze przekraczamy nie świadomie/świadomie własne możliwości w bieganiu, na siłowni było by trudniej tą barierę przetrenowania przekroczyć, dlatego bo nie damy rady machnąć więcej razy...

a tak wracając do tematu chyba kupie sobie jeszcze raz
Joint Therapy Plus - 180 tabl Treca kiedyś mi pomogło na bolące kolano, tym bardziej teraz powinno pomóc na rzadko pojawiające się różne bule nóg podczas dłuższego szybszego biegu.Rafał S. edytował(a) ten post dnia 05.02.13 o godzinie 14:12
Rafał S.

Rafał S. Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb

No i dziś zakupiłem

Trec - Collagen Renover - 350g = 38 zł
TREC Joint Therapy Plus 90 tabs. = 63 zł

http://www.kulturysta.pl/collagen-renover-350-p-1058.html
http://www.kulturysta.pl/joint-therapy-plus-90-tabl-p-...

zobaczę czy to wspomaga coś w regeneracji.
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Robert Zakrzewski:
Sylwia Z.:
przepraszam, może gdzieś już kiedyś temat tutaj był, nie dogrzebałam sie, jest na innych wątkach, ale ja jestem ciekawa Waszego zdania, stosujecie coś ochronnie?

Na ochronę stawów trzeba stosować odpoczynek i ćwiczenia, a nie łykać kolorowe pigułki.

Amen.

Nie wierzę w żadną chemię suplementacyjną. To sposób na wyciąganie od nas kasy. Na poziomie amatorskim wszystko można nadrobić dietą, regeneracją i ćwiczeniami.
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Zgadzam się Marcin w 100%, przy czym tak jak w przypadku treningu i diety, również suplementację warto (o ile w ogóle) dobrać indywidualnie do danej osoby. Dodam jeszcze, że warto wykonywać cykliczne badania lekarskie - tak w ramach profilaktyki co by upewnić się, iż nasz styl życia jest właściwy i ma pozytywne odzwierciedlenie właśnie m.in. w badaniach jak i ogólnym samopoczuciu.
Ja jakiś czas temu byłam przeciwniczką jakichkolwiek 'dodatków', wystarczała mi micha i odpowiednio dużo czasu na regenerację. Jednakże z roku na rok sesje treningowe są coraz bardziej intensywne i zarazem większe objętościowo w skali tygodnia/miesiąca, lat przybywa, a i sytuacja osobista zmieniła się (mam nadzieję, że to już bliżej niż dalej w kontekście poprawy warunków bytowania!) na niekorzyść jeśli chodzi o warunki lokalowe, czas potrzebny na wspomnianą wyżej regenerację i sen tak więc mimo względnie dobrze zbilansowanej diety, jeśli chcę utrzymać 'pion' i zdrowie fizyczne w dobrej formie, okresowa suplementacja jest wręcz niezbędna, tym bardziej na pewnym poziomie zaawansowania.
Także ja osobiście do niczego nie namawiam, tym bardziej jeśli ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z aktywnością fizyczną. Najpierw warto zgłębić wiedzę odnośnie zdrowego, racjonalnego sposobu odżywiania się, potrenować 'na sucho' i dać sobie czas na wykorzystanie samoistnego potencjału, że tak to ujmę, a w miarę upływu czasu jeśli będzie nam ciężko ogarnąć zarówno treningi jak i generalnie, życie osobiste wraz z zawodowym, można pomyśleć o wspomaganiu. Niemniej jednak okresy roztrenowania i całkowitego odpoczynku są jak najbardziej w cenie i o tym nie należy zapominać!Magda K. edytował(a) ten post dnia 05.02.13 o godzinie 16:48

Wyślij zaproszenie do