No trochę chciałem postraszyć i uświadomić debiutantom :D
Analizując moje odczucia.
A jakiś tydzień temu wbiegałem-truchtem i maszerowałem na tą moją górkę, chciałem zobaczyć różnice, co mogę powiedzieć puls podczas truchtu wiadomo większy niż podczas wchodzenia o jakieś 30% 35% pi razy oko szybkość również o wiele większa mimo drobnego kroku.
Odczucie w łydkach niesamowite podczas marszu pod górę ból pieczenie nie wiem jak to nazwać, stawiałem całą stopę, dotykając piętą o podłoże, a jak truchtałem pięta odstawała od podłoża bólu w ogóle nie było (możliwe że to jest takie mylne odczucie, niby nie boli a się nadrywa bo nie ma odpowiedniej amortyzacji), wydaję mi się że podczas truchtu łydka była po prostu napięta mniej się rozciągała i pracowała w o wiele mniejszym zakresie ruchu, szkoda tylko że nie powtórzyłem jeszcze raz maszerując nie dotykając pięty o podłoże. Truchtając pod górę i tak czułem że mam więcej tlenu niż biegnąc dłuższy odcinek z prędkością 3,50/km pewnie nie dawałem z siebie wszystkiego.
Moje wnioski jak zwykle muszą być, podczas biegu pod górę siła siła siła :) mimo wszystko uważam że siła przychodzi szybko, a wytrzymałość trzeba wypracować to tak jakby zmiana na całe życie stylu życia. :D
http://youtu.be/BEXRxQQ9nAsTen post został edytowany przez Autora dnia 25.07.14 o godzinie 10:32