Pierwsze wrażenia z biegania w Kapteren TR3 AW (AW to wersja wodoodporna). Przesiadłem się z szosówek na buty terenowe niejako z musu, chcąc się utrzymać na nogach na coraz bardziej śliskich liściach. Zrobiłem w nich zaledwie 18 km, ale już coś można powiedzieć. Już pierwsze kilkaset metrów pokazało, że profil podeszwy ma znacznie. Początek testu to 3 km dobiegu asfaltem do Lasku Bielańskiego. Dość twardo, sztywno, ale nie niekomfortowo. But dobrze trzyma się stopy i szczerze powiem, że byłem zadowolony z tego jak zachowują się na twardych podłożach. Kolejne 13 km to las, błoto, mokre liście, strome podejścia i spadki. Na początku wściekłem się na siebie, że kupiłem za duże buty. Zazwyczaj kupuję 43, ale te TR3 w tym rozmiarze zdawały się za małe. Rozmiar większe był ok w czasie prób podbiegania w sklepie i domu. Nie sprawiały problemów również na asfalcie. W terenie jednak miałem wrażenie, że stopa pływa. Nie mogłem poradzić sobie z ustawieniem sznurowania tak by but nie jeździł i nie uciskał. Nie było oczywiście mowy o chwianiu się uciekaniu stopy na boki itp. But trzyma stopę, ale jakoś nie do końca przekonująco. Trzymanie terenu to zupełnie inna sprawa. Żadnych uślizgów, duża pewność stawiania stóp bez obawy o to, że noga na liściach "odjedzie" - w szosówkach ostatnio biegałem na sztywnych nogach obawiając się poślizgu. Teraz było zupełnie inaczej. Na stromych zejściach but wczepiał się w podłoże, a stopa wewnątrz jechała ciut do przodu.
Najgorsze były 2 km biegu po asfalcie do domu. 16 km w nogach przełożyło się na komfort biegu. Czułem, że to nie szosówki. Biegło się raczej ciężko, mało elastycznie. Aż się chciało wsiąść do autobusu :)
Ogólnie jednak jestem zadowolony z testów. Żadnych problemów ze stopami po powrocie. Po prostu zdjąłem i nie czułem w stopach, że zrobiłem w nowych butach 18km. Co innego łydki i uda :D
пропозиції роботи
