co komu pasuje to jest dla niego dobre.
bez przegięć w żadną stronę. czyli po raz kolejny mamy opinię (na szczęście) że nie ma prostej zasady minimalizm = lepiej. to tylko trend producentów mocno wspierany ostatnio.

i tak jak pisze p dr - unikanie kontuzji to obserwowania siebie i rozsądne zmiany.
Nie ma np uniwersalnej techniki biegania, szczególnie na poziomie amatorskim

http://polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,105612,10817...
Rafał Brzóska

Rafał Brzóska Regionalny
Przedstawiciel
Handlowy, PHU
HYDROBUD Sp.J.

Anna Gołda:
a może buty minimalistyczne i powrót do biegania naturalnego?
od wiosny do jesieni biegam w tych:
http://www.5palcow.pl/57-see

potem przerzucam się na te:
http://www.zalando.pl/merrell-pace-glove-polbuty-trekk...

lekkie, bez zbędnej amortyzacji

Ledwo co kupiłem butki trailowe a tu niespodziewanie zrobiła się okazja na FiveFingers. Jeszcze nie kupiłem ale leżą już obok mnie i się zastanawiam czy warto zmieniać podeszwę. Trochę poczytałem i bardzo bym chciał spróbować pobiegać w takich butkach. Proszę o jakieś rady i odczucia co do biegania w takim obuwiu
Anna Bensari

Anna Bensari redaktor naczelny;
marketing manager

przejście z tradycyjnego obuwia na fivefingersy zajęło mi kilka tygodni.
odczucie jest niesamowite - lekki krok, nogi same biegną, ze względu na brak amortyzacji technika biegu jest zupełnie inna, stopa nie "atakuje" podłoża piętą, opada się na śródstopie. przez to pracują zupełnie inne partie mięśni. najbardziej bolą ale i wzmacniają się łydki, tylne mięśnie ud i pośladków, wzmacniają się również mięśnie brzucha i pleców.
Generalnie należy się stopniowo wdrażać w nowe buty, ja np. na początku na zmianę biegałam w tradycyjnych butach i w fivefingersach, by potem całkowicie przerzucić się na te ostatnie.
polecam :)
Anna Bensari

Anna Bensari redaktor naczelny;
marketing manager

na stronie miłośników fivefingersów jest sporo materiałów na ten temat.
dla zainteresowanych:
http://www.myfivefingers.com/barefoot-running-the-grea...
Karolina O.

Karolina O. Experienced
Airfreight
Operations Manager

kolega z którym biegam ma fivefingersy i wychwala je :)
twierdzi, ze od kiedy w nich biega minęły mu wszystkie bóle.

choć ja uwazam , ze robi to ze wzgledu na latwy sposob na podryw :P
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Karolina K.:
kolega z którym biegam ma fivefingersy i wychwala je :)
twierdzi, ze od kiedy w nich biega minęły mu wszystkie bóle.

choć ja uwazam , ze robi to ze wzgledu na latwy sposob na podryw :P
znam tego kolegę ;)
Karolina O.

Karolina O. Experienced
Airfreight
Operations Manager

Joasia L.:
choć ja uwazam , ze robi to ze wzgledu na latwy sposob na podryw :P
znam tego kolegę ;)
to wiesz jak jest :)
Anna Bensari

Anna Bensari redaktor naczelny;
marketing manager

nie wiem jak to jest z podrywem ale co do bólu pleców, kolan i piszczeli to potwierdzam :)
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

A ja zwyczajnie nie znoszę gdy mam coś między palcami stóp. Mogę biegać z niewielkimi kamykami/paprochami/trawą/gałązkami pod i z boku podeszwy. Ale gdy wleci mi takie coś większego między palce staję natychmiast. Nie jestem w stanie nawet chodzić w skarpetkach ani w butach, które mają oddzielne "palce". Jest to dla mnie tak skrajnie nieprzyjemne uczucie, że natychmiast i kategorycznie zabija wszelkie inne argumenty.

A co do minimalizmu - traktuję to jako kolejną modę. Dobrze, że się pojawiło. Super, że ktoś zauważył tę niszę, że rozpoczęły się dyskusje i badania naukowe. Fajnie, że w efekcie mamy większy wybór i rozmaitość obuwia. Sam biegam w coraz lżejszych konstrukcjach, ale nie ma to żadnego związku z chęcią bycia "minimalistycznie" modnym. Jak ktoś ma ochotę proszę bardzo. Szanuję to. Ale nie na siłę. Nie każdy musi biegać w kosmicznie wyglądających, materiałowo ultranowoczesnych odpowiednikach tenisówek i sandałków, które kosztują 10x tyle co ich pierwowzory ;)

Nie przepadam za obecnym marketingowym natręctwem i owczym pędem do nowości związanych z ta modą. Wszystko teraz musi być "naturalne" i "minimalistyczne". A co to w istocie rzeczy znaczy? Właściwie to co było "nienaturalnego" lub "maksymalistycznego" w butach sprzed 3, 7 lub 15 lat? Wszędzie tego tyle, że zaczynam się bać, że niedługo znajdę na półce w Leclercu "minimalistyczną" kostkę "naturalnego" masła dla biegaczy za jedyne 14,99zł ;) Czekam już tylko na "minimalistyczne" skarpetki i "naturalne" gacie do biegania ;) oczywiście odpowiednio droższe :(

Niech każdy biega w tym na co ma ochotę. Za rok, dwa minimalizm się oklepie, spowszednieje i nadejdzie kolejna moda (np: na ekologiczne buty z "mchu i paproci" ;P), która zepchnie minimalizm z głównego nurtu. A my nie dajmy się zwariować i róbmy swoje - po prostu przebierajmy nogami biegając w tym na co mamy ochotę.
Anna Bensari

Anna Bensari redaktor naczelny;
marketing manager

oj tam, oj tam :)
Joasia L.

Joasia L. Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej

Wojciech Wrzesień:
się uśmiałam z rana ;)
dobre!
ps. a tak w ogóle to sie pod tym podpisuję :)
A...zaintrygowały mnie ekologiczne buty z "mchu i paproci" -może to opatentujesz ;)
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Joasia L.:

A...zaintrygowały mnie ekologiczne buty z "mchu i paproci" -może to opatentujesz ;)

Trzymając się żartów to mam jeszcze kilka pomysłów np:
- (historyczne) onuce biegowe,
- (ekologiczne) łapcie ze słomy,
- (minimalistyczne) owijanie stóp sznurkiem konopnym,
- j.w. ale z dodatkową amortyzacją w postaci mięciutkiej kory brzozowej na podeszwie
i takie tam... :P

BTW> będąc parę lat temu w Tanzanii zauważyłem, że tam najpopularniejszym i używanym przez 90% populacji (reszta pomykała boso) modelem minimalistycznego, taniego i ekologicznego (recykling) obuwia jest coś takiego:
http://fundir.org/gallery,afrykanskie_sandaly_z_opon,1...

Aż dziw, że na fali obecnej mody nikt jeszcze u nas nie skapitalizował tego pomysłu i nie zaczął sprzedawać tego jako wielokrotnie tańszą, a równie minimalistyczną, naturalną alternatywę.

"Minimaliści" - specjalnie dla Was jeszcze raz podkreślam, że to wszystko żarty.Wojciech Wrzesień edytował(a) ten post dnia 21.03.13 o godzinie 10:37
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Wojciech Wrzesień:

A co do minimalizmu - traktuję to jako kolejną modę.

To prawda. Zwolennicy "minimalizmu" mylą przyczynę ze skutkiem, mylą metodę z celem.

Kupują buty "minimalistyczne", aby 1) biegać szybciej 2) lansować się. Niekoniecznie w tej kolejności. Nic nie robią ze swoim bieganiem oprócz zmiany butów, które mają być cudownym antidotum na ich kontuzje lub słabe wyniki.

Tymczasem... bez wcześniejszych (albo równoległych) zmian w technice biegu buty "minimalistyczne" bardziej zaszkodzą niż pomogą.

To nie obuwie samo w sobie jest celem (na Fivefingersy moda trwa...), a prawidłowa technika, powodująca zdrowe i szybkie bieganie. Dopiero zmiana techniki wymusza przestawienie się na lżejsze, miękkie, mniej amortyzowane buty, bo po prostu wtedy jest wygodniej. Nie na odwrót. Buty są tylko środkiem, a nie celem. Środkiem, metodą do ładnego, zdrowego, efektywnego biegania.

A że producenci eksploatują temat marketingowo... normalna sprawa. Cena Fivefingersów moim zdaniem jest z d***y, mocne przegięcie. Ale jest sporo fajnych, lekkich butów z małą amortyzacją w cenie 200-300 zł. Da się przeżyć.

Teraz nie wyobrażam sobie biegania w ciężkich amortyzowanych koturnach na zawodach i większości treningów. I nie jest to efekt mody na minimalizm, po prostu tak mi się biega lepiej. Ale nad zmianą techniki pracowałem kilka ładnych miesięcy w zeszłym roku (i ciągle pracuję). Nie żałuję :)Marcin S. edytował(a) ten post dnia 21.03.13 o godzinie 11:37
Anna Bensari

Anna Bensari redaktor naczelny;
marketing manager

no oczywiście, że trzeba zmienić technikę biegania ...
gdybyśmy w fivefingersach chcieli biegać uderzając piętą o podłoże to kontuzja murowana.
na tym polega cała filozofia biegania w butach bez amortyzacji, by po pierwsze zrozumieć jaka jest mechanika biegu, po drugie znaleźć buty, które umożliwią bieganie zgodnie z tymi zasadami.
i oczywiście zawsze znajdzie się grupa lanserów, którzy bez zrozumienia dla idei założą takie buty, nabawią się kontuzji i pójdą w świat głosić, że buty są be :)
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Anna Gołda:
no oczywiście, że trzeba zmienić technikę biegania ...
gdybyśmy w fivefingersach chcieli biegać uderzając piętą o podłoże to kontuzja murowana.

Ale odbicie ze śródstopia to tylko mały fragment. Jeszcze praca barków i rąk, rytm biegu, praca bioder (wypchnięcie do przodu), głowa i szyja... To jest cała układanka.
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Marcin S.:
Jeszcze praca barków i rąk, rytm biegu, praca bioder (wypchnięcie do przodu), głowa i szyja... To jest cała układanka.

Dokładnie tak. I takie ujęcie "minimalizmu", "naturalności" bardzo mi się podoba. Do tego jeszcze praca nad równowagą/stabilnością sylwetki, elastycznością, głębokimi partiami mięśni etc.
Na proces związany ze stawaniem się coraz lepszym biegaczem trzeba patrzeć holistycznie. Często sprowadza się to do wielu przewartościowań i głębokiej zmiany sposobu życia, które mogą przyjść dość łagodnie i niespodziewanie. Wystarczy robić swoje tzn. biegać, biegać, biegać. Mieć przy tym otwarty umysł, starać się uświadomić sygnały płynące z ciała, zachodzące zmiany i odpowiednio reagować. Nie walczyć z nimi tylko się im poddać i trochę wspomóc ten proces. A potem któregoś dnia "budzimy" się nagle z nowymi/lekkimi butami na nogach bo czujemy, że te stare/ciężkie bardziej ograniczają niż pomagają.

Od pewnego poziomu chcąc robić postępy (lub uniknąć kłopotów) trzeba zacząć postrzegać swoje ciało jako skomplikowaną maszynarię wielu powiązanych ze sobą elementów fizycznych ale i psychicznych, w których każdy element ma swoją specyficzną rolę i znaczenie. Zmiany w jednym miejscu mają wpływ na resztę itd. Sprowadzanie zagadnienia zmiany/rozwoju do kupienia sobie jakichś butów to daleko idące uproszczenie. To tak jakby próbować naprawiać/usprawniać niezwykle skomplikowany, drogocenny szwajcarski zegarek przy użyciu młotka...

Buty to tylko narzędzie, a nie cel. Ważny dodatek, które może wspierać lub przeszkadzać w realizacji planów.
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Pełna zgoda. Holistyczne podejście to - tak jak piszesz - też ćwiczenia okołobiegowe (core), ale też cross-training (inne sporty) oraz - last but not least - sposób odżywania. Zwłaszcza od pewnego poziomu zaawansowania nie wyobrażam sobie, że można biegać bez zmian w diecie. Ale nie tylko diecie - choćby też sposobu regeneracji, ilości snu, podejściu do alkoholu, a kończąc na psyche: np. pozytywnym podejściu do świata i ludzi. Buty i cały sprzęt to mały wycinek.

I to jest fajne: że bieganie jest początkowym impulsem do zmian. Widzę to po sobie. Piję połowę - a może i mniej - ilości piwska w porównaniu do p.e.b. (przed erą biegania), jem o wiele mniej mięsa, o wiele więcej warzyw oraz produktów nasiennych (kasze, ryże etc), zacząłem uczyć się pływać (wreszcie!), ćwiczyć dawno zapomniane mięśnie (brzuch, grzbiet etc), etc. (le jest jeszcze sporo do zrobienia, choćby ilość snu). Przy tym wszystkim chęć poznania tajników efektywnego biegania przyszła naturalnie, lektury, próby, nawet obóz biegowy. Zakup lżejszych i miękkich butów był naturalnym elementem procesu. Kolejny krok to trailówki - do tej pory po błocie i zimą biegałem w sztywnych "ortopedach" (swoją drogą, niezłych - Asics Torana), teraz powoli szykuję się psychicznie na NB Minimus MT10 ;)
No cóż, tak ładnie piszecie, że nic dodać nic ująć!
Powiem może tylko jedno. Bieganie to (może być) zmiana naszego życia. Oczywiście na lepsze.
Ale żeby nie straszyć powiem też, że bieganie to nie tylko bieganie. I o tym trzeba pamiętać!
Sylwia  Zajdel-Goleniows ka

Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja

Marcin S.:
....w porównaniu do p.e.b. (przed erą biegania)

p.e.b!!!! GENIALNE!! ;)))
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Musimy zejść na ziemię, bo zaczyna to brzmieć tak górnolotnie jak zaczątki jakiejś sekty. Stroje już są, filozofia się tworzy, nabożeństwa w Lesie co niedziela są, teraz tylko kapłanów trzeba wybrać i formę ofiary ;)

Następna dyskusja:

Buty do biegania po asfalcie


Wyślij zaproszenie do