Beata M. Darth Miracle
Początkuję, biegam od lutego, różnie, między 30 a 45 minut, na ogół 3xtydzień, chociaż czasem coś wypadnie i jest przerwa nawet 5 dni.
Jestem niskociśnieniowcem.
Powtarza mi się juz trzeci raz schemat: bieg po lesie, czyli małe wzniesienia, lub po plaży - kończę, niby jest ok., a po dłuższym czasie, nawet po paru godzinach zaczyna mi pulsować w głowie i zaczyna się paskudny ból, którego nie są w stanie zmóc tabletki p/bólowe. Boli juz do wieczora.
NIe wiem, podejrzewam coś z ciśnieniem, albo jakies nasilenia migreny, bo kiedys bywało, że tak bez biegania miałam, ale bardzo rzadko, raz na pół roku może.
Dodam, że po bieganiu na bieżni tartanowej nie ma żadnych problemów z głową. Ma więc to związek z wysiłkiem, bo las, małe podbiegi, plaża...
Mój bieg to w zasadzie trucht, więc tez o jakimś max tętnie nie ma raczej mowy.
Spotkaliście się z czyms takim?