Natalia Magreta - Łupińska

Natalia Magreta -
Łupińska

psycholog/specjalist
ka psychoterapii
uzależnień/właścicie
...

Adam W.:
Natalia M.:
Ale ciężko było.... i wolno...1:54:52. Test boostów na zawodach wypadł fatalnie, nowy sprzęt muzyczny podobnie. Za tydzień biegnę albo w glanach albo w rozpadających się butach treningowych, muza na uszach nie będzie potrzebna, bo to... RockNRun....:)....

Natalia
przecież w wątku o butach pisaliśmy że te Boosty to marketing, ściema i że lepiej obchodzić z daleka...
a przy okazji, jaki "sprzęt muzyczny" ?
Słuchawki z zausznikami (już mam nowe;))i mp3. Wiesz....asicsy, które mierzyłam były....różowe;/....., ale chyba je kupię;)...mimo....wszystko......
Krzysztof Wojciechowski

Krzysztof Wojciechowski Dyrektor Działu
Sprzedaży
TreningBiegacza.pl

W zupełności zgadzam się z opinią Tomka. Trasa, jak trasa. Powiedzmy, że każdy miał jakieś swoje indywidualne oczekiwania, więc opinie są subiektywne.
Ja biegłem na 2h i faktycznie wody było brak, trzeba się było o nią prosić na stanowiskach. Zdecydowanie zbyt mała liczba osób je wydających. I pomysł na rozdawanie półtoralitrowych butelek to jakiś dramat.
Na szczęście zdążyłem wbiec na metę, gdy wyjechała z niej karetka pogotowia na sygnale pod prąd biegnących. Do tego meta była w przybliżeniu 50m za 90-stopniowym zakrętem.
Świetny motyw na finisz z wystakującą Ci karetką pogotowia. To już jakaś parodia!
O koszulkach pisali już wszyscy, więc ja nie będę. Też w swojej "pływam".

I jedyne co jest niezawodne to nasi biegacze. Dla nich opłacało się być, biegać i dlatego nie żałuję udziału.
Adam W.

Adam W. running machine

ciekawa lektura:
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/819109,bmw-polmara...

szczególnie ten fragment mnie zaciekawił: "Internauci kpią z tytularnego sponsora imprezy, dopisując do logo koncernu tekst „Bardzo Mało Wody”." ;)

konto usunięte

Jak piszecie o wodzie to przypomniał mi się "Wrócław Dziki Półmaraton". Nie dość, że nieoficjalny i nielegalny, przemykanie po torowisku i miedzy samochodami to od razu zwineli wodę. Coś tam pozostało ale głównymi dostawcami byli przypadkowi przechodnie, kibice a nawet Policja i Straż Miejska. Opis http://www.mmwroclaw.pl/452079/nocny-polmaraton-we-wro...

konto usunięte

Gdyby nie to co tutaj czytam byłbym pewien, że wystartowałem w świetnym biegu. Może rzeczywiście były dwa? ;)

Przede wszystkim zapowiadało się słabo, bo zapomniałem na start zegarka i żeli. Leciałem więc sobie "na oddech" nie pilnując bezpośrednio tempa. Leciałem se i leciałem na około 1:50h. Leciało się super i odkryłem na nowo bieganie bez gadżetów. ;) Na punktach odżywiania brałem sobie tyle wody ile potrzebowałem. Na pierwszym zabrakło wody w kubeczkach więc poczęstowałem się półlitrową butelką. Na kolejnych wody nie było na pierwszym ewentualnie drugim stoliku, a na kolejnych było mnóstwo. W drugiej połowie biegu natknąłem się na banany, a że nie miałem ze sobą nic to zjadłem mały kawałek, po czym oczom mym ukazała się góra żeli energetycznych! Zabrałem jeden na drogę bo buzię miałem załadowaną bananem i poleciałem. Dwa kilometry później okazało się, że ten żel był bardzo dobry!
Na całej trasie regularnie widywałem ratowników medycznych na quadach i hulajnogach z silniczkiem. Czasem rzeczywiście widywałem ich w akcji, ale to raczej standard przy takiej temperaturze, że ludzie odlatują.
Na metę wbiegłem cały i świeży realizując założenia. Przez całą trasę utrzymywałem to samo tempo i biegło mi się bardzo dobrze.
Jedyny dyskomfort przysporzyła mi koszulka, bo po raz pierwszy w życiu zrozumiałem o co chodzi z tym obcieraniem sutków. Koszulka chyba rzeczywiście jest z jakiegoś bardziej chropowatego materiału i piekło jak cholera. Rozmiar pasował.

Na mecie dostałem medal, banana i wodę.

Hmm...

konto usunięte

Ładnie ktoś napisał na FB stronie BMW (lecę z pamięci), że płacąc za pakiet kupuje się produkt i jeśli ten produkt jest wybrakowany (koszulka - żagiel, brak wody) to jest to zwykłe robienie klienta w balona i sprzedawanie wybrakowanego towaru.

Oczywiście, ludzie czasem mają absurdalne pretensje, jak np ta, że banany powinny być obrane a nie były, ale brak wody (czyli to, na co ludzie najczęsciej narzekali) to już wada fundamentalna.

Argument, że dla jednych wystarczyło wody/żeli/bananów a dla drugich nie, jest nie do końca poprawny, bo przy takiej cenie, jaka była za pakiet na BMW powinno wystarczyć dla wszystkich.

Patrząc na to z boku to jest to pierwsza impreza biegowa, po której jest TYLE narzekania. Po każdej ludzie brzęczą, ale to, co się dzieje po BMW to jest zupełnie inna skala narzekactwa. Już samo to powinno dać do myślenia.Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.09.14 o godzinie 08:46
Artur K.

Artur K. Gdy wieje wiatr
zmian, jedni szukają
schronienia, inni
bu...

Dobrze, że imprez biegowych coraz więcej i można wybierać..mi wody nie zabrakło ale już na rzeczonego banana na mecie się nie załapałem. Do minusów można też dopisać słabą organizację depozytu i przebieralnię, w postaci jednego dusznego namiotu z mocno ograniczoną ilością ławek. O równie słabej organizacji strefy mety już ktoś pisał, mogę tylko potwierdzić.
Adam W.

Adam W. running machine

Krzysztof Z.:
Patrząc na to z boku to jest to pierwsza impreza biegowa, po której jest TYLE narzekania. Po każdej ludzie brzęczą, ale to, co się dzieje po BMW to jest zupełnie inna skala narzekactwa. Już samo to powinno dać do myślenia.

ostatnio podobne, ale na mniejszą skalę, narzekanie było dość dawno, po pierwszym Orlenie, wtedy narzekali głównie na brak oznaczeń na trasie i na braki wody na 1 czy 2 punktach pod koniec trasy, ale tylko dla tych najwolniejszych.. natomiast tu brakowało wody dla większości biegnących, bo procentowo to tylko dla jakichś 20-30% była woda na punktach, w kubeczkach.. potem już nie nadążali nalewać, dawali butelki, na początku 0.5 L a potem już 1,5 L.

ja np. nie rozumiem np. po co punkty z wodą co 3 km, standardem na półmaratonach/maratonach jest raczej co 5 km.. mi osobiście wystarczyłby 1 punkt z wodą/jedzeniem w połowie trasy, bo to w końcu zawody a nie wybieganie.. i pewnie też biegłbym z własną butelką izotonika.

nie rozumiem też po co dawać biegaczom żele na punkcie żywieniowym, nikt normalny nie bierze na zawodach niesprawdzonego wcześniej żelu..

było na tyle gorąco że woda była niezbędna, choć Ci co pobiegli szybko (poniżej 1:30) byli w lepszej sytuacji bo dopiero później wyszło słońce.

staliśmy najpierw na 3-cim a potem na 18-tym km. i naprawdę aż przykro było patrzeć na osoby które na 18-tym km wyglądały jak własne cienie, było widać duże wycieńczenie, tak jakby to był 35 km maratonu. pytali nas, kibiców, czy nie mamy może wody..

myślę też że ludzie byli nastawieni (i słusznie) na profesjonalnie przygotowaną imprezę, bez najmniejszych zgrzytów, w końcu w tle był ogromny (niemiecki?) sponsor, BMW, ten sam który kojarzy się z np. ze świetnie zorganizowanym maratonem w Berlinie.

a tu fuck-upów było kilka, mniejszych lub większych, Tomek S. już je wszystkie opisał...

jedno jest pewne, za rok wody będzie w nadmiarze, tylko zobaczymy jak z frekwencją..Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.09.14 o godzinie 09:16

konto usunięte

Adam W.:
[...]
nie rozumiem też po co dawać biegaczom żele na punkcie żywieniowym, nikt normalny nie bierze na zawodach niesprawdzonego wcześniej żelu..
[...]

Adam, dziękuję! ;D Ale żeby nie demonizować organizatorów - celem sprostowania - powiem, że żele były tylko dla chętnych i nikt mnie nie złapał i na siłę mi tego żelu do buzi nie wpuścił. ;)
Adam W.

Adam W. running machine

Dominik Ł.:
oj, Dominik, sorry :)
rzeczywiście źle to ująłem.
chodziło mi o to że żele raczej testujemy na sobie przed zawodami a nie w trakcie, szczególnie gdy traktujemy to jako zawody, biegniemy na czas.

konto usunięte

Przynajmniej jest pewne że kolejna edycja będzie lepiej przygotowana.
Na pewno trasa zostanie zmieniona (taka informacja pojawiła się w książeczce z pakietu startowego), aby uatrakcyjnić imprezę. Trasa pewnie straci trochę na szybkości, ale będą także zadowolone osoby które lubią podziwiać widoki podczas biegu.
W tym roku woda była "dostępna" w postaci kubeczków lub butelek 0.5l. Tłumaczenie organizatora opierało się na tym, że biegacze wyrzucali po wypiciu kilku łyków prawie pełne butelki. Pewnie nie byłoby tego problemu gdyby uczestnicy przed startem dostali jakieś instrukcje na ten temat bo dla sporej części osób był to debiut w biegach. Za rok mają być tylko kubeczki, a liczba wolontariuszy je rozdających pewnie ulegnie zwiększeniu.
Krój koszulek męskich będzie musiał ulec zmianie. Dobrze wygląda, ale szwy nie pozwalają na przyjemne bieganie. Spora część osób miała rany.
Zwiększenie ilości bananów na mecie oraz batoniki dla dzieci jest raczej najłatwiejszym problemem do rozwiązania.
W pierwszej edycji sponsorzy dostali niezłą antyreklamę, więc zrobią wszystko aby za rok poprawić swój wizerunek. Dlatego liczę że poziom organizacji drugiej edycji nie będzie odbiegał od ostatniego Orlen Maratonu.
Adam W.

Adam W. running machine


Wyślij zaproszenie do