Arkadiusz
S.
Think training's
hard? Try losing.
Piotr S.:Bieg zorganizowany klimatycnzie i perfekcyjnie. Stali bywalcy twierdzą, że rozrsta się strasznie szybko.Bogaty pakiiet startowy, świetna strefa gastronomiczna, nieocenione wsparcie wolontariatu.
Arkadiusz S.:
Z kim się widzę na Chojniku w ostatni weekend maja?
chyba z nikim, a jak poszedł Ci bieg i jak impreza?
Pogoda nie rozpieszczała: lało przed startem i jeśli nie biegasz maratonu górskiego w 4 godziny to lało także w trakcie, czasami posiłkując się gradem ;).
Co do mojego udziału najchetniej skwitowałbym go stwierdzeniem "nie chce mi się o tym gadać" ale trzeba być twardym i po męsku wziąć na klatę...
Dobę wcześniej byłem jeszcze w Toruniu na weselu. Pokonałem 500 km z tego Torunia by odebrać pakiet startowy i przez sen przebierać nogami, że zaraz start. Ale o 5 rano obudziłem się i już wiedziałem, że przyjechałem z jelitówką. Czary biegacza typu stoperan na śniadanie nie pomogły - co prawda nie gubiłem zawartości żółądka, ale też nie przyswajałem niczego, chyba łacznie z wodą.
Na 11km zszedłem z trasy bo nie było dostarczania energii...
Trochę szerzej napisałem o tym na swoim fb. chociaż naprawdę nie ma o czym pisać - shit happens :(