Powoli dochodzę do siebie, ale czegoś podobnego nigdy nie przeżyłem i zdecydowanie nie chciałbym powtórki.
Oczywiście będzie relacja, powiem tylko, że na górze było ponizej -20 i wiało, na dole tylko kilkanaście stopni mrozu
Zrobiłem 6 okrążeń w takich warunkach czyli około 20 godzin walki 'face to face' z pogodą, przy której normalnie odpuszczam treningi. Siedem konkretnych gleb, odmrożone palce prawej ręki, 'pęknięcie' lewej stopy i sporo zniszczonego sprzętu (raki, kijki, czołówka) to taki wstępny bilans zawodów. Nie ma jak ultra....