konto usunięte

Róża Z.:
nawyków nie zmienię ("rozsądek jest dla...") Chcę

Ostrożnie z tym cytatem - to jest opatentowane a tantiemy przyjmuję (ekhem!) przelewem ;)
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Róża Z.:
Adam W.:
a coś lekkiego w stylu serek wiejski + banan?
Fuj!
Zaraz po nie czuję głodu, wręcz awersję do jadła wszelkiego...nawyków nie zmienię ("rozsądek jest dla...") Chcę tylko wiedzieć co mi grozi ;]
To może w płynie wciągaj?
Danuta K.:
Słodycze własne roboty, zjadane raz na 2 tyg. to pół biedy...gorzej z tymi chemicznymi zapychaczami typu batony i ciacha trans....Ble i w bioderka wchodzą...
Eee tam raz na dwa tyg. Cukier krzepi! ;) Węglowodany proste też są potrzebne.
Suszone owoce, gorzka czekolada, ciasta na bazie płatków owsianych...w małych ilościach, ale prawie codziennie.
Krzysztof Z.:
Ostrożnie z tym cytatem - to jest opatentowane a tantiemy przyjmuję (ekhem!) przelewem ;)
Może to jakoś (ekhem!) przełknę ;)
Arkadiusz S.:
To może w płynie wciągaj?
Może i wciągnę, jeśli dacie mi twarde i niepodważalne dowody, ze od niejedzenia zaraz po umrę, odpadną mi nogi, itd itd ;)

konto usunięte

Róża Z.:
Nie jestem w stanie jadać bezpośrednio po wysiłku, tzn jestem, ale na wielkim zmuszu a zmuszać się nie lubię. Co mi grozi: umrę, odpadną mi nogi, wyschnę, spuchnę?...chcę wiedzieć co mnie czeka! ;) Jadam przeważnie po 1-2 h...częściej po 2 h, bez względu na porę dnia/nocy.

ZTCW, nie umrzesz. ;] Ale spowolnisz proces regeneracji, bo przegapisz tzw. "okienko" kiedy organizm przyswaja wartości odżywcze szybciej w celu odbudowy zniszczeń po wysiłku i ponownego zmagazynowania glikogenu. Mięśnie są w stanie odbudować się bez budulca z zewnątrz, ale to tzw katabolizm, więc na koniec procesu są znów sprawne, ale mniejsze. Prawdopodobnie nie cierpi na tym wytrzymałość, ale siła już bardzo. :)
a i o kontuzje łatwiej, no bo budulca nie ma, ale umrzeć - nie umrzesz :)
najwyższej będziesz się dłużej regenerowała, i tyle. ha!
Aleksandra M.

Aleksandra M. Specjalista ds.
testów

Róża Z.:
Krzysztof Z.:
Ostrożnie z tym cytatem - to jest opatentowane a tantiemy przyjmuję (ekhem!) przelewem ;)
Może to jakoś (ekhem!) przełknę ;)

:D :D :D
Dominik Ł.:
ZTCW, nie umrzesz. ;]
uff ;)
Ale spowolnisz proces regeneracji (...)
faaak(t) ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.10.13 o godzinie 13:56
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Dominik Ł.:
ZTCW, nie umrzesz. ;] Ale spowolnisz proces regeneracji, bo przegapisz tzw. "okienko" kiedy organizm przyswaja wartości odżywcze szybciej w celu odbudowy zniszczeń po wysiłku i ponownego zmagazynowania glikogenu.

O to to, dobrze gada, nalać mu
Natalia Magreta - Łupińska

Natalia Magreta -
Łupińska

psycholog/specjalist
ka psychoterapii
uzależnień/właścicie
...

Róża Z.:
Arkadiusz S.:
To może w płynie wciągaj?
Może i wciągnę, jeśli dacie mi twarde i niepodważalne dowody, ze od niejedzenia zaraz po umrę, odpadną mi nogi, itd itd ;)

Prawdopodobnie umrzesz buhahahahhaha:)
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Znajome dziewczę próbowało już sporo, łącznie z dietą Dukacza, przy której co prawda efekty były wyraźnie widoczne, ale zaczęły sie problemy z nerkami i wątrobą.

Dziewczę ma już sporą nadwagę, próbowało nawet biegać, ale przy nadwadze to męczy, 25 minut lekkiego truchtu to dawka prawie śmiertelna, a rezultatów nie widać.

Poradziłem jej, żeby zaczęła od marszów i nie 30 min., ale tak zirka about 60 min. Lekki trucht dopiero po 30 min., bo przez pierwsze pół godziny nie jest spalany tłuszcz, tylko zapasy wątrobowe.

Po przyjściu do domu ma zrobić 2 x 20 brzuszków i w ogóle przyjąłem zasadę, że przed każdym wejściem pod prysznic ma zrobić co najmniej 20 brzuszków. Schudła niewiele, ale ma już wzrost kondycji na tyle, żeby zacząć chudnąć intensywniej.

Umówiłem się z nią, ze jak nie zrzuci 9 kG do przyszłego roku, to przez jedno popołudnie spaceruje w białych rajstopach, białej mini i ... sandałkach. To czynnik motywacyjny.

Na razie dużo nie schudła, ale mięśnie łydek, ud i brzucha odrobinę już widać.
Robert Z.:
a to tak trochę w temacie
http://kubaczaja.blogspot.com/
"Podaż węglowodanów bezpośrednio po treningu, dość szybko obniża poziom kortyzolu we krwi, a tym samym hamuje jego niekorzystne działanie na układ odpornościowy czy rozkład białek tkanki mięśniowej. Osoby, które unikają węglowodanów po treningu, będą więc narażone nie tylko na słabszą regenerację, ale również stają się „otwartym oknem” dla różnego rodzaju chorobotwórczych mikroorganizmów."

Kurde kurde kurde!
Choruję ostatnio ponadprzeciętnie ;/ Dziecko szuka odporności, która mi spadła...
Czyżby.....?Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.10.13 o godzinie 18:21
sama sobie odpowiedziałaś ... :)

konto usunięte

Robert Z.:
sama sobie odpowiedziałaś ... :)

100% kobieta - sama sobie stworzy problem, sama zada pytanie i sama na nie odpowie :)
Krzysztof Z.:
100% kobieta - sama sobie stworzy problem, sama zada pytanie i sama na nie odpowie :)
Odpowie trafnie, dodajmy ;) Facet prawdopodobnie szedłby w zaparte, wypierał prawdę, strzelał kolejne kulki w swój łeb ;P
Epilog:
Jakub jednym, trafnym cięciem skasował nieśmiały, niewieści nierozsądek. Kobieta, tuż po wczorajszym biegowym spacerze, przyswoiła solidną porcję węgli i białka. Nie było tragedii, widocznie jej opór siedział bardziej w psychice niż w ciele. Pal sześć z dłuższą regeneracją, pal sześć z mniejszą siłą - pomyślała...ale tę cholerną odporność trzeba w końcu znaleźć!
Czego się nie robi dla uspokojenia sumienia i walki z chorobą!
Wyjdzie Ci na zdrowie, nie płacz Mała!
Eee tam, sumienie tu nie ma nic do rzeczy ;) Zwykły przejaw myślenia indukcyjnego... ot, instynktowna logika połączona z prostym rachunkiem zysków i strat. Jakież to romantyczne ;))

Następna dyskusja:

Bieganie vs Nordic Walking ...


Wyślij zaproszenie do